Narodziny_gwiazdy (A_STAR_IS_BORN 1976).txt

(63 KB) Pobierz
00:00:06:Czy to wog�le dzia�a?
00:00:08:Macie wszystko?
00:00:10:Nie mam poj�cia.
00:00:13:Ju� wszystko w porz�dku. Dzi�ki.
00:00:15:Ludzie, mo�ecie mnie|przez chwil� pos�ucha�, prosz�?
00:00:18:Prosz� usi���.|Nie chcemy tego ci�gle powtarza�...
00:00:21:ale jest tutaj dw�ch lub trzech kretyn�w,|kt�rzy nie chc� s�ucha�.
00:00:25:Prosimy was, aby�cie zaj�li swoje miejsca.
00:00:27:Nie rozpoczniemy przedstawienia|dop�ki wszyscy nie b�d� na miejscach.
00:00:30:Dzi�kujemy za wsp�prac�,|przepraszamy za op�nienie.
00:01:09:Rockwell, pojawi� si� ju�?
00:01:16:Niech to szlag,|mine�o ju� dwie i p� godziny.
00:01:19:Gdzie on jest, do cholery?
00:01:36:Na widowni s�ycha� jakie� strza�y.
00:01:38:Nie wiem co si� dzieje.|By� mo�e b�dziemy musieli zabra� sprz�t.
00:01:42:Je�li si� nie pojawi przez kwadrans,|zagra za niego inny zesp�.
00:02:09:Poczekaj.
00:02:26:Oto Nanuk z p�nocy, chod�my.
00:02:28:Dalej, musimy zaszale�.
00:02:30:Wysiadaj. Uwa�aj na r�ce.
00:02:33:- No ju�, dalej.|- John Norman, to ja.
00:02:36:By�e� na zakupach, czy co?
00:02:39:NARODZINY GWIAZDY
00:02:45:Idziemy, zr�bcie tu przej�cie.
00:02:47:Wy nie macie przecie� wst�pu za scen�,|potem was znajdziemy!
00:02:53:Wy wszyscy, ju� was tu nie ma!
00:02:56:No ju�, ochrona.|Gdzie jest moja ochrona?
00:02:59:Byli�cie odpowiedzialni,|�eby nikogo tutaj nie wpuszcza�.
00:03:02:Je�li nie macie przepustek,|nie mo�ecie tu by�, do cholery.
00:03:14:Bardzo dobrze, Rockwell.
00:03:17:To Ci pomo�e, masz.
00:03:31:B�d� na g�rze.
00:04:01:Wszystko OK?
00:04:05:Dobra, dzi�kuj� wam wszystkim za cierpliwo��.
00:04:07:Oto przed pa�stwem, jedyny w swoim rodzaju,|John Norman Howard Speedway!
00:04:24:Jeste�cie wytworem mojej wyobra�ni...
00:04:27:czy to ja jestem waszej?
00:06:05:Panowie, chyba mnie nie oszukujecie?
00:06:07:Wszystko po staremu.|Po�owa ludzi wychodzi, reszta to sprz�towcy.
00:06:11:Gdzie by�y pozwolenia?|Nie widzia�em �adnych og�osze�.
00:06:14:- Kto� widzia� og�oszenia?|- To �adna atrakcja.
00:06:21:Jak leci?
00:06:23:- "Nie b�j si�, kochanie, chod� tutaj."|- Nie s�ysz� ci�.
00:06:26:"Nie b�j si�, kochanie, chod� tutaj."
00:06:29:- To wszystko?|- Tak, to wszystko.
00:06:31:To nie tak cholernie du�o.
00:06:35:Przepraszam, ale to by�o naprawd� co� mocnego.
00:06:38:- Refren, przyjacielu!|- Co teraz?
00:06:40:Mam chwilow� amnezj�.
00:06:43:Nie, pos�uchajcie, grali�my to ju� 3,726 razy.
00:06:47:- Czekali�my pi�� cholernych godzin!|- No ju�!
00:06:50:Tak, dalej!
00:06:52:- Je�li tak do tego podchodzicie...
00:06:56:...to id�cie do diab�a!
00:09:05:Wiesz co? Jed� z Nickym.
00:09:08:Nie, ja ich wszystkich znam.|Skarbie, wsiadaj do samochodu.
00:09:11:Tak, wsiadaj, nie martw si� tym.
00:09:21:Znam lekarza, kt�ry co� dla ciebie ma.
00:09:24:Wszystko bezpiecznie.
00:09:26:- Zdoby� to, gdy pracowa� w szpitalu.|- Ruszaj.
00:09:37:- Potrzebujemy pokoju dla kierowc�w.
00:09:42:- Dzi� by�o ostro.
00:09:44:Jutro te� tak b�dzie...
00:09:46:je�li nie p�jdziesz do domu|i si� nie prze�pisz.
00:09:54:Wszyscy wysiada�.
00:10:05:- To te� mog� zrobi�.|- Mam wszystko czego mi potrzeba.
00:10:08:- Jedziemy, Mo.|- Przepraszam, kochanie.
00:10:10:Chod�my do pokoju,|skr��my jednego, prze�pijmy si�...
00:10:13:sprawd�my d�wi�k i zagrajmy jutro �wietny koncert.
00:10:16:Nie, dzi� nie zasn�.
00:10:18:- Chod�my poszale�.|- Szale�?
00:10:20:Gdzie chcesz szale�, co?|Jutro jest koncert. To wa�ne.
00:10:25:Chyba tego nie rozumiesz.
00:10:27:Musieli�my utworzy� tam cztery grupy...
00:10:29:znale�� ludzi i wszystko zorganizowa�.
00:10:33:Brian osobi�cie da� nam s�owo,|�e pojawisz si� na tyle przytomny...
00:10:36:�e zapami�tasz s�owa tej cholernej piosenki,|a oko�o 50,000 ludzi...
00:10:39:przysz�o zobaczy�|czy nadal masz co� do pokazania.
00:10:41:Jeste� gotowy?
00:10:43:Ty idioto, zrobi� wszystko,|tylko po to, �eby� wr�ci� na scen�.
00:10:46:Czy ty tego nie rozumiesz?|Po Detroit, masz by� ci�gle w drodze.
00:10:49:- Nie wkr�cam ci�.|- Do diab�a z tym.
00:10:52:- No ju�, Mo, jedziemy.|- Cholera.
00:10:59:Hej...
00:11:01:- Nie, chc� �eby co� si� zepsu�o.|- Wyluzuj.
00:11:15:Gdzie teraz?
00:11:18:10 lat wstecz.
00:11:21:No dobra, ale gdzie jedziemy?
00:11:29:Prosz�, powitajcie wszyscy Oreos.
00:12:49:- Przepraszam.|- Co za niespodzianka.
00:12:51:Chc� u�cisn�� ci d�o�, ch�opie.
00:12:53:Uwielbiam to, co robisz.
00:12:55:- Gdzie teraz grasz? W mie�cie?|- Nie.
00:12:58:- To gdzie teraz grasz?|- Zamknij si�.
00:13:01:Hej, kole�.|Nie chc� ci� wkurzy�.
00:13:07:Mog� postawi� ci piwo?
00:13:23:Ten stolik jest zarezerwowany.
00:13:26:Mamy dla pana stolik.
00:13:40:Wino, piwo, czy herbata zio�owa?
00:13:44:- Co?|- Wino, piwo, herbata zio�owa.
00:13:50:- Taki jest wyb�r?|- Tak.
00:13:52:Nie mamy pozwolenia.
00:13:54:Wi�c, co chcesz zrobi� z t� butelk�?
00:13:57:Mia�em zamiar j� otworzy�.
00:13:59:Nie mo�esz tego zrobi�,|nie mamy pozwolenia.
00:14:07:Wino, piwo, czy herbata zio�owa.
00:14:12:Macie mro�on� herbat� zio�ow�?
00:14:16:- Przynie� mi troch� mro�onej herbaty zio�owej.|- OK.
00:14:20:- Bez herbaty.|- Dlaczego nie oddasz mi tej butelki...
00:14:27:To g�upie.
00:14:30:Nie mamy pozwolenia.
00:14:34:Wi�c oboje nic nikomu nie powiemy.
00:14:38:- Nie s�dzisz, �e dosta�e� ju� wystarczaj�co?|- Wystarczaj�co czego?
00:14:49:W ten spos�b mog� straci� prac�.
00:14:52:Nie chcemy �eby tak si� sta�o, prawda?
00:14:54:Po prostu si� odwr��.|Nie wylej� ci� za co�, czego nie wiesz.
00:15:00:Dlaczego nie mog� jej przechowa�,|dop�ki nie wyjdziesz?
00:15:04:Co chcesz zrobi� z moj� butelk�?
00:15:14:Zepsu�e� mi przedstawienie.
00:15:25:Przepraszam, naprawd�.
00:16:24:Nie masz nic przeciwko, prawda John?|Tylko jedno.
00:16:28:OK, u�miech.
00:16:31:Wspaniale.
00:16:33:Dzi�ki, kolego.
00:17:08:John Norman, jak leci?
00:17:10:Zamknij si�, kole�.
00:17:14:Potrzebuj� odrobiny spokoju.
00:17:16:Sukinsyn!
00:17:18:Nie b�dziesz spragniony,|gdy ja jestem w pobli�u.
00:17:22:Jestem Marty, a to Sheila.|Jest twoj� wielk� fank�.
00:17:27:Widzia�a ci� w TV,|My�la�a, �e jeste� wstr�tny...
00:17:30:ale ona naprawd� ci� lubi.|Prawda, Sheila?
00:17:32:My�l�, �e jest w porz�dku.
00:17:36:- Pos�uchaj piosenki, ch�opie, jest �wietna.|- Do kitu.
00:17:40:Dlaczego ty tam nie wejdziesz|i nie za�piewasz dla nas piosenki?
00:17:44:Nie mog�, oni pracuj�.
00:17:47:Nie m�w mi o pracy, supergwiazdo.|Ja ci�ko zarabiam  na �ycie!
00:17:50:- Zamknij si� i pozw�l jej �piewa�.|- Sam si� zamknij, do cholery.
00:17:54:Ona kupi�a ka�dy album, jaki wyda�e�.
00:17:56:Sama zap�aci�a za te ubrania.|Teraz id� tam i za�piewaj dla niej piosenk�!
00:18:02:Nie dzi�, Sheila.
00:18:04:Co to mia�o, do cholery, znaczy�?
00:18:07:To znaczy, �e ten drink nie jest tego wart, kolego.
00:18:19:Co tu si�, do diab�a, dzieje?
00:18:32:- OK. Wszyscy na zewn�trz!
00:18:34:Na zewn�trz.
00:18:36:Rachunki przy drzwiach.|Na noc musimy zamkn��.
00:18:41:Esther, nie zapomnij swojego swetra.
00:18:43:Do zobaczenia, koledzy.
00:18:45:- Tylnymi drzwiami.|Co?
00:18:51:- Hej, Mo!|- Lepiej, �eby� szybko st�d odjecha�!
00:18:53:- Bez ciebie nie jad�.|- Co?
00:18:55:Nawet ci� nie znam.|Znaczy, znam ci�, ale ci� nie znam.
00:18:58:Wi�c ze mn� porozmawiaj.|Wsiadaj. Przecie� leje.
00:19:00:- Musz� jecha� do domu. Nie b�d� g�upi.|- Odwieziemy ci�.
00:19:04:- Wsiadaj, bo cali przemokniemy.|- Poczekaj minutk�.
00:19:08:Ten jeden raz,|chc� jecha� gdzie�, gdzie nie ma zamieszania.
00:19:11:- Nie jeste� odpowiedzialny, prawda?|- Chcia�bym by� niewidzialny.
00:19:14:W takim aucie to raczej niemo�liwe.
00:19:18:- Och, Bo�e, ju� tutaj s�.|- Jedziemy, Mo, wszyscy z drogi.
00:19:27:- Cholerna gwiazda!
00:19:33:Co ja tutaj robi�? Jeste� szalony.
00:19:36:Chcesz zna� prawd�?
00:19:38:Jeste� cholernie dobr� piosenkark�.
00:19:40:Sk�d mo�esz to wiedzie�?|Gada�e� przecie� przez ca�� piosenk�.
00:19:43:- Nie ja, to ten kole� nie chcia� si� zamkn��.|- Wi�c musia�e� go uderzy�, tak?
00:19:46:A co mia�em zrobi�?|Siedzie� tam i go s�ucha�?
00:19:49:A tak to zrobi�e� z niego bohatera.
00:19:51:Da�e� mu pow�d do plotkowania,|przez kolejnych kilka lat. Jeste� pijany?
00:19:53:Jezu, ile ty gadasz.
00:19:55:- Zawsze tyle gadam, kiedy jestem zdenerwowana.|- Dok�d jedziemy?
00:19:58:Z powrotem do motelu.
00:20:00:Nie, na Orchid 211, prosz�.|To w Hollywood.
00:20:05:Nie czujesz si� skr�powany,|je�d��c czym� takim?
00:20:08:Czy to nie ten rodzaj samochodu,|jakiego u�ywaj� na pogrzebach?
00:20:11:- Szybko zmieni�a� temat.|- A o czym rozmawiali�my?
00:20:16:Bo�e, masz przepi�kne oczy.
00:20:21:W�dkujesz?
00:20:26:Co robi�?
00:20:29:- Staram ci si� wyt�umaczy� jak �piewasz.|- Jak ryba?
00:20:35:To jest jak podmuch wiatru.
00:20:37:Kiedy zaczynasz �piewa�,|pojawia si� w tobie ma�a kuleczka ognia.
00:20:43:Nigdy o tym nie zapominaj.|Tak w�a�nie brzmi...
00:20:48:tw�j �piew.
00:20:52:�adnie powiedziane.
00:20:54:�adnie za�piewane.
00:21:11:Zamelduj si� w motelu i zadzwo� do Bobby'ego.
00:21:14:- Dzi�ki za przeja�d�k�.|- Czekaj chwil�, jeste� m�atk�?
00:21:19:Ju� nie, a co? Ty masz �on�?
00:21:22:Och, Esther, to niedorzeczne.
00:21:24:Przeczyta�a� o tym w sekcji rozrywkowej.
00:21:26:Pos�uchaj, przepraszam.
00:21:28:Nie jestem przyzwyczajona do bogactwa i s�awy.|G�upio si� czuj�.
00:21:32:Ale zachowujesz si� naturalnie.|Prawie tak jak ja.
00:21:36:Zacznijmy od pocz�tku.
00:21:38:- Masz wspania�e usta.|- Nawet, gdy m�wi� za du�o?
00:21:41:Masz �wietny ty�ek.
00:21:43:Mieszkasz sama?
00:21:45:Cudownie.
00:21:47:Nie cieszy�abym si� tak na twoim miejscu.
00:21:50:- Wi�c, w�a�ciwie, to chcia�bym si� wprowadzi�.|- Wi�c, w�a�ciwie, nie.
00:21:53:Dlaczego nie?
00:21:59:Pos�uchaj...
00:22:01:je�li chcesz wr�ci� na �niadanie,|robi� kruche ciasteczka.
00:22:05:- Nie jadam �niada�.|- Och, dobrze, wi�c dobranoc.
00:22:08:Ale mog� zacz��.|I b�dziemy mieli kruche �niadanie.
00:22:11:Albo kruche ciasteczka.
00:22:13:Kt�ra jest godzi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin