00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:04:Cieszę się, że jestemy|razem w stolicy. 00:00:10:Ja też. 00:00:12:Spacerowalimy całš noc -|rozmawiajšc. 00:00:18:Jenny opowiedziała mi|o swoich podróżach i o tym, 00:00:22:jak znalazła sposób na poszerzenie|swoich horyzontów mylowych 00:00:29:To musi być gdzie na zachodzie, 00:00:32:bo dotarła|aż do Kalifornii. 00:00:37:Hej. Kto chce jechać|ze mnš do San Francisco? 00:00:41:- Ja pojadę.|- Klawo! 00:00:44:To była wyjštkowa noc|dla nas obojga. 00:00:50:Nie chciałem,|aby się skończyła. 00:00:53:- Chciałbym, aby została.|- Muszę jechać. 00:00:59:Jenny?|Straciłem nad sobš panowanie. 00:01:05:To przez tę wojnę|i tego kłamcę Johnsona, i... 00:01:11:Nie skrzywdziłbym cię.|Wiesz o tym. 00:01:16:Znasz moje zdanie. 00:01:21:Powinna wrócić do domu|w Greenbow, w Alabamie! 00:01:36:Prowadzimy innego rodzaju życia. 00:01:50:Chcę ci to dać. 00:01:58:Nie mogę tego przyjšć. 00:02:02:Dostałem to, bo robiłem,|co mi kazała. 00:02:08:- Jak możesz być dla mnie taki dobry?|- Jeste mojš dziewczynš. 00:02:16:Zawsze będę twojš dziewczynš. 00:02:57:l, tak po prostu,|znowu odeszła z mojego życia. 00:03:05:Jeden mały krok dla człowieka,|a olbrzymi skok dla ludzkoci. 00:03:16:Mylałem, że wrócę do Wietnamu,|ale dowództwo postanowiło, 00:03:21:że skuteczniej będę zwalczał|komunistów grajšc w ping-ponga. 00:03:25:W ramach Służb Specjalnych|jedziłem po kraju 00:03:29:zabawiajšc rannych weteranów|i uczšc ich gry w ping-ponga. 00:03:33:Byłem tak dobry, 00:03:35:że włšczono mnie|do reprezentacji USA. 00:03:40:Bylimy pierwszymi Amerykanami|na terytorium Chin 00:03:43:od jakiego miliona lat. 00:03:45:Podobno pokój na wiecie|zależał od nas, 00:03:48:ale ja tylko grałem|w ping-ponga. 00:03:51:Po powrocie do domu|stałem się sławniejszy 00:03:54:od Kapitana Kangura|z telewizji. 00:03:57:Oto i on. Forrest Gump. 00:04:10:- Forrest Gump, John Lennon.|- Witaj w domu. 00:04:14:Powiesz nam, jak było w Chinach? 00:04:22:W Chinach ludzie|prawie niczego nie majš. 00:04:26:Żadnych dóbr? 00:04:31:W Chinach|nie chodzi się do kocioła. 00:04:35:- I żadnej religii?|- Trudno to sobie wyobrazić. 00:04:41:Trzeba tylko chcieć, Dick. 00:04:44:Parę lat póniej,|ten miły młodzieniec z Anglii 00:04:47:wracał do domu zobaczyć synka|i podpisywał po drodze autografy. 00:04:52:Bez żadnej istotnej przyczyny,|kto go zastrzelił. 00:04:59:Dali ci|Kongresowy Medal Honoru. 00:05:05:To porucznik Dan. 00:05:09:Porucznik Dan! 00:05:11:Dali ci|Kongresowy Medal Honoru. 00:05:17:Tak było, poruczniku. 00:05:19:Tobie. Imbecylowi, kretynowi,|który występuje w telewizji 00:05:25:i omiesza się|przed całym pieprzonym krajem, 00:05:30:dano Medal Honoru. 00:05:34:Tak jest. 00:05:37:Cóż, po prostu cudownie! 00:05:42:Mam tylko jedno do dodania.|Pieprzyć Amerykę. 00:05:56:Poruczniku Dan! 00:05:58:Por. Dan powiedział,|że mieszkał w hotelu. 00:06:02:Ponieważ nie miał nóg, spędzał|cały czas ćwiczšc ramiona. 00:06:09:W prawo. W prawo! 00:06:15:No szybciej! 00:06:17:Co pan robi w Nowym Jorku,|poruczniku? 00:06:20:Cišgnę z rzšdowego cycka. 00:06:27:lepy jeste? Przechodzę przez ulicę!|Wyno się! Dalej, idziemy! 00:06:38:Zostałem z porucznikiem Danem|na więta. 00:06:47:Wracajcie szybko do domów.|Niech was Bóg błogosławi. 00:06:54:Znalazłe już Jezusa, Gump? 00:06:57:Nie wiedziałem,|że miałem go szukać. 00:07:09:Wszystkie kaleki z Administracji|Weteranów mówiš tylko o tym. 00:07:16:Jezus to i Jezus tamto.|Czy znalazłem Jezusa? 00:07:23:Sprowadzili mi tu nawet księdza,|żeby ze mnš porozmawiał. 00:07:26:Powiedział, że Bóg słucha,|ale sam muszę sobie pomóc. 00:07:32:Jeli przyjmę Jezusa do serca, 00:07:35:to będę się z nim przechadzał|po królestwie niebieskim. 00:07:39:Słyszałe, co powiedziałem? 00:07:43:Przechadzał się z nim|po królestwie niebieskim. 00:07:48:Pocałujcie mnie w mój kaleki zad.|Bóg słucha? Co za stek kłamstw. 00:07:57:Ja pójdę do nieba,|poruczniku. 00:08:07:Cóż... 00:08:12:Zanim tam pójdziesz,|rusz tyłek i id 00:08:16:- kupić więcej alkoholu.|- Tak jest. 00:08:18:Odwiedzamy kolejnš ulicę|w Nowym Jorku - nr 1 Astor Plaza. 00:08:23:Stał tu kiedy|hotel Astor... 00:08:25:- Co takiego jest w Bayou La Batre?|- Łodzie do połowu krewetek. 00:08:29:A komu zależy na łodziach|do połowu krewetek? 00:08:32:Będę sobie musiał jednš kupić,|jak tylko dostanę pienišdze. 00:08:37:W Wietnamie obiecałem Bubbie, 00:08:38:że po skończeniu wojny|zostaniemy partnerami. 00:08:41:On miał być kapitanem,|a ja pierwszym oficerem. 00:08:45:A ponieważ on nie żyje,|ja będę kapitanem. 00:08:48:Kapitan łodzi|do połowu krewetek. 00:08:50:Tak. Obietnica to obietnica,|poruczniku. 00:08:55:Posłuchajcie tego! 00:08:59:Szeregowy Gump będzie|kapitanem łodzi do połowu krewetek. 00:09:03:Co ci powiem. W dniu, w którym|zostaniesz kapitanem tej łajby, 00:09:07:ja zostanę|twoim pierwszym oficerem. 00:09:11:Jeli zostaniesz kapitanem,|to ja zostanę astronautš! 00:09:16:Danny, na co znowu narzekasz?|Co słychać? 00:09:19:- Kim jest twój znajomy, Goršce Koła?|- Nazywam się Forrest. Forrest Gump. 00:09:25:To jest Przebiegła Carla|i Długonoga Lenore. 00:09:30:Gdzie się podziewałe?|Dawno cię nie widziałymy. 00:09:34:Szkoda, że cię tu nie było|w Boże Narodzenie. 00:09:36:Tommy postawił wszystkim kolejkę|i po kanapce z indykiem. 00:09:40:Miałem towarzystwo. 00:09:42:Byłymy tam!|To Times Square. 00:09:46:Uwielbiam Nowy Rok.|Można zaczšć od nowa. 00:09:51:Dostajesz kolejnš szansę. 00:09:54:To mieszne, ale w trakcie|całej tej zabawy 00:09:57:zaczšłem myleć o Jenny, 00:09:59:zastanawiajšc się, jak spędzała|sylwestrowš noc w Kalifornii. 00:10:26:Dziewięć, osiem,|siedem, szeć 00:10:30:pięć, cztery, trzy, dwa, jeden!|Szczęliwego Nowego Roku! 00:10:53:Szczęliwego|Nowego Roku, poruczniku! 00:11:31:Zgłupiałe czy co?|O co ci chodzi? 00:11:35:O co mu chodzi? Straciłe|na wojnie fiuta czy co? 00:11:40:- Czy twój kole jest głupi?|- Co ty powiedziała? 00:11:43:Zapytałam,|czy jest głupi. 00:11:45:- Nie nazywaj go głupcem!|- Hej, nie popychaj jej! 00:11:48:Zamknij się!|Masz go tak nie nazywać! 00:11:51:Czego się tak wkurzasz? 00:11:54:Zbierać swoje pieprzone ciuchy|i wynosić się stšd w cholerę! 00:11:57:Powinni cię pokazywać w cyrku.|Jeste żałosny! 00:12:01:Wynocie się stšd! 00:12:02:- Debil!|- Frajer. Dziwolšg! 00:12:10:Och, nie. 00:12:37:Przepraszam za zrujnowanie panu|imprezy sylwestrowej. 00:12:41:Smakowała jak papierosy. 00:13:00:Porucznik Dan zrozumiał,|że pewnych rzeczy nie da się zmienić. 00:13:05:Nie chciał,|aby nazywano go kalekš, 00:13:08:tak jak ja nie chciałem,|aby nazywano mnie głupcem. 00:13:15:Szczęliwego Nowego Roku, Gump. 00:13:23:Nasza drużyna ping-pongowa|była dzi u prezydenta Nixona... 00:13:25:I wie pan co?|Parę miesięcy póniej 00:13:29:zaproszono mnie razem z drużynš|ping-pongowš do Białego Domu. 00:13:33:Więc poszedłem, znowu. 00:13:36:I poznałem|prezydenta USA, znowu. 00:13:40:Tyle że tym razem nie mielimy|ekskluzywnego hotelu. 00:13:44:Podoba ci się w naszej stolicy,|młody człowieku? 00:13:48:- Gdzie was zakwaterowano?|- W hotelu Ebbott. 00:13:51:Och, nie.|Znam lepszy hotel. 00:13:54:Jest nowy. Bardzo nowoczesny.|Moi ludzie się tym zajmš. 00:13:58:- Ochrona, słucham.|- Dobry wieczór. 00:14:01:Powinien pan wysłać ekipę|do biura po drugiej stronie ulicy. 00:14:06:Wywaliło chyba bezpieczniki|i szukajš skrzynki, 00:14:11:bo wiatło ich latarek|nie daje mi zasnšć. 00:14:14:- Dobrze. Sprawdzę to.|- Dziękuję. Dobranoc. 00:14:20:Dlatego,|z dniem jutrzejszym, 00:14:24:zrzekam się prezydentury|na rzecz wiceprezydenta Forda, 00:14:28:który zostanie zaprzysiężony|w tym gabinecie jutro w południe. 00:14:44:- Forrest Gump.|- Na rozkaz! 00:14:47:Spocznij. Mam tu twoje zwolnienie.|Twoja służba dobiegła końca, synu. 00:14:55:Czy to oznacza,|że nie mogę grać w ping-ponga? 00:14:58:Nie dla armii. 00:15:02:I tak po prostu, moja służba|w armii została zakończona. 00:15:12:Więc pojechałem do domu. 00:15:36:- Jestem w domu, mamo.|- Wiem. Wiem. 00:15:42:Louise, przyjechał. 00:15:43:Przed moim powrotem|mamę odwiedziło wiele ludzi. 00:15:47:Było tu wiele ludzi. 00:15:50:Każdy chce,|aby używał ich rzeczy. 00:15:53:Jeden z nich zostawił czek|na $25 000, 00:15:57:jeli zgodzisz się powiedzieć,|że lubisz grać ich rakietkš. 00:16:01:Używam tylko swojej rakietki. 00:16:03:- Czeć, Louise.|- Hej, Forrest. 00:16:05:Wiem, ale to $25 000. 00:16:09:Pomylałam, że może|mógłby jš trochę potrzymać 00:16:13:i przyzwyczaić się do niej. 00:16:15:Mama miała rację.|mieszne, jak to się w życiu układa. 00:16:20:Nie pobyłem w domu długo, 00:16:22:bo złożyłem obietnicę Bubbie.|Staram się dotrzymywać słowa, 00:16:27:więc pojechałem do Bayou La Batre,|aby poznać jego rodzinę. 00:16:31:Odbiło ci, czy jeste|po prostu głupi? 00:16:35:- Poznasz głupiego po czynach jego.|- Może i tak. 00:16:40:Poszedłem też, oczywicie,|odwiedzić grób Bubby. 00:16:46:Hej, Bubba. To ja,|Forrest Gump. 00:16:51:Pamiętam, co mówiłe,|i wszystko już obmyliłem. 00:16:58:Wkładam w to $24 562, 47 - 00:17:06:które mi zostały po strzyżeniu,|kupieniu garnituru, 00:17:10:zabraniu mamy|na wystawnš kolację, 00:17:13:kupieniu biletu na autobus|i trzech butelek picia. 00:17:16:Powiedz mi jedno.|Jeste głupi czy co? 00:17:20:Poznasz głupiego|po czynach jego. 00:17:23:Tyle zostało z czeku|za powiedzenie: 00:17:25:"Kiedy byłem w Chinach|z narodowš drużynš, 00:17:29:uwielbiałem grać|w ping-ponga 00:17:31:rakietkš Flex-o-lite", 00:17:33:co, jak wiadomo,|nie jest prawdš, 00:17:35:ale mama mówi, że małe kłamstewko|nikomu nie zaszkodzi. 00:17:39:Więc przeznaczam to|na paliwo, liny, 00:17:44:na nowe sieci i nowš łód. 00:18:09:Bubba p...
ciapos