Dowcipy_erotyczne.doc

(128 KB) Pobierz
EROTYCZNE

 

 

 

 

 

EROTYCZNE

 

 

                               

 

 

 

Pan Bóg pyta Adama i Ewę:
- Kto chce sikać na stojąco?
- JA, JA, ja! - wyrywa się Adam.
- W porządku. W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm...
•••
Podchodzi kulturysta na plaży nudystów do kobiety, napina mięśnie i mówi do niej z nieukrywaną satysfakcją:
- Co? Bomba? No nie?!
Ona na to:
- Tak, tylko coś mały lont do tej bomby...
•••
Dwóch kolegów w pracy:
- Ty stary czy rozmawiasz z żoną po stosunku?
- Jak zadzwoni to czemu nie?!
•••
Prostytutka po nocy z Bilem Gatesem:
- A to teraz już wiem, czemu MICROSOFT!
•••
- Ty już mnie nie kochasz! - wzdycha dziewczyna jadąca z chłopakiem przez las na motorze.
- Ależ kocham cię! Dlaczego tak uważasz?
- Bo zawsze w tym zagajniku psuł ci się motor...
•••
Po katastrofie statku ocalalo 40 mężczyzn i 1 kobitka.
Udało im się dostać na bezludną wyspę. Po miesiącu dziewczyna powiedziała:
-"Dość tych świństw!" i popełniła samobójstwo.
Po następnym miesiącu faceci powiedzieli:
- "Dość tych świństw!" i ją zakopali.
Po kolejnym miesiącu znowu powiedzieli
- "Dość tych świństw" i ją wykopali.
•••
Jakie są rodzaje kobiet?
Rusałki - ten mnie rusał, tamten rusał.
Damy - temu damy, tamtemu damy.
Kotki - ten mnie miał, tamten miał.
Pobożne - najchętniej leżą krzyżem.
Dziecinne - co do rączki, to do buzi.
Chemiczne - rozkładają się w temperaturze pokojowej.
Partyjne - przyjmują wszystkich członków.
Domatorki - byle komu, aby w domu.
•••
Marketing w 3 krokach:
1. Idziesz na przyjęcie, widzisz super dziewczynę. Podchodzisz do niej i mówisz:
- Jestem super w łóżku! Co Ty na to?
To nazywa się marketing bezpośredni.

2. Idziesz na przyjęcie, widzisz super dziewczynę. Dajesz znak przyjacielowi, on podchodzi do niej i mówi:
- Cześć, mój przyjaciel stojący tam jest świetny w łóżku. Co Ty na to?
To nazywa się reklama.

3. Idziesz na przyjęcie, widzisz super dziewczynę. Ona podchodzi do Ciebie i mówi:
- Słyszałam, że jesteś świetny w łóżku, co Ty na to?
To nazywa się mieć dobrą markę.
•••
W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża:
- A wiec zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu, zastawał pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miąłem gdzie powiesić ubrania.
•••
- Dlaczego strzeliła pani do męża z luku?- pyta prokurator - Przecież na ścianie wisiała strzelba.
- Mąż wrócił w nocy. Nie chciałam budzić dzieci.

***
Pewne małżeństwo ma "ciche dni".
Wieczorem mąż pisze do żony: "Żono, obudź mnie o piątej".
Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na stole kartkę: "Mężu wstawaj, już piąta!".
•••
Po kłótni małżeńskiej żona pojednawczo umizguje się do męża:
- No, misiu, nie gniewaj się, w zasadzie oboje jesteśmy winni, ale szczególnie ty...
•••
Kowalski wraca z pracy i biegnie do telewizora.
- Jaki wynik - pyta żonę.
- 6:0.
- A kto wygrywa?
- Jak to kto? Ci co strzelili więcej bramek.
•••
- Chciałem zamówić dla żony tort urodzinowy.
- Ile świeczek?
- 26 - jak zwykle.
•••
Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po powrocie z pracy i nie znajdując na nim ani jednego kobiecego włoska, mówi:
- No tak, ty to już nawet łysej babie nie przepuścisz!

***
- Chodź! - wola namiętnie żona z sypialni.
Mąż wstaje i zaczyna kręcić się po pokoju.
- Chodź szybciej!
- No przecież chodzę...- denerwuje się mąż.

***
Żona do swojego kochanka w łóżku:
- Pamiętaj, jak wejdzie mój mąż to udajemy, że się nie znamy..
•••
- Wysyłam żonę na wczasy...
- Taaak?? A ja swoją sam zaspokajam.

 

***
- Ty wiesz, moja droga - oznajmia bakteriolog żonie - że jestem na tropie bardzo niebezpiecznego wirusa! Kiedy go odkryje i opisze, możesz być pewna, że nazwę go twoim imieniem.

 

***

 

Kolega zwierza się koledze:
- Wracam ostatnio z pracy, zaglądam do sypialni, a obok mojej żony leży nieznajomy mężczyzna. Od razu mi się to mocno nie spodobało. Zajrzałem do kuchni i rzeczywiście: cala faszerowana rybę zjedli!
•••
Mąż do żony:
- Możesz dać mi pieniądze na bilet autobusowy?
- Niestety, mam tylko sto złotych w jednym banknocie.
- Daj, pojadę taksówką.

 

***


- Panie sierżancie, przed pięciu dniami żona zniknęła mi z mieszkania.
- Dlaczego dopiero dziś pan to zgłasza?
- Nie wierzyłem szczęściu!
•••
Pan Iksinski oszczędzał wiele lat i wreszcie kupił sobie samochód. Wóz stoi już trzy dni w garażu i wreszcie pani Iksińska mówi do męża:
- Wiesz co, zawieź dzieci do piaskownicy...
•••
Po kilkumiesięcznej namiętnej znajomości dziewczyna pyta swego wybranka:
- Znamy się już tak długo. Czy nie powinieneś przedstawić mnie swojej rodzinie?
- Jak sobie życzysz. Ale w tym tygodniu to jest niemożliwe. Żona z dziećmi wyjechała do teściów.

 

***

- Jestem zdumiony, po kim nasz syn odziedziczył taki wspaniały rozum? - zachwyca się Kowalski swoim potomkiem.
- Z pewnością po tobie - odpowiada Kowalska - ja mam swój na miejscu.

 

***

 

Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu:
- Bądź miły i powiedz mi przed snem coś czułego, np. "Kocham cię!"
- Kocham cię!
- Powiedz jeszcze "Mój najdroższy skarbie!"...
- Mój najdroższy skarbie!
- I dodaj coś od siebie...
- Dobranoc!
•••
Po całonocnym piciu szachista wraca do domu nad ranem. Żona krzyczy:
- Gdzie byłeś pijaku!?
- Graliśmy u kolegi całą noc w szachy.
- To dlaczego tak śmierdzisz piwem!?
- A co?! Szachami mam śmierdzieć?

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin