Nadeszła zima, wszędzie było zimno i wszystko było zamarznięte, a z powodu trzech wybitych szyb w oknach, w domku Puchatka był przeciąg jak w dupie u Krzysia.- Kurewsko mi zimno !! - uroczo powitał dzień Kłapouchy- Zamknij ryj i zabij te okna jakimiś deskami, bo zaraz zatkam je twoją dupą!!! - Puchatek był jak zwykle kurewsko bezpośredni.W tym momencie z kuchni wtoczył się prosiaczek niosąc gar czegoś, co zajebiście pachniało.- Ruszać się, jebaki leśne, spaghetititi beconese wam zrobiłem!! - jęknął prosiak- Grzeczniej kurwa! Grzeczniej! - warknął Tygrys.- A poza tym, co ci odjebało ze nagle dla nas gotujesz?! i skąd do kurwy nędzy wziąłeś mięso i inne jebane składniki?! - dopytywał się Tygrys- Jak wczoraj robiliśmy ściepe na Heraclesa? to mówiłeś ze nie masz kasy. - Królik powoli wracał do świata żywych.- Jeszcze wam kurwa źle? miałem 4 zety to walknalem do tej Biedronki?/Stonki? (jeden chuj)za lasem. - jęknął Bekon- Co ty mi tu pierdolisz w mordę jebany bambusie? co ty? w chuja lecisz ze mną czy się z własnym kutasem na łby zamieniłeś? za 4 zety najebałeś nam cały gar żarcia? - Puchatkowi zaczęły puszczać nerwy.- No kurwa promocja jakaś była, zew niby dużo, tanio i jeszcze rolkę papieru do dupska gratis dołożyli - Prosiak tłumaczył się jak na spowiedzi.- Zresztą nieważne skąd, ważne, że jest! - wpierdalamy panowie! - zakończył spowiedź Osioł.- Ja nutrlisz a czym to popijemy? -zawieśniaczył Zającowaty.W tym momencie jak na zawołanie do domku weszła największa pipa w lesie - Krzyś!- Czołem koledzy! - rzucił na przywitanie.- Spierdalaj - powiedzieli chórem Puchatek, Osioł, Prosiak i Królik.- Stój kurwa pedale!! - Krzyknął Tygrys. - Po wino nam pójdziesz!! - Kontynuował- Pojebało cię? Baba Jaga raz na 10 lat czyści aparturę i to właśnie dzisiaj, wina nie będzie!! - Stwierdził Kłapouchy, który właśnie kończył zatykać ostatnie okno deską sedesową.- Ale mi nikt nie sprzeda wina, poza tym alkohol jest zły. - Krzyś pomału cofał się w stronę wyjścia.- Stój pedale, powiedziałem - warknął Tygrys i wyjebał pipie z bańki.- Pójdziesz tam gdzie był Prosiak - do tego owada za lasem i obciągniesz druta jakiemuś żulowi to pójdzie i ci kupi! - Stwierdził pasiasty. - Widzę cię tu za 15 minut, a teraz wypierdalaj!!!Krzyś wybiegł z domku, a ekipa zabrała się do jedzenia.- Przecież w 15 minut nie ma szans żeby zdążył - błyskotliwie zauważył Prosiak- Wiem - będzie kolejny powód żeby mu wpierdolić !! - powiedział Tygrys z szyderczym uśmiechem.Minęło jakieś półtorej godziny, gdy Krzyś z resztkami spermy na twarzy dotaszczył zgrzewkę "Uśmiechu Millera"?. W domku nikogo nie było ostrożnie postawił zgrzewkę na stole i próbował wymknąć się niezauważony, lecz zatrzymał go znajomy głos:- Stój pederasto i podaj mi srajtaśme! - krzyknęło coś białego spod drzewa.Dopiero wtedy pedał dostrzegł Królika srającego pod drzewem - był cały zasypany śniegiem, więc musiał tam spędzić przynajmniej 40 minut. Przy kolejnych drzewach można było dostrzec jeszcze 3 takie srające bałwany. Krzyś podał Królikowi papier i korzystając z sytuacji zdupcył do swojego pedalskiego domku.- Kurwa już wiesz chwieju jebany, czemu ci srajtaśme gratis dołożyli?! - wkurwiał się Puchatek- Prawie godzinę wypinam dupę na śniegu i końca nie widać!!! - wrzeszczał Kłapouchy- To nie moja wina, mięcho musiało być stare - tłumaczył się Prosiak, któremu jako jedynemu nic nie było, bo miał wprawę w jedzeniu różnych świństw i jego żołądek był bardziej wytrzymały.- Ja ci kurwa dam stare mięcho - ciebie kutasie na mięcho przerobie! - Puchatek tak zagotował, że aż śnieg na nim zaczął się topić.Tygrys w ogóle się nie odzywał, bo stanął na przeciągu i zamarzł z wypiętym pasiastym dupskiem. Królik, który pierwszy dostał papier poleciał szybko po winiaka, żeby się troszkę rozgrzać. Przyniósł ekipie po flaszce i wtedy w cudowny sposób dolegliwości gastralne ustąpiły- Zawsze mówiłem, że siara jest lekarstwem na wszystko!!! - ucieszył się Puchatek- Wnieśmy Tygrysa, bo już się robi niebieski!! - Powiedział KrólikPo chwili już wszyscy sączyli winiaki w domku Kubusia, a Prosiak znów zniknął w kuchni.....
accent7