Family Guy S02E15.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:49:Billiam, jeste tu?
00:00:54:Stewie!
00:00:55:C..co diabła tutaj robisz?|Billiam mnie wysłał.
00:00:59:Chciał bym ci powiedział, iż go zabiłem.
00:01:40:Teraz daj drugš połówkę amuletu.| Nie wydaje mi się by go zrobiono go w Marrakech'u.
00:01:46:Niee! Proszę!
00:01:50:Nie!
00:01:52:Jeffrey, wzišł pocišg "o 18:00 do Hounslow" |do swoich ust.
00:01:55:Patrz na to.|Nasi mali chłopcy stajš się szybko przyjaciółmi.
00:01:59:Mówię, Jeffrey, nie dokazuj, tylko id po sitko|abymy mogli zbudować wioskę z piasku.
00:02:06:Dobrze. Trochę dalej.
00:02:11:Dzieci poznajcie Jeffrey'a, najnowszego członka | klubu zapomnianych dzieci.
00:02:20:Steve idzie ostrożnie w dół ulicy | z jego brzegiem.
00:02:30:Co ty robisz do diabła?|Zdejmuję dekoracje wišteczne.
00:02:42:Peter, martwię się Stewie'go. On| nie umie się bawić z innymi dziećmi.
00:02:46:Nic, mu nie będzie. Ja też za młodu|byłem cichym sprawiajšcym same kłopoty dzieckiem.
00:02:51:Twoji rodzice zaraz będš w domu.|Czy jeste pewny, że nie chcesz,| abym posprzštał ten bajzel?
00:02:55:Nie, nie, nie. Id. Id.|Będzie zabawnie.
00:02:58:Stewie musi się nauczyć|bawić się z innymi dziećmi.
00:03:01:Może powinnimy zostawiać go w przedszkolu.|Lois, jego odpowiedzi sš na otwartej drodze.
00:03:05:Mówię, tylko że damy mu kij włóczęgi,| puszkę fasolii i kieszeń pełenš marzeń.
00:03:11:Peter, a czy chociaż wiesz o jakim|naszym dziecku mówię?
00:03:14:Gordonie?
00:03:19:Mam! Ha - ha - ha! To jest jak polowanie.
00:03:23:Chris, przestań.|Co sšsiedzi sobie pomylš?
00:03:25:Abner! Abner! Dzieciak Griffinów |włanie zabił plastikowego renifera!
00:03:30:Gladys, zajęło mi aż 2 godziny, żeby|zebrać się na odwagę wypożyczyć tego pornusa.
00:03:34:No, więc oglšdasz go ze mnš czy nie?
00:03:40:Ok, Mamusia zostawi cię tutaj na chwilę.| Spróbuj ładnie się bawić z innymi dziećmi.
00:03:46:Co to znaczy, zostawiasz mnie tutaj?| Co to za miejsce?
00:03:51:Dalej, chod.Dlaczego, ty bezduszna wiedmo!
00:03:55:To jest biogenetyczny instytut w którym|przeprowadzajš eksperymenty, nieprawdaż? Przyznaj się!
00:03:59:Och, kochanie, nie denerwuj się.| Będziesz się tu wietnie bawił.
00:04:04:Hej, jeli to przez to że całe mówienie|o zabiciu cię, to to był żart!
00:04:07:Tylko tak się droczyłem, zapewniam cię!
00:04:10:Humina - humina - humina!
00:04:14:Strasznie nudno, bez Stwiego,|nie mam co robić.
00:04:19:Moglimy się uchlać.|To zbyt wczenie dla mnie, ale ty się nie krępuj.
00:04:24:Co się ze mnš dzieje?
00:04:26:Wiesz, zanim wyszłam za mšż,|prowadziłam bardzo ekscytujšce życie.
00:04:32:O mój Boże! Aktorka, która była |gosposiš w "Ucieczka z Wiedmowych Wzgórz"
00:04:37:Być może niepełnoetatowa praca | ożywiliby twoje życiei.
00:04:39:Brian! To jest wspaniały pomysł!
00:04:43:Praca? Lois, lata 70 się skończyły. Zapomnij.
00:04:47:Mamo, nie możesz ić do pracy.|Ostatnim razem, kiedy zostawiła tatę samego w domu,
00:04:50:to przekształcił go w olbrzymiš kukiełkę.
00:04:52:Hej. Hej! Trzymaj się z daleka. Hej!
00:04:56:"Lepiej niech nikt tutaj nie przychodzi."|"Jestem domem Griffinów".
00:05:00:"Przyniecie mi, jakie jedzenie,| gdyż jestem głodny."
00:05:04:Uh... Jeli dostaniesz pracę,
00:05:06:kto będzie mnie karmił i ochraniał|od złej małpy z mojej szafy?
00:05:10:Chris, wiesz, że nie ma takich rzeczy.
00:05:16:Nie!
00:05:19:No proszę teraz zdenerwowała chłopca.|Peter, to jest nowy rozdział w moim życiu.
00:05:24:Dzieci już wyrosły i gniazdko jest puste,| potrzebuję jakie ekscytujšcej rzeczy.
00:05:28:O czym ty mówisz?|Twoje życie jest przecież ekscytuje. Na przykład ...
00:05:34:Proszę bardzo! Dobranoc.
00:05:42:Kaczka.
00:05:43:Kaczka. Kaczka.
00:05:45:Czy ktokolwiek wie jak|gra skończyła się ubiegłej nocy? Zdrzemnšłem się .
00:05:50:Gę!
00:05:54:Och, ojej. Wydaje się że to cišgle to samo.
00:06:04:Stewie, co narobiłe?| To nie tak się w to gra.
00:06:08:Usišdziesz tutaj, Brad. Teraz Stewie...
00:06:10:Ooh! To ty jeste za to odpowiedzialny!
00:06:14:Zobaczmy, teraz. Kaczka. Kaczka.
00:06:17:Kaczka.
00:06:19:Gę!
00:06:20:No co ty. Ledwo co cię dotknšłem.
00:06:23:Naprawdę. Przestań. Przestań ryczeć.|Przestań, mówię. Przestań!
00:06:26:Widzisz? Widzisz? To jest włanie powód |dlaczego ludzie nie szanujš WNBA.
00:06:33:Hej, gocie, słuchajcie tego.| Więc Lois chce niepełnoetatowš pracę?
00:06:37:Więc jak chciałam, dostałem pracę| dla ciebie, kochanie!
00:06:41:Zamek błyskawiczny rozwalił mi się mięsišc temu.| Muszę więc użyć przeklętej agrafki.
00:06:45:Jeli Lois szuka wrażeń,| mógłbym załatwić jej robotę w liniach lotniczych.
00:06:49:Stewardesy podróżujš do egzotycznych miejsc,| a ich mężowie latajš, wszędzie za friko.
00:06:53:Latajš za darmo?
00:06:55:Przepraszam, dzwoneczku. Wyglšda na to|że nie już cię nie potrzebuję.
00:06:58:Więc, co? Zwalniasz mnie?|Od tak?
00:07:01:Wiedziała że kiedy to nastšpi.
00:07:04:Stewardesa? To brzmi ekscytujšco|Co sprawiło, iż zmieniłe zdanie?
00:07:09:Tylko pragnienie, aby była szczęliwa!
00:07:13:I po to by ciężko pracowała na|darmowe podróże.
00:07:15:Co?|Ciii!
00:07:16:Nic nie mówiłem.| Id spać, zwariowana paniusiu.
00:07:22:Och, Rupert, nie mogę zasnšć. Nie wydaje mi się|aby miał Valium. Czyż nie?
00:07:27:Nie, oczywicie że nie. Już jeste czysty.| Mały żałosny obiad w przedszkolu.
00:07:32:Janet.
00:07:33:Ona jest marnym puchem.
00:07:36:Nadal, znajduje się w moim umyle.|Co za licho sprawia że tak jest?
00:07:42:No proszę, proszę...
00:07:44:Wyglšda jak kto zakochany.|Ha! To jest tak zabawne że zapomniałem się zamiać.
00:07:49:Wykluczajšc to "Ha".Jeste frajerem dla kobiety z niebieskimi oczami.
00:07:54:Aha! Jej oczy sš zielone!|Dziękuję że udowodniłe moje racje.
00:07:56:Cholera!
00:08:02:Patrz na niš, Leonard, siedzi tam | z jej falujšcymi hebanowymi zamkami...
00:08:06:i te wargi.| Mój Boże, nie robiła pealingu.
00:08:10:Dalej!|- Kto to powiedział? Mm?
00:08:12:Kto ma duże pieluszki? Co?
00:08:16:Poszła. Dobrze. Jestem wyłšczony.
00:08:21:Czeć, Stewie.
00:08:22:H... Um... Er... Y - y...
00:08:27:Leonard, ty plugawo-mordy paskudniku,| nie będziesz ze mnie robił głupca!
00:08:33:Oto pańska poduszka, sir|I twój "Magazyn Sportowy".
00:08:36:On kładzie swojš rękę na moim podłokietniku.|To jest mój podłokietnik.
00:08:39:Nie jest, głupku! I cišgle próbuje|zabrać mój sok jabłkowy.
00:08:43:Przyniosę ci własny sok|Agh!
00:08:45:Hej, on cišgle liże swój palec|i mnie nim dotyka!
00:08:49:Hej, ludziska, zakładam że jestecie głodni. Aagh!
00:08:53:Och, mój Bóże! Och, Nie, mój Bo...
00:08:55:Niech kto pomoże. Pomocy. Pomocy!
00:09:02:To było wietne.| Popatrz na niš, nadal się trzęsie.
00:09:06:Gnojki.
00:09:08:To było cudowne.| Hej, rzucisz mi piwo?
00:09:14:Steward, wylało mi się piwo.|Chcę nowe za darmo.
00:09:18:Sir, wszystkie te piwa były darmowe.|Wszystkie dziewięć.
00:09:21:I nie zapominij tego, Francuziku.
00:09:23:Teraz przynie mi kolejne|bo film się zaczyna.
00:09:29:No dalej.
00:09:30:Pokażcie mi Morgana Fairchild|w czm głębszym. Co? Co? Co?
00:09:35:Nic cię nie obchodzi.|Hej, Francuziku, czy mój fort jest już gotowy?
00:09:38:Tak, Panie Griffin, chociaż | teraz każdy z pasażerów nie ma żadnej poduszki.
00:09:41:W porzšdku !
00:09:49:Mówię ci, Leonard,| kobiety to niegodziwe stworzenia.
00:09:52:Przyczyniły się do upadku|najpotężniejszych mężczyzn w historii!
00:09:56:Nie wiedziałem kompletnie nic|o głupim zadaniu miłoci!
00:10:01:Janet przychodzi.
00:10:05:Agh!
00:10:08:Argh!
00:10:11:Aa... Er, tak. Tak.
00:10:14:Czeć. Ciasteczko?
00:10:16:Nie, właciwie, to jest Stewie, ale,|możesz nazwać mnie ciasteczkiem, jeli chcesz.
00:10:21:Tak. Ja... Tak, albo|Agent Buchwald lub Wšż.
00:10:27:Tak. Tak, Raczej "Wšż".
00:10:29:Wšż Griffin.
00:10:33:Ciasteczko!
00:10:34:Och! Och, chcesz moje ciasteczko?| Och, tak, oczywicie. No to jest.
00:10:38:Oops, trochę się złamało.
00:10:40:To włanie dlatego herbatniki się kruszš!
00:10:44:Tak. Tak. Tak, Ty... dostaniesz to | w połowie drogi wracajšc na swoje miejsce.Ha! Ha...O Boże.
00:10:50:Och, Kupido, czy przebiłe mnie|swojš cienkš słodkš stzałš?
00:10:53:Żołšdek, przerwij to pożšdliwe trzęsienie.
00:10:56:Argh! puć mnie, kobieto.|Nie mam gazów, jestem zakochany!
00:11:01:Cóż, chyba i to i to.
00:11:08:Peter! Jestem w domu!
00:11:11:Jak ci minšł dzień?
00:11:13:Uh, mnie?
00:11:21:Hej. Hej.
00:11:24:Wszystko w porzšdku, Panie Krokodylu?
00:11:27:Wstawaj, Wstawaj.|Potrzebujesz więcej olejku, Panie niedobra skórka?
00:11:31:Co? No to masz.
00:11:35:Agh! Agh! Agh! Agh!| O, Boże!Agh! Agh! Agh!
00:11:39:Och, uh, dzi wszsytko było Ok.
00:11:42:Wiesz, jak zawsze.A jak tobie| moja mała księżniczko, założę się że eskcytujšco.
00:11:47:O, tak, jeli lubisz usługiwać|pijakom i napalonym biznesmenom.
00:11:52:Mam tyłek jak poduszeczke od igieł.|Wydaje mi się że zrezygnuję.
00:11:55:Co? Lois, nie możesz zrezygnować.| Co, by było gdyby Kurt Cobain zrezygnował?
00:12:01:Dziękujemy . I zapamiętaj, mów zawsze nie narkotykom.
00:12:05:Kurt, wytwórnia jest wniebowzięta|twojš siódmš płytš.
00:12:08:Dzięki. Czy pamiętasz mojš żonę |Courtney Love?
00:12:10:Kogo?
00:12:12:Więc chyba popracuję tam jeszcze trochę.|To tak jak zawsze mówię dzieciom.
00:12:18:"Ci co rezygnujš z pracy nigdy nie wygrywajš,| i nie ufaj blondynkom.|To włanie to.
00:12:28:W porzšdku, No to jestem.
00:12:31: Stewie!|Czeć, Janet. Co sšdzisz o małej pomocy?
00:12:36:Argh!
00:12:39:Tak. Tak, przypuszczam, że to było | raczeje zabawne, nieprawdaż?
00:12:42:Wiesz, że, to jest dziwne, Janet, ale kiedy | jestem z tobš, I... Hym, jakby tu powiedzieć?
00:14:03:Słucham?
00:14:06:Powiedziałem : "Czy mogę dostać b...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin