2009rejestracjaauta.doc

(37 KB) Pobierz
Odpowiada zespół motoexperta:

Zakup u dilera w 2011r

Sprzedajemy swoje auto za połowę ceny którą wydaliśmy przed rokiem i kupujemy inne które nam odpowiada

Zadatek 1000 zł czas na załatwienie kredytu, przelewu

Od sprzedawcy otrzymujemy oryginał faktury z ceną, który to dokument musimy przedstawić w urzędzie

Odpowiada zespół motoexperta:

Ubezpieczenie i rejestracja kupionego samochodu używanego to dwie niezależne od siebie czynności. W obu przypadkach mamy 30 dni na ewentualne wypowiedzenie ubezpieczenia OC oraz na przerejestrowanie samochodu. Jednak w momencie, kiedy przerejestrujemy na siebie zakupione auto, wówczas w polisie OC faktycznie istnieją inne dane pojazdu i jego właściciela. W tym samym dniu, najpóźniej w następnym dniu roboczym powinniśmy zgłosić się do zakładu ubezpieczeniowego, by ta zmiana została odnotowana na polisie.

 

Oczywiście polisa OC, którą zawarł zbywca i którą otrzymał Pan w momencie zakupu auta jest nadal ważna. Ma Pani 30 dni na ewentualne jej wypowiedzenie, w przeciwnym razie będzie ona ważna do końca okresu jej ważności. Jeśli najpóźniej na 1 dzień przed końcem ważności polisy nie zostanie ona wypowiedziana, to automatycznie nastąpi jej odnowienie na kolejny okres ubezpieczenia.

 

w starym dowodzie masz pięczatkę z adnotacją kiedy jest następna

data przegladu, przy przerejestrowaniu dostaniesz nowy dowód i tam

bedziesz mial "przeniesione" potwierdzenie wykonania ostatniego

przegladu i datę wykonania nastepnego...

Niby skomplikowane a jednak proste:).Robisz przegląd przed

przerejestrowaniem na co masz teoretycznie 30dni.Teoretycznie bo w

praktyce nic ci nie grozi jak przerejestrujesz po roku:) Na

przeglądzie bierzesz kwit (+fakturę) za przegląd i przy zmianie

dowodu wbiją ci już nową datę na przyszły rok.

 

Kupując używany samochód stajesz się uczestnikiem gry o bezlitosnych, twardych regułach.

Po jednej stronie jesteś Ty, Szanowny Czytelniku, chcący kupić za jak najmniejsze pieniądze możliwie najmłodszy samochód, w możliwie najlepszym stanie. Po drugiej stronie będzie sprzedający, który chciałby za wszelką cenę sprzedać samochód, przy czym "za wszelką cenę" będzie oznaczało dla sprzedającego cenę jak najwyższą. Stan auta prawdopodobnie będzie odbiegał od ideału. Musisz zdać sobie sprawę z reguł tutaj rządzących i nauczyć się ich na pamięć! Podstawową zasadą przy sprzedawaniu i kupowaniu samochodu jest spopularyzowana przez kinematografię zasada, że nie ma tu absolutnie żadnych zasad.

Wiem, że każdy człowiek powinien mieć sumienie bądź też inną formę samokontroli, ale... nie licz na to. Prawda jest okrutna. Niestety.

Człowiek, który będzie Ci chciał sprzedać samochód, może mieć następującą zasadę moralną:

 

Nie mam obowiązku informowania kupującego o wadach tego samochodu. Jak zapyta - powiem coś innego. Najważniejsze, abym sprzedał tego grata. Kupujący po to ma oczy i rozum, aby ponosił odpowiedzialność za swoje czyny w myśl powiedzenia: "widziały gały, co brały".

Człowiek jest istotą taką a nie inną i jest to temat na inną publikację. Sprzedający może być również uczciwym człowiekiem i zakupu od takiego człowieka Ci życzę, ale... nie możesz się dać "naciągnąć". Nie będę w tej publikacji wartościował ludzkich charakterów, zalet czy wad. Czasem tylko może je nieco przybliżę, bo nie chcę, Szanowny Czytelniku, abyś kupował samochód "po omacku". Pomogę Ci, przygotuję - choćby w jakimś stopniu- żeby Cię nie oszukano. Ja na to nie pozwolę.

 

Pułapki

Jak wspomniałem we wstępie, jedynie kupując auto nowe i to z salonu masz gwarancję, że nie będzie ono źródłem kłopotów - przynajmniej teoretycznie i na papierze. Przez kilka lat i około 100 tys. kilometrów nie powinno być problemów, a jednak często są. Pamiętamy przecież zapalanie się paliwa podczas tankowania, wystrzały poduszek powietrznych w nagrzanych słońcem autach, odpadający lakier i przewracającego się mercedesa. Wielu Czytelników zna samochodowe przysłowie o rdzewiejących w salonie fiatach, a także wie, co jest wart każdy opel i ford.

I gdzieś zawsze jest ziarno prawdy, ale na pewno kupując nowy samochód masz większą gwarancję zakupu auta "dobrego", niż w przypadku zakupu "z drugiej ręki". Kupując auto używane - Drogi Czytelniku - musisz liczyć się z dużym prawdopodobieństwem, że jest ono ofertą, która może okazać się pułapką. Zwykle na początku nie wiadomo, o co chodzi. Możliwości jest wiele, ale kiedy niczego nie wiadomo - wiadomo, że chodzi o pieniądze...

 

Koszty dodatkowe

Przed podjęciem decyzji o zakupie samochodu używanego zastanów się, czy Cię na to stać, może się bowiem zdarzyć tak, że kupisz "bardzo dobre" auto za taką kwotę, jaką aktualnie dysponujesz, a po kilku dniach, tygodniach lub miesiącach okaże się, że ten zakup nie był tak dobry. Wykryjesz takie wady i usterki, które będą wymagać znacznych nakładów finansowych. I to jest pierwsza pułapka czyhająca na Ciebie - Szanowny Czytelniku - jako kupującego.

Nie wierzysz? Przypuśćmy, że dokonasz zakupu używanego (nowego już kupić nie można) Daewoo Espero 1,5 z roku 2000, więc zapłacisz około 16-17 tysięcy złotych. Po kilku dniach okaże się, że nie zauważyłeś podczas jazdy próbnej usterki, którą teraz ustaliłeś - auto ma zużyte przednie hamulce, tarcze są zwichrowane, a klocki hamulcowe starte. Niby nic, jednak musisz być świadomy, że jest to koszt około 500 zł za same części, bez tzw. robocizny.

Bezwzględnie powinieneś po zakupie wymienić łańcuch lub pasek rozrządu (chyba, że samochód ma tak mały przebieg, że jest to zbyteczne, ale raczej na to nie licz) i jest to wydatek około 70-500 złotych.

Do tego dochodzi wymiana oleju, konieczna bowiem nie wiadomo, ile poprzedni właściciel przejeździł na oleju, który był w silniku zakupionego auta. Wątpliwe jest aby przed zakupem "wyrzucał w błoto" pieniądze na wymianę oleju. Licz się więc z kosztem około 100-150 zł. I tak, nawet nie wymieniając wszystkiego, co powinieneś zrobić po zakupie auta - Twoje auto staje się droższe o 700-1200 zł,

a jeśli do tego nie wziąłeś pod uwagę opon, które mają zbyt płytki bieżnik, to do 16-17 tysięcy musisz doliczyć co najmniej kolejne 800-1200 zł. Razem - ponad 2000 zł.

 

Pamiętaj też, że samochód musisz zarejestrować na siebie i jest to także dodatkowy koszt (ok. 160 złotych). Przegląd jest płatny około 90-160 złotych. Musisz też udać się do urzędu skarbowego i zapłacić podatek, zależny od tego, jaka kwota jest wpisana na umowie kupna-sprzedaży. Jeśli na umowie wpisana jest kwota powiedzmy - 1000 zł, to urząd skarbowy zwolni Cię z podatku. Jeśli jednak "błyśniesz intelektem" (lub ulegniesz namowom sprzedającego, aby zaniżyć koszt na umowie) i wpiszesz za wspomniane espero nie właściwą wartość 16 000 zł, lecz 1600 zł, to urzędnicy wykonają następujący manewr: sprawdzą w tabeli aktualną średnią cenę giełdową modelu i rocznika Twojego auta, a następnie na tej podstawie obliczą podatek, który będziesz musiał zapłacić. Licz się z tym, że według urzędu skarbowego średnia cena tego modelu będzie z pewnością wyższa od tej, za jaką w rzeczywistości kupiłeś swoje auto. Jeśli kupujesz auto za granicą, sprawa jest jeszcze gorsza, ale o tym później. Pierwszą pułapkę przy zakupie używanego samochodu można, więc opisać maksymą:

 

 

Do kosztu zakupu musisz doliczyć dodatkowe koszty, czasem wysokie... I wierz mi - czasem może to być skarbonka bez dna, naprawdę tak jest i ręczę, że wielu z tych, którzy kupili bardzo wyeksploatowany samochód potwierdzi moje słowa. I jeszcze jedna sprawa: nie ma czegoś takiego, jak "okazja" - chyba że "okazja oszukania kupującego". Zastanów się Czytelniku, czy sprzedałbyś dobry samochód za połowę lub trzy czwarte jego rzeczywistej wartości rynkowej bez powodu? Powody zawsze się znajdą - wojsko, dziecko itd. Okazja najczęściej procentuje albo poważnymi kłopotami natury prawno-administracyjnej, albo problemami czysto mechanicznymi, skutkującymi dotkliwiej jako finansowe.

 

Kupujesz samochód - przygotuj się na wydatki.

Aby mieć samochód, musisz go utrzymać, a to niestety kosztuje i to czasem całkiem sporo. Warto się więc zastanowić, jakiego auta szukasz. Nawet prosta wydawałoby się kwestia ubezpieczenia jest istotna, kiedy trzeba opłacić składkę. Przykład podano w tablicy.

Jeśli jesteś kierowcą w wieku do 25 lub 26 lat, to ubezpieczyciel zażąda składki o 30% wyższej. Jeśli samochód jest znacznej wartości, dochodzi ubezpieczenie Auto Casco (AC), którego wysokość składki będzie liczona w procentach od faktycznej wartości Twojego pojazdu. Nie piszę o tym, aby Cię Czytelniku przestraszyć, ale po to, abyś był świadomy zagrożeń. Jednym z nich są na pewno koszty.

Jeśli się zastanowisz i według Twojej oceny stać Cię na zakup oraz utrzymanie samochodu - możesz czytać dalej!

Zgłoś jeśli naruszono regulamin