Powstanie krakowskie miało być częścią ogólnopolskiego powstania przygotowywanego już od początku lat czterdziestych. Głównym jego organizatorem było Towarzystwo Demokratyczne Polskie (TDP), którego emisariuszem na ziemiach polskich był przywódca działającego w zaborze pruskim Komitetu Poznańskiego - Ludwik Mierosławski. Planom tym towarzyszyło rewolucyjne wrzenie ogarniające wieś. Przywódcy TDP przewidywali w swoim programie uwłaszczenie chłopów, co miało przyciągnąć ich do powstania. Wyznaczony na jego naczelnego wodza Mierosławski uważał, że powstanie musi być dobrze przygotowane. Był przeciwnikiem żywiołowego i zarazem niekontrolowanego zrywu ludności. Uważał, że może to przynieść więcej szkód niż pożytku. Sprzeciwiał się również walce partyzanckiej. W swojej koncepcji przewidywał, że formowane pośpiesznie oddział kosynierów mają się łączyć w pułki, dywizje i korpusy. Stworzone w ten sposób armie miały się skierować przeciw Rosji, a wojskom austriackim i pruskim miał się przeciwstawić tzw. "drugi nabór". Plan ten był ambitny, ale zarazem niewykonalny. Opierał się on na założeniu, że główną siłą armii będą chłopi. Niestety nie poparli oni powstania, a w niektórych miejscach mieli nawet pomagać w jego zdławieniu.
Termin powstania wyznaczono na noc z 21 na 22 lutego. W projektowanym Rządzie Narodowym mieli wejść oprócz Mierosławskiego Karol Libelt z Wielkopolski oraz Ludwik Gorzkowski i Jan Tyssowski reprezentujący Kraków i Galicję. Od samego początku powstańcy napotykali na same przeszkody. Tuż przed wyznaczoną datą na skutek zdrady hrabiego Henryka Ponińskiego w ręce policji pruskiej wpadła pełna listę przywódców wielkopolskiej organizacji. Na skutek aresztowań 14 lutego do więzienia trafili między innymi Mierosławski i Libelt. Do aresztowań doszło również w innych zaborach. W zaborze rosyjskim, również na skutek zdrady uwięziono i zesłano na Syberię innego z przywódców podziemia -księdza Piotra Ściegiennego. Jedynie w okręgu krakowskim nie doszło do prewencyjnych aresztowań. Prowdopodobnie rząd austriacki chciał doprowadzić do wybuch powstania w Krakowie, aby w ten sposób znaleźć pretekst do likwidacji Wolnego Miasta.
Ciosy te sparaliżowały pozostałych na wolności przywódców. W Tarnowie spiskowcy ogarnięci paniką z powody rosnącej niechęci i wrzenia wśród chłopów, którzy napadali na dwory szlachecki, przyspieszyli wybuch o trzy dni. Tego samego dnia do Krakowa wkroczyły oddziały austriackie, co doprowadziło do ucieczki niektórych wysłanników TDP. Mimo tak krytycznej sytuacji spiskowcy, na czele, których stanął Ludwik Gorzkowski, postanowili działać i w nocy z 20 na 21 lutego zaatakowali Austriaków. Do powstańców przyłączyła się biedota krakowska, górnicy z pobliskiego Jaworzna i podkrakowscy chłopi. Austriacy odparli atak, ale w obawiając się maszerujących z prowincji oddziałów 22 lutego wycofali się z miasta. W kamienicy zwanej Kszysztofory powstańcy ogłosili powstanie Rządu Narodowego Rzeczypospolitej. W jego skład weszli Jan Tyssowski, Ludwik Gorzkowski i Aleksander Grzegorzewski. Gdy tylko dowiedziano się na obczyźnie o jego powstaniu, wszystkie organizacje emigracyjne uznały go z jedyną legalną władzę polską.
Rząd wydał odezwę do narodu, w której nawoływał do walki, proklamował odrodzenie Rzeczpospolitej, znosił wszelkie czynsze i powinności chłopskie, nadając chłopom ziemię, likwidował podział na stany i obalał wszelkie przywileje szlacheckie. Program ten został niezbyt chętnie przyjęty przez bogate mieszczaństwo krakowskie. Znajdujący się pod jego wpływem Tyssowski 24 lutego ogłosił się dyktatorem.
W tym momencie w Krakowie pojawił się jeden z najbardziej radykalnych działaczy podziemia - Edward Dembowski. Przedzierając się z Lwowa głosił on chłopom odrodzenie polski i zniesienie pańszczyzny. Od razu narzucił się Tyssowskiemu, który mianował go swoim sekretarzem. Dembowski wiedział o tym, że powstanie jest izolowane a większość chłopów jest do niego wrogo nastawiona. Chłopi nienawidzili swoich panów i byli bardzo podatni na agitację przeciw powstańcom. Należy tutaj stwierdzić, że ani rząd w Wiedniu, ani władze austriackie we Lwowie nie zachęcały chłopów do rzezi. Do rozprawy ze szlachtą wzywał chłopów tarnowski starosta Józef Breinel. Czynił to bardzo skutecznie, obiecując nagrody finansowe za udział w zwalczaniu buntowników. W ciągu całego powstania chłopi zaatakowali i zniszczyli około pięćset dworów, zabijając około tysiąca osób. Dembowski starał się to zmienić wysyłając emisariuszy, którzy mieli wyjaśniać chłopom program Rządu Narodowego. Nie przyniosło to oczekiwanych efektów. Powstanie poparli jedynie oczynszowani chłopi podkrakowscy, oraz górale chochołowscy poderwani do walki przez dwóch księży, Józefa Kmietowicza i Michała Głowackiego oraz nauczyciela Jan Andrusikiewicza. Oddział ten został rozbrojony 23 lutego przez Austriaków, którym pomogli mieszkańcy Czarnego Dunajca.
Do jedynej bitwy powstania doszło 26 lutego pod Gdowem. Maszerujący na Kraków płk Benedek rozbił po krótkiej walce wysłany przeciw niemu oddział powstańczy. I w tym przypadku do klęski powstańców przyczynili się chłopi. Dembowski nie rezygnował. Chcąc przemówić do chłopów, 27 lutego wyruszył za to z krzyżem w ręku z procesją na Podgórze. Nie zdołał tego już uczynić. Drogę idącemu tłumowi zastąpiła austriacka piechota, która oddała kilka salw do tłumu. Dembowski zginął a jego śmierć położyła kres powstaniu krakowskiemu. Za namową stojącego na czele mieszczan Józefa Wodzickiego Tyssowski opuścił na czele 1500 żołnierzy Kraków i 4 marca złożył broń na granicy pruskiej. Tego samego dnia do Krakowa wkroczyły oddziały rosyjskie, a tuż po nich Austriacy.
Powstanie krakowskie trwało 9 dni i upadło niemal bez walki. Wiedeń, Berlin i Petersburg, obawiając się dalszych wstrząsów uzgodniły wspólną akcją represyjną. Jej efektem było uwięzienie około pięciu tysięcy osób i ogłoszenie kilku wyroków śmierci. Największym następstwem powstania była jednak likwidacja Rzeczpospolitej Krakowskiej. W wyniku porozumienia zaborców
16 listopada Wolne Miasto Kraków zostało przyłączone do Austrii. Akt ten był pogwałceniem uchwał kongresu wiedeńskiego i spotkał się z dyplomatycznym protestem rządów Francji i Anglii, który nie przyniósł żadnych skutków.
Winterka