Zabawy ruchowe na spotkania grup parafialnych
Do punktu
Przebieg: Każdy uczestnik wybiera sobie dowolny punkt pokoju. Są możliwe różne instrukcje, w jaki
sposób można się do tego punktu dostać, np.:
powiedz cześć każdej osobie, którą spotkasz po drodze
patrz w dół, gdy idziesz
idź tyłem
idź powoli
idź prosto do celu
idź w sposób możliwie najbardziej skomplikowany( wybierz najdłuższa drogę)
biegnij, kręcąc się w kółko
koncentrujesz wzrok na poszczególnych częściach ciała: czubkach swoich butów, kolanach,
brzuchu, lewym ramieniu
Kareta
Przebieg: Jeden z uczestników przydziela poszczególne role: król, królowa, woźnica, 2 konie i 4 koła.
Wybrani bohaterowie siadają na przygotowanych wcześniej krzesłach. Osoba prowadząca zaczyna
opowiadać historię o karecie. Kiedy mówi o którejś postaci, reprezentujący ją uczestnik wstaje i
obiega swoje krzesło, a potem siada. Gdy jest mowa o karecie, wstają wszyscy i obiegają swoje
krzesła.
Propozycja historii o karecie (może ulegać modyfikacjom wedle uznania prowadzącego):
Za górami, za lasami, za siedmioma dolinami żył sobie dzielny król i piękna królowa. Ich ulubionym zajęciem
były długie przejażdżki karetą po swoim królestwie. Kareta miała 4 koła: prawe przednie, lewe tylne, lewe
przednie i prawe tylne. Lewy koń był biały, a prawy koń był czarny. Pewnego dnia Królowa rzekła do swego
Króla: "Królu mój, Królu mój wspaniały, Drogi Królu, powiedz woźnicy żeby zaprzągł nasze piękne konie i
sprawdził koła. Woźnica zaprzągł konie i karetę. Sprawdził prawe tylne koło, rzucił okiem na lewe przednie
koło, potem rzekł do Króla: "Królu mój, nasz wspaniały Królu, najukochańszy Królu, kareta i konie są gotowe."
Królowa z Królem wsiedli do karety i pojechali do lasu na grzyby. W pewnym momencie król kazał woźnicy
zatrzymać karetę , gdyż w głębi lasu dostrzegł czerwone poziomki. Pomyślał: „Uzbieram trochę dla mojej
królewskiej Żonki”. Woźnica uniósł lejce: najpierw zatrzymał się koń biały, później czarny, za nimi dwa koła
przednie, po nich dwa tylnie i z nimi cała kareta. Para królewska wysiadła z karety: królowa zajęła się szukaniem
grzybów, natomiast król czmychnął na jednej nóżce po pyszne pozimki dla królowej. Woźnica zaś postanowił
napoić konie w pobliskim źródełku, a później uciął sobie mała drzemkę w cieniu karety, opierając się o przednie
lewe koło. Gdy król uzbierał dwie pełne garście poziomek wrócił do swojej królowej i wręczyć jej słodki
podarunek. Królowa wykrzyknęła z zachwytu: „Mój Ty dzielny królu” i pocałowała króla w jego królewskie
czółko. Cmoknięcie było tak głośne, że obudziło samego woźnice, konie zarżały z zachwytu. Nagle usłyszęli
dzwony Kościoła wybijające godz 21. Królowa szybko wskoczyła do karety, natomiast dzielny król pomógł
woźnicy zaprzęgnąć konie: najpierw białego, później czarnego. Woźnica przed podróżą sprawdził jeszcze koła:
tylnie i przednie. Gdy był pewnien, że kareta jest gotowa do drogi, wyruszyli w stronę zamku.
Terra motto- trzęsienie ziemi
Przebieg: Należy dobrać się trójkami tak, żeby została jedna osoba wolna. Dwie osoby chwytają się za ręce,
przodem do siebie tworząc zamek, trzecia staje w środku między nimi stając się księżniczką. Osoba
prowadząca może wykrzykuje następujące hasła:
księżniczka - osoba, która jest księżniczką opuszcza swój zamek i szuka innego zamku. W tym
czasie zamek się nie porusza. Osoba, która nie znalazła żadnego zamku wykrzykuje następne
hasło.
zamek - osoby, które tworzą zamki opuszczają swoje miejsce, i starają się z inną osobą utworzyć
zamek. Księżniczka nie zmienia swojego miejsca.
terra motto - po tym haśle wszyscy: księżniczki i zamki zmieniają swoje miejsca i starają się
utworzyć nowe trójki.
Pisanie bajek na literę
Materiały: kartka i długopis dla każdej grupy
Przebieg: Każdej grupie zostaje przydzielona jedna z liter: P, K, W, Z, T. Każdy wyraz tej bajki musi się zaczynać na wyznaczoną literę. Na napisanie dajemy określony czas, np. 10 min. Po skończeniu
prezentujemy bajki.
Coś miłego
Przebieg: Każdy na kartce papieru pisze swoje imię i nazwisko. I korzystając z czyjejś pomocy
przyczepia ją sobie na plecach. Zadaniem wszystkich jest napisanie sobie wzajemnie na plecach coś
miłego: to, co się nam w danej osobie podoba, jakieś pozytywne cechy, które w niej zauważamy, itp.
Kukułka
Przebieg: Dzielimy uczestników na kilka dużych grup. Każda grupa wykonuje piosenkę zastępując jej
kluczowe słowo wyrazem „kukułka” np. „To nie ja byłam kukułką”, „Kukułki nie płaczą...” itp.
Kolejność występowania grup ustala prowadzący, on też decyduje kiedy zakończyć zabawę.
Polecenia przy muzyce
Materiały: muzyka (może ktoś grać na gitarze)
Przebieg: Gra muzyka. W chwilach, gdy muzyka milknie padają polecenia wykonania krótkich działań
w ruchu np.: uścisnąć jak najwięcej rąk, uścisnąć jak najwięcej kostek u nóg, spojrzeć jak największej
liczbie osób głęboko w oczy, zgrupować się według koloru oczu itd.
Zoo
Przebieg: Wszyscy zostają podzieleni na grupy po ok. 10 – 15 osób. Każda grupa tworzy kółka, Szkoła
do środka wchodzi osoba, która wymienia określone nazwy zwierząt (i nie tylko), wskazując na jedną
z osób. Ta natychmiast musi przyjąć odpowiednią pozę wraz z osobami po obu swoich stronach. Czyli
polecenia wykonują trzy osoby, dlatego należy uważać, kogo wskazuje prowadzący. Jeśli osoby się
pomylą lub z dużym opóźnieniem pokażą daną figurę, prowadzący staje w kole, a osoba wskazywana
prowadzi dalej zabawę, aż znów ktoś nie wykona polecenia. Kolejne polecenia wprowadzamy
stopniowo, utrudniając zabawę.
Polecenia:
Żyrafa
Słoń
Hipopotam
Małpa
Kangur
Palma
Toster
Atak
Przebieg: Dzielimy uczestników na grupy po ok. 10 – 15 osób. Każda grupa wybiera lidera. Grupom
przyporządkowuje się nazwę i gesty. Rozpoczyna 1-na grupa, przedstawiając swój gest dopóki lider
nie zacznie gestu innej grupy zwracając się w ich stronę. Wygląda to tak jakby robił atak np. na grupę
krokodyli. Następnie wywołana grupa musi zacząć jak najszybciej pokazywać swój gest. Wygląda to
tak jakby grupa np. krokodyli mówiła „A takie z nas krokodyle”. Pokazują gest dopóki lider nie
zaatakuje innej grupy. Zabawa w miarę zaawansowania, staje się coraz szybsza.
Proponowane nazwy grup, które funkcjonują w naszej grupie:
Pchełki;
Karabiny;
Ośmiornice;
Krokodyle;
Meduzy.
Kto z kim?!
Przebieg: Dzielimy uczestników na 6 grup po ok. 10 – 15 osób. Każda grupa ma przygotować
odpowiedź na postawione pytanie. Wszystkie odpowiedzi, prezentowane w odpowiedniej kolejności
przez grupy, złożą się na całe zdanie, często mało logiczne, ale i dlatego śmieszne. Grupy mają chwilę
na zastanowienie, a następnie mówią całą grupą odpowiedź, czekając na znak prowadzącego.
Pytania:
Kto?
Z kim?
Gdzie?
Kiedy?
Co robili?
Co z tego wynikło? (w tym pytaniu odpowiedź musi mieć początek: „Wynikło(y) z tego...”)
Egzamin do szkoły aktorskiej
Przedstawiciele zespołów losują karteczki, na których wypisane jest zdanie. Zadaniem zespołu jest
zaśpiewać dane zdanie w odpowiedniej konwencji oraz poprawnie pod względem artykulacyjnym.
Przykładowe konwencje: rockowo, biesiadnie, disco polo, hip-hop, techno, metal itp. Przykładowe
zdania:
- Okropny, okopcony okulista optycznie odkrywał oszustwo ortopedy
- Aksamitna antenatka adresowała atramentem aparat amarantowego, akcentowanego atlety
- Ostatnia, okaleczona olszówka optycznie opalała ogniem ogromny, otoczony opłotkami ogród
- wąsaty inżynier powinszował czynszu wędrownej węglarce, tańcząc kunsztowny kontredans pod
kredensem
- schludny scenograf schematycznie skracał sobotnie słuchowisko satyryka, serwując studentom sto
slangów
- żółta żaba rzuciła żarciem w rześko rżącego żubra.
ĆWIERĆLAND
Program
Każdy losuje swój kolor
Dobór strojów w wylosowanym kolorze
Czytanie opowiadania cz.1
Urządzanie swojego kraju + przeprowadzka wszystkich mieszkańców
Czytanie opowiadania cz.2
Hymn narodowy
Stawianie pomnika + mowa na odsłonięcie pomnika
Parada państwa + taniec narodowy
Układanie menu na ślub księzniczki
Program telewizji lokalnej
Czytanie opowiadania cz.3
Zjednoczenie dwóch kolorów
Taniec integracyjny
Integracja i pożegnanie iskierką
OPOWIADANIE
Cz.1
Państwo to jest okrągłe jak naleśnik, a ponieważ składa się z 4 ćwiartek, nazywa się ĆWIERĆLAND
W jednej ćwiartce wszystko jest zielone: domy, ulice, samochody, telefony, dorośli, a także i
dzieci.
W drugiej ćwiartce wszystko jest czerwone: drzewa, wanna do kąpieli, dorośli, a także i dzieci.
W trzeciej ćwiartce wszystko jest żółte: miotła, szpitale, kwiaty, rusztowania na budowie, dorośli,
a także i dzieci.
W czwartej ćwiartce wszystko jest niebieskie: słupy przy skrzyżowaniach, meble, mosty, szczotki
do zębów, rowery, dorośli, a także i dzieci.
Gdy dzieci rodzą się, są kolorowe. Tak jest w każdym kraju. Lecz dorośli patrzą na nie swoimi
zielonymi, czerwonymi, żółtymi bądź niebieskimi oczami, głaszcząc je przy tym swoimi zielonymi,
czerwonymi, żółtymi czy też niebieskimi rękami dotąd, aż staną się jednokolorowe. Najczęściej dzieje
się to bardzo szybko.
Mieszkańcy tych krajów kiedyś żyli w zgodzie i pory roku ciągle się zmieniały, świat był kolorowy.
Teraz ludzie żyją w niezgodzie, dlatego ciągle trwa w nich ta sama pora roku. Tylko dziecko, które
urodzi się dokładnie 14 lutego, może odmienić serca ludzi dorosłych i znieść granice między
państwami. Może się to wydarzyć tylko w dzień św. Walentego, do którego uciekają się o pomoc
ludzie chorzy nerwowo. I nie jest to przypadek, bo w tak podzielonym państwie, o tak dziwnych
prawach można po prostu zwariować! Mijają lata, a nigdy jeszcze nie urodziło się dziecko tego
magicznego dnia. Jeszcze nigdy od czasu rozłamu żadne dziecko nie zachowało kolorowego
usposobienia.
Pewnego dnia w kraju zielonym przyszedł na świat chłopiec o imieniu Groszek. Gdy skończył rok, to
był jeszcze trochę kolorowy. Było to niepokojące, lecz w końcu Groszek nabrał zielonej barwy tak jak
trzeba. Nie był to przecież 14 lutego, więc nie było nadziei na zmiany.
W „Ćwierćlandzie” dzieci nie muszą chodzić do szkoły. Uczą się tylko rzeczy najistotniejszej:
w kraju zielonym, że liczy się tylko kolor zielony,
w czerwonym, że czerwony,
w żółtym, że żółty,
a w niebieskim, że niebieski.
Tak, więc w kraju czerwonym nocą i dniem fruwają transparenty ”Kolor zielony, żółty i niebieski to
oszustwo!”, „Tylko czerwień jest prawdziwa” i rozlega się piosenka truskawkowa- hymn narodowy
kraju czerwonego.
W niebieskim kraju wszędzie wiszą plakaty z napisem: ”Niebieski, niebieski, niebieski!”. I za każdym
razem, gdy dzieci wpatrują się swoimi niebieskimi oczami w napis na plakatach, dostają swędzenia w
niebieskich piętach i natychmiast tańczą śliwkowe tango.
W żółtym kraju krzyczy megafon: „Kolor niebieski, czerwony i zielony jest do kitu. Żółty – to jest to!”
Potem dzieciaki zdejmują żółte czapeczki z głów i tańczą cytrynowego bluesa.
A w kraju zielonym stoi w parku mówiący robot: „Bądźcie zieloni” – woła, „jeśli usłyszycie czerwony,
niebieski, żółty, to nie dawajcie wiary!” Raz Groszek wetknął robotowi do buzi kawałek zielonego sera
i robot przez trzy dni mówił tylko ”pi-per-la-pop”. Dzieciarnia uznała, że to wspaniale.
Cz.2
„Żółtego dnia”- pozdrawiają się dzieci w kraju żółtym, bo przecież żółty jest najlepszy. Potem
jeżdżą na melonowych wrotkach i wypuszczają z klatek żółte kanarki. Czasem siadają i marzą.
Oczywiście ich marzenia mają żółtą barwę, bo przecież tym kolorem są przeniknięte. Marzą o lwim
zębie, o słomkowym kapeluszu, o galaretce brzoskwiniowej, o żółtym samochodzie pocztowym, o
robaczku świętojańskim. I gdy otwierają po jakimś czasie swoje żółte oczy, to są troszeczkę
niezadowolone. Lecz nie umieją powiedzieć, dlaczego.
W kraju czerwonym dzieci mają wielką czerwoną zabawę: rzucają pomidorami w zachodzące słońce,
a słońce te pomidory połyka. Potem, gdy zapada zmrok i w domach zapalają się czerwone lampy,
dzieci siadają i patrząc w dal wzdychają. A wszystkie ich westchnienia mają oczywiście kolor
czerwony. Czasami czują się tak, jak gdyby im czegoś brakowało, ale nie mówią o tym.
W niebieskiej krainie dzieci mają taką zabawę: „Niebo”- mówi któreś, a inne odpowiadają:
„niebieskie”. „Dym – niebieski, atrament – niebieski, papużka – niebieska, niezapominajka –
niebieska”. I tak nieustannie aż do zmęczenia. Potem łapią się za ręce i wymyślają różne rzeczy.
Wymyślają niebieskie mandarynki, niebieski śnieg, niebieską muzykę, niebieskie konie. Czasami
któreś dziecko boli ząb. Ból jest wtedy niebieski. Ale to oczywiste!
W kraju zielonym największą radość sprawia dzieciom skakanie przez kaktusy. Jeśli któreś z
nich nie skacze dość wysoko, to wbija mu się do pupy kaktusowy kolec. Skakanie żabką jest też
bardzo przyjemne. Liczenie trawy natomiast jest nudne. Szybko zaczynają ziewać. Siadają przy
zielonym płocie i wymyślają zielone prezenty. Na przykład likier miętowy, sałatka ze szczypiorkiem,
pięć metrów węża ogrodowego w kolorze zgniłej trawy i tym podobne rzeczy.
Tylko Groszek zdołał pewnego dnia zażyczyć sobie czerwonej kropki. Chodziło o maleńki, czerwony
punkcik, ale to i tak szczęście, że policja o tym nie wie. Policjanci mają za zadanie każdego dnia o
szóstej rano na nowo poprawiać kredą granice. Czeszą oni swoje zielone, czerwone, niebieskie i żółte
włosy zielonymi, czerwonymi, niebieskimi i żółtymi grzebieniami i przystępują do swojej codziennej
pracy. Następnie idą do domu, tak jak inni ludzie, i odmawiają swoją modlitwę przy stole. W żółtej
ćwiartce modlą się -,,Kochany żółty boże dziękujemy ci za to, że jesteśmy żółci, chroń nas" A w
krajach pozostałych rozbrzmiewa modlitwa do niebieskiego, zielonego i czerwonego Boga. I wszyscy
modlą się tylko za siebie
No, ale nie jest tak, że w Ćwierćlandzie nie ma ze sobą żadnego połączenia.
W „Ćwierćlandzie” oczywiście nie jest tak, że kraje są od siebie całkowicie odcięte. Można
telefonować. Na przykład z kraju niebieskiego do zielonego lub czerwonego. Z kraju żółtego można
wykręcić numer do kraju niebieskiego. Ponieważ jednak kable telefoniczne są przecięte, to telefony
są głuche.
Cz.3
Pewnego dnia zdarza się coś zaskakującego: w środku zielonej ćwiartki rośnie czerwona róża. Jest to
piękna róża, ale ludzie patrzą na nią z takim obrzydzeniem, jakby to był żuczek gnojek. I nie trwa to
długo, oto 35 policjantów niszczy różę przy pomocy 35 łopat.
I niby nic wielkiego się nie stało, ale w dzieciach Ćwierćlandu zrodził się niepokój. Wszyscy w tym
zdarzeniu zobaczyli zapowiedź jakiejś poważnej zmiany, która odmieni ich życie. Pytanie tylko czy na
lepsze?
Nadszedł upragniony dzień – 14 lutego, dzień zaczarowany, a każdy z mieszkańców wypatrywał
narodzin dziecka. I stało się. Urodziła się śliczna kolorowa dziewczynka, która swoim małym
serduszkiem rozgrzała zwaśnione serca ludzi dorosłych. Oto dzieci z czerwonej ćwiartki biegną do
punktu środkowego kraju, gdzie zbiegają się granice. Idą tam dzieci z ćwiartki niebieskiej, z ćwiartki
żółtej i z ćwiartki zielonej. Patrzą na siebie i nic nie są w stanie powiedzieć. Aż Groszek coś zrobił. Tak
po prostu. Nie zastanawiając się długo, przekroczył granicę między państwami. Następnie pozostałe
dzieci zrobiły to samo. Potem roześmiały się i ostrożnie dotykały siebie. Zieloni żółtych, żółci
niebieskich, niebiescy czerwonych, zieloni niebieskich itd., aż każdy dotknie każdego. Zaczęły bawić
się ze sobą i zapomniały o tym, co mówiły, głośnik, plakaty, robot i transparenty. Bardzo powoli
przestały mieć tylko jeden kolor. I teraz każde dziecko może w każdym kolorze myśleć, czuć, marzyć i
żyć. Każde rozumie inne i do wszystkich należy cały kraj. Nigdy przedtem nie były takie radosne.
Razem śpiewają cytrynowego bluesa, skaczą przez kaktusy, wymyślają sobie niebieski śnieg i rzucają
pomidorami w zachód słońca. Dorośli robią wielkie oczy, ale ponieważ kolorowe dzieci są bardziej
prawidłowe niż jednokolorowe, nie mogą na to nic poradzić.
Tak, niektórzy rodzice nagle sami zechcieli być kolorowymi. Starają się tak bardzo, że rzeczywiście
dostają kilku kolorowych plamek. Np. rodzice Groszka, ale rzeczywiście kolorowe są tylko dzieci!
I tak ludzie zaczęli przekraczać granice, witać się ze sobą i przepraszać nawzajem. Zapanowała wielka
radość, w Ćwierćlandzie zrobiło się wesoło, jak nigdy dotąd. Wszystkie kraje zrobiły się kolorowe i
odtąd wszystkie pory roku trwały po 3 miesiące. Nie było już granic między krajami.
Mieszanie kolorów
- do przygotowanego przez prowadzącego pudła z podwójnym dnem wrzucamy kolorowe bibuły
(stroje); to pudło zaklejamy, przekładamy je później do góry nogami i prosimy Groszka, aby je
rozpakował; oczom zebranych dzieci ukazują się cukierki, które zostają wysypane na podłogę.
- wspólne zjedzenie cukierków
Pożegnanie iskierką
Stajemy w kręgu, pomieszania kolorystycznie i kończymy zabawę iskierką podkreślając naszą jedność:
„Iskierkę puszczam w krąg, niech powraca do mych rąk.”
Uwaga!
Zabawa wymaga uaktualnienia w tekście, co do czasu jej realizowania. Tutaj jest wzmianka o dniu 14
lutego, gdyż wtedy się odbyła. W zależności od pomysłów można ją uaktualniać i dopasowywać do potrzeb
5
prosze