Zmartwychwstanie 5.doc

(30 KB) Pobierz
Trudny dar życia

Trudny dar życia

Święto czystości i prawdy

Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem. Tak odprawiajmy nasze święto: nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz przaśnego chleba czystości i prawdy.

Dzisiejsze nasze święto – największe, najważniejsze, najbardziej niepojęte a przecież najbardziej oczekiwane od tysiącleci. Kiedyś tylko przeczuwane przez ludzi cieszących się życiem i wciąż zaskakiwanych nieuchronnością śmierci. Dla nas to już nie przeczucie, my pozdrawiamy się okrzykiem radości i nadziei: Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie powstał!

Zmartwychwstał – to nie znaczy, że wrócił do ciasnej rzeczywistości materialnego świata, że wrócił do biologicznego życia, które z samej swej natury podlega ograniczeniom i musi się kiedyś skończyć. Zmartwychwstanie jest początkiem nowej epoki, nowej jakości istnienia. Jeśli byśmy chcieli Jezusa z powrotem sprowadzić do naszego poziomu życia, do naszej codzienności naznaczonej złem fizycznym i moralnym, to bylibyśmy „bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” – tłumaczy apostoł Paweł w liście do Koryntian (1 Kor 15,19).

Nasze święto jest więc świętem nie przeszłości, a przyszłości. Jest świętem zwycięstwa nad cierpieniem i grzechem. Nie potrafimy, nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć ani jednego, ani drugiego. Ale możemy i powinniśmy robić wszystko, by zła było mniej, by zarówno cierpienie jak i grzech nie brały góry nad nami. Wielkanoc jest dniem nadziei, jest świętem tych wszystkich, którzy są przekonani, że warto stanąć po stronie dobra. Że warto być wśród tych, którzy sprzeciwiają się złu, jakąkolwiek by postać przyjmowało. Że warto żyć prawdą i być czystym od grzechu, jakiekolwiek by dobro naruszał. To dziś jest święto czystości i prawdy – napomina apostoł.

Codzienność złości i przewrotności

Święto czystości i prawdy – powtarzam słowa apostoła. Paweł dobrze wie, jak trudno tak świętować. Wie, że łatwiej żyć i świętować posługując się kwasem złości i przewrotności. Łatwiej – bo to nie wymaga wysiłku. Łatwiej – bo to idzie po linii prymitywnych instynktów. Łatwiej – bo otoczenie do tego prowokuje. Łatwiej – bo szatan, wróg dobra i życia, do tego kusi. Taka jest nasza codzienność. Nasza – ogólnoludzka. Ale coś mi się wydaje, że w Polsce sięgamy szczytów złości i przewrotności. Denerwuje nas arogancja polityków, którzy nie szanują podstawowych wartości moralnych – ani prawdy, ani własności, ani rodziny, nieraz nawet życia. Postawa tych ludzi jest natrętnie pokazywana przez media i staje się złym przykładem dla milionów. Nie znamy faktów, a stajemy się sędziami. Złość i przewrotność nabierają przyspieszenia, coraz trudniej odnaleźć się w tej rzeczywistości. I nie wiemy, czy jest to rzeczywistość faktyczna, czy w dużej mierze medialna.

Gorszy nas i boli życie niektórych duchownych – to słyszymy o pokazowych odejściach z kapłaństwa a nawet z Kościoła, to o skandalach moralnych, to o nadużyciach materialnych. I znowu – media nagłaśniają te sprawy bardzo gorliwie. Czy tylko po to, by bronić prawdy i dobra? Czy skutek nie bywa odwrotny, a prawda i dobro przestają się liczyć?

A nasza codzienność? Szara rzeczywistość naszej wioski, gminy, naszych rodzin i najbliższego sąsiedztwa? Czy nie można jej opisać tymi samymi dwoma słowami apostolskiego napomnienia: złość i przewrotność? – Niestety, św. Paweł pisał to do mieszkańców starożytnego Koryntu, ale jakoś dziwnie pasuje to do nas także. Nie, nie czekajcie, że kaznodzieja pokaże palcem tych, czy tamtych. Inna jest moja rola. Nie inkwizytora, nie śledczego, nawet nie sędziego. Razem z wami muszę stanąć przed Zmartwychwstałym Panem i powiedzieć: Panie, tak daleko nam jeszcze do święta czystości i prawdy. A święto już dzisiaj. Co więc mamy czynić?

Zmartwychwstać jeszcze raz

Co mamy czynić? Jezus swoim zmartwychwstaniem odpowiada na nasze pytanie. Najpierw musi w was umrzeć stary człowiek. Wyjaśnia to apostoł w liście do Rzymian: „Jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała – będziecie żyli” (Rz 8,12n). To znaczy, że człowiek musi umieć narzucić sobie bardzo ostrą dyscyplinę, by prymitywne odruchy nim nie rządziły. Upraszczając, powiem, że nie przystoi człowiekowi być psem, co to o miskę warczy, a o sukę gotów drugiemu do gardła skoczyć. Przepraszam za mocne słowa, ale w ludzkim świecie widziałem niejedną zwierzęcą reakcję. I te muszą w nas umrzeć, by mógł zmartwychwstać w nas człowiek. Byśmy do pełni człowieczeństwa mogli się narodzić. I na potwierdzenie tego jeszcze jedno zdanie z innego listu apostoła: „Co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego człowieka, ...i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości” (Ef 4,22-24).

Panie, tak daleko nam jeszcze do święta czystości i prawdy. A święto już dzisiaj. Co mamy czynić? – pytałem przed chwilą. Sądzę, że nie zmarnowaliśmy czasu Wielkiego Postu i stawiając sobie wymagania, podejmując wyrzeczenia, naprawiając w sakramentalnej pokucie sprawy sumienia choć po części ukróciliśmy w sobie odruchy starego człowieka. Może jeszcze ten nowy, zmartwychwstały człowiek nie w pełni w nas się narodził, ale początek już się dokonał. Nie wolno zapomnieć o jeszcze jednej zasadzie – nie naprawiaj na siłę innych, zawsze zaczynaj od siebie. Owszem, daj przykład, zachęć, pomóż, wspieraj każde dobre dzieło. Ale do nowego życia, do jego pełni narodzić się musi każdy sam. Przyjęcie daru nowego życia od zwycięskiego Jezusa to osobista decyzja każdego i każdej. Jest to dar wielki, ale równocześnie jest to dar trudny.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin