00:00:59:Proszę, proszę.|Borys Zwierz ma gocia. 00:01:01:Chyba raz na 40 lat mu wolno. 00:01:07:- To tort.|- Ja zadecyduję, co to jest. 00:01:13:Wyglšda na tort. 00:01:16:Jest czysta. 00:01:18:No może nie czysta, ale kumasz... 00:01:57:O Boże... 00:02:07:Borys Zwierz!|Masz gocia. 00:02:12:Samo Borys. 00:02:21:Twoje listy były bardzo pokrzepiajšce. 00:02:26:A ty jeste na swój sposób...|przystojniejszy niż na zdjęciach. 00:02:44:To nie jest wizyta małżeńska,|więc przestańcie tu kopulować. 00:02:49:A kiedy ty ostatnio co kopulowałe? 00:02:52:Widzę, że przyniosła|poczęstunek, skarbie. 00:02:55:Moglibycie go nam pokroić?|Dzi wielki dzień. 00:02:58:Taki ze mnie romantyk. 00:03:06:- Tego bym nie robił.|- Niby czemu? 00:03:08:Zepsujesz sobie figurę. 00:03:55:Dopełniasz mnie. 00:04:16:Tę dużš. 00:04:22:Borys, obiecałe zabrać mnie ze sobš.|Mielimy umowę. 00:04:28:Obadiah Price.|Rzeczywicie złożyłem ci obietnicę. 00:04:44:Czekaj, wyczuwam co. 00:04:53:- Borys, nie uda ci się.|- Przyjmijmy, że jestem innego zdania. 00:04:56:- Jest nas zbyt wielu.|- Duszno tu. Mogę otworzyć okno? 00:05:19:Wybacz, skarbie.|Aczkolwiek tort był wyborny. 00:05:45:Napiszmy historię od nowa.|Zgoda, K? 00:05:53:<<KinoMania SubGroup>>|www.kinomania.org 00:05:56:tekst polski: Caffrey|korekta: djdzon 00:06:01:FACECI W CZERNI 3 00:06:10:Dzień dobry! Proszę wysłuchać|mojego współpracownika, agenta J. 00:06:14:Zademonstruje elektro-biochemiczny|neurotransmiter zerowania synaps mózgowych. 00:06:19:W skrócie neutralizator. 00:06:21:- Nie wdawaj się w szczegóły.|- Dziękuję, agencie K. 00:06:25:Proszę tu spojrzeć. 00:06:30:Wiecie, jak to jest, lecicie samolotem,|załoga prosi o wyłšczenie komórek, a wy: 00:06:34:Nie wyłšczę komórki.|To nie wpływa na samolot"? 00:06:38:Tak to się kończy. 00:06:39:To się roznosi,|odbija od satelitów i bum! 00:06:43:Wyłšczajcie te cholerne komórki! 00:06:44:Teraz spadniecie z urwiska,|bo wasz GPS nie działał. 00:06:49:Sprawdcie skład paliwa.|Przeskanujcie osady na powierzchni. 00:06:52:- Chcę wiedzieć, kto tym leciał.|- Tak jest. 00:06:56:- Co powiesz wieczorem?|- O to się nie martw. 00:06:58:- Martwię się. To ważne.|- Zgłodniałem. Ty też? 00:07:03:No we, nie jestem pewien,|czy to w ogóle mięso. 00:07:05:Chyba włanie widziałem w tym zšb.|Albo pazur, albo kopyto. 00:07:11:To się nadaje do trumny,|nie do pity. 00:07:13:Do tego pasuje cisza. 00:07:15:Powiem ci, w czym problem.|Ty tego nie czujesz, 00:07:18:bo twój nos już tym mierdzi.|Mój nie. 00:07:22:Cisza jest dobra na wszystko.|Próbowałe czy oddychasz kłapaniem? 00:07:26:Jeli mnie nienawidzisz, to powiedz.|Nie wyżywaj się na wozie. 00:07:29:Daj mi się tym rozkoszować. 00:07:30:Więc tak wyglšda rozkosz na tej twarzy.|Podoba mi się ta emocja. 00:07:36:- Emocje trzymajmy z dala od tego.|- Z dala od czego? Od życia? 00:07:43:Nie chcesz spróbować na mnie|wieczornej przemowy? 00:07:46:- Nie martw się.|- Martwię się. Bardzo. 00:07:49:To mowa pochwalna.|Trzeba wyrażać uczucia. 00:07:52:To ludzie robiš,|gdy zmienia się wyraz ich twarzy. 00:07:56:Pracowałem z Zedem przez 40 lat.|Był rewelacyjnym agentem 00:07:58:i napisałem rewelacyjnš mowę.|Ludzie będš poruszeni. 00:08:24:A teraz kilka słów od agenta K. 00:08:27:Pracowałem z Zedem ponad 40 lat.|Nigdy nie zaprosił mnie na kolację. 00:08:32:Nigdy nie zaprosił mnie do domu|czy na mecz. 00:08:36:Nie podzielił się nawet najmniejszym|szczegółem swojego prywatnego życia. 00:08:47:Dziękuję. 00:08:50:A teraz nasza nowa szefowa,|agentka O. 00:08:54:Dziękuję, agencie K.|To było wzruszajšce. 00:08:56:- To miała być mowa pochwalna?|- Był dobrym człowiekiem. 00:09:00:Panie i panowie,|pozostałe formy życia... 00:09:03:Gdy powiadomiłam Finucian Zyglot|o odejciu Zeda, powiedziała co, 00:09:08:co zamierzam powtórzyć.|Parafrazujšc... 00:09:35:Cały Zed. Dziękuję. 00:09:52:Zgubiłe co, Hondo? 00:09:53:Możesz mi obiecać, że na moim|pogrzebie bardziej się postarasz? 00:09:57:Co w stylu:|J był przyjacielem... 00:10:01:Czšstka mnie odeszła razem z nim. 00:10:05:Och, J.|Tyle powinienem był ci powiedzieć, 00:10:08:ale byłem zbyt starczy, niedostępny,|ponury i zamknięty. Zbyt zamknięty. 00:10:16:Będę tęsknił za twojš karmelowš,|bršzowiutkš skórš. 00:10:21:Co zaimprowizuję. 00:10:25:K, tu O.|Mamy zgłoszenie o kilku ludziach 00:10:27:z robakami jelitowymi|pozaziemskiego pochodzenia. 00:10:32:Dziękuję, O. 00:10:34:Dlaczego taki jeste?|Co się musiało wydarzyć. Co? 00:10:38:Wiesz, w jaki sposób wiodę|tak szczęliwy żywot? 00:10:41:Jak wiedziesz co? 00:10:44:Nie zadaję pytań,|na które nie chcę znać odpowiedzi. 00:10:48:Głębokie. 00:11:00:Jeffrey! 00:11:04:Znam cię? 00:11:05:Twoje usługi sš legendarne.|Tak twierdzi twój ojciec, Obadiah. 00:11:11:- Byłe w Lunar-Max.|- Żadne więzienie mnie nie zatrzyma. 00:11:17:Dobra twoja.|Czego potrzebujesz ode mnie? 00:11:19:Urzšdzenia. Cofnę się w czasie,|by zabić kogo, nim pozbawi mnie ręki. 00:11:41:K, J, cieszę się, że was widzę. 00:11:45:Pan Wu zapjowadzi|do wasego stolika. 00:11:54:- Wy nie głodni?|- Pokaż nam akwaria, Wu. 00:11:57:Ocywicie. Patscie.|Bajdzo wiezie. 00:12:00:Te na zapleczu. 00:12:02:Pszepjasiam. Nie znać angielski.|Wy wjócić póniej. 00:12:05:Takie kity wciskaj turystom, Wu. 00:12:11:- Za co dobieracie mi się do jaj?|- Ty nie masz jaj! 00:12:18:Rany, wyglšda jak z planety...|O Cholera! 00:12:23:Pogwałcenie rozporzšdzenia|zdrowotnego nr 32. 00:12:26:Sprzedaż bez pozwolenia|pozaziemskich produktów... 00:12:32:jedzeniopodobnych. 00:12:34:To ziemska ryba.|Tradycyjny chiński przysmak. 00:12:37:- To aresztowanie na tle rasowym!|- Gdyby był Chińczykiem. 00:12:43:Daj spokój, K.|Mam larwy do wykarmienia. 00:12:46:- Dla kogo ten Bulba Kolczasty?|- Dla nikogo. 00:12:49:- Dla kogo?|- Trzymam to na wszelki wypadek. 00:12:51:- Jaki wypadek?|- Nie wiem. Jakikolwiek. 00:12:54:Dobra, limaku. 00:12:58:Wu, mamy teraz problemy w zwišzku.|Nie powiniene za to obrywać. 00:13:03:- Dziękuję, J.|- Jeli więc nie chcesz plaskaczy rybš, 00:13:05:musisz przestrzegać zasad.|Ziemianie dostajš ziemskie ryby. 00:13:10:W imię moich żałosnych,|bezużytecznych dzieci, zostańcie. 00:13:14:Pozwólcie mi dostšpić zaszczytu|podania wam ulubionych klusek. 00:13:17:- Mamy gdzie twoje obrzydliwe kluchy.|- Jeste gówno wart, Wu. 00:13:22:Krewetki z bok choy.|Trochę tu zabawimy. 00:13:40:To było podłe,|co zrobiłe Wu. 00:13:45:Zerwałe z niego kieckę.|Zero szacunku. 00:13:50:Mielimy z ojcem takš zabawę.|Co by wybrał na ostatni posiłek. 00:13:55:Mogło być gorzej. 00:14:02:My z ojcem rzucalimy piłkš. 00:14:05:Tyle że ja rzucałem, a piłka uderzała|w cianę, bo jego nie było. 00:14:09:Nie mów le o ojcu. 00:14:12:Nie mówię le.|Po prostu go nie znałem. 00:14:15:- Nie tak powinno być.|- Żeby wiedział. Chłopak potrzebuje ojca. 00:14:19:Stolik 1 nic nie zamówił. 00:14:21:Stolik 3 wypił czwarty kubek|sosu do kaczki. 00:14:29:- K, rozbity statek został skradziony z...|- Więzienia Lunar-Max. Borys Zwierz. 00:14:35:Zawsze smakował w Bulbie Kolczastym.|Daj nam chwilę, szefowo. 00:14:41:Co się kroi. 00:14:45:Biorę Chloropoda,|a ty Tarantabee i Hydronianina. 00:14:49:Zajmę się tymi w kuchni|i spotkamy się na ulicy. 00:14:52:To bardzo stresujšcy|okres w moim życiu. 00:15:32:Trzymaj buzię na kłódkę|i się nie wychylaj. 00:17:01:Witaj, K! 00:17:05:- Borys Zwierz.|- Samo Borys. 00:17:10:Wiele się nie zmieniłe. 00:17:11:Ręka, którš odstrzeliłem|nadal jest... odstrzelona. 00:17:14:A tak, moja ręka... 00:17:19:Mylelimy o tej chwili każdego dnia|przez ostatnie 40 lat. 00:17:24:- Nie żyjesz pełniš życia.|- Będzie ono dłuższe niż twoje. 00:17:29:Ale i bardziej samotne,|skoro jeste ostatnim z Boglodytów. 00:17:32:To się jeszcze okaże.|Wpierw przyjemnoć zabicia cię. 00:17:41:- Gdzie ty był?|- Na rybach. 00:18:02:Jeszcze o tym nie wiesz, K,|ale już nie żyjesz. 00:18:11:Nic ci nie jest? 00:18:23:Mogę prosić o uwagę? 00:18:30:Dziękuję. Wiecie, jak to jest,|gdy dzieciak wygrywa złotš rybkę, 00:18:35:a wy nie chcecie tego ohydztwa w domu,|więc mówicie, że uciekła, 00:18:38:gdy tak naprawdę spucilicie jš w kiblu? 00:18:40:Tak to się kończy.|Więc nie okłamujcie swoich dzieci. 00:18:51:Robię się na to stary.|Nie wyobrażam sobie, jak ty musisz się czuć. 00:18:57:Borys Zwierz... 00:18:59:Posadziłem go wiele lat temu.|Największy błšd mojego życia. 00:19:03:- Dlaczego? Był niewinny?|- Powinienem był go zabić. 00:19:09:- Dorwijmy go.|- Nie. 00:19:11:- Nie?|- Ty jeste za niski rangš. 00:19:15:Jestemy partnerami.|Mamy tę samš rangę. 00:19:17:Nic ci do tego.|Pilnuj swoich spraw. 00:19:20:Dobra, po pierwsze,|zmień odrobinę ton. 00:19:23:Po drugie, dopóty kolczatek buszuje|po miecie, to moja sprawa. 00:19:27:Albo zapomnisz o Borysie, albo mój raport|wykaże twojš niesubordynację. 00:19:32:A może mój raport też wykaże jakie smrody. 00:19:35:- Jeste zawieszony na dwa tygodnie.|- Chrzanisz. 00:19:38:Cztery tygodnie. 00:19:41:- A może odejdę?|- Sš rzeczy, których nie musisz wiedzieć. 00:19:45:Tego kłamstwa nie było|podczas rekrutacji! 00:19:58:Hej, tatku.|Zgubiłe partnera? 00:20:21:Wyszukaj: Borys Zwierz. 00:20:23:Borys Zwierz.|Boglodycki zabójca. 00:20:26:Boglodyci to wroga, obca rasa,|niszczšca wszystkie planety na swojej drodze. 00:20:30:Był jedynym podejrzanym serii morderstw|na obcych, popełnionych na Ziemi. 00:20:34:Raport szczegółowy. 00:20:35:Borys Zwierz został skazany|za morderstwa popełnione 15 lipca 1969 r. 00:20:41:Morderstwo nr 1. Coney Island. 10:37.|Roman Bajkopisarz. 00:20:46:- Morderstwo nr 2. Fabryka...|- Sprecyzowane wyszukiwanie: Agent K. 00:20:50:Młodszy agent K aresztował Borysa Zwierza|16 lipca 1969 r. na przylšdku Canaveral. 00:20:57:- Przylšdek Canaveral.|- Otrzymał pochwałę za bohaters...
netcat