Bartnicki Zaryz dziejów Afryki i Azji.txt

(1653 KB) Pobierz
Zarys dziej�w Afryki i Azji
Historia konflikt�w
1869-2000
Praca zbiorowa pod redakcj� naukow� Andrzeja Bartnickiego
Wydanie drugie poprawione i rozszerzone
Biblioteka IHUW
1076011404
Ksi��ka i Wiedza

BIBLIOTEKA INSTYTUTU HISTORYCZNEGO Uniwersytetu Warszawskiego
Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa� JERZY ROZWADOWSKI
Opracowanie i wykonanie map
MICHA� LE�NIEWSKI
EWA MO�EJKO
Redaktor JERZY LEWI�SKI
Redaktor techniczny KRYSTYNA KACZY�SKA
Korekta EWA D�UGOSZ-JURKOWSKA
Publikacja dotowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej
inwentarza
� Copyright by Wydawnictwo �Ksi��ka i Wiedza", Warszawa 1996, 2000
Obj. ark. druk. 41,25
Druk � oprawa:
Pozna�skie Zak�ady Graficzne SA ul. Wawrzyniaka 39
Trzyna�cie tysi�cy pi��set siedemdziesi�ta si�dma publikacja �KiW"
ISBN 83-05-13157-2
WST�P
Europejczycy bardzo d�ugo �yli w przekonaniu, �e to przede wszystkim ich cywilizacja kszta�towa�a historie s'wiata. Nazywamy to europocentrycznym pojmowaniem dziej�w. Czasy nam wsp�czesne w coraz wi�kszym stopniu us'wiadamiaj� wszystkim, �e na historie ludzkos'ci w rozmaitych epokach historycznych wp�ywa�y r�ne cywilizacje i kultury. Trudno by�oby zrozumie� drogi, kt�rymi s'wiat wkracza w XXI wiek, bez brania pod uwag� dziej�w wszystkich kontynent�w. To prawda, �e zw�aszcza na prze�omie wiek�w XIX i XX Europa politycznie, wojskowo i ekonomicznie dominowa�a na innych kontynentach. Nie zawsze jednak Europejczycy zdawali sobie spraw� z tego, �e ju� od dawna istnia�y i rozwija�y si� bogate cywilizacje w Azji i Afryce oraz Ameryce �aci�skiej. Powoli jednak kultura kraj�w pozaeuropejskich oraz ich pasjonuj�ca historia znajdowa�a coraz pe�niejsze odbicie w europejskiej kulturze i obyczajach.
Europejska rywalizacja o zdobycie hegemonii w �wiecie wp�ywa�a nie tylko na losy dalekich kraj�w, ale tak�e na kszta�towanie si� i sojusz�w w Europie. W rezultacie dla pe�nego zrozumienia wsp�czesnego �wiata niezb�dne jest zapoznanie si�, chocia�by w najwi�kszym skr�cie, zar�wno z rywalizacj� mocarstw europejskich w Afryce i Azji, jak i z rol� w polityce europejskiej kraj�w tam po�o�onych.
Mo�na s�dzi�, �e ta problematyka jest bardzo istotna dla rozumienia wsp�czesno�ci i przewidywania przysz�ych los�w �wiata. Nie tylko Europa b�dzie bowiem o nich decydowa�. Tymczasem w polskiej historiografii nie ma zbyt wielu syntetycznych publikacji, kt�re ukazywa�yby wag� tych wszystkich spraw. Warto doda�, �e tego typu opracowa� brakuje tak�e w mi�dzynarodowej literaturze naukowej. Nie podejmuj� tej problematyki w wystarczaj�cym stopniu r�wnie� podr�czniki historii, w tym tak�e uniwersyteckie.
Przygotowanie niniejszej publikacji by�o wi�c zadaniem bardzo ambitnym i trudnym. Podj�� si� go zesp� pracownik�w naukowych Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego specjalizuj�cych si� w historii powszechnej. Prace tego zespo�u od wielu lat koncentruj� si� mi�dzy innymi na dziejach Afryki i Azji.
Ksi��ka jest nie tylko owocem naszych w�asnych bada�, ale oparta r�wnie� zosta�a na opracowaniach dotycz�cych poszczeg�lnych kraj�w czy kontynent�w. Przedstawili�my w niej najwa�niejsze naszym zdaniem konflikty mi�dzynarodowe w interesuj�cych nas regionach.
Wydanie niniejsze, uzupe�nione i rozszerzone, doprowadzone jest w tych rozdzia�ach, gdzie to by�o naszym zdaniem uzasadnione, do roku 2000. Dodano r�wnie�
kilka nowych rozdzia��w: �Kolej Bagdadzka � polityka mocarstw na �rodkowym Wschodzie przed 1914 rokiem", �Ruch Mau-Mau w Kenii (1950�1957)", �Republika Po�udniowej Afryki od narodzin do upadku apartheidu (1948�1994)", �Tali-bowie (1994�2000)", a obszerny w ostatnim wydaniu rozdzia� dotycz�cy Indochin zosta� zast�piony przez dwa rozdzia�y: �Wojna indochi�ska (1946�1954)", �Wojna, wietnamska (1965�1975)". Obecne wydanie uzupe�niono licznymi mapami.
Jedn� z najtrudniejszych by�a kwestia nazewnictwa. Staralis'my si� konsekwentnie dostosowa� je do zasad przyj�tych w publikacjach Wydawnictwa Naukowego PWN. Je�eli pozaeuropejska nazwa czy nazwisko nigdy nie wyst�pi�o w polskich publikacjach naukowych, stosowali�my pisowni� obowi�zuj�c� w j�zyku angielskim.	,-.,:,...
Warszawa, wrzesie� 2000
Andrzej Bartnicki

Rozdzia� 1
ANDRZEJ BARTNICKI
KLUCZ DO INDII
PODB�J EGIPTU I SUDANU
1869-1898
Ju� w pa�dzierniku 1869 roku w Port Saidzie zacz�o brakowa� miejsc dla przyjezdnych. Male�kie miasteczko nie mog�o pomie�ci� tysi�cy go�ci z r�nych stron �wiata, pragn�cych wzi�� udzia� w otwarciu Kana�u Sueskie-go. Wicekr�l Egiptu (nominalnie podlegaj�cy su�tanowi tureckiemu) k�dy w Ismail Pasza, pragn�c wykorzysta� nadarzaj�c� si� okazj� do podniesienia swego presti�u na arenie mi�dzynarodowej, wys�a� oficjalne zaproszenia do g��w wszystkich pa�stw europejskich oraz prezydenta Stan�w Zjednoczonych, aby wzi�li udzia� w tej uroczysto�ci.
Do Egiptu przyby�a �ona Napoleona Ul cesarzowa Eugenia, cesarz austriacki Franciszek J�zef, nast�pca tronu pruskiego ksi��� Fryderyk Wilhelm, brat kr�la Holandii ksi��� Henryk oraz reprezentuj�cy Wielk� Brytani� sir Henry Elliot, ambasador brytyjski w Konstantynopolu. Obecny by� wielki ksi��� Micha�, przedstawiciel Rosji, a tak�e s�ynny, b�d�cy na wygnaniu bohater algierski Abd al-Kadir. Aby uczci� najwi�ksze dzie�o techniki XIX stulecia, jak w�wczas okre�lano Kana� Sueski, udzia� w jego otwarciu wzi�li r�wnie�: Henrik Ibsen, Emile Zola, Theophile Gautier, Eugene Fromentin i inni przedstawiciele �wiata kultury. Wielu go�ci zatrzyma�o si� w Kairze i Aleksandrii. W ramach ceremonia�u zwi�zanego z otwarciem kana�u wystawiono w stolicy Egiptu oper� Verdiego Aida, skomponowan� specjalnie na t� okazj�. Kasr el-Nil, kairski pa�ac kedywa, rozbrzmiewa� odg�osami uczt, przyj�� i koncert�w. Wreszcie, tu� przed po�ow� listopada, do Port Saidu wyruszyli tak�e wszyscy oficjalni przedstawiciele obcych pa�stw oraz kedyw.
16 listopada 1869 roku o godzinie jedenastej rano wielka defilada okr�t�w na redzie w Port Saidzie, przy akompaniamencie salw artyleryjskich, rozpocz�a uroczysto�ci oficjalne. P�niej nasta� wiecz�r pe�en niepokoju. Nazajutrz na wody kana�u mia� bowiem wp�yn�� pierwszy konw�j okr�t�w. Nie wiadomo by�o, czy uda mu si� bez przeszk�d dotrze� do Morza Czerwonego. L�kano si� o g��boko��
kana�u. Niekt�rzy twierdzili, �e w wielu miejscach jest za p�ytki, co w og�le uniemo�liwi �eglug�. Zacz�y kr��y� rozmaite plotki. Rozesz�a si� wie��, �e kieruj�cy budow� in�ynierowie, przekonawszy si� o krachu ca�ego przedsi�wzi�cia, uciekli, a g��wny projektodawca i budowniczy kana�u, francuski dyplomata i przedsi�biorca Ferdinand Lesseps � oszala�. Napi�cia, jakie zapanowa�o w Port Sa-idzie, nie zdo�a�y roz�adowa� nawet wielkie zabawy i wspania�a iluminacja miasteczka. Tak przesz�a noc.
17 listopada 1869 roku o godzinie �smej rano francuski jacht cesarski ,,L'Aigle" na czele konwoju z�o�onego z sze��dziesi�ciu siedmiu statk�w ruszy� wolno na po�udnie. Morze Czerwone znajdowa�o si� w odleg�o�ci stu sze��dziesi�ciu jeden kilometr�w. W tym samym czasie z Suezu wyruszy�a na p�noc flotylla okr�t�w wojennych. Spotkanie nast�pi�o w Ismailii. Po kilkugodzinnych uroczysto�ciach konw�j pop�yn�� dalej na po�udnie. 20 listopada 1869 roku o godzinie jedenastej rano osi�gn�� Suez. Nowy szlak komunikacyjny zosta� otwarty.
Dzi�ki przekopaniu Kana�u Sueskiego niemal o po�ow� skr�ci�a si� droga z Europy do port�w Wschodu. P�yn�c dooko�a Afryki, okr�ty musia�y dotychczas pokonywa� na trasie Londyn�Jokohama dwadzie�cia pi�� tysi�cy dziewi��set kilometr�w, obecnie � dwadzie�cia tysi�cy; na trasie Marsylia�Bombaj dotychczas pi�tna�cie tysi�cy siedemset kilometr�w, obecnie siedem tysi�cy trzysta; a na trasie Odessa�Bombaj dotychczas dwadzie�cia jeden tysi�cy dziewi��set kilometr�w, teraz za� tylko siedem tysi�cy siedemset.
Dopiero po otwarciu Kana�u Sueskiego zdano sobie ca�kowicie spraw� z jego ogromnego handlowego i strategicznego znaczenia. By� ju� jednak w r�kach sp�ki kontrolowanej przez kapita� francuski. Zdawa�o si�, �e Francja uzyskiwa�a � niemal niepodzielnie � nies�ychanie wa�ny instrument swej polityki kolonialnej. Trudno doprawdy wyt�umaczy� uprzednie ma�e zainteresowanie angielskich polityk�w koncesj� na budow� kana�u. Zdaje si�, �e w Londynie po prostu nie wierzono w sukces tak �mia�ego zamierzenia. W ka�dym razie niewiele czyniono, aby przeszkodzi� rozszerzaniu si� francuskich wp�yw�w w Egipcie, ograniczaj�c si� do odmowy jakiegokolwiek poparcia finansowego dla projektowanej inwestycji oraz do dyplomatycznych zabieg�w na dworze su�ta�skim, maj�cych nie dopu�ci� do przyznania Francuzom koncesji na budow�.
Pierwsz� powa�n� pr�b� opanowania Egiptu i obsadzenia rejonu Przesmyku Sueskiego podj�� w 1798 roku Napoleon L Instrukcja wydana mu w tej sprawie przez Dyrektoriat brzmia�a nast�puj�co: �[...] Armia Wschodu obejmie w swe posiadanie Egipt. [...] G��wnodowodz�cy winien podj�� wszelkie niezb�dne kroki, aby zapewni� Republice Francuskiej wy��czne posiadanie rejonu Morza Czerwonego". Wprawdzie ekspedycja napoleo�ska do Egiptu zako�czy�a si� niepowodzeniem, a pok�j w Amiens w roku 1802 po�o�y� kres francuskim marzeniom o bezpo�rednim opanowaniu Egiptu, ale nie oznacza�o to bynajmniej, �e Francja zaniecha�a zdobycia wp�yw�w w tym kraju innymi �rodkami.
Gdy namiestnikiem su�tana w Egipcie by� Muhammad Ali (Mehmet Ali, 1805�1849), kt�ry rozszerzy� granice kraju daleko na po�udnie i doprowadzi� do faktycznego uniezale�nienia si� Egiptu od Turcji, wi�kszo�� egipskich doradc�w wojskowych i ekonomicznych rekrutowa�a si� z Francji. Szczeg�lnie du�e wp�ywy na jego dworze zdoby� Lesseps, od 1833 roku przez kilka lat konsul francuski w Egipcie. Lesseps zaprzyja�ni� si� z Muhammadem Saidem, synem Muhammada Ale-go. Przyja�� ta okaza�a si� bardzo cenna, gdy francuski in�ynier i dyplomata przyst�pi� do realizacji swych plan�w. My�la� bowiem coraz cz�ciej o zbudowaniu kana�u, kt�ry po��czy�by Morze �r�dziemne z Morzem Czerwonym.
My�l ta nie by�a nowa. Szlak wodny prowadz�cy przez najd�u�szy odcinek Przesmyku Sueskiego istnia� ju� w staro�ytno�ci. Ost...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin