Nieszczęśliwy upadek.
Jesienna ulewa.
Franek zapomniał parasola.
Listopadowy poranek jest taki mokry. Pada od rana. Alek i Patryk idą pod jednym parasolem.
To wielki parasol taty Patryka. Oni idą do parku.
Po co idą w taką ulewę? Oni to lubią.
Puk, puk – pukają krople wody w kolorowy parasol.
andrejaszczur_king