KULTURA TV z 27 stycznia 12 (nr 19).pdf

(1980 KB) Pobierz
FILM | MUZYKA | KSIĄŻKI
dodatek do DGP
piątek, 27 stycznia 2012
KULTURA i PROGRAM TV
Charlotte Gainsbourg
Wychodzi z cienia
rodziców | k25
Abbas Kiarostami
Wizjoner
z Iranu | k04
K ELLY
Macdonald
Kolejna Brytyjka, którą pokochało Hollywood
771171088.024.png 771171088.025.png 771171088.026.png
 
771171088.001.png
telewizja
Dennis Farina i Dustin Hoffman
w serialu „Luck”
Jak konie w galopie
Mikrokosmos
konnych wyści-
gów: hazardzi-
ści, koniarze,
dżokeje i zwy-
kli pechowcy
marzący o wy-
granej – tylko
Michael Mann
mógł pokazać
ten świat, nie
popadając
w kicz i tandetę
Katarzyna Nowakowska
reżyser takich filmów jak „Go-
rączka”, „Ali” czy „Informator”,
który jest głównym producentem
i jednym z reżyserów serii, po-
zwala sobie na brawurowy eks-
peryment.
Na podstawie niebanalnego sce-
nariusza Davida Milcha, twórcy
m.in. „Deadwood”, opowiada
wielowątkową, niespieszną,
miejscami hermetyczną historię,
nie dbając ani o gatunkowe kon-
wencje, ani o oczekiwania wi-
dzów. Ba! nawet mając do dyspo-
zycji takiego samograja jak pięk-
ne konie w galopie, unika kiczo-
watych sekwencji z rozwianymi
grzywami. Sceny wyścigów fil-
mowane z punktu widzenia ko-
nia (!) to bodaj największe osią-
gnięcie kinematografii w tej dzie-
dzinie od czasu „Koniokradów”.
Chester „Ace” Bernstein (Hoff-
man) wychodzi na zwolnienie
warunkowe po kilkuletniej od-
siadce w więzieniu. Inteligentny,
skryty, kontrolujący każdy swój
ruch mężczyzna jest gotów po-
wrócić do roli czołowego gracza
w świecie hazardu, jako architekt
lukratywnych, acz nie zawsze le-
galnych przedsięwzięć. Zemsta
na biznesowych partnerach, któ-
rych winy wziął na siebie, także
mieści się w jego planach. Na ra-
zie jednak koncentruje się
na sprawach związanych z wy-
ścigowym czempionem, którego
kupił dlań Gus (Farina) – totum-
facki, bodyguard i
nych pozwalających nam dopo-
wiedzieć sobie kontekst ogląda-
nej historii. Skrajny realizm po-
staci, sytuacji i dialogów zrazu
może wydać się przeszkodą, ale
po chwili wciąga i fascynuje.
Tym, których znudzi pilot
„Luck”: przepełniony żargonem,
wlokący się ospale, sygnalizują-
cy sensacyjną akcję, ale całkowi-
cie jej pozbawiony, mogę powie-
dzieć tylko tyle, że warto wy-
trwać przy tej opowieści. Stawia-
cie na dobrego konia i nie może-
cie przegrać.
Akcja rozwija się powoli, ale
konsekwentnie budowane napię-
cie w końcu wybucha w sposób
bliski najlepszym filmom o życiu
gangsterów jak „Rodzina Sopra-
no” czy „Zakazane imperium”.
Nieprzypadkowo przywołuję ty-
tuły innych produkcji HBO. To
standard, któremu niewiele mo-
że dorównać. Pełen przemocy
i zła rewers świata hazardu obja-
wia się w jednym z dalszych od-
cinków, w którym Michael Gam-
bon, grający wpływowego rywa-
la Ace’a raz na zawsze odczaro-
wuje swoją kreację dobrotliwego
maga Dumbledore’a z „Harry’ego
Pottera”. Ciarki na plecach gwa-
rantowane.
Aktorstwo to zresztą jeden
z czynników – obok wysmakowa-
nych zdjęć i porywającej muzyki
– które przylepią nas do ekranu,
nawet jeśli sama historia zrazu
wyda się mało wciągająca. Ekra-
nowa chemia między Hoffmanem
a Fariną (Michael Mann słusznie
sięgnął po gwiazdę swojego „Cri-
me Story”), którzy tworzą tu je-
den z najciekawszych męskich
duetów w historii kina, czy zaska-
kująca kreacja podstarzałego Nic-
ka Nolte, to coś, czego po prostu
nie wolno przegapić. Także Wero-
nika Rosati, która gra epizodycz-
ną, ale zauważalną rolę krupierki
z kasyna, daje się poznać od naj-
lepszej strony. Zielone oczy i fa-
lujące gęste włosy doskonale wpi-
sują się w ogólny zamysł este-
tyczny serialu. Z zadań aktor-
skich polska celebrytka też wy-
wiązuje się bez zarzutu. Michael
Mann znów dokonał czegoś pra-
wie niemożliwego.
najlepszy
przyjaciel w jednym.
Tor wyścigowy Santa Anita
w Los Angeles to zamknięty
świat, zaludniony przez postaci
takie jak wybuchowy, ale genial-
ny trener z Peru Escalante (John
Ortiz), jąkający się agent dżoke-
jów Joey (Richard Kind), koniarz
starej daty (Nolte) czy grupka
nałogowych graczy pod wodzą
Marcusa, schorowanego inwali-
dy na wózku (Kevin Dunn).
Czwórka wiecznych przegrań-
ców rozgryza system i wspólnie
obstawiając, wygrywa ponad 2
mln dol., a za część wygranej
kupuje własnego wyścigowego
konia.
Twórcy wrzucają widzów od ra-
zu na głęboką wodę – żadnych
wyjaśnień, łopatologii czy sche-
matycznych rozwiązań fabular-
Najnowsza serialowa produkcja
HBO „Luck” imponuje nie tylko
nazwiskami gwiazd – a jest ich
niemało: Dustin Hoffman, Nick
Nolte, Dennis Farina, Michael
Gambon – ale przede wszystkim
odwagą. Michael Mann, cztero-
krotnie nominowany do Oscara
LUCK | HBO | poniedziałek, godz. 20.10
771171088.002.png 771171088.003.png 771171088.004.png 771171088.005.png 771171088.006.png 771171088.007.png
k 04
kultura: telewizja
Tajemnica życia
średniowiecznego perskiego po-
ematu. Pomysł w zamierzeniu od-
krywający przed widzem esencję
czystego kina w praktyce skrywał
w sobie wyłącznie pustkę. Kurio-
zalny charakter „Szirin” zaskoczył
nawet najwierniejszych fanów Kia-
rostamiego.
O bezzasadności podobnych
stwierdzeń przekonuje jednak naj-
nowszy projekt Kiarostamiego
– „Wierna kopia”. Rozgrywający
się w plenerach Toskanii romans
bywa uznawany za najprzystęp-
niejszy film w karierze reżysera,
ale jednocześnie eksponuje
wszystkie jego dotychczasowe fa-
scynacje i obsesje. W „Wiernej ko-
pii” prowadzona przez właściciel-
kę sklepu z antykami i poczytne-
go pisarza rozmowa o granicy mię-
dzy autentycznością a fałszem
sztuki zamienia się w wyrafinowa-
ny flirt. W kluczowym momencie
fabuły omyłkowo wzięci za długo-
letnie małżeństwo bohaterowie
postanawiają podtrzymać tę iluzję.
Choć stanowią tylko wierną kopię
odgrywanych przez siebie par
z wieloletnim stażem, bardzo
szybko okazują się nie mniej prze-
konujący od oryginałów. Jedno-
cześnie jednak bijąca w oczy róż-
nica między chłodnym intelektu-
alizmem mężczyzny a burzliwą
emocjonalnością kobiety stawia
rodzące się uczucie pod znakiem
zapytania. Kiarostami swoim zwy-
czajem niczego nie przesądza. Tak
jak w pozostałych filmach sugeru-
je, że interpretacja jego wizji zale-
ży wyłącznie od wrażliwości kon-
kretnego widza.
Jean-Luc
Godard powie-
dział kiedyś,
że historia fil-
mu zaczyna się
na D.W. Griffi-
thcie, a kończy
na Abbasie
Kiarostamim
Piotr Czerkawski
W przeciwieństwie do klasyka ki-
na niemego irański reżyser nie ma
jednak ambicji zrewolucjonizowa-
nia sztuki filmowej. Kiarostamie-
mu wystarczy bystra obserwacja
codzienności i poszukiwanie kry-
jącej się w niej tajemnicy. W świe-
cie irańskiego reżysera skosztowa-
nie ulubionego owocu może po-
wstrzymać kogoś od popełnienia
samobójstwa, a przypadkowe ze-
tknięcie z dziełem sztuki ma zdol-
ność przewartościowania czyjegoś
życia. Bogate w podobne szczegó-
ły kino Kiarostamiego zastyga
w zawieszeniu między metafizyką
a codziennością, wyrafinowaniem
a prostotą.
72- letni Kiarostami zyskał status
ikony irańskiego kina. Zanim to
jednak nastąpiło, dał się poznać ja-
ko malarz, poeta, fotograf oraz au-
tor cenionych reklam i czołówek
filmowych. W latach 60. został
uznany za jednego ze sztandaro-
wych twórców rodzącej się wów-
czas irańskiej Nowej Fali. Pod ko-
niec dekady zasłynął jako współza-
łożyciel prestiżowego wydziału fil-
mowego w Instytucie Rozwoju In-
telektualnego Dzieci i Młodzieży.
Przez kolejne lata fascynację twór-
czością Kiarostamiego zdradzało
wielu twórców decydujących o sta-
tusie ówczesnego irańskiego kina.
Obecnie najsłynniejszym z nich
wydaje się jego były asystent, znie-
nawidzony przez autorytarny re-
żim Jafar Panahi.
Poważany w swojej ojczyźnie
Kiarostami w końcu odnalazł tak-
że drogę na międzynarodowe salo-
ny. Szerokie uznanie pozwoliła mu
uzyskać zrealizowana w la-
tach 1987 –1994 „Trylogia Koker”.
W filmach, których akcja toczy się
w obrębie tytułowej wioski, reży-
ser zaprezentował widzom efekty
unikalnych metod pracy. Kiarosta-
mi zdradził zamiłowanie do
współpracy z naturszczykami, dał
się poznać jako mistrz improwiza-
cji i fabularnego niedopowiedze-
nia. Rozwijanie podobnej strategii
doprowadziło reżysera do najwięk-
szych sukcesów, a w 1997 roku
przyniosło mu pierwszą w historii
jego kraju Złotą Palmę za film
„Smak wiśni”.
Już w latach 90. reżyser dał upust
kolejnej wielkiej pasji, jaką stała się
refleksja nad naturą sztuki. W swo-
ich kolejnych wizjach Kiarostami
próbował zanalizować sposób,
w jaki obcowanie z nią wpływa za-
równo na twórcę, jak i na odbiorcę.
Pogłębione poszukiwania połączo-
ne z rosnącą skłonnością do for-
malnego minimalizmu okazywały
się jednak coraz bardziej ryzykow-
ne. Powstałe w 2008 roku „Szirin”
ostatecznie przekroczyło granice
ekscentryzmu. Półtoragodzinny
film ogranicza się wyłącznie do re-
jestracji reakcji 114 aktorek ogląda-
jących na kinowej sali ekranizację
WIERNA KOPIA | Cinemax | sobota,
godz. 20.00
Łapy, stejki i siła!
Rządził w internecie, teraz swoimi mięśniami zdobywa te-
lewizję. Hardcorowy Koksu ma swój program Wojciech Przylipiak
Czy potrzebujemy atomu?
oczywiście „stejki”. W „Nie ma li-
py!” Bruneika tryska humorem,
żartuje, również z samego siebie.
Ma gotowe powiedzonka na każdą
okazję. Kilka przykładów: „Eastern
European power is coming”, „chce-
cie rosnąć, trzeba jeść krowy”, „bę-
dziemy pakować dzisiaj łapy”,
„w moich żyłach płynie rocket fu-
el”. Na sugestię operatora, że nie
mieści się w kadrze, potrafi odpo-
wiedzieć: „to tylko łapy bierz”.
Robert Bruneika to nie tylko za-
bawny osiłek. W swoim kultury-
stycznym fachu jest mistrzem.
NPC National Bodybuilding
Championships 2010 – 1. miejsce,
zawodowy tytuł IFBB, NPC Atlan-
tic States Bodybuilding Champion-
ships 2009 – 1. miejsce, NPC
Eastern USA Bodybuilding Cham-
pionships 2006 – 1. miejsce. To tyl-
ko niektóre jego tytuły. Niestety
Koksu wydaje się eksploatować
swoją sławę do granic możliwości.
W kwietniu będzie walczył z Mar-
cinem Najmanem na gali MMA At-
tack. Oby nie roztrwonił swojego
uroku i poczucia humoru.
Energetyka jądrowa budzi wiele
emocji. Jedni widzą w niej ocale-
nie w dobie kryzysu energetycz-
nego, inni boją się atomowej apo-
kalipsy. Fakty, argumenty i opinie
na ten temat przedstawi stacja
Planete+ w cyklu „Człowiek
i energia atomowa” emitowa-
nym od 28 stycznia do 2 lutego.
W ramach przeglądu zobaczymy
trzy dokumenty: „Atomic Cafe”,
„Kto się boi energii jądrowej?”
i „Atomowe rany”.
Trwają prace nad budową pierw-
szej elektrowni atomowej w Pol-
sce – co budzi wiele emocji
zwłaszcza po zeszłorocznych
zmaganiach Japończyków z kon-
sekwencjami awarii reaktora
w Fukushimie. Wokół atomu na-
rosło wiele mitów i nieporozu-
mień – młodość wielu z nas upły-
nęła w cieniu strachu przed bom-
bą atomową, którą skutecznie
straszono nie tylko dzieci w PRL
i innych demoludach. Warto
przyjrzeć się temu zagadnieniu
na chłodno i z różnych punktów
widzenia. Dzięki kilku dokumen-
tom emitowanym przez Planete+
mamy na to szansę.
Twórcy filmu „Atomic Cafe” za-
bierają nas w podróż do począt-
ków zimnowojennego wyścigu
zbrojeń i pozwalają poznać ato-
mową psychozę od podszewki.
Z innej perspektywy na zrzucenie
bomby 6 sierpnia 1945 roku spoj-
rzymy w filmie „Atomowe rany”.
Opowiada o tragicznych zdarze-
niach sprzed ponad sześćdziesię-
ciu lat i prywatnej misji doktora
Shuntaro Hidy, który był jednym
z ocalonych z ataku.
Z kolei „Kto się boi energii jądro-
wej?” skupia się na problemach
energetyki, zestawiając dwa mo-
dele: szwedzki oparty na elek-
trowniach atomowych i australij-
ski w 80 procentach oparty
na węglu. Jakie są plusy, minusy,
zagrożenia? To kwestie, które po-
winniśmy poznać, by móc podej-
mować decyzje dotyczące naszej
przyszłości. KN
W piątki na kanale TVN Turbo
można zobaczyć efekt trzytygo-
dniowego pobytu ekipy telewizyj-
nej w Las Vegas. W Mieście Grze-
chu filmowcy gościli u Roberta
Bruneiki, znanego jako Hardcoro-
wy Koksu. Mieszkający w Stanach
Zjednoczonych Litwin swoją karie-
rę rozpoczął ponad rok temu w in-
ternecie. W kilkuminutowych fil-
mikach pokazywał, jak strzela się
z kałasznikowa w kanionie, jak kil-
kaset kilo wycisnąć na klatę w si-
łowni i jak się odżywiać, żeby
mieć 61 cm w bicepsie. 1 mln 800
tys., 2 mln 300 tys. – to przykłado-
we liczby odtworzeń filmików
z Bruneiką na YouTube. Przy nich
nawet kilka tysięcy komentarzy.
Trudno się więc dziwić, że Hard-
corowy Koksu trafił w końcu do te-
lewizji. To zresztą nie pierwszy
przykład takiego przejścia. Podob-
ną drogę przeszła pani Basia z in-
ternetowego serialu „Klatka B”.
Barbara prowadziła cotygodniowy
autorski przegląd prasy „Pralnia to-
warzyska” w programie Szymo-
na Majewskiego. Nie podbiła jed-
nak widzów. Czy uda się to Brune-
ice? Gościł już co prawda chociaż-
by w „Dzień dobry TVN”, ale jak
na razie swój program dostał w ni-
szowym TVN Turbo.
W programie widzimy, jak ćwi-
czy w Las Vegas, gdzie mieszka.
Towarzyszymy mu w knajpach,
a o tym, jaki jest, opowiadają jego
przyjaciele oraz żona, Katarzyna.
Nie brakuje też tajemnic jego die-
ty, której najważniejszą częścią są
NIE MA LIPY! | TVN Turbo | piątek, godz.
17.30
CZŁOWIEK I ENERGIA ATOMOWA |
Planete+ | od 28 stycznia
771171088.008.png 771171088.009.png 771171088.010.png 771171088.011.png 771171088.012.png 771171088.013.png 771171088.014.png 771171088.015.png
 
k 05
kultura: telewizja
Spotkania z klasyką na żywo
Radiowa Dwójka rozpoczyna nowy cykl spotkań z wybitnymi muzykami. Emisja pierwszej
audycji z cyklu „Five o’Clock” już w sobotę – wystąpi Royal String Quartet Jakub Demiańczuk
Wampiry
jak ludzie
darował Louise’owi nieśmiertel-
ność. „Wywiad…” dość długo
musiał czekać na przeniesienie
na ekran. Przyczyną tego była
przede wszystkim obyczajowa
śmiałość książki i obecna w niej,
nasycona homoerotycznym na-
pięciem, relacja dwójki protago-
nistów. Ostatecznie reżyserię fil-
mu powierzono Irlandczykowi
Neilowi Jordanowi. Ten wywią-
zał się z zadania znakomicie. Fil-
mowy „Wywiad…” jest solidnie
skonstruowanym blockbuste-
rem, z zapadającymi w pamięć
zdjęciami oraz monumentalną
muzyką Elliota Goldenthala. Jed-
nak kluczem do sukcesu filmu
okazała się przede wszystkim
bezbłędnie dobrana obsada. Tom
Cruise w roli Lestata to szaleniec
i cynik, który bez trudu potrafi
manipulować swoimi ofiarami.
Z kolei grający Louisa Brad Pitt
reprezentuje typ wampira
„uczłowieczonego”, targanego
namiętnościami – typ, który dziś
spotkać możemy w filmach dla
nastolatków i serialach, a który
na początku lat 90. wciąż jeszcze
stanowił intrygujące novum.
ANNA KIEDRZYNEK
Nie byłoby Edwarda Cullena,
gdyby nie Louis de Pointe du Lac
– ten jakże prawdziwy banał
przypomina o tym, co byłą iskrą,
która podpaliła lont wampiro-
manii we współczesnej popkul-
turze. W 1976 roku wampiry zy-
skują ludzką twarz, a wszystko
to dzięki amerykańskiej pisarce
irlandzkiego pochodzenia Anne
Rice. Zdruzgotana śmiercią kil-
kuletniej córki rozpoczyna prace
nad cyklem powieściowym po-
święconym wampirom. Osta-
tecznie złoży się na niego 10 po-
zbawionych większej literackiej
wartości tomów – w tym ten
pierwszy, czyli kultowy „Wy-
wiad z wampirem”.
Główni bohaterowie powieści
Rice nie są potworami, a ich
główne zajęcie, zamiast zwykłe-
go polowania na śmiertelników,
stanowi raczej ponura refleksja
nad własną nieszczęśliwą egzy-
stencją. Wampir u Rice czuje, tę-
skni i pamięta dawne życie. Jest
zdolny do czynienia dobra, ale
może też być wcieleniem czyste-
go zła – tak jak Lestat, który po-
„Five o’Clock” to rzadka okazja,
by podejrzeć pracę muzyków, ale
także zajrzeć za radiowe kulisy
– program jest nagrywany na żywo
z udziałem publiczności w otwar-
tym po ponad 25. latach przerwy
studiu Polskiego Radia, dziś noszą-
cym imię Władysława Szpilmana.
Audycja rejestrowana jest na „set-
kę”, nie ma więc miejsca na po-
prawki, duble i retusze. Poprowa-
dzi go dziennikarka Dwójki Agata
Kwiecińska.
– Pomysł pojawił się już kilkana-
ście miesięcy temu, więc sporo
czasu miałam na układanie w gło-
wie scenariusza, a intensywne
przygotowania trwały ponad mie-
siąc – opowiada autorka „Five
o’Clock”. – Muzycy najciekawsze
rzeczy zawsze mówili na próbach,
gdy w dłoniach mieli jeszcze in-
strumenty, albo chwilę po wyłą-
czeniu mikrofonu. – Chciałam
stworzyć im takie warunki, żeby
mogli swobodnie rozmawiać,
a jednocześnie pokazać choć ka-
wałek swojego warsztatu pracy
– dodaje.
W pierwszym programie wystą-
pił znakomity kwartet smyczkowy
Royal String Quartet – muzycy nie
tylko opowiadali o historii zespo-
łu oraz organizowanym przez nich
festiwalu Kwartesensja (zdradzili
także, że jednym z gości tegorocz-
nej edycji będzie Ingolf Wunder),
ale także zagrali fragmenty utwo-
rów m.in. Czajkowskiego, Górec-
kiego i Mozarta. Natomiast za mie-
siąc w programie wystąpi Luto-
sławski Piano Duo, czyli Emilia Si-
tarz i Bartłomiej Wąsik.
Wstęp na nagrania jest wolny, ale
warto rezerwować wejściówki (fi-
veoclock@polskieradio.pl), liczba
miejsc jest bowiem ograniczona.
Program można będzie obejrzeć
także w internecie dzięki współ-
pracy z Narodowym Instytutem
Audiowizualnym, który rejestruje
całe spotkania.
– Zapraszamy wszystkich,
a przede wszystkim tych, którym
nie wystarcza formuła filharmo-
nicznego koncertu i wywiadu. Tę
audycję tworzymy razem – mówi
Agata Kwiecińska.
WYWIAD Z WAMPIREM | Ale kino+ |
poniedziałek, godz. 20.10
FIVE O’CLOCK | Polskie Radio Dwójka |
sobota, godz. 17.00
771171088.016.png 771171088.017.png 771171088.018.png 771171088.019.png 771171088.020.png 771171088.021.png 771171088.022.png 771171088.023.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin