0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:02:57:13 LISTOPADA 1974|AMITYVILLE, LONG ISLAND 0:03:02:MATKA, OJCIEC I CZW�RKA DZIECI|ZAMORDOWANI...BRAK WIDOCZNEGO MOTYWU. 0:03:28:Co jest?|Chryste, za ka�dym razem jest gorzej. 0:03:31:Ta praca jest coraz gorsza. 0:03:33:Wszyscy zastrzeleni w ��kach,|wygl�da na egzekucj�. 0:03:36:Tylko matk� zabito|strza�em w g�ow�. 0:03:40:O kt�rej to si� sta�o?|Chocia� w przybli�eniu. 0:03:43:3:00, 3:15...|Mniej wi�cej. 0:03:49:Dzi�ki. 0:04:20:ROK PӏNIEJ 0:04:51:D�ugo pa�stwo czekaj�? 0:04:53:- Oko�o p� godziny.|- Kilka minut. 0:04:56:Tam jest domek ogrodniczy. 0:04:59:- Jest wliczony w cen�?|- Oczywi�cie. 0:05:02:Mo�e s�u�y� jako domek dla go�ci,|je�li si� go troszk� wyremontuje. 0:05:05:- Domek dla go�ci?|- Oczywi�cie. 0:05:07:Prosz� za mn�.|T�dy. 0:05:13:Widz� pa�stwo jaka to du�a posiad�o��?|Czy� to nie urocze? 0:05:19:Ostro�nie.|Prosz� si� nie potkn��. 0:05:23:Zobacz� pa�stwo, jaki jest pi�kny. 0:05:31:Nie ma drugiego takiego|na rynku, 0:05:34:nie za t� cen�. 0:05:39:- Prosz� wej��.|- Dzi�kujemy. 0:05:41:- Robi wra�enie, prawda?|- Mm-hmm. 0:05:43:To zachwycaj�ce. 0:05:46:Prosz� za mn�, poka�� pa�stwu salon.|Dzi�kujemy. 0:05:50:Tam jest kominek. 0:05:53:B�dzie mi�o w zimne noce. 0:05:58:Hmm. 0:06:00:To weranda.|�adna, prawda? 0:06:04:George, nie s�dz�--|Spokojnie. 0:06:07:- Zechc� pa�stwo zobaczy� kuchni�?|- Tak, dzi�kujemy. 0:06:11:Oto kuchnia.|�adna i przestrzenna, czy� nie?|- Mm-hmm. 0:06:15:Naprawd� du�a.|Ca�y sprz�t jest oryginalny|i wszystko dzia�a. 0:06:21:To pa�stwa pierwszy dom? 0:06:23:W�a�nie si� pobrali�my. 0:06:28:- P�jdziemy na g�r�?|- Mm-hmm. 0:06:30:Wymaga zaledwie drobnych napraw. 0:06:38:Mo�emy zacz�� od tego 0:06:42:To dodatkowy pok�j. 0:07:00:To �azienka|po��czona z kolejn� sypialni�. 0:07:03:To druga sypialnia. 0:07:06:Jest st�d �adny|widok na rzek�. 0:07:11:Je�li planuj� pa�stwo du�� rodzin�,|s� tu jeszcze trzy sypialnie-- 0:07:14:Mamy ju� rodzin�:|dw�ch ch�opc�w i dziewczynk�. 0:07:17:- �wietne dzieciaki.|- Och... 0:07:22:- Jeste� bardzo niegrzeczny.|- Co? 0:07:25:- Przesta�.|- Co? 0:07:35:Nast�pna jest g��wna sypialnia. 0:07:52:Podoba mi si�. 0:07:55:Jest jeszcze jedno pi�tro. 0:08:00:Prosz� si� rozejrze�... 0:08:08:Mo�emy to wliczy� w cen�. 0:08:10:- Naprawd�?|- Oczywi�cie. 0:08:20:To mo�e by� kolejna sypialnia|albo bawialnia, jak pa�stwo wol�. 0:08:31:Skoro ju� znamy rozk�ad pokoi,|pospacerujemy tu troszk� sami. 0:08:35:Spotkamy si� z pani� na dole.|Co pani na to? 0:08:40:B�d� w kuchni.|Prosz� si� nie spieszy�. 0:08:44:To nie potrwa d�ugo. 0:08:49:Co o tym s�dzisz? 0:08:53:Podoba mi si�. 0:08:56:Ale skarbie, osiemdziesi�t tysi�cy? 0:09:03:R�wnie dobrze mog�o by� osiemset tysi�cy. 0:09:09:Pos�uchaj. 0:09:14:Dom z ca�� pewno�ci� jest wart 120,000. 0:09:18:Mm-hmm. 0:09:20:Je�li przenios� biuro do tego domku na ty�ach,|oszcz�dzimy troszk� pieni�dzy. 0:09:24:Przysta� oznacza, �e zaoszcz�dz� te�|na op�acie cumowniczej, kt�ra ma wzrosn��. 0:09:29:Nie m�wi�e� mi o tym. 0:09:32:Nic nie da�o si� z tym zrobi�. 0:09:35:Mam tylko nadziej�... 0:09:37:�e ci ludzie nie umarli tutaj. 0:09:40:Facet zabijaj�cy ca�� swoj� rodzin�? 0:09:44:Czy to ci� nie martwi? 0:09:46:Pewnie, ale domy nie maj� wspomnie�. 0:09:52:Sama nie wiem. 0:09:55:Ale ja wiem.|Dom nawet nie by�by na sprzeda�. 0:09:57:A gdyby by�, nie by�oby nas na niego sta�... 0:10:00:Nawet, gdyby�my jedli...|potrawk� z tu�czyka przez rok. 0:10:05:B�d� pa�stwo szcz�liwi.|To wspania�y dom. 0:10:09:Z pewno�ci� zaakceptuj� pa�stwa ofert�. 0:10:11:Prosz� si� o nic nie martwi�.|Zajm� si� wszystkim. 0:10:13:Prosz� si� po prostu szykowa�|do przeprowadzki. 0:11:05:MIESI�C PӏNIEJ 0:11:16:Czy oni nie podchodz�|zbyt blisko rzeki? 0:11:19:Nie.|Zawodowy tata z ciebie. 0:11:22:M�g�bym si� nim poczu�,|gdyby zacz�li mnie tak nazywa�,|zamiast m�wi� mi George, 0:11:27:co i tak jest lepsze, ni� to g�upie "panie Lutz". 0:11:34:Co chcesz z tym zrobi�? 0:11:38:Och... wiem! 0:11:41:Zawie� go w salonie|na �cianie obok szafki. 0:11:43:�wiat�o b�dzie na niego pada�o|i b�dzie wygl�da� pi�knie. 0:11:47:Zrobione. 0:12:01:Voila! 0:12:04:A niech to szlag. 0:12:20:Mam do�� tego cholernego|samoprzylepnego papieru! 0:12:22:Szkoda, �e nie pos�ucha�am matki|i nie kupi�am tego starego,|kt�ry przybija�o si� gwo�dziami. 0:12:25:Nikt nie lubi si� poddawa�. 0:12:28:Ale mam pomys�. 0:12:32:We�miemy par� butelek piwa|i p�jdziemy pobawi� si� na dw�r? 0:12:38:Co te potwory kombinuj�? 0:12:54:Halo? 0:12:56:Jest tu kto? 0:12:59:Halo? 0:13:05:George? 0:13:09:Kathy? 0:13:11:Zasta�em kogo�? 0:13:20:Halo? 0:14:59:Harry, chod� tutaj! 0:15:28:Bo�e, daj pok�j temu domowi. 0:16:50:Wyno� si�. 0:16:59:Wyno� si�! 0:17:57:Amy? Amy, skarbie, kolacja gotowa. 0:18:05:Amy? 0:18:26:Tu jeste�--|Wezm� j�. 0:18:29:Zacznijcie je��.|Zanios� j� na g�r�... 0:18:31:i po�o�� spa�. 0:18:39:Nie ma jej na zewn�trz. 0:18:43:- Gdzie by�a?|- Biegnijcie do sto�u, czekaj� na was hot-dogi. 0:19:11:- Halo.|- Halo--|Halo, Kathy? 0:19:19:S�yszysz mnie, Kathy? 0:19:26:Tu ojciec Delaney.|To bardzo wa�-- 0:19:29:Halo? 0:20:12:Kto to by�? 0:20:14:- Kto dzwoni�?|- Tak. 0:20:16:Tylko trzaski.|Widocznie jakie� z�e po��czenie. 0:20:19:My�l�, �e to jakie� problemy|z central�. 0:20:24:Pewnie si� oka�e, gdy przyjdzie nast�pny rachunek, 0:20:27:�e to telefon z Japonii na koszt abonenta... 0:20:29:Sprawdzi�e�, czy Amy ma|przy sobie swoj� lalk�? 0:20:33:Tak, �pi z ni�. 0:20:35:Jeste� g�odny, skarbie? 0:20:39:Na pewno nie chcesz jednego z tych hot-dog�w,|kt�re zrobi�am specjalnie dla ciebie? 0:20:45:Nie, nie jestem g�odny. 0:20:52:Cholera, strasznie tu zimno. 0:20:55:Wcze�niej te� by�o mi zimno,|ale ju� si� rozgrza�am. 0:21:00:Wskazuje 72.|Ale czuj�, jakby by�o 32. 0:21:03:Wiesz, co my�l�? 0:21:05:My�l�, �e to jaki� przeci�g z piwnicy,|przez tamte drzwi na dole. 0:21:14:Ten dom mia� by� dobrze ocieplony. 0:21:16:Oskubuj� ludzi z pieni�dzy. 0:22:11:Matt? 0:22:14:- Nic ci nie jest?|- Nie. 0:22:17:- Skaleczy�e� si�?|- Nie. 0:22:20:Te schody s� zdradliwe.|Chod�. 0:22:23:Zabior� ci� na g�r�. 0:22:25:Sprawdzimy to jutro, dobrze? 0:23:08:Och. 0:23:11:Przepraszam, kochanie.|Nie chcia�em ci� przestraszy�. 0:23:15:Wci�� ci si� przygl�dam. 0:23:19:Nie mog� si� nacieszy�. 0:23:25:Kto ci� kocha? 0:23:31:- Szcz�ciarz ze mnie.|- Chod� tutaj. 0:23:34:Najpierw chcia�em posprz�ta�. 0:23:48:Przyjemnie pachniesz. 0:24:02:Kocham ci�. 0:24:04:Ja te� ci� kocham. 0:24:15:Z tob� czuj� si� jak ma�olat|na tylnym siedzeniu samochodu. 0:24:27:Chc�, �eby si� nam uda�o.|By�my byli najlepsi. 0:24:30:Nie chc�, �eby�|czegokolwiek �a�owa�. 0:24:33:Kocham ci�, Kathy. 0:25:34:Ja chc� do domu. 0:25:37:Mamusiu, chc� do domu. 0:25:40:Daj spok�j, skarbie.|Co si� sta�o? 0:25:42:Chod�.|Wracamy do ��ka. 0:25:45:To jest nasz dom.|Nie wiesz o tym? 0:25:49:Prosz�. 0:25:53:Ju�, skarbie. 0:25:56:Co si� sta�o?|Z�e sny? 0:26:01:�pij s�odko. 0:26:43:Nie jest �atwo, prawda? 0:26:47:Ludzie musz� sobie z tym radzi�... 0:26:50:odk�d Adam i Ewa zostali|wykopani z raju. 0:26:55:Musz� nauczy� si� z tym �y�. 0:26:57:Hmm? 0:27:03:Dzi�kuj�. 0:28:58:�aden z ciebie str� 0:29:05:Chod�, piesku. 0:29:07:Chod�. 0:29:29:Co my�lisz, Harry?|Wygl�da dobrze, prawda? 0:30:33:DZIE� CZWARTY - CZWARTEK 0:30:43:George. 0:31:14:Nigdy wi�cej tego nie r�b. 0:31:18:Nie cz�owiekowi,|kt�ry trzyma siekier�. 0:31:20:Pomy�la�am, �e mi pomo�esz. 0:31:25:- Zobacz, co przez ciebie zrobi�am.|- Przeze mnie? 0:31:28:Kupi�am sporo rzeczy. 0:31:31:Poczekaj chwilk�,|tylko to sko�cz�. 0:31:33:George, "tylko sko�cz�"? 0:31:36:Wystarczy ci drewna,|�eby ogrza� ca�e Po�udniowe Wybrze�e! 0:31:42:Hmm? 0:31:51:We� to. 0:31:54:Ja przynios� reszt�.|Kocham ci�. 0:32:03:St�uk�a� �ar�wk�. 0:32:09:Kto b�dzie pi� t� herbat�? 0:32:11:Och, to dla cioci Heleny.|Wpadnie oko�o 14:00. 0:32:15:- Daj spok�j.|- George, b�d� mi�y. 0:32:18:To wielkie wydarzenie|w mojej rodzinie. 0:32:20:Wszyscy wynajmowali domy.|Ja pierwsza kupi�am na w�asno��. 0:32:24:Przekl�ta inspekcja,|nie jeste�my na ni� gotowi. 0:33:22:Skarbie, wystraszy�a� mnie. 0:33:25:- Co ci� sprowadza?|- Moja przyjaci�ka, Jody,|chce si� ze mn� pobawi� na g�rze. 0:33:28:- Mm-hmm?|- Prawda, Jody?|Widzisz? 0:33:31:Wi�c id�cie na g�r�|i bawcie si� dobrze. 0:33:34:Czy twoja przyjaci�ka, Jody,|te� lubi ciasteczka? 0:33:37:Chyba nie. 0:33:40:Nie? 0:33:43:No le�. 0:34:01:Halo, tu Kathy Lutz.|Czy mog� m�wi� z ojcem Delaney? 0:34:04:Przykro mi, pani Lutz. 0:34:06:Ojciec nie czuje si� dzi� najlepiej. 0:34:09:W�a�nie zasn��. 0:34:11:M�wi ojciec Bolen.|Mog� w czym� pom�c? 0:34:13:Och, ojcze Bolen, 0:34:15:ojciec Delaney mia� zaj�� wczoraj|i pob�ogos�awi� nasz dom, 0:34:18:ale to mo�e poczeka�|a� on poczuje si� lepiej. 0:34:20:- Mam nadziej�, �e nie jest bardzo chory.|- My�l�, �e to grypa. 0:34:24:Ale pani Lutz, ojciec by� wczoraj|w pani domu. 0:34:27:Czekali�my na niego,|ale si� nie zjawi�. 0:34:30:C�, wiem, �e tam pojecha�. 0:34:33:Nie przyjecha�.|Czekali�my ca�y dzie�. 0:34:35:Co� si� musia�o popl�ta�. 0:34:37:C�, nic wielkiego si� nie sta�o.|Prosz� go tylko pozdrowi�... 0:34:40:i przekaza�, �e mamy nadziej�,|i� szybko wr�ci do zdrowia. 0:34:43:Przeka��.|Dzi�kuj� za telefon. 0:35:19:Sprawdz� �azienk� Amy. 0:35:22:O rany, ale �mierdzi! 0:35:41:Kathy! 0:35:43:Id�cie na d� i wpu��cie ciotk� Helen�.|I nie m�wcie jej o tym. 0:35:47:- Musimy? Ona zawsze nas szczypie!|- Tak, musicie! 0:35:49:- Id�cie. 0:35:51:I b�d�cie mili. 0:36:00:Witaj, Matthew... 0:36:03:I wy, Gregory i Harry. 0:36:07:- Gdzie wasza mama, skarby?|- Powiedzia�a, �e za chwilk� zejdzie. 0:36:46:- Ciocia Helena? 0:36:49:Kathleen.|Co? 0:36:51:Przepraszam.|Widocznie postawi�am za blisko brzegu. 0:36:55:- Musz� i��.|- Nie rozumiem. 0:36:58:Czuj� si� bardzo �le. 0:37:00:Kupi�am twoj� ulubion� herbat�. 0:3...
EZiu