PSY.TXT

(13 KB) Pobierz
Przychodzi facet do lekarza i mowi:
- Ugryzly mnie dwa psy.
- A szczepione byly ?
- Tak, dupami...


Przychodzi dziewczynka do apteki i mowi:
- Poplosie tsy plezelwatywy.
- Dziecko po co Ci prezerwatywy przeciez masz mleko pod nosem.
Dziewczynka rekawem wycierajac sie pod nosem :
- To nie mleeeeeko!
 

 pyzdra i kwiczol pracowali w kopalni
 pewnego dnia pyzdra skonczyl wczesniej i zostawil wiadomosc koledze
 na scianie: kwiczol jak bedziesz tedy szed to zabierz moja
 lopate, bo jo musze juz isc;
 na drugi dzien pyzdra przychodzi do pracy i czyta napis na scianie:
 pyzdra nie wziolem twojej lopaty bom tedy nie przechodziol - kwiczol. 


1. W latach szescdziesiatych Amerykanie wyslali na Ksiezyc malpe w ramach 
   programu "Apollo". Badania malpy po powrocie na ziemie wykazaly, ze
   Rosjanie juz sa na Ksiezycu. Dlaczego? Ano malpa wrocila bez zegarka i
   zgwalcona.

2. Pani na lekcji rysunkow zadala temat do rysowania "Lenin w Polsce". Dzieci 
   rysowaly Lenina  w Poroninie, Lenina przemawiajacego do Gorali, Lenina na 
   wycieczce w Tatry itp. Jasia rysunek byl inny i przedstawial przod namiotu, z 
   ktorego wystawaly dwie rozlozone nogi damskie przykryte z gory dwoma nogami 
   meskimi. Pani nauczycielka byla wielce zgorszona takim rysunkiem ale po
   chwili refleksji zapytala: Jasiu, ta pani na dole to zapewne
   Nadiezda Krupska? Tak prosze pani, powiedzial Jasiu. Zatem ten pan na gorze
   to na pewno Lenin? Nie prosze pani, powiedzial Jasiu, to nie Lenin
   a Feliks Dzierzynski. Jak to Jasiu, a gdzie Lenin? Lenin w Polsce
   prosze pani, czyz nie taki byl temat rysunku?

Rozmawia rosyjski zolnierz z amerykanskim.
Amerykanin chwali sie jak to u nich jest dobrze w armii, 
ze maja dobry sprzet, ze dobrze ich szkola itp. Az doszlo do tematu: wyzywienie.
Amerykanin mowi, ze oni dostaja dziennie rownowanosc 80 tys kalorii.
Na to Rosjanin :
- Klamiesz ! Zaden czlowiek nie zje dziennie 30 kilogramow ziemniakow !


Chlopak demonstruje dziewczynie swoja sile woli i umiejetnosc przewidywania
przyszlosci. Stoja na rogu ulicy i chlopak mowi:
- Widzisz to okno na drugim pietrze? Za chwile otworzy je facet w brudnej
podkoszulce.
Rzeczywiscie, za chwile otwiera sie okno i widac faceta w brudnej koszulce.
- A teraz ten facet odejdzie od okna, ale potem znowu do niego podejdzie
  i wyjzy na ulice.
Dzieje sie tak jak mowi chlopak.
- A teraz ten facet wyrzuci przez okno kolorowy telewizor.
Ale tym razem facet podchodzi do okna, potem odchodzi, znowu podchodzi. Na
jego twarzy wyraznie rysuje sie cierpienie. Wreszcie podchodzi do okna, wychyla
sie i krzyczy:
- Ale ja nie mam kolorowego telewizora!


Pewnego razu urodzil sie chlopczyk ze zlota srubka w pepku. Gdy byl dzieckiem
nie wadzilo mu to zbytnio, ale kiedy wyrosl na mlodzienca wstydzil sie swojej 
srubki i postanowil sie jej pozbyc. Jezdzil wraz z rodzicami po calym swiecie 
szukajac pomocy - odwiedzil najznakomitszych lekarzy w Ameryce, znanych medykow
w Chinach, szukal porady u  hinduskich magow, lecz nikt nie potrafil znalezc
sposobu na pozbycie sie zlotej srubki.

Az w koncu znalazla sie wrozka, ktora powiedziala, ze jest tylko jeden sposob 
bysrubke usunac. By to zrobic trzeba pojechac do Egiptu i usiasc pod piramida 
w taki sposob by pierwszy promien  wschodzacego nad piramida slonca padl na 
pepek ze zlota srubka. Mlodzieniec pojechal wiec ze swa rodzina i przyjaciolmi 
do Egiptu i, tak jak radzila wrozka, usiadl pod piramida oczekujac na wschod 
slonca. 

Gdy slonce wzeszlo ponad piramida i pierwszy jego promien padl na pepek, po 
promieniu zbiegl krasnoludek z kluczem francuskim, odkrecil srubke poczym 
wbiegl z powrotem na gore i za chwile slonce skrylo sie za chmurami. Rodzina i 
przyjaciele nie posiadali sie z radosci, ze wreszcie chlopak pozbyl sie 
klopotliwej zlotej srubki i wsrod ogolnej radosci poprosili by wstal i 
podszedl do nich. Na to mlodzieniec odpowiedzial, ze nie moze wstac. 
 - Dlaczego ?? - padlo pytanie. 
 - B o   m i   d u p a   o d p a d a !!!


Przyszedl facet do sklepu zoologicznego i prosi o osmiornice. 
Sprzedawca podaje mu zapakowana osmiornice i lyzeczke od herbaty. 
Mocno zdziwiony klient pyta po co mu ta lyzeczka.
- Nalezy jej uzyc jak sie osmiornica do czegos przyssie..
Facet zabral osmiornice do domu. Przychodzi nastepnego dnia z pracy, 
a tu osmiornica nic - do niczego nie przyssana. To samo 2 i 3 dnia.
4 dnia facet przychodzi do domu a tu osmiornica obejmuje wszystkimi 
osmioma konczynami krzeslo i nie zamierza sie odessac. Wzial wiec 
lyzeczke i proboje.. Najpierw jedna konczyne.. z trudem udaje mu sie 
odczepic, potem druga, trzecia, ale w miedzyczasie osmiornica znow 
przyssysa sie pierwsza lapa. Mocno wkurzony gosc proboje raz po raz, 
ale zawsze osmiornica jest szybsza. Zdenerwowany przychodzi do sklepu 
z reklamacja:
- panie ta lyzeczka do niczego sie nie nadaje! Zadam zwrotu pieniedzy!
a sprzedawca:
- jak to? Nie mozliwe! Niech pan przyniesie ja razem z krzeslem to 
sprobujemy razem.
Nie przekonany facet przychodzi nastepnego dnia do sklepu z osmiornica 
przyssana do krzesla. Bierze lyzeczke i zaczyna odklejac konczyny, ale 
sprzedawca na to:
- eee, nie tak! Niech mi pan poda ta lyzeczke!
Wzial lyzeczke i pac osmiornice w leb. A osmiornica (lapiac sie 
wszystkimi osmioma koczynami za glowe) - auc!! moja glowa!!


- Co to sa mieszane uczucia?
- Gdy tesciowa spada w przepasc twoim samochodem.

- Nie zaslaniaj sie gazeta! - wola tesciowa do ziecia. - Nie udawaj, ze czytasz.
 Dobrze wiem, ze mnie slyszysz, bi widze, ze ci sie kolana trzesa...

Telegram z Kaliforni: "Tesciowa nie zyje. Pogrzebac czy kremowac zwloki?"
Odpowiedz z Londynu: "Jedno i drugie. Lepiej nie ryzykowac."

Tesciowa:
- Panie dokotrze, wczoraj przylapalam mojego synka z corka sasiada. Mieli
  opuszczone majtki i ogladali sie wzajemnie.
- Prosze pani, dzieci w pewnym wieku sa ciekawe roznic w budowie anatomicznej.
- Ale ja i zona syna jestesmy oburzone!

- Panska tesciowa twierdzi, ze oskarzony podal jej trucizne.
- To wierutne klamstwo! Jezeli wysoki sad chce sie o tym przekonac, to prosze
  zarzadzic sekcje.

Przychodzi corka do matki i mowi :
 - Mamusiu , jestem w ciazy !
 - Dziecko , a gdzie ty mialas glowe ?
 - Pod kierownica , mamusiu .
       
       
Pociag gwaltownie zachamowal i mloda dziewczyna z rozpedem wpada na ksiedza .
 - Przepraszam, tak szybko stanal ....
 - Alez skad moje dziecko, to jest klucz od plebani .
       

W Hiszpani angielski turysta poszedl do restauracji , zasiadl przy
stoliku i studiuje karte dan . Zaciekawila go pozycja "jaja ala corrida"
Zamowil , a kelner przyniosl dwa jaja na twardo wielkie jak jablka .
Anglikowi tak smakowalo , ze kilka dni pozniej przyszedl jeszcze raz
i zamowil to samo . Jednak ku swemu zdziwieniu dostal dwa jaja wielkosci
ziarenek grochu . Pyta sie kelnera :
 - Dlaczego takie male ?
 - No coz , nie zawsze torreador wygrywa ....
       

    W autobusie straszny scisk. Nagle hamowanie, pisk opon i mloda 
dziewczyna wpada na starszego pana.
    - Taki tlok - usprawiedliwia sie
    - To moj - mowi chlopak obok.


   Maliniak zawsze przechwalal sie kumplom z pracy jaki to z niego
swiatowy czlowiek. Popisywal sie ze zna roznych slawnych ludzi. Nikt mu
oczywiscie nie wierzyl, ale pewnego razu przyjechal do ich zakladu
Walesa. Idzie przez teren fabryki, az tu nagle zobaczyl Maliniaka.
Zamachal do niego, wysciskali sie, wycalowali. Potem zamkneli sie w
pokoju i obalili pare piw. Chlopakow troche to zbilo z tropu, ale dalej
nie wierza we wszystko co gada Maliniak.

   Pewnego razu, do polski przyjechal Clinton. Wszyscy stoja na ulicy,
machaja choragiewkami. Jedzie samochod Clintona i nagle zatrzymuje sie.
Wysiada Bill i Hillary, podchodza do Maliniaka, sciskaja sie jak starzy
znajomi, wspominja jakis stare dzieje, w koncu zapraszaja go do limuzyny
i odjezdzaja na bankiet. No to juz zupelnie przylamalo kumpli Maliniaka,
ale dalej nie do konca mu wierza.

   Az pewnego razu pojechali wszyscy z wycieczka do Rzymu, zobaczy
papieza, Stoja na placu Swietego Piotra i nagle Maliniak mowi.

- Ciagle mi nie wierzycie, to ja wam pokaze. Za chwile wyjde razem z
  papiezem na balkon, blogoslawi tlum na placu.

- Eeee, zalewasz Maliniak
- No to zobaczycie..

I faktycznie poszedl gdzies, a za chwile patrza, a na balkonie pojawia
sie papiez i Maliniak. To juz calkiem ich zgasilo, stoja i nic nie
mowia. W pewnej chwili podchodzi do nich wycieczka arabow i przewodnik
pyta lamana angielszczyzna:

- Excuse me, panowie, czy moglybyszcie nam powiedzecz, czo to za faczet
w bialym kitlu sztoi na balkonie z Maliniakiem



Idzie tatus z synkiem ulica, nagle mijaja niezla laske :
Tatus : Ale DUPA !
Syn   : Tatusiu co powiedziales ?
T     : Eeepp.., powiedzialem dudek ..
S     : A co to jest dudek ?
T     : To jest taki ptaszek .
S     : A co on robi ?
T     : Fruwa sobie, skacze ...
S     : A czy dudek moze miec dzieci ?
T     : Tak, moze.
S     : A jak sie nazywaja jego dzieci ?
T     : Dudusie.
S     : A co one robia ?
T     : Fruwaja, skacza ..
S     : A czy one moga miec dzieci ?
T     : Tak, moga.
S     : A jak sie nazywaja ich dzieci ?
T     : Ee, noo...  dziubdziusie.
S     : A czy one moga miec dzieci ?
T     : DUPA, powiedzialem synku, DUPA !!!


- Tatusiu, dlaczego my tak pozno przyszlismy do tego sklepu?
- Nie gadaj tyle, piluj klotke...

- Tatusiu, daleko stad do Szwecji?
- Nie gadaj tyle, tylko wiosluj...

- Tatusiu, dlaczego babcia lata od drzewa bo drzewa?
- Nie gadaj tyle, tylko podawaj granaty...

- Tatusiu, czy mama na pewno przyjadzie tym pociagiem?
- Nie gadaj tyle, tylko rozkrecaj te tory...

- Tatusiu, znalazlem babcie...
- Tyle razy ci gowniarzu powtarzalem, zebys nie grzebal w ogrodku...

    Kanibale zlapali 3 bialych turystow: ruskiego, amerykanina i Polaka.
Odbywa sie...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin