Przygody Merlina 03 - The Death Song Of Uther Pendragon.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:00:W świecie mitów|i w czasach magii,
00:00:05:Przeznaczenie wielkiego królestwa |spoczywa na barkach młodego mężczyzny.
00:00:08:Jego imię… Merlin.
00:00:17:Nadal jesteś na mnie zły, prawda?
00:00:21:Cały dzień spędziliśmy na polowaniu|i niczego nie złapaliśmy
00:00:24:bo za każdym razem, gdy się do czegoś zbliżamy|ty kichasz i to odstraszasz.
00:00:27:- Ale nie ostatnim razem. |- Nie. Wtedy wpadłeś do strumienia.
00:00:30:Nikt cię nie oskarża o bycie przewidywalnym, Merlinie.
00:00:33:- Chyba się przeziębiłem.|- Mam nadzieję, że to coś ostrego.
00:00:39:Co to było?
00:00:40:To chyba był ptak.
00:00:44:To? To zdecydowanie krzyk kobiety.
00:00:56:Dlaczego to nie mógł być ptak?
00:00:58:To nigdy nie jest ptak.
00:01:13:Co robisz?
00:01:14:Zakładam, że chcesz ryzykować nasze życie|i zobaczyć, co się dzieje.
00:01:19:Nigdy nie sądziłem, że to powiem Merlin | ale uczysz się.
00:01:29:Wypuście kobietę.
00:01:32:Ta kobieta została skazana na śmierć.
00:01:36:To cię nie dotyczy.
00:01:39:Jestem Artur Pendragon,|Król Camelot,
00:01:41:a wasza wioska leży na moich ziemiach.
00:01:42:Jej czary sprowadziły chorobę i cierpienie na tę wioskę.
00:01:48:- Czy miała sprawiedliwy proces? |- Twój ojciec nie okazałby łaski.
00:01:52:Nie jestem moim ojcem.|A teraz odetnijcie ją.
00:01:55:Nie narażę tych, którzy tu żyją.
00:02:01:Powiedziałem...
00:02:04:odetnijcie ją.
00:02:24:Czy mogę coś jeszcze dla niej zrobić?
00:02:26:- Nie przeżyje nocy.|- Ułóż ją tak wygodnie, jak to możliwe.
00:02:34:Dziękuję.
00:02:38:- Powinnaś odpocząć. |- Mój czas nadszedł.
00:02:44:Gdy żyło się tak długo jak ja,
00:02:48:nie lękasz się już podróży na tamten świat.
00:02:54:Mam dla ciebie podarunek.
00:02:58:Okazałeś dobroć i współczucie.
00:03:02:To cechy prawdziwego króla.
00:03:08:Otwórz.
00:03:17:Jest piękny.
00:03:21:Ma moc przyzywania umarłych.
00:03:42:Merlin 5x03 “The Death Song of Uther Pendragon” |tłumaczenie: cat84, korekta: Morrrgana 
00:04:13:To Róg Cathbhadh.
00:04:16:Gdy Uther zaatakował|Wyspę Błogosławionych,
00:04:18:Róg Cathbhadh został przemycony|w bezpieczne miejsce, zanim świątynia upadła.
00:04:22:Nikt o nim nie słyszał od tamtej pory.
00:04:23:Stara kobieta powiedziała, że może zostać użyty |do otwarcia przejścia do świata umarłych?
00:04:26:Widziałem to na własne oczy.
00:04:28:Na długo przed Wielką Czystką |brałem udział w takich ceremoniach.
00:04:33:Każdego roku w święto Beltain, |Najwyższe Kapłanki
00:04:37:zbierały się przy Wielkich Kamieniach Nemeton
00:04:39:i wzywały duchy swoich przodków.
00:04:45:To potężna magia.
00:04:50:Musisz to umieścić w bezpiecznym miejscu.
00:05:12:Jest taki zawsze w rocznicę swojej koronacji.
00:05:15:Myślałem, że to powód do świętowania?
00:05:19:Tak jest, ale to również rocznica śmierci Uthera.
00:06:41:Co robisz?
00:06:42:Nic... Myślę.
00:06:46:Ty myślisz? Teraz naprawdę zaczynam się martwić.
00:06:50:Zamknij się.
00:06:55:Zostaw to!
00:06:56:- Dlaczego? |- Ponieważ tak ci mówię, i dlatego, że jestem królem Camelot
00:07:00:co nie ma dla ciebie znaczenia.
00:07:08:- Przygotuj konie i zbierz zapasy. |- Dokąd jedziemy?
00:07:12:Nie musisz wiedzieć. Ani słowa o tym nikomu.
00:07:16:- Nawet Ginewrze. |- Grozisz mi łyżką?
00:07:20: 
00:07:31:Mam bardzo złe przeczucia o tym miejscu.
00:07:33:- To dlatego, że jesteś tchórzem. |- Nie.
00:07:37:To dlatego, że cenię swoje życie |i nie chcę umierać w straszny sposób.
00:07:39:Słuszna uwaga.
00:07:41:- Więc, zamierzasz zawrócić? |- Nie.
00:07:56:Co to?
00:07:59:Wielkie Kamienie Nemeton.
00:08:11:Użyjesz tego?
00:08:13:- To jedyna szansa, abym znowu zobaczył ojca.|- Nie mogę jej nie wykorzystać.
00:08:17:To potężna magia.
00:08:26:Mój ojciec został mi odebrany zanim nadszedł jego czas.
00:08:29:Nie ma dnia
00:08:31:bym nie myślał o rzeczach, |które chciałbym mu powiedzieć.
00:08:35:Jeśli dano by ci taką samą szansę, by zobaczyć ojca|i porozmawiać z nim
00:08:43:zrobiłbyś to?
00:10:15:- Ojcze. |- Arturze.
00:10:21:Myślałem, że nigdy więcej cię nie zobaczę.
00:10:25:- Nie ma dnia, bym o tobie nie myślał. |- A ja o tobie.
00:10:31:Bywają momenty, gdy czuję się taki samotny,
00:10:33:I bardziej niż kiedykolwiek chciałbym, |abyś był przy moim boku.
00:10:36:Gdybym był przy twoim boku,
00:10:37:obawiam się, że nie spodobałoby ci się, |co mam do powiedzenia.
00:10:42:Co masz na myśli?
00:10:43:Wiele decyzji, które podjąłeś
00:10:44:odkąd zostałeś Królem|było sprzecznych z tym, czego cię uczyłem.
00:10:48:Zrobiłem to, co uważałem za słuszne.
00:10:51:Zignorowałeś naszą tradycję,|nasze starożytne prawa.
00:10:55:Pozwoliłeś zostać rycerzami mężczyznom z ludu.
00:10:58:To najlepsi rycerze, których|kiedykolwiek znano w Camelot.
00:11:03:Z chęcią oddaliby własne życie za królestwo.
00:11:05:Kwestionują twoje decyzje.|Przez nich wychodzisz na słabego.
00:11:09:Słuchanie innych jest oznaką siły, nie słabości.
00:11:13:Jak ktokolwiek ma się bać króla, który |nie ma własnego zdania ?
00:11:20:Nie chcę, aby ludzie mnie szanowali ze względu na strach.
00:11:24:Więc wcale nie będą cię szanować.
00:11:28:Twoje małżeństwo powinno zapewniać sojusz
00:11:32:z innym królestwem, a ty wybrałeś |na żonę służącą.
00:11:35:Ożeniłem się z miłości.|Kocham Ginewrę.
00:11:40:Bardziej... niż mogę wyrazić.
00:11:43:Są pewne rzeczy ważniejsze od miłości.
00:11:46:Twoim obowiązkiem jest umacniać i ochraniać królestwo.
00:11:54:Zawiodłeś.
00:12:01:Zawsze chciałem, byś był ze mnie dumny.
00:12:04:Jak mogę być dumny z syna, który|zignorował wszystko, czego go uczyłem?
00:12:10:Który niszczy moje dziedzictwo?
00:12:16:- Zapewniłem królestwu pokój...|- Za jaką cenę?
00:12:19:Pokój się nie utrzyma.|Jeśli nie będziesz silny,
00:12:22:Królestwo upadnie.
00:12:27:Musisz już iść.
00:12:33:Potrzebuję więcej czasu.
00:12:35:Tyle chciałbym jeszcze powiedzieć.
00:12:37:Jeśli zostaniesz, na zawsze utkniesz w świecie umarłych.
00:12:41:Musisz odejść teraz.
00:12:44:Idź.
00:12:45:To nie może być ostatni raz, gdy cię widzę.
00:12:50:Pomyśl o wszystkim, co ci powiedziałem.|Nie jest za późno.
00:12:55:A teraz idź.
00:13:12:Zawsze będę cię kochał, Arturze.
00:13:41:Arturze?
00:14:01:Chcesz o tym porozmawiać?
00:14:05:Co się stało przy kamieniach?
00:14:08:Wygląda na to, że mój ojciec nie pochwala
00:14:10:sposobu, w jaki rządzę królestwem.
00:14:14:Masz na myśli, twoim królestwem.
00:14:19:To, co powiedział o rycerzach, o Ginewrze.
00:14:23:Co jeśli miał rację?|Co jeśli osłabiłem Camelot?
00:14:29:Naprawdę w to wierzysz?
00:14:30:Zawsze robiłeś to, co uznawałeś za słuszne.
00:14:33:- Ludzie cię szanują.|- Dziękuję ci, Merlinie.
00:14:38:Choć niektórzy ludzie nadal myślą, że jesteś |lekkomyślnym, aroganckim dupkiem.
00:14:42:Kto?
00:14:47:Bardzo zabawne.
00:14:54:Powinniśmy już spać.
00:15:01:Obstawiliśmy teren z Pawlett|do Meldreth.
00:15:05:Wliczając 30 oddziazłów w Bawtry.|15 w Talan. 10 w Chime.
00:15:13:9 w Brune.
00:15:33:11 w Burwelle...
00:15:46:Chcę, by stół został naprawiony |przed następnym spotkaniem rady.
00:15:50:- Słuchasz mnie, Merlin?|- Co? Przepraszam.
00:15:52:Właśnie myślałem o tym, co się stało.
00:15:54:- Bardzo się przestraszyłeś?  |- Tak. Moje serce niemal wyskoczyło|mi przez gardło.
00:15:58:- Może więc przez resztę dnia weźmiesz sobie wolne, |by się pozbierać? |- Naprawdę?
00:16:04:Żartowałeś?
00:16:05:Twoja inteligencja nie ma granic, prawda Merlin?
00:16:17:Merlin?
00:16:31:Dlaczego tobie zmiana zbroi zajmuje|dwa razy więcej czasu?
00:16:35:Bo jestem od ciebie dwa razy większy, mały człowieku.
00:16:37:Więc dlatego twój mózg jest taki mały?
00:17:18:Halo?
00:17:23:Jest tam ktoś?
00:17:29:Pokaż się.
00:17:55:Topór musiał spaść ze stojaka.
00:17:57:Jestem zaskoczony, że spadający topór zrobił tak głęboką ranę.
00:18:00:- Nie tak zaskoczony, jak ja byłem. |- Prawie.
00:18:03:Miałeś szczęście, że nie zostałeś poważniej ranny.
00:18:06:To dziwne...
00:18:09:- Co?|- Tuż przed tym jak to się stało…
00:18:12:Poczułem coś, jakby ktoś tam był |i mnie obserwował.
00:18:16:Na pewno umysł płatał mi figle.
00:18:18:Nałóż drugi okład rano.|I żadnych treningów.
00:18:22:Dziękuję, Gajuszu.
00:18:46:Czy coś nie tak, Merlin?
00:18:50:Merlinie, odnoszę ważenie, że o czymś mi nie mówisz.
00:18:54:- Nie. Dlaczego tak mówisz?|- Ponieważ zwykle tak jest.
00:19:02:Pojechaliśmy do Kamieni Nemeton.
00:19:04:- Merlinie, ostrzegałem cię, że to niebezpieczne... |- Próbowałem go powstrzymać.
00:19:09:Ale nalegał.
00:19:12:O co chodzi, Merlin?
00:19:16:Po tym jak spadł żyrandol,
00:19:18:byłem w korytarzu na zewnątrz komnat rady.
00:19:21:Wyczułem coś.
00:19:22:Tak jak powiedział Percival,|jakąś obecność.
00:19:26:W czasach Starej Religii 
00:19:29:kapłanki szkolono latami zanim |zetknęły się ze światem umarłych.
00:19:32:To było bardzo niebezpieczne.
00:19:34:Uczono je, by nigdy nie robić jednej rzeczy.
00:19:36:Gdy przejście się zamykało, nigdy nie mogły odwrócić się, |by spojrzeć na ducha.
00:19:42:- Co się działo, gdy to zrobiły? |- Uwalniały ducha do tego świata.
00:19:51:Artur musiał się odwrócić.
00:19:55:- Co? |- Przy Kamieniach Nemeton, myślę, że mogłeś
00:19:58:uwolnić ducha swego ojca.
00:20:02:- A dlaczego tak myślisz?|- Obejrzałeś się?
00:20:12:Gdy przejście się zamykało,|czy spojrzałeś na swego ojca?
00:20:21:Może zerknąłem przez sekundę.
00:20:27:W tej sekundzie uwolniłeś ducha Uthera.
00:20:32:Te wszystkie dziwne rzeczy, które się teraz dzieją.
00:20:35:- Żyrandol spadł na okrągły stół. |- Tak, ponieważ urwał się łańcuch.
00:20:39:- Topór uderzył w Percivala.|- To był wypadek. |- Na pewno?
00:20:43:Czy sądzisz, że
00:20:44:uwierzę, że duch mojego ojca za to odpowiada?
00:20:47:Okrągły stół reprezentuje wszystko, co się zmieniło,|odkąd zostałeś król...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin