18.Christopher_Jane_Czarujacy_sasiad.pdf

(626 KB) Pobierz
Jane Christopher
Czarujący sąsiad
Przełożyła Renata Kochan
1
Rozdział 1
Proszę uważać, aby nie poobijać –
zawołała Tanja Harper do tragarzy,
odgarniając niecierpliwym gestem ciemne
loki z czoła. W odpowiedzi usłyszała tylko
niechętne mruknięcie. Z niepokojem
przyglądała się, jak beztrosko wnoszą jej
nową kanapę wąskimi schodami na górę.
Kupiła ją jeszcze przed swoją
przeprowadzką w Rapid City, swoim
rodzinnym mieście w Południowej
Dakocie. Tu w Denver ceny na meble były
wyższe, a Tanja musiała się liczyć z
pieniędzmi.
Ruszyła za tragarzami na drugie piętro i
już na miejscu rozejrzała się z ulgą, ale
także i zadowoleniem. Przez wysokie okno
wpadało słońce, a chociaż w jej nowym
mieszkaniu panował jeszcze nieopisany
bałagan, była przekonana, że gdy wszystko
2
znajdzie się na swoim miejscu, zrobi się tu
naprawdę przytulnie. Ani przez chwilę nie
żałowała swojej decyzji. W starej
kamienicy z epoki wiktoriańskiej powinna
się czuć zdecydowanie lepiej niż w
nowoczesnym wieżowcu. Poza tym
Capitol Hill, jedna z najbardziej
dystyngowanych i szacownych części
miasta, nie była za bardzo oddalona od jej
nowego miejsca pracy, a odznaczała się
tym rodzajem uroku, jakiego nie spotyka
się w nowych dzielnicach.
Wreszcie tragarze wnieśli ostatni mebel.
Przy tym biurku jej ojciec pisał artykuły do
gazet, a po jego śmierci przed pięcioma
laty odziedziczyła je Tanja. Jej
największym marzeniem było zostać w
przyszłości powieściopisarką, więc
spędzała przy nim sporo czasu, każdą
wolną minutę poświęcając na pisanie.
Skończywszy pracę mężczyźni stali
3
obok drzwi, zacierając ręce i wyraźnie na
coś czekając.
Tak zimno na dworze – poskarżył się
jeden z nich. Dopiero teraz Tanja
uświadomiła sobie, że nie dała im jeszcze
napiwku.
W Dakocie, skąd pochodzę, jest
jeszcze zimniej – rzekła sięgając po
torebkę i wręczając każdemu z nich
banknot dziesięciodolarowy. Tragarze
podziękowali i raptem zaczęli się tak
spieszyć, że nawet nie zamknęli za sobą
drzwi. Najgorsze jednak, że zostawili
straszny bałagan, na który teraz Tanja
patrzyła ze zgrozą.
Jestem wykończona, pomyślała, niestety
jednak przed położeniem się muszę zrobić
to i owo. Dopiero teraz poczuła prawdziwe
zmęczenie. Miała za sobą wyczerpujący
dzień, a w ostatnie, spędzone w hotelu
noce też nie spała najlepiej.
4
Naraz jej wzrok padł na rękawice
ochronne. Musieli je zostawić tragarze,
zbiegła więc pędem za nimi, niestety
dokładnie w tym momencie, kiedy wóz
meblowy już ruszał.
Kiedy wreszcie dowlokła się ostatkiem
sił na drugie piętro, stanęła jak wryta. W
drzwiach jej mieszkania stał jakiś
mężczyzna i zaglądał do środka. Był
wysoki, ciemnowłosy, w dżinsach i
czarnym podkoszulku.
Słysząc kroki odwrócił się i jego oczy z
wyraźnym zainteresowaniem spoczęły na
Tanji, lustrując ją od stóp do głów z
niekłamanym zachwytem. Kiedy ich
spojrzenia się spotkały, poczuła z
niezadowoleniem, że się rumieni. Ależ
przystojny, przemknęło jej przez myśl.
Niebieskie uwodzicielskie oczy, opalona
twarz, wysportowana sylwetka...
Oparł się o framugę drzwi, a w jego
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin