Jeszcze o wezwaniach wysyłanych przez Hapro Media.doc

(158 KB) Pobierz
Jeszcze o wezwaniach wysyłanych przez Hapro Media

1

 

http://olgierd.bblog.pl/wpis,jeszcze;o;wezwaniach;wysylanych;przez;hapro;media,45761.html

 

Jeszcze o wezwaniach wysyłanych przez Hapro Media

 

Nie kablujesz, to będziesz siedzieć - grozi znana ze ścigania internautów chomikujących "nielegalne pliki" "spółka Hapro Media w pismach kierowanych do dostawców Internetu. A mnie się znów wydaje, że oprócz niedopuszczalnego "pełnomocnictwa" udzielanego przez wydawców (przypomnijmy, że Hapro Media zawiera z wydawcami umowy, które -- moim zdaniem -- prowadzą do obejścia dyspozycji art. 67 ust. 4 pr.aut.) mamy teraz do czynienia z delikatnym wprowadzaniem w błąd zainteresowanych adresatów pism.

Podstawowa sprawa: z pisma nijak nie wynika czy w odniesieniu do płyty, której tytuł został przez osobę, która podesłała mi ten skan (ściśle: pośrednika, materiał mam z drugiej ręki) Hapro Media sp. z o.o. jest wydawcą, czy też działa na podstawie swoich "umów na pośrednictwo". Sądząc po tym, że spółka została zawiązana nie tak dawno temu, co zostało sformalizowane dopiero 6 sierpnia (więcej o tym poniżej), nie byliby w stanie dopiąć całego cyklu produkcyjnego. Oznaczałoby to, że pismo jest wynikiem ujawnienia przez Chomikuj danych internautów rozpowszechniających utwory, prawa do których przysługują wydawcom, którzy powierzyli dojście prawdy spółce Hapro Media.

wezwanie Hapro Media

Jeśli tak, to zdanie "powyższe zdarzenie jest działaniem na szkodę naszej spółki" jest nieprawdą -- interes choćby rzetelnie ustawionego pełnomocnika nie może być utożsamiany z interesem mocodawcy, a szkoda mocodawcy -- ze szkodą pełnomocnika.
Stąd autorzy wezwania powinni wyraźnie wskazać na czyją rzecz działają; jest to o tyle istotne, że rzecz dotyczy ujawnienia danych osobowych, zatem podmiot udzielający informacji musi mieć także wiedzę na temat podmiotu, który dane ma otrzymać.

Co więcej, jak pisałem wcześniej takiemu "pełnomocnikowi" (bez znaczenia jest przy tym spór o istotę art. 67 ust. 4 pr.aut.) nie przysługuje prawo wszczynania postępowania karnego przeciwko sprawcy -- autorzy cytują w piśmie treść art. 116 par. 2 pr.aut., który to jednak przepis mówi o działaniu na wniosek pokrzywdzonego (art. 122 pr.aut.). Hapro Media wniosku o ściganie w imieniu swojego zleceniodawcy złożyć nie może (może sam zleceniodawca); żeby jednak to uczynić, pokrzywdzony wydawca musi znać dane sprawcy, które... przekaże mu Hapro Media.
No dobrze, ale uzyskane na podstawie art. 29 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych dane mogą być wykorzystane wyłącznie w celu zgodnym z przeznaczeniem (art. 29 ust. 4 się kłania) -- zatem jeśli Hapro Media przekaże uzyskane od ISP dane internauty wydawcy, dopuści się naruszenia tego obowiązku.

Bzdurą jest także -- na szczęście jest to tak delikatnie napisane, że nie można mówić nawet o otarciu się o groźbę bezprawną -- ostatni akapit wezwania, w delikatny sposób wskazujący na to, iż odmowa udzielenia informacji stanowi przestępstwo poplecznictwa z art. 239 par. 1 kk. Jak świat światem postępowanie karne prowadzi prokurator i sąd (a nie prywatne spółki), zarazem odmowa udzielenia informacji nie może być utożsamiana z niszczeniem bądź ukrywaniem dowodów.
To tak jakbym ja jeszcze dziś wystosował pismo do kogoś z kościelno-rządowej komisji majątkowej w sprawie wiadomych nieprawidłowości -- pod rygorem "że jak mi nie powiecie, to będzie to przestępstwo poplecznictwa".

I ostatnia sprawa, najdrobniejsza -- powoływanie się w petitum pisma na wyrok WSA w Warszawie może oznaczać tylko i wyłącznie tyle, że w tej sprawie sąd ten zdążył już orzec, zatem adresat pisma powinien się zastosować do treści orzeczenia. Tymczasem wyrok z 3 lutego 2010 r. (II SA/Wa 1598/09) i owszem, odnosi się do podobnej sytuacji -- ale u licha nie jest to wyrok wydany w tej sprawie (zatem Hapro Media nie powinna formułować pisma w taki sposób, by stwarzać pozory, że domaga się jego wykonania).
Mało tego -- elementarna uczciwość nakazywałaby też dopisać, że skutkiem wniesionej skargi Naczelny Sąd Administracyjny wydał postanowienie, w którym wstrzymano wykonanie zaskarżonych decyzji (postanowienie NSA z 15 lipca 2010 r., I OSK 1079/10). Nie oznacza to, że wyrok WSA, na który Hapro Media powołuje się w tak kategoryczny sposób zostanie uchylony -- oznacza to jednak, że sąd kasacyjny stanął na stanowisku, że jednak sprawa nie jest aż tak oczywista.

Mało tego, warto zapoznać się z uzasadnieniem postanowienia -- skarżącym, co istotne, jest  przedsiębiorstwo telekomunikacyjne, którego dotyczą przepisy prawa telekomunikacyjnego o tajemnicy telekomunikacyjnej, co do której -- teraz już będę cytował sąd -- "w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego podkreśla się natomiast, że przepisy Prawa telekomunikacyjnego przewidują dalej idącą ochronę danych osobowych objętych tajemnicą telekomunikacyjną, niż przepisy ustawy o ochronie danych osobowych", zatem "o zakresie i sposobie ochrony danych osobowych objętych tajemnicą telekomunikacyjną decydować będą, więc przepisy Prawa telekomunikacyjnego, a nie ustawy o ochronie danych osobowych".
(Polecam także -- zwłaszcza adresatom takich wezwań, ale i Panom z Hapro Media sp. z o.o. -- lekturę wyroku NSA z 26 stycznia 2009 r., I OSK 174/08. Wychodzi na to, że PT jako "dalej idąca" w ochronie tych danych osobowych wyklucza przekazanie danych osobowych abonentów nawet na podst. art. 29 ust. 2 ustawy -- art. 5 ustawy o ochronie danych osobowych się kłania.)

Reasumując: treść pisma oceniam jako zwykłe mydlenie oczu i de facto próbę wyłudzenia danych osobowych. Gorzej jednak, jeśli dostawca Internetu -- zobligowany do ochrony danych osobowych swoich abonentów, a wystraszony wybiórczym i nierzetelnym czytaniem przepisów i rozstrzygnięć sądowych -- w odpowiedzi na takie wezwanie zareaguje pozytywnie.

PS tyle dobrego, że Hapro Media sp. z o.o. wreszcie zakończyła procedurę rejestracji i ma już nawet swój numer w rejestrze KRS (362282) -- na ich stronie jednak nadal danych tych brak, jest za to wprowadzająca w błąd informacja, iż spółka nadal jest w organizacji (zrzut na górze zrobiłem dziś, o 10.15 -- czyli 5000 złotych kary leci jak nic).
Patrzę jednak w przedmiot działalności spółki i naprawę -- jest tam dużo o działalności wydawniczej, reklamowej, fonograficznej -- nie ma jednak słowa o jakimkolwiek dochodzeniu roszczeń w imieniu osób trzecich (to jest chyba 64.99.Z czy 66.19.Z). No to teraz mamy kolejny temat, którego się nie podejmuję -- podatkowe skutki podjęcia przez przedsiębiorcę działalności nie objętej jego przedmiotem działalności (czyli koszt, VAT, etc.)

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin