Monolog - Rozprawa o przymiotach
Tak wiele myśli kłębi się w mej głowie,
Zdają się czaić, wirować, zapraszać,
Wszak wyrazić ich nie spisać nie mogę,
Gdy wciąż woli mej zapatrują umykać.
I tylko uczucia na pierwszym planie,
Znane a nieokreślone zarazem,
Czekają, czym wyrazić je w stanie,
Czy ukryć pod innym twarzy wyrazem?
Jest tu obawa, ufności przyczyna,
Zdolna wstrzymywać sprawiedliwe razy,
Odmiany ludzkiego losu metoda,
Niegodna podziwu – godna odrazy!
Tożsamo złość, spokoju przeciwniczka,
Ogień niezgody szerząca po świecie,
Bratowa furii, jej orędowniczka,
A nade wszystko chaosu kwiecie.
Czarcie nasienie szaleństwem nazwane,
Choć nie uczucie, lecz sprawcza przyczyna,
Czymś nieobliczalnym we mnie uznane,
A przecież to część mnie, choć źle poczyna.
I powracając do wątku osnowy,
Trudno pominąć wątpliwości srogie,
Coś wiem, w coś wierzę, lecz to stan przejściowy,
Nie ma nic stałego, co nie jest wrogie.
Z tym też się łączy nieufność wrodzona,
Stygmat nieśmiałości, choroby znamię,
Bo choć się staram zostać wyleczona,
Milczę by odegnać przeszłości ramię.
Wszystko powyższe kpi sobie z nadziei
Nieśmiałej, ciągłej jak myśli istnienie,
Nazwanie głupotą nic wszak nie zmieni,
Ona niezmiennie na dnie serca drzemie.
Jak już mówiłam głupoty wskazanie,
Grzeje mnie a chłodzi jak głowy ścięcie.
Sednem mej istoty jest ukrywanie,
Bo czyż zrani nieznanego wytknięcie?
Więc dalej, śmiało, spróbujcie odgadnąć,
Co wiem, w co wierzę pod warstwą nieprawdy,
Czemuż me serce zapragnie przytaknąć,
Gdy odrzuci maski w sposób nieskładny.
Czy oprócz uczuć na pozór nieprawych,
I nadziei złudnej w jestestwa głębi,
Lub mocy poglądów nieco cierpkawych,
Przesłanek właściwe znaczenie zgłębi?
Więc czy dokonał się cel monologu?
Od uczuć nadobnych do myśli składnych,
Utkano ścieżkę ze źródłem w prologu,
Końcem w epilogu racyj poważnych.
I spełniło się, bo jeśli na ten czas
Znaczenie słów umykało hen w niebyt
Hańbiąc mię i światłą istotę parnas
To teraz wiem dobrze co czyni mój byt.
AnnadeRuyter