KATOLICKI NAZIZM PO CHORWACKU.doc

(194 KB) Pobierz

Pavelić, czyli katolicki nazizm po chorwacku



Pavelić Ante - "dobry" katolik

Zaczęło się to 7 stycznia 1929 roku. Tego dnia Pavelić  założył partię ustaszów, partię powstańców. W roku 1934 brał on udział w podwójnym morderstwie, za co został skazany na śmierć.

10 kwietnia 1941 roku niemieckie wojska napadły na Jugosławię. Po ich  wkroczeniu - Pavelić proklamował „niezależne państwo chorwackie". Tekst ogłoszonej proklamacji brzmiał:

„Opatrzność boska i wola naszego wielkiego sprzymierzeńca sprawiły, że dzisiaj, w przededniu zmartwychwstania Syna Bożego zmartwychwstało także niezależne państwo chorwackie. Niech Bóg będzie z Chorwacją!"

W jednym z listów do papieża Piusa XII,  Pavelić pisał:

• Pavelić

Pavelić Ante (1889-1959)


- polityk chorwacki, faszysta, przywódca ustaszy. 1934 współorganizator zamachu w Marsylii, w którym śmierć ponieśli król Jugosławii Aleksander I i minister spraw zagranicznych Francji J.L. Barthou.

Szef marionetkowego państwa utworzonego w 1941 przez A. Hitlera o nazwie Niezależne Państwo Chorwatów, w skład którego weszła Chorwacja oraz Bośnia i Hercegowina. Odpowiedzialny za mordy dokonywane na Serbach, Żydach i Cyganach. Po wojnie na emigracji.


Tylko tyle o Paveliću dowiadujemy się z encyklopedii ONET !!!

 


Chorwaccy mnisi - pamiątkowe zdjęcie z ustaszą


 

• Ustasze

Ustasze (z serbsko-chorwackiego ustaše - "powstańcy", “buntownicy"), potoczna nazwa członków chorwackiej tajnej organizacji Ustaša - hrvatski oslobodilački pokret, utworzonej we Włoszech 7 stycznia 1929 przez A. Pavelicia, mającej na celu secesję Chorwacji ze zdominowanej przez Serbów Jugosławii. Ustasze przeprowadzali liczne akcje terrorystyczne, m.in. w 1934 dokonali zabójstwa króla Jugosławii Aleksandra I w Marsylii.

W okresie II wojny światowej współpracowali z III Rzeszą i faszystowskimi Włochami. 1941 Pavelić proklamował powstanie Niezależnego Państwa Chorwackiego. Ustasze brali czynny udział w eksterminacji mniejszości narodowych i komunistów. Represjonowani po 1945 w Jugosławii, odtworzyli swoją organizację na emigracji. W latach 60. i 70. dokonali kilku zamachów na dyplomatów jugosłowiańskich, m.in. w marcu 1971 w Sztokholmie zamordowali ambasadora Jugosławii.


z encyklopedii ONET


 

Arcybiskup Sarajewa, Dr Saric, z uniesioną ręką woła: "Heil Hitler" wraz z grupą ustaszów i nazistów na lotnisku w Butmir, 1943. Saric był ustaszowskim agitatorem od roku 1934.


 

• Opinia

Znajomość tego ponurego rozdziału historii zawdzięczamy w głównej mierze jugosławiańskiemu historykowi - Dedijerowi, który był współtowarzyszem walki Tita, oraz dwóm dziennikarzom - Markowi Aaronsowi i Johnowi Loftusowi.  Ogromny udział Watykanu we wstrząsających wydarzeniach bałkańskich jest prawie nie znany opinii publicznej.  "Święty" Kościół w ogóle ukryłby go, najchętniej, pod płaszczem milczenia.

 


Biskupi i arcybiskupi Chorwacji wraz z oficerem ustaszów




 




W obozie w Jasenovicu i Stara Gradiska zginęło ok. 8.000 dzieci



 

• Relacja

28 kwietnia 1941 r. ustaszowski oddział napadł na kilka prawosławnych wiosek w rejonie Bjelovaru, uprowadzając 250 osób. Ofiary musiały wykopać sobie grób, po czym zostały skrępowane drutem i spalone żywcem. Tego samego dnia przywódca chorwackiego kleru, arcybiskup Zagrzebia Stepinać wydaje list pasterski, w którym pisze: "Któż mógłby nam czynić zarzut z tego, że jako duszpasterze podzielamy radość i entuzjazm narodu, wyrażając głęboką wdzięczność Bożemu majestatowi. Mimo że aktualne wydarzenia, tak wielkiej wagi, są bardzo zawikłane, łatwo jednak dostrzec w tym dziele rękę Boga. Ab domino factum est istud et est mirabile in oculis nostris. (Przez Pana się to stało, I to jest cudowne w oczach naszych; psalm 117, 23.). Dlatego usłuchacie naszego apelu i tak przyczynicie się do zachowania i rozwoju niepodległej Chorwacji. Znamy tych ludzi, którzy dziś mają w swoich rękach los narodu chorwackiego, i jesteśmy niezbicie przekonani, iż Kościół będzie mógł w odrodzonym państwie chorwackim całkiem swobodnie głosić słuszne pryncypia prawdy i wiecznej sprawiedliwości (...)".

Kilka dni później w Ostacu wyłapano 331 Serbów. Znów musieli kopać grób dla siebie. Następnie ustasze zarąbali wszystkich siekierami i wrzucili do dołów. Popa Branko Dobrosavljevicia i jego syna zostawiono na koniec: rąbiąc dziecko na kawałki kazali ojcu odmawiać modlitwę za zmarłych. Po tym poddali go straszliwym torturom, wydarli włosy z głowy i brody, wyłupili oczy i obdarli żywcem ze skóry. W Mliniąte, okręgu Glamoč, były członek parlamentu Luka Avramović został ukrzyżowany wraz z synem.

W Banja Luce "podkuto jak konia" 81-letniego biskupa Platova i zmuszono by chodził z podkowami, aż stracił przytomność. Później wykłuto mu oczy, przypalono piersi, obcięto nos, uszy, by wreszcie dobić.

14 maja 1941 r. w Glinie kilkaset Serbów zapędzono do cerkwi. Do kościoła wpadli ustasze z siekierami i nożami. Ci, którzy nie okazali zaświadczeń o przejściu na katolicyzm (miały je dwie osoby) zostali w kościele zarżnięci. "Krwawa łaźnia trwała od godziny 10 wieczorem do 4 rano i przez osiem następnych dni. Rzeźnicy musieli zmieniać mundury, tak były przesiąknięte krwią. Znajdowano później wbite na pal dzieci z członkami powykręcanymi od bólu". Inicjatorami tego byli minister sprawiedliwości dr Mirko Puk i przeor klasztoru franciszkańskiego w Čuntić, Hermenegildo (właśc. Častimir Hermann).

Po tej masakrze, 18 maja 1941 r., Pavelić został uroczyście przyjęty przez papieża Piusa XII, który w czasie tej audiencji udzielił mu błogosławieństwa. Tym samym Watykan wyraził poparcie dla nowego chorwackiego państwa. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż Pavelić był wcześniej skazany zaocznie przez sąd państwowy na karę śmierci za morderstwa, m.in. za zamach na króla Aleksandra, jednak nie przeszkadzało to papieżowi, jednak kiedy w roku 1938 przybył do Rzymu oficjalnie polski szef MSZ, Józef Beck, papież odmówił mu audiencji, ponieważ miał nieuregulowane kościelnie sprawy małżeńskie.


Autor: Mariusz Agnosiewicz

„Ojcze święty! Boska Opatrzność chciała, bym objął kierownictwo mojego ludu i mojej ojczyzny. Jestem zdecydowany i najgoręcej pragnę, aby naród chorwacki, pomny swej wspaniałej przeszłości, również i nadal pozostawał wierny świętemu apostołowi Piotrowi i jego następcom i aby ojczyzna nasza, posłuszna nakazom ewangelii, stała się królestwem Chrystusa. Proszę usilnie Waszą Świątobliwość o pomoc w realizacji tego naprawdę wielkiego dzieła. Za pomoc taką będę uważał najpierw uznanie naszego państwa przez Waszą Świątobliwość, działającą ze swym najwyższym apostolskim autorytetem, następnie przysłanie do nas jak najszybciej przedstawiciela Watykanu, wreszcie udzielenie memu narodowi apostolskiego błogosławieństwa. Klękając przed Waszą Świątobliwością całuję jej uświęconą prawą nogę jako najposłuszniejszy syn."

W maju 1941 roku organ diecezji w Zagrzebiu zamieścił na pierwszej stronie informację, że przywódca ustaszów przyjęty został w Rzymie na trzydziestominutowej prywatnej audiencji przez Eugenio Pacellego (papieza Piusa XII). 3 sierpnia tego roku Watykan oficjalnie uznał nowe państwo. To już kolejny faszystowski reżim, po Mussolinim, dyktarurze Franco i Hitlerze, z którym Kościół katolicki zawiera przymierze!

Błogosławiony arcybiskup Stepinac (1898-1960) wita się z Ante Paveliciem

Za wiedzą i zgodą Watykanu, jego legata - Josipa Ramiry Marconego oraz arcybiskupa Zagrzebia - Stepinaca, będącego od roku 1942 duszpasterzem armii ustaszów, rozpoczęło się przymusowe nawracanie na katolicyzm prawosławnej ludności serbskiej. W bluźnierczy i haniebny sposób akcję tę nazwano „dziełem bożym".

Od roku 1941 Pavelić i Pius XII regularnie składali sobie świadectwa uprzejmości. Urzędnicy brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, obserwujący coraz częstsze kontakty przedstawicieli Zagrzebia i Rzymu i oburzeni tym, iż papież, jako najwyższy biskup katolicki, przestawał z osławionym terrorystą i mordercą - nazywali go „największym tchórzem naszego czasu".

Arcybiskup Stepinac przyjmuje w Zagrzebiu Pavelicia w dniu otwarcia Saboru, czyli parlamentu chorwackiego (23 luty 1942)

W maju 1943 roku Pavelić poprosił o kolejną audiencję i dowiedział się, że „ojciec święty" nie ma nic przeciwko temu, może go jednak przyjąć nie jako szefa państwa (aby uniknąć dalszych napięć z zachodnimi aliantami) lecz jako osobę prywatną. Pacelli ponownie zapewnił faszystowskiego mordercę o swej osobistej przychylności. Według szacunków zawartych w aktach amerykańskich służb specjalnych w owym czasie już 150 tysięcy prawosławnych Serbów padło ofiarą chorwackiego terroru. Pavelić pozostawał także w ścisłych kontaktach z przywódcami niemieckimi. Podczas pewnego spotkania w Berlinie przechwalał się całkowitym rozwiązaniem kwestii żydowskiej w swym kraju. O tym, jakich bestialstw dopuszczali się jego oprawcy, przekonał się pewien włoski reporter wojenny, któremu Pavelić wręczył wielką miskę wypełnioną czymś przypominającym ostrygi. Na pytanie Włocha chorwacki führer odpowiedział, że jest to prezent jego wiernych ustaszów: 40 funtów serbskich oczu.

Centralny organ ustaszów - „Hrvatski Narod" podał dnia 5 września 1943 roku, że Pius XII przyjął na specjalnej audiencji 110 chorwackich policjantów przebywających na szkoleniu we Włoszech. Na pożegnanie każdy z nich otrzymał od papieża jakiś upominek oraz błogosławieństwo.

I gdy w roku 1945 faszyści chorwaccy złożyli wizytę w Rzymie, Pacelli (papież) zapewnił ich, że użyje całego swego autorytetu, by zapobiec uwięzieniu Pavelića, którego „uważa za dobrego człowieka i dobrego katolika". Pewnym jest także, że Andrija Artuković, minister spraw wewnętrznych Pavelića, wypowiedział takie oto zdanie: „Kierowałem się zasadami moralnymi Kościoła katolickiego."

Profesor Vladimir Dedijer - jugosłowiański historyk (zm. 1990 r.) przytacza dane (potwierdzają też je i inne źródła), z których wynika, iż zorganizowane bandy Ante Pavelića zamordowały 750 tysięcy Serbów, 60 tysięcy Żydów oraz 26 tysięcy Cyganów.

Materiał dowodowy obejmuje zeznania naocznych świadków, pamiętniki i blisko dziewięć tysięcy zdjęć.

Bombami zabijali ustasze i ich duchowni pomocnicy przede wszystkim dzieci, które najpierw, jeszcze żywe, wrzucano do masowych grobów. Karabinów i broni maszynowej używali do masowych egzekucji, przeprowadzanych z wyszukanym okrucieństwem. Strzelali w nogi, potem w brzuchy, wreszcie w piersi. Innym narzędziem mordu były noże rzeźnickie, którymi przecinano szyje niewinnych ofiar, odmawiających przyjęcia katolicyzmu. Toporami mnisi i żołnierze ćwiartowali Cyganów. Rozcinali im głowy, brzuchy i klatki piersiowe. Posługiwali się także, starając się nie wzbudzać wiele hałasu i rozgłosu, siekierami ciesielskimi, używając ich do rozłupywania głów, łamania kręgosłupów i rozcinania arterii. Podczas masowych mordów używali ponadto drewnianych młotków; uderzane nimi wielokrotnie bezbronne ofiary padały martwe. Tak zwane „ciche egzekucje" bandy morderców wykonywały ze szczególną lubością. Do zabijania dzieci i kobiet stosowały one żelazne pręty, specjalnie w tym celu produkowane w jednej z fabryk. Bito na oślep w głowy i tułowia. Ludzi chorych i starych zabijano kilkoma uderzeniami żelaznych młotków.

Wielebny Bralow wygłasza płomienną mowę przy ustaszowskiej obstawie (12 lipca 1942)

 

o. Miroslav Filipović. Z lewej w przyodziewku franciszkańskiego mnicha, z prawej - komendanta obozu w Jasenovacu. W obozie tym zginęło ok. 80-120 tys. osób, w tym wiele dzieci.

 

Pewien franciszkanin o nazwisku Filipović, zwany „szatanem", ze szczególną pasją uśmiercał dzieci i chorych, posługując się motyką. Jedna z najstraszliwszych metod mordowania, służąca przedłużaniu męki ofiar, polegała na deptaniu ofiar i skakaniu im po brzuchach aż do zmiażdżenia wątroby i śledziony. Także skórzanymi batami fanatyczni i spragnieni krwi słudzy „świętego" Kościoła katolickiego chłostali na śmierć „niewierne" dzieci, kobiety i mężczyzn. Powieszenie było aktem łaski.

Te zbrodnicze bandy piekły i paliły ludzi żywcem, przybijały ich do drzwi, wyłupywały oczy, rozcinały piersi, wyrywały języki.

 

Dzieci serbskie uratowane z obozu ustaszów.

 

Również siostrzyczki nie mogły sobie odmówić zdjęcia z pobożnym "Poglavnikiem"

 

Vladimir Dedijer, który w czasie wojny wyzwoleńczej, prowadzonej przeciw wojskom okupacyjnym, przebywał w kwaterze armii partyzanckiej dowodzonej przez Tita, do swej książki o Jasenovacu dołączył rejestr zawierający nazwiska 5 arcybiskupów, 17 biskupów, 8 kardynałów, 119 księży katolickich i 22 franciszkanów. Na liście znajdują się także profesorowie teologii, katecheci, kanonicy, opaci i prałaci. Sześć stron zajmuje spis rzymskokatolickich zbrodniarzy, odznaczonych orderami za swe „zasługi dla państwa ustaszów".

Watykan był dobrze poinformowany co dzieje się pod rządami ustaszów w Chorwacji, gdyż miał tam swojego reprezentanta. Od prawej: arcybiskup Stepinac, w białym uniformie - nuncjusz papieski Marcone (reguły dominikańskiej). Wokół nich siedzą naziści oraz ustasze.

Życzliwość Stolicy Apostolskiej wobec ludobójców trwała nawet po wojnie. Jeden z nielicznych, którzy stanęli przed sądem, arcybiskup Zagrzebia, Stepinac, został skazany, jak informuje wydawca Jasenovaca, na szesnaście lat ciężkich robót. Watykan zaprotestował przeciwko temu, i to ze skutkiem, gdyż już po pięciu latach Stepinac znalazł się na wolności, a nawet otrzymał godność kardynała. Żaden z uczestniczących w morderstwach „duchownych duszpasterzy" nie został przez Rzym pociągnięty do odpowiedzialności ani ekskomunikowany. Ani frater Filipović, jeden z komendantów obozu koncentracyjnego w Jasenovacu, ani przyjaciel Pavelića - Draganović, teolog chorwacki. O zakresie wpływów Kościoła rzymskiego może dać wyobrażenie fakt, iż owo ludobójstwo właściwie aż do dnia dzisiejszego mogło pozostać pokryte milczeniem.

Po zakończeniu wojny tenże sam Draganović, którego ochraniał pewien duchowny, pracujący w sekretariacie Piusa XII, zorganizował watykańską komisję pomocy uchodźcom - Commissione Pontificia d'Assistenza. Nie tylko masa chorwackich morderców, tropionych przez aliantów, ale także zbrodniarze wojenni z faszystowskich Niemiec mogli, korzystając z usług tej organizacji, rozpłynąć się bez śladu. Jedną z dobrze zorganizowanych tras ucieczki, nazwanych przez Aaronsa i Loftusa „ratlines", czyli „szczurzymi liniami", zbiegł także sam Pavelić, uchodząc sprawiedliwości.

Sieć przerzutu ludzi zaczynała się w Austrii i przez Triest oraz Wenecję prowadziła do rzymskiego klasztoru San Girolamo przy via Tomacelli 132. Tam znajdowała się centrala rozdzielcza, skąd Draganović i ów sekretarz papieża- Pacellego kierowali całą akcją.

Dziesiątki tysięcy ludzi, jak zapewniają Aarons i Loftus, powołując się na dobrze zorientowanych świadków, skorzystało z pomocy Watykanu i uciekło do Ameryki Południowej, Północnej i Australii.

Amerykańskie i angielskie służby specjalne bez większych rezultatów tropiły Pavelića. Udało im się jednak ustalić, co następuje: w styczniu 1946 roku opuścił on, prawdopodobnie w przebraniu zakonnika, klasztor w Klagenfurcie. Po przebyciu Austrii znalazł schronienie w rzymskim kolegium przy via Giacomo Belli. W maju 1946 roku - o czym wiadomo z poufnych źródeł przebywał po części na eksterytorialnym terenie Watykanu, po części w Castel Gandolfo, gdzie wielekroć spotykał się z papieskim sekretarzem. Opuścił teren państwa watykańskiego korzystając z samochodu jednego z urzędników watykańskich, opatrzonego numerami korpusu dyplomatycznego, co chroniło go przed oczyma służb specjalnych. Gdy jednak sekretariat stanu otrzymał informacje z Londynu, Paryża i Waszyngtonu o bliskim aresztowaniu Pavelića, do sprawy włączył się ponownie papieski sekretarz, uniemożliwiając planowaną akcję. 13 września 1947 roku Pavelić pod nazwiskiem Pablo Aranyos opuścił Włochy, a 6 listopada przybył statkiem do Buenos Aires. Po jego śmierci, która nastąpiła w Madrycie w roku 1959, ręce spleciono mu - według zeznań naocznych świadków - różańcem otrzymanym przezeń od Pacellego podczas pierwszej audiencji w Watykanie. Umierającemu zbrodniarzowi błogosławieństwo przesłał następca Pacellego, kolejny papież -  Giuseppe Roncalli.


• Linki w uStroniu:

» Hitler a papiestwo
» Watykan a faszyzm
» Pavelić i papiestwo
» Watykan a Jugosławia
» Watykan a Polska
» kościół a Franco
» oburzenie Hemigway'a


» dzieje zbawienia


» czy Bóg pochwala wojny?
» szaty splamione krwią


» kościół a holocaust

Po upadku faszystowskich Niemiec i zrzuceniu bomb atomowych na Japonię druga wojna światowa osiągnęła swój dramatyczny kres. Cały świat spodziewał się, że Pacelli potępi wówczas wojnę i broń atomową, a nawet nałoży ekskomunikę na producentów tej broni. Nic takiego się nie stało. Papież zachował milczenie. Milczenie nieludzkie, niegodne jego urzędu, obciążające go winą. I powstrzymał się od działania. Jeszcze gorzej - jeden z najważniejszych doradców papieża, jezuita Gundlach, w roku 1959 wyraził się następująco: „Prowadzenie wojny atomowej nie jest absolutnie niemoralne."


Jan Paweł II klęczy przed mauzoleum, wyniesionego przez siebie samego na ołtarze (jako patriotę i męczennika komunizmu), faszystowskiego arcybiskupa, późniejszego  kardynała - Alojzije Stepinaca, w Chorwacji.

O tym, iż Pius XII kontynuował tradycję wytyczoną przez doktora Kościoła, Chryzostoma, który traktatem swym Homilia adversus Judaios położył podwaliny pod kościelny antysemityzm, świadczy fakt, iż zgodnie z duchem swych poprzedników ostro sprzeciwiał się on powstaniu państwa izraelskiego, które nastąpiło 14 maja 1948r.  A bezpośrednio potem - rzucił wezwanie:

"Módlmy się za niewiernych Żydów"

Uznanie przez Watykan państwa Izrael nastąpiło dopiero...  w 1993 roku !

Znamienne też jest, że ani Pius XII, ani jego następcy, stale mówiący o pokoju i godności ludzkiej, aż do dnia dzisiejszego, nie podpisali Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 10 grudnia 1948 roku.


LINKI w polskim Internecie:  Chorwacja'41-45: Katolickie Eldorado || Obłuda kleru || Spór o Piusa XII
LINKI zagraniczne: Ante Pavelić - killer


Opracowano na podstawie książki : "Jezus oskarża" - Uli Weyland, str. 360-366

 

©2003 uSTRONIE Rumburaka

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin