Twardowski Jan - Utwory zebrane Tom 1.pdf

(462 KB) Pobierz
Twardowski Jan_Utwory zebrane Tom 1
Ks. JAN TWARDOWSKI
Utwory Zebrane
Tom 1
ZESZYT W KRATKĘ
BĄDŹ POCHWALONA MAMUSIU
Ewangelia mówi o pewnej kobiecie, która wyrwała się ze zdumionego tłumu.
Jak wyglądała?
-Nie wiem. Może miała chustkę czerwoną, szary płaszcz, błękitne sandały; może miała w
koszyku czarny chleb z umączoną przylepką? Co mówiła?
-Pochwaliła Matkę Pana Jezusa
Kto jeszcze pochwalił Matkę Pana Jezusa?
-Anioł Gabriel. Dzieci pamiętają – przyszedł do Nazaretu i powiedział:
Zdrowaś Maryjo,
łaski pełna,
Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami.
Kto jeszcze pochwalił Matkę Najświętszą?
-Święta Elżbieta wyciągnęła rękę do Matki Bożej żeby ją pozdrowić.
Kto jeszcze pochwalił Matkę Bożą?
-Sam Pan Jezus, bo powiedział: „Błogosławieni Ci, którzy słuchają słowa Bożego i
zachowują je”.
Pochwalił Ją, bo Ona wsłuchiwała się w każde słowo Ewangelii i każdego strzegła tak, jak
pastuszek strzeże białej owcy.
Są dzieci, które tylko czekają, kiedy mamusia je pochwali.
Pomyśl o mamusi.
Nikt nie ugotuje dla ciebie kawy z mlekiem.
Nikt tak nie przykryje cię kołdrą.
Kiedy jesteś chory, nikt tak nie siedzi przy łóżku. Nikt tak nie drży, kiedy mierzy ci
gorączkę, kiedy wyjmuje termometr spod pachy, bierze pod światło i patrzy na srebrny
słupek rtęci jak na małpkę, która chce przeskoczyć czerwoną kreskę. Nawet lalki w kątach
nie załamują rąk, a mamusia drży.
Nikt tak nie boi się o ciebie jak mamusia, kiedy jesteś chory.
Czy ty kiedy pochwaliłeś swoją mamusie?
CZTERNAŚCIE PRZYSTANKÓW SMUTNYCH PRZED JEDNYM WESOŁYM
Dorośli obchodzą kościół i zatrzymują się czternaście razy jak na przystankach tramwajowych. Po
drodze myślą, że idą za Jezusem. Dzieci także pójdą tą drogą, ale zatrzymają się jeszcze na
piętnastym przystanku.
Przystanek pierwszy Ludzie nie chcieli, żeby Pan Jezus chodził po ziemi, żeby widział swoją
Mamusię, przyjaciół, każdego kolorowego ptaka, szarego wesołego osiołka, żeby uczył religii.
Był niewinny. Niektórzy ludzie nie chcieli, żeby żył. Myśleli o tym, żeby zgasić Go jak światło,
zdmuchnąć jak najwyższą świeczkę na choince. Ile razy kłamiesz, czynisz coś niedobrego,
dokuczasz, myślisz o kimś ze złością, aż ci się łapy trzęsą - stajesz się podobny do tych, co nie
chcieli, żeby Pan Jezus chodził po ziemi.
Przystanek drugi Pan Jezus bierze krzyż. Nie bał się go dźwigać. Nie trzeba bać się tego, co trudne
- czasem bolesne. Pewien chłopiec chciał tylko skakać z radości, wąchać róże, trzymać na rękach
kudłatego psa, zajadać wiśnie, kąpać się w rzekach ciemnych i jasnych, gwizdać na gołębie. Trzeba
jeszcze podejmować się tego, co trudne - pomagać mamie nieść siatkę z zakupami, odrabiać lekcje,
choćby się wydawało, że każda lekcja ciężka jak krzyż. Znaleźć dla kogoś dobre słowo, które leży
zawsze niedaleko.
Przystanek trzeci Pan Jezus upadł, ale nie skarżył się, że Go boli, nie chciał wszystkich jeszcze
bardziej martwić. Jeżeli w czasie wakacji potkniemy się o kamień, potłuczemy się - krzyczymy,
jakby ktoś nas ze skóry obdzierał. Jedni jednak zaraz się gramolą i mówią: „Już mnie nie boli, do
wesela się zagoi"; a drudzy ryczą bez przerwy, że ich boli. Jak upadniesz - spróbuj się podnieść od
razu. Wtedy będzie mniej bolało.
Przystanek czwarty Pan Jezus szedł za miasto. Źli ludzie chcieli Go zabić. Patrzyli na wszystko jak
na smutną zabawę w parku. Przy drodze stała Jego Matka z mokrą twarzą. Nie mogła Mu pomóc.
Kiedy byłeś mały, przytulałeś się do mamusi, biegłeś do niej, kiedy cokolwiek cię bolało. Kiedy
będziesz duży, przekonasz się, że czasem coś bardzo boli, ale i mamusia nie pomoże, musisz sam
umieć cierpieć. Spotkać się z tym, co boli, sam na sam.
Przystanek piąty Kto pomaga nieść krzyż Jezusowi? Nieznany nikomu człowiek, Cyrenejczyk.
Zjawił się, żeby pomóc i odejść po ciemku. Najgorzej nie spotkać nikogo, kiedy ciężko. Ty także
pomożesz Jezusowi, jeżeli nie będziesz stale narzekał.
Przystanek szósty
Nie wiemy, jak wyglądała Weronika, która wybiegła z tłumu, żeby otrzeć chustką twarz Jezusa.
Może była niska, może wysoka, może miała na głowie kokardę jak czerwone kukuryku? Była nie
tylko dobra, ale i odważna. Nie bała się pomagać Temu, na kogo wszyscy tupali jak łobuzy
w klasie.
Każdy dobry musi być jednocześnie odważny, bo inaczej będzie dobrą ciapą.
Przystanek siódmy Czasami ktoś upadnie, bo się za bardzo boi i dlatego się przewraca. Nie bój
się, a będziesz szedł dalej.
Przystanek ósmy Pan Jezus cierpiał, czuł się pewno jak ptak oskubany z piór, ale chociaż Go
bolało - pocieszał innych. Jeżeli masz kłopoty, coś cię boli, pomyśl, może innych bardziej bolą zęby,
może komuś zimno, bo rura od centralnego ogrzewania pękła, może babci spadły okulary i nie
widzi. Jeżeli pomyślisz, że kogoś bardziej boli, stanie się cud - to, co ciebie bolało, wyda ci się
mniejsze i nie takie ważne.
Przystanek dziewiąty Czasami ktoś upadnie dlatego, że się śpieszy. Pan Jezus upadł dlatego, że
miał za ciężki krzyż i zrobiło Mu się słabo. A ty czasem jesteś silny jak źrebak, ale przewracasz się
dlatego, że się za bardzo śpieszysz.
Przystanek dziesiąty Pana Jezusa okradli. Zabrali Mu wszystko. Co Mu przyniesiesz, żeby nie był
nagi, żeby Mu nie było zimno? Jeżeli podzielisz się z kimś chorym czy biednym swoim jabłkiem,
śniadaniem, książką, jeżeli pomodlisz się za niego, podlejesz kwiaty, żeby nie uschły, odmieciesz
śnieg, żeby ciocia kaloszy w nim nie pogubiła - to tak, jakbyś Pana Jezusa przykrył ciepłym
swetrem, kocem, płaszczem nieprzemakalnym, który nie przecieka, choćby lało.
Przystanek jedenasty Jak bardzo bolały Jezusa ręce i nogi. Ile jest bólów w naszym ciele... Kiedy
się ukłujemy, oparzymy herbatą, potłuczemy. Kiedy kot zadrapie, gęś uszczypnie, dokucza
złamany paznokieć. Trudno nie beczeć, kiedy boli, ale uczmy się znosić mężnie każdy ból.
Przystanek dwunasty Pewnemu chłopcu przyśniło się, że gospodarz, który zamiatał podwórko
w pomarańczowym fartuchu - umarł. Chłopiec zaczął we śnie płakać, ale kiedy się rano obudził,
zbliżył się do okna, wspiął się na stołek i zobaczył gospodarza. Wcale nie umarł. Zresztą ludzie
patrzą na pogrzeby z orkiestrą i bez orkiestry i nie wierzą, że będzie śmierć. Ale Pan Jezus umarł
naprawdę i zrobiło się wtedy tak ciemno, jakby cały świat płakał.
Przystanek trzynasty Zdjęli Pana Jezusa z krzyża. Byli przy tym ci, co Go kochali. Była Matka
Boska z oczami czerwonymi od łez. Płakali, ale wiedzieli, że Jezusa już nic nie boli, że odszedł do
swojego Ojca.
Przystanek czternasty Pan Jezus leżał w grobie. Grób był ciemny. Przywalony kamieniem. I na
świecie było ciemno. Na naszych cmentarzach są wiewiórki, ale tam ich nie było. Na naszych
cmentarzach fruwają wróble i czasem skaczą po ciężkich grobach na cienkich nóżkach. Ale tam nie
było wróbli. Wszystko było obce.
A teraz piętnasty przystanek Wszyscy wiemy, że trzeciego dnia Pan Jezus odwalił ciężki kamień
i wyszedł z grobu. Poprzewracali się ze strachu żołnierze stojący na warcie. Stał się największy
cud. Pan Jezus przychodzi do nas ukryty, ale żywy. Uśmiechamy się niosąc święcone
w koszyczkach. Bije wesoło dzwon. Mali, średni i dorośli wciąż klękają w konfesjonałach,
spowiadają się, żałują, że byli takimi głuptasami i zwątpili w Pana Jezusa. Raniutko każdy kogut
pieje z radością od razu na czterech płotach.
DLACZEGO JEST ŚWIETO BOŻEGO NARODZENIA
Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia?
Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?
Dlaczego śpiewamy kolędy?
Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa.
Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać.
Żeby każda czarodziejka
po trzydziestu latach nie stawała się czarownicą.
KLASÓWKA Z RELIGII
Temat: „Modlitwa głuchego, który otrzymał słuch”.
Dziękuję ci, że otrzymałem słuch, bo już słyszę:
brzdęk
łoskot
łomot
jęk
grzmot
stukot
tupot
tętent
trzask
huk
bek
rumor
głos
wrzask
Zgłoś jeśli naruszono regulamin