Pamiętniki adama i Ewy.txt

(56 KB) Pobierz
Mark Twain

Pami�tniki Adama i Ewy

Mark Twain, w�a�ciwie Samuel Langhorne Clemens (1835-1910),
ameryka�ski pisarz, humorysta i satyryk, rozpocz�� karier� literack�
jako dziennikarz w San Francisco. Pierwszym utworem Twaina, kt�ry
uczyni� go znanym w literaturze, by�o opowiadanie The Celebrated Jumping
Frog, 1885 r. "New York Saturday Post'' opublikowa�a nast�pny utw�r -
The Innocents Abroad, po czym ukazywa�y si� artyku�y Twaina o podr�y do
Ziemi �wi�tej.
W 1870 r. pisarz o�eni� si� i osiedli� najpierw w stanie New York,
p�niej w Connecticut.
Najwi�ksz� s�aw� zyska�y Twainowi utwory dla m�odzie�y, t�umaczone na
wiele j�zyk�w - Przygody Tomka Sawyera, 1876, �ycie na Missisipi, 1883,
oraz Przygody Hucka, 1884, w kt�rych pisarz wskrzesi� barwne przygody
w�asnego dzieci�stwa. Do najbardziej popularnych utwor�w Twaina nale��
tak�e: ba�� Ksi��� i �ebrak, 1880, oraz Jankes na dworze kr�la Artura,
1889.
Po wcze�niejszych dzie�ach, w kt�rych panuje klimat dobrodusznego
humoru - p�niejsze cechuje ostra satyra na ameryka�skie stosunki
spo�eczne. Natomiast pod koniec �ycia pisarza, kiedy los nie szcz�dzi�
mu bolesnych cios�w, pojawia si� u Twaina nowy ton - smutku i �agodnej
melancholii. Charakteryzuje on m. in. Pami�tniki Adama i Ewy, w kt�rych
krytycy literaccy dopatruj� si� kroniki ma��e�skiego �ycia Samuela i
Olivii Clemens�w. Aczkolwiek fragmenty Pami�tnik�w Adama pochodz� z lat
dziewi��dziesi�tych, Pami�tnik Ewy, mimo i� napisany p�niej, po �mierci
ukochanej �ony pisarza, w 1904 r., i r�ny pod wzgl�dem klimatu
uczuciowego, uzupe�nia tamte Pami�tniki i tworzy z nimi harmonijn� ca�o��.
Z zapisk�w Adama wy�ania si� jego duchowy portret - Adam jest
ma�om�wny i nieco prymitywny. Towarzystwo gadatliwej Ewy zrazu nu�y go
tak, �e dwakro� pr�buje wymkn�� si� jej, za ka�dym razem jednak Ewa
odnajduje go. Niemniej po 10 latach, gdy przysz�y na �wiat ich pierwsze
dzieci, Adam docenia Ew� jako wiern� towarzyszk� i nie potrafi ju�
wyobrazi� sobie �ycia bez niej.
Pami�tnik Ewy jest o wiele bardziej poetyczny, czyta si� go niemal
jak poezj�. Ewa jest b�yskotliwsza i subtelniejsza od Adama. Dostrzega
wok� siebie pi�kno i kocha je, a nade wszystko nie znosi samotno�ci i
kocha Adama. Wzruszaj�co brzmi jej definicja mi�o�ci do m�a, Adam za�
po latach sk�ada tej mi�o�ci najpi�kniejszy ho�d s�owami: "Gdziekolwiek
by�a ona, tam by� Raj".
Mo�na dostrzec te� w tych Pami�tnikach pewien aspekt filozoficzny -
utrata Raju nie jawi ci� tu jako kataklizm; skazana na cierpienie i
�mier� ludzko�� odnajduje bowiem w mi�o�ci i w�a�nie w cierpieniu pe�ni�
cz�owiecze�stwa.
Fragmenty Pami�tnik�w Adama ukaza�y si� w Polsce niekompletne l w
bardzo swobodnym t�umaczeniu, pt. Pami�tniki Adama w Raju, po raz
pierwszy przed II wojn� �wiatow�, anonimowo. Obecnie prezentujemy naszym
Czytelnikom now� pe�n� polsk� wersj� obu utwor�w, pi�ra znanej poetki i
t�umaczki krakowskiej, Teresy Truszkowskiej.
Tytu� orygina�u:
*The Diaries of Adam & Eve An American Heritage Press Attic Reprint*
(c) 1971, American Heritage Press, a subsidiary of McGraw-Hill, Inc.
*	Fragmenty pami�tnika Adama prze�o�one z orygina�u**
(Przypisek. Przed kilku laty prze�o�y�em cz�� tego pami�tnika, a m�j
przyjaciel wydrukowa� par� egzemplarzy w nie wyko�czonej formie; nie
dotar�y one jednak do og�u publiczno�ci. Od tego czasu odcyfrowa�em
wi�cej hieroglif�w Adama l sadz�, �e obecnie jest on na tyle wa�n�
Osobisto�ci�, �e s�uszne jest wydanie tego dzie�a. - M. T.)
*Poniedzia�ek *
To nowe stworzenie o d�ugich w�osach ci�gle staje mi na drodze.
Czatuje wci�� w pobli�u i pod��a moimi �ladami. Nie lubi� tego; nie
przywyk�em do towarzystwa. Wola�bym, aby przebywa�o w�r�d innych
zwierz�t... Chmurno dzisiaj, wiatr wieje ze wschodu, b�dziemy mieli
chyba deszcz... My? Sk�d wzi��em to s�owo? Ju� sobie przypominam. - Nowe
stworzenie go u�ywa.
*Wtorek*
Obserwowa�em wielki wodospad i s�dz�, �e to najwspanialsza rzecz w
tej okolicy. Nowe stworzenie nazywa go wodospadem Niagara, nie mam
poj�cia dlaczego. M�wi, �e wygl�da jak wodospad Niagara! Nie jest to
wystarczaj�cy pow�d, raczej tylko kaprys i g�upota! Sam nie mam. okazji,
aby czemukolwiek nada� nazw�. Nowe stworzenie wymy�la nazwy dla ka�dej
istoty, kt�ra si� pojawia, zanim zdo�am si� sprzeciwi�. I zawsze u�ywa
tej samej wym�wki: �e dana rzecz tak w�a�nie wygl�da. We�my na przyk�ad
dodo. Utrzymuje, �e skoro kto� na� spojrzy, od razu wie, �e "wygl�da jak
dodo". Bez w�tpienia b�dzie musia�o by� tak nazwane. Nu�y mnie
zawracanie sobie tym g�owy. Dodo! Nie wygl�da bardziej na dodo ni� ja sam!
*�roda*
Wybudowa�em sobie sza�as dla ochrony przed deszczem, lecz nie mog�em
cieszy� si� mim w spokoju. Nowe stworzenie ju� tam wtargn�o, a gdy
pr�bowa�em je wypchn��, zacz�o wylewa� wod� z otwor�w, kt�rymi patrzy;
ociera�o je wierzchem �ap, wydaj�c przy tym takie odg�osy jak niekt�re
zwierz�ta, kiedy cierpi�. Chcia�bym, �eby przesta�o tyle m�wi�, bo gada
bez przerwy. Brzmi to jak zaczepka lub niesprawiedliwy przytyk w
stosunku do tego biednego stworzenia, nie mia�em jednak tego na my�li.
Nigdy dot�d nie s�ysza�em ludzkiego g�osu, a wi�c ka�dy nowy i obcy
d�wi�k wdzieraj�cy si� tutaj, w uroczyste milczenie tej sennej
samotno�ci, razi moje ucho jaik fa�szywa nuta. A ten nowy d�wi�k rozlega
si� tak blisko mnie, tu� przy mym ramieniu, tu� przy mym uchu, najpierw
z jednej, potem z drugiej strony; ja za� przyzwyczai�em si� do odg�os�w
dobiegaj�cych z pew�hego oddalenia.
*Pi�tek*
Wymy�lanie nazw post�puje nadal beztrosko pomimo mych sprzeciw�w.
Znalaz�em bardzo stosown� nazw� dla tej okolicy, melodyjn� i �adn�:
OGR�D RAJSKI. Prywatnie, lecz nie oficjalnie, w dalszym ci�gu u�ywam tej
nazwy. Nowe stworzenie utrzymuje, �e te lasy, ska�y i ca�y krajobraz w
niczym nie przypominaj� ogrodu, lecz wygl�daj� jak park, jak nic innego,
tylko w�a�nie park. Nie zasi�gaj�c wi�cej mej rady, na nowo nazwa�o
ogr�d - PARKIEM NIAGARA. Wydaje mi si� to zbyt samowolne. Pojawi�a si�
te� tabliczka: NIE DEPTA� TRAWY Moje �ycie nie jest ju� tak szcz�liwe
jak przedtem.
*Sobota*
Nowe stworzenie zjada tak du�o owoc�w, �e przypuszczalnie wkr�tce nam
ich zabraknie. Zn�w "nam" - to s�owo tego stworzenia, a przyswoi�em je
sobie, odk�d tak cz�sto je s�ysz�. Dzi� rano zaleg�a g�sta mg�a. Nie
wychodz� podczas mg�y, natomiast nowe stworzenie spaceruje przy ka�dej
pogodzie. Wychodzi do ogrodu, sztywno st�paj�c na ob�oconych nogach.
M�wi bez przerwy. A dawniej bywa�o tu tak cicho i przyjemnie.
*Niedziela*
Jako� wytrzyma�em, cho� ten dzie� staje si� coraz bardziej m�cz�cy.
Zesz�ego roku w listopadzie ustanowiono go dniem odpoczynku. Przedtem
mia�em sze�� takich dni w tygodniu. Dzi� rano spotka�em nowe stworzenie,
gdy pr�bowa�o str�ci� jab�ko z drzewa zakazanego.
*Poniedzia�ek*
Nowe stworzenie twierdzi, �e nazywa si� Ewa. W porz�dku. Nic nie mam
przeciw temu. M�wi, �e tak powinienem na nie wo�a�, je�li chc�, aby
przysz�o. Powiedzia�em, �e to zbyteczne. U�ycie tego wyra�enia podnios�o
w jej oczach moje znaczenie: istotnie, to mocne i celne s�owo, kt�rego
mo�na u�ywa�. Utrzymuje, �e nie jest "Ono", lecz "Ona". Jest to ma�o
prawdopodobne, lecz wszystko mi jedno; nic mnie nie obchodzi, kim jest,
byle tylko sobie posz�a i przesta�a tyle m�wi�.
*Wtorek*
Za�mieci�a ca�� okolic� wstr�tnymi nazwami i dra�ni�cymi napisami: DO
WIRU WODNEGO, DO KOZIEJ WYSPY, DO JASKINI WIATR�W Utrzymuje, �e park
sta�by si� przytulnym letniskiem, gdyby panowa� taki zwyczaj. Letnisko
to jeden z jej wymys��w - po prostu s�owo bez �adnego znaczenia. Co
oznacza "letnisko"? Ale ona ma tak� mani� wyja�niania wszystkiego, �e
lepiej jej nie pyta�.
*Pi�tek*
Zacz�a b�aga� mnie, bym nie przep�ywa� tego wodospadu. C� to jej
szkodzi? Dziwi� si�, dlaczego przejmuje j� to dreszczem grozy. Zawsze to
robi�em - zawsze lubi�em zanurza� si� w wodzie odczuwaj�c przy tym
podniecenie i ch��d. S�dz�, �e wodospad po to w�a�nie istnieje, skoro
nie ma z niego innego po�ytku, a przecie� musia� by� na co� stworzony.
Jej za� wydaje si�, �e wodospad stworzono dla jego malowniczno�ci - jak
nosoro�ca lub mastodonta.
Nie podoba�o jej si�, gdy przep�yn��em wodospad w beczce. By�a
r�wnie� niezadowolona, gdy p�ywa�em w balii. Przep�yn��em Wir Wodny i
Katarakty w ubraniu z listka figowego, kt�re ca�kiem si� zniszczy�o.
St�d nudne utyskiwania nad moj� ekstrawagancj�. Czuj� si� tu za bardzo
skr�powany. Potrzebuj� zmiany krajobrazu.
*Sobota*
W ubieg�y wtorek w nocy uciek�em i w�drowa�em przez dwa dni.
Zbudowa�em sobie nowy sza�as w miejscu odosobnionym i w miar� mo�no�ci
zatar�em za sob� �lady, lecz ona wytropi�a mnie przy pomocy oswojonego
zwierz�cia, kt�re nazywa wilkiem; zbli�y�a si�, wydaj�c �a�osne odg�osy
i lej�c wod� z miejsc, kt�rymi patrzy. Musia�em z ni� wr�ci�, lecz mam
zamiar zaraz odej��, gdy tylko nadarzy si� okazja. Ona zajmuje si�
r�nymi g�upstwami; mi�dzy innymi pr�buje zbada�, dlaczego zwierz�ta
zwane lwami i tygrysami �ywi� si� traw� i kwiatami, chocia� jej zdaniem
rodzaj ich uz�bienia .wskazuje na to, �e powinny po�era� si� nawzajem.
G�upstwo, bo gdyby tak mia�o by�, to pozabija�yby si�, a to
sprowadzi�oby, o ile dobrze rozumiem, tak zwan� ,,�mier�", kt�ra, jak mi
m�wiono, nie wtargn�a jeszcze do Parku. Z pewnych wzgl�d�w szkoda, �e
tak si� nie sta�o.
*Niedziela*
Jako� wytrzyma�em.
*Poniedzia�ek*
Zrozumia�em chyba, po co istnieje tydzie�: aby by� czas na odpoczynek
po trudach niedzieli. To dobry pomys�... Ona zn�w si� wspina�a na to
drzewo. Przep�oszy�em j� stamt�d. Powiedzia�a, �e nikt nie patrzy�.
Uwa�a, �e to wystarczaj�ce usprawiedliwia wszelkie ryzyko. U�y�em
takiego wyra�enia. S�owo "usprawiedliwia" wzbudzi�o jej podziw - a tak�e
zazdro��. S�dz�, �e to trafne s�owo.
*Czwartek*
Oznajmi�a mi, �e powsta�a z �ebra wyj�tego z mego boku. Jest to chyba
ma�o prawdopodobne, gdy� nie brakuje mi ani jednego �ebra. Bardzo martwi
si� o s�pa i przypuszcza, �e trawa mu nie s�u�y. Obawia si�, �...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin