MONITOR RYNKOWY z 27 lutego 12 (nr 40).pdf

(3127 KB) Pobierz
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY
Wydawca: PubliCity Prasowa Promocja Biznesu
E1
www.monitorrynkowy.pl
Nr 1 (17) 27 lutego 2012 r.
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
„Chełm” buduje coraz nowocześniej
Kto sądzi, że polskie spółdzielnie nie stawiają
nowych budynków, grubo się myli. SM „Chełm”
w  Gdańsku ma szeroko zakrojone plany inwe-
stycyjne. Realizuje je z powodzeniem, pozysku-
jąc chętnych na budownictwo zarówno wielo-,
jak i jednorodzinne.
bów wykorzystują m.in. irmy
prowadzące różne szkolenia
lub kursy, a te cieszą się sporą
popularnością. Oprócz tego
spółdzielnia udostępnia użyt-
kownikom Ośrodek Sportu
i Rekreacji, gdzie – oprócz bo-
isk do koszykówki i siatkówki –
główny, reprezentatywny i dość
widoczny element stanowi
nowoczesny kort tenisowy ze
sztuczną nawierzchnią, która
w  tym roku będzie wymienia-
na. Przedsięwzięcie jest kosz-
towne, ale dzięki skutecznej
współpracy sponsorskiej uda się
je zrealizować. Tym sposobem
„Chełm” łączy w sobie zarów-
no dobre, sprawdzone tradycje
polskiej spółdzielczości, jak też
nowoczesne podejście do wy-
mogów rynku, a przede wszyst-
kim – spełnienie oczekiwań
mieszkańców.
loperami. Pierwszy: są obdaro-
wywane większym zaufaniem
społecznym. Historie niespo-
dziewanie znikających z rynku
deweloperów wraz z pobra-
nymi od klientów zaliczkami
nadal oddziaływują na zaufa-
nie na tzw. pierwotnym rynku
nieruchomości. Praktycznie
niemożliwe jest natomiast, aby
duża, silna spółdzielnia upadła
lub została postawiona w stan
likwidacji. – Spółdzielnie są
bardzo stabilne – przekonu-
je L.  Majewski. – W związku
z tym ludzie nie boją się lo-
kować u nas pieniędzy, nawet
na etapie, kiedy dysponujemy
dopiero dokumentacją projek-
tową inwestycji.
Drugim aspektem przemawia-
jącym za przewagą jest fakt, że
deweloper chcący budować na
dogodnym terenie musi wcze-
śniej zakupić na nim działki
budowlane. To z kolei rzutuje
na inalny koszt metra kwadra-
towego. Natomiast spółdzielnie
takie jak „Chełm” dysponują
własnymi gruntami, dzięki
czemu mogą z powodzeniem
sprzedawać inwestycje w bar-
dzo konkurencyjnych cenach.
– Zdarza się, że spółdzielnie
takie jak nasza przechodzą
częściowo w układ działalno-
ści deweloperskiej – opowiada
prezes. – Nie mają wcale albo
mają niewielu tzw. członków
oczekujących, więc wówczas
mogą wystąpić na wolnym ryn-
ku z ofertą mieszkaniową. Tak
też ma być w naszym przypad-
ku, zarówno w kwestii domów
szeregowych, jak i pozostałych
13 wcześniej wspomnianych
budynków. W ten sposób sta-
jemy się poważną konkurencją
dla irm komercyjnych.
Wojciech Pomarański
Na razie spółdzielnia stawia je-
den do dwóch budynków wie-
lorodzinnych rocznie, ale od
przyszłego roku uruchomi pro-
gram zabudowy większego ob-
szaru, gdzie ma powstać aż 13
budynków z garażami o łącznej
powierzchni około 30 tys. m 2 .
Natomiast jeszcze w tym roku
rozpocznie się pierwsza w hi-
storii spółdzielni budowa 28
domów w zabudowie szerego-
wej. Całkowita powierzchnia
każdego z nich to 230–250 m 2 .
Cena wyniesie około 900 tys. zł
łącznie z gruntem. – Atrakcyj-
ność tej realizacji to jej lokaliza-
cja – mówi Leszek Majewski,
prezes zarządu Spółdzielni
Mieszkaniowej „Chełm”
w  Gdańsku. – Po tzw. stronie
dziennej domów roztacza się
piękny widok na teren typowo
rekreacyjny, który ze względu
na ukształtowanie nigdy nie
będzie zabudowywany. Chełm
położony jest na wzgórzach
morenowych, co zabudowie na
obrzeżach dzielnicy nadaje nie-
powtarzalny walor widokowy.
Kolejną zaletą jest bardzo dobre
skomunikowanie z centrum
Gdańska poprzez czteropa-
smową drogę szybkiego ruchu
z bezkolizyjnymi skrzyżowania-
mi, a także niedawno urucho-
mione połączenie tramwajowe.
3 kilometry dzielące Chełm od
Starego Miasta przemierza się
zaledwie w około 5 minut.
Sport, kultura, oświata
Budowanie i zarządzanie zaso-
bami to nie wszystko. „Chełm”
łoży bowiem również na dzia-
łalność społeczno-kulturalno-
-wychowawczą, prowadząc
klub spółdzielczy „Alf ”, który
proponuje kilka sekcji tema-
tycznych dla dzieci i młodzie-
ży: komputerowa, języków,
tańca etc. Nie brak też ofert
dla dorosłych – to już projekt
półkomercyjny, gdyż bazę zaso-
Nie muszą sprawdzać
SM „Chełm” powstała w 1979 roku. Jest jedną z największych
spółdzielni mieszkaniowych w Gdańsku. Posiada 152 budynki
mieszczące ponad 7 tys. lokali, w których mieszka ok. 17 tys.
osób. Zarządza także zasobami pięciu wspólnot mieszkaniowych.
Zatrudnia 75 pracowników.
Jeśli chodzi o nowe inwestycje,
to spółdzielnie mają w dwóch
punktach przewagę nad dewe-
dem Miasta. W  efekcie kupuje
lub wydzierżawia tereny, na
których powstają kolejne miej-
sca parkingowe.
Obecnie spółdzielnia prowadzi
dwa wielkie plany moderniza-
cyjne. Pierwszy z nich to wy-
miana dźwigów we wszystkich
300 budynkach. Odbywa się
ona etapami, ponieważ jej koszt
to około 30 mln zł. Ale dla
prezesa najważniejsze jest, aby
stale poprawiać warunki życia
lokatorów. Drugi z wdrażanych
planów polega na wyrównaniu
stanu technicznego budynków
nawet z lat 60. do tych now-
szych.
– Dochodziło do sytuacji, że
poszczególne nieruchomości
miały różne stawki funduszu
remontowego – mówi prezes.
– To nie jest wina ludzi, że za
czasów PRL-u dostali przydział
na mieszkanie w takich budyn-
kach, więc nie powinni dzisiaj
ponosić tego konsekwencji. My
ze swoich środków staramy się
te różnice niwelować. Uchwa-
liliśmy, że wszystkie dochody
z lokali użytkowych do 2014 r.
przeznaczymy na wyrównanie
stanu technicznego naszych za-
sobów. W tym właśnie tkwi siła
spółdzielczości.
sce, która wdrożyła takie roz-
wiązanie. Natomiast prawdziwą
perełką w zasobach jest Dom
Kultury „Bakara”, służący nie
tylko członkom, ale całej lokal-
nej społeczności. Odbywają się
tam wydarzenia kulturalne, czy
np. spotkania Klubu Seniora.
Dziś jest to nowoczesny, zmo-
dernizowany budynek z  wielo-
ma salami i świetlicami dostęp-
nymi dla wszystkich chętnych.
Działalność SM „Metalowiec”
stanowi żywy dowód na to, że
idea spółdzielczości w Polsce ma
się dobrze. Mieszkańcy są szcze-
gółowo informowani o wszyst-
kich działaniach i  planach
oraz potrzebach dotyczących
ich otoczenia, a to procentuje
zaufaniem i zaangażowaniem
w  życie spółdzielcze. Zaległości
w opłatach należą do jednych
z najniższych w Polsce, bo loka-
torzy wiedzą, na co przeznacza-
ne są ich pieniądze i  popierają
inicjatywy. Ci, którzy mają pro-
blemy z opłacaniem czynszu,
mogą zawsze liczyć na wsparcie
w wyjściu z zadłużenia.
– To właśnie wyższość dużej
spółdzielni nad wspólnotami –
podkreśla Jerzy Kruk. – Łatwiej
zachować nam płynność inan-
sową, jak również zaciągać duże
kredyty na remonty. I co ważne:
nie jest dla nas priorytetem, aby
inwestycje szybko się zwróciły,
lecz aby nasi mieszkańcy żyli
w coraz lepszych warunkach.
To dla nich pracujemy.
OD REDAKCJI
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
Czapki z głów
Ruszyła druga edycja programu Symbol 2012.
Na starcie przedstawiamy nominowanych
w  branży, która potrai pokazać wielką siłę:
spółdzielnie mieszkaniowe.
O wyższości spółdzielczości…*
Najlepsze spółdzielnie mieszkaniowe w skutecz-
ności zarządzania niczym nie ustępują dużym
przedsiębiorstwom. Wyróżnia je jednak fakt, że
w swoich działaniach zawsze kierują się dobrem
wspólnym. Wybitny przykład stanowi SM „Me-
talowiec” z Wrocławia.
Mieszkań na rynku jest pod
dostatkiem. Gorzej z ich sprze-
dażą, szczególnie w obliczu
zjawiska przykręcania kurka
kredytowego przez banki. Py-
tanie do wszystkich myślących
o własnym „M”: dlaczego nie
zapukać do drzwi spółdzielni
po ofertę, która nieraz śmiało
przewyższa propozycje dewelo-
perów?
Przecież czasy, gdy SM-y dbały
wyłącznie o to, żeby nie upaść,
minęły lata temu. Dlatego dziś
pora znów pokazać siłę tej bran-
ży. Prężność, nowoczesność,
rzetelność, rozmach inwestycyj-
ny, a przede wszystkim troska
o mieszkańców – to są dzisiejsze
cechy polskiej spółdzielczości.
Jej konkurencyjność na rynku
jest oczywista. Po pierwsze,
spółdzielnie są instytucjami
nie działającymi dla zysku,
a dla dobra ogółu, dlatego ceny
mieszkań są niższe niż w ofer-
tach komercyjnych. Po drugie,
spółdzielnie operują własnymi
gruntami, które teraz świetnie
wykorzystują pod nowe in-
westycje, a nawet gdy kupują
nowe, to cena za PUM i tak bę-
dzie atrakcyjna. Po trzecie: kto
dba o lokalną kulturę w klu-
bach osiedlowych, przy zerowej
nieraz dotacji ze strony miasta?
Itd., itd... Po n-te: gdy lokatora
spotkają życiowe przeciwno-
ści, może liczyć na pomocną
dłoń, odroczenie płatności lub
ich rozłożenie – czy wspólnota
mieszkaniowa albo deweloper
zapewniają taki komfort?
Spółdzielnie są podstawą miesz-
kalnictwa w Polsce i Europie.
Mają wydeptane od lat drogi
dobrej współpracy z gospoda-
rzami miast, zakładami cie-
płowniczymi, dostawcami prą-
du i gazu, przedsiębiorstwami
wodnokanalizacyjnymi, irma-
mi wywożącymi odpady. Posia-
dają olbrzymie doświadczenie.
Plusów wystarcza na tyle, że
niejedna wydzielona wspólnota
mieszkaniowa sama garnie się
do dobrej spółdzielni, żeby ta
świadczyła jej usługi zarządcze.
I bardzo dobrze, bo – proszę mi
wierzyć – ona naprawdę na tym
się zna. Panie i panowie, czapki
z głów. Przedstawiamy kwiat
polskiej spółdzielczości miesz-
kaniowej.
ścian zdjęto azbest. Zmoder-
nizowano także węzły cieplne.
Dzięki tym pracom obniżono
wydatki na ogrzewanie na-
wet o 20–30%. Modernizacje
i  remonty pochłaniają prawie
8  mln zł rocznie, jednak są to
inwestycje, które zwracają się
po kilku latach i co najważ-
niejsze – polepszają komfort
zamieszkania.
Z rozmachem, ale bezpiecznie
Prezes Jerzy Kruk
Nad zasobami od wielu lat czu-
wa Jerzy Kruk , który cieszy
się tak dużym zaufaniem Rady
Nadzorczej, że ta zgodziła się na
zarząd jednoosobowy. – Bardzo
sobie cenię to zaufanie – mówi
prezes. – Nie należy jednak
traktować go jak wszechwładzy.
Prezes w spółdzielni ma organi-
zować pracę, dopilnować moż-
liwie najbardziej racjonalnego
wykonania uchwał uprawnio-
nych organów samorządowych
(walne zgromadzenie, rada
nadzorcza) i za te działania od-
powiadać. Dlatego tak ważne
jest, aby zarząd tworzyli ludzie
doświadczeni i kompetentni.
A obrany kierunek działań daje
widoczne rezultaty. Wszystkie
budynki zostały ocieplone, a ze
Z powierzchnią rzędu 360 tys.
m 2 Spółdzielnia Mieszkanio-
wa „Metalowiec” jest jedną
z  największych we Wrocławiu.
W  7  tys. lokali zamieszkuje
około 25 tys. ludzi, ponadto
w  zasobach leży prawie 200
lokali użytkowych. Ewene-
mentem na skalę krajową są
natomiast dwa podziemne
parkingi wybudowane samo-
dzielnie przez spółdzielnię. To
dodatkowe 300 miejsc parkin-
gowych, które w  dużej mierze
rozwiązują problem, jakiego nie
przewidzieli budowniczowie
poprzedniego systemu, czyli
wzrostu ilości samochodów
przypadających na rodzinę.
Zarząd „Metalowca” prowadzi
w tej sprawie rozmowy z Urzę-
Wsłuchując się w potrzeby
ludzi
Wrocławska spółdzielnia zna-
na jest z tego, że wychodzi na-
przeciw potrzebom lokatorów.
Większość formalności można
załatwić od ręki w Centrum
Obsługi Mieszkańców na za-
sadzie „jednego okienka”.
„Metalowiec” był zresztą jedną
z pierwszych spółdzielni w Pol-
Jakub Lisiecki
Krzysztof Dyła
*) z uzasadnienia Nagrody No-
bla  przyznanej Elinor Östrom
w 2009 roku w dziedzinie eko-
nomii
Wydawcą MONITORA RYNKOWEGO
jest PubliCity Prasowa Promocja Biznesu
• Redaktor naczelny: Jakub Lisiecki •
ul. Staromiejska 7, 40-013 Katowice •
NIP 645-230-99-05 • tel./fax: 32 206 80 56 • redakcja@monitorrynkowy.pl
788836438.039.png 788836438.040.png 788836438.041.png 788836438.042.png 788836438.001.png 788836438.002.png 788836438.003.png 788836438.004.png 788836438.005.png 788836438.006.png
 
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY
E2
porozumienia się mieszkańców
w kwestiach eksploatacji bu-
dynków, co nagminnie sprawia
kłopot niemal każdej wspól-
nocie mieszkaniowej. Vistula
czuwa nad przebiegiem prac,
bez względu na to, czy chodzi
o poważny remont, kwestię
wywozu śmieci czy sprzątania
klatki schodowej. Łącząc funk-
cje administratora i zarządcy,
spółdzielnia jest otwarta na
wszelkie sugestie właścicieli, tak
aby podejmowane decyzje słu-
żyły ogółowi mieszkańców.
Dzięki niskim kosztom, do-
skonałej jakości wykończenia
oraz wysokiemu standardowi,
mieszkania Vistuli traktowa-
ne są jako znakomita lokata
kapitału. – Bardzo często nasi
dotychczasowi członkowie
decydują się na zakup kolej-
nych mieszkań, wiedząc, jak
zyskowna będzie to inwestycja
– mówi Marzena Szraga, wi-
ceprezes zarządu. O renomie
Vistuli najlepiej świadczy fakt,
że w czasach kryzysu, wszystkie
inwestycje mają stuprocentowe
wykupienie mieszkań już na
etapie zakupu ziemi. Marketing
„szeptany” wydaje się tu wystar-
czającą formą promocji. – Na-
sza renoma idzie w praktyce
z ust do ust i to ona zapewnia
nam klientów – podkreśla pre-
zes Jabłońska – czego przykła-
dem są noworealizowane inwe-
stycje przy ul. Modzelewskiego
i Olesińskiej.
Jakość, otwartość, zaufanie, –
o  sukcesie Vistuli zdecydowały
cechy niezależne od kwestii i-
nansowych. Droga po Symbol
Polskiej Spółdzielczości Miesz-
kaniowej 2012 jest dla niej
otwarta.
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
SBM Vistula: jakość, otwartość, zaufanie
Basen na dachu? Ogród zimowy? Antresola? Żaden problem. W Spół-
dzielni Budowlano-Mieszkaniowej Vistula wszystko to jest możliwe, bo
znakomicie łączy ona tradycję ruchu spółdzielczego z nowoczesnym,
otwartym podejściem do klienta.
Nowe oblicze Świecia
Dbanie o komfort lokatorów powinno być prio-
rytetem każdej spółdzielni mieszkaniowej.
Ale są spółdzielnie, które – tak
jak w SM w Świeciu – robią coś
więcej: przyczyniają się do zmia-
ny wizerunku całego miasta.
– Kiedyś, gdy wjeżdżało się
do Świecia, w oczy uderzała
wszechobecna szarość, a mia-
sto wyglądało brzydko i nijako.
Podjęliśmy jednak działania
rewitalizacyjne, które następnie
zmotywowały innych, dzięki
czemu wizerunek miejscowości
diametralnie się poprawił – ko-
mentuje Dariusz Zawadziński,
prezes Spółdzielni Mieszka-
niowej w Świeciu.
Niełatwo funkcjonować, kiedy
jest się odpowiedzialnym za losy
1/3 mieszkańców miasta. Z tego
też powodu na działaniach
świeckiej spółdzielni spoczywa
znacznie większa presja ze stro-
ny otoczenia – żadne niedopa-
trzenie nie umknie uwadze. Jak
więc radzić sobie będąc stale
„pod lupą”? Biorąc pod uwagę
fakt, że rada nadzorcza rozważa
odwołanie dyżurów, bo od pół
roku lokatorzy nie wnieśli żad-
nej skargi – całkiem nieźle.
Podstawowym celem SM
w Świeciu – jednej z najstarszych
spółdzielni mieszkaniowych w
Polsce – w ostatnim czasie było
szybkie i sprawne przeprowa-
dzenie termomodernizacji bu-
dynków. Założenie udaje się re-
alizować bardzo szybko, bowiem
w ciągu trzech lat docieplono 57
obiektów, znacznie poprawiając
warunki życia mieszkańców, jak
również ograniczając stale rosną-
ce koszty ogrzewania. W sumie
program termomodernizacji po-
chłonie wydatki inwestycyjne na
poziomie 21 mln złotych na 65
budynkach. Jednocześnie urzą-
dzano place zabaw, nowoczesne
i przede wszystkim bezpiecz-
ne, nie zapominając przy tym
o  zagospodarowaniu wolnych
terenów np. pod parkingi. Roz-
poczęto również remont dwóch
z dziesięciu starych kamienic.
Godnym uwagi jest także zaim-
plementowanie nowego syste-
mu rozliczania nieruchomości,
tak aby lokatorzy widzieli do-
kładny podział kosztów doty-
czących poszczególnych budyn-
ków.
Obok systematycznie popra-
wiających się warunków życia
mieszkańcy nie mają również
powodów do narzekań w kwestii
zaspokojenia potrzeb wyższego
rzędu – a to za sprawą aktyw-
nie działającego Spółdzielczego
Ośrodka Kultury. Wszystkie te
osiągnięcia nie byłyby jednak
możliwe bez sprawnego dzia-
łania wykwaliikowanej kadry
pracowników. – Mamy bardzo
mocny i zgrany zespół. Prze-
prowadzony w niespotykanym
tempie proces termomoderniza-
cji budynków oraz zbudowanie
nowego wizerunku Świecia to w
dużej mierze jego zasługa – koń-
czy prezes.
Położona na terenie prestiżo-
wego warszawskiego Mokoto-
wa Vistula powstała dokładnie
30 lat temu, 17 grudnia 1981
roku, zaledwie kilka dni po
wprowadzeniu w Polsce sta-
nu wojennego. Założyli ją lu-
dzie, których łączyła wspólna
pasja: żeglarstwo, członkowie
Warszawskiego Towarzystwa
Wioślarskiego. – Twórcy naszej
spółdzielni wyszli z założenia,
że niezależnie od przebiegu
dramatycznych wydarzeń, na-
leży zaspokajać elementarne
potrzeby życiowe warszawian,
a do takich należał wtedy po-
pyt na mieszkania – mówi
Bożena Jabłońska, obecna
prezes Spółdzielni Budowla-
no-Mieszkaniowej Vistula.
Od początku działalności spół-
dzielnia niezmiennie stawia
dobro swoich członków na
pierwszym miejscu. Nie dziwią
więc zasady, które mogą się wy-
dawać absurdalne nastawionym
komercyjnie deweloperom, jak
choćby sprzedawanie mieszkań
po kosztach. – Jeśli wybudo-
wanie jednego metra kwadra-
towego kosztuje nas np. 7000
zł, łącznie z udziałem w grun-
cie, to sprzedajemy mieszkanie
dokładnie za taką cenę. Gdyby
przewidywana wpłacona kwota
okazała się za wysoka, zawsze
zwracamy nadwyżkę – mówi
Bogdan Leśniewski, członek
zarządu. W ostatnich latach
Vistula coraz bardziej zwraca
uwagę na stosowane technolo-
gie i materiały, aby później eks-
ploatacja budynków przyspa-
rzała jak najmniej problemów
i nie generowała dodatkowych
kosztów dla właścicieli. Z  nie-
wygórowaną ceną i technolo-
mają pełną kontrolę nad po-
wstawaniem nieruchomości,
mogą więc dostosować projekt
do wymagań i potrzeb klienta.
Stąd możliwość aranżacji roz-
kładu pomieszczeń, dobudo-
wania zimowego ogrodu, pa-
tia, werandy, czy tarasu. Jeden
z  właścicieli ma nawet prywat-
Nowo oddany do użytkowania budynek przy ul. Perzyńskiego 20
gią idzie w parze ciekawa ar-
chitektura. Estetyka, czystość,
porządek i domowy wystrój
powierzchni wspólnych (fotele,
kanapy, rośliny zielone, dekora-
cje okazjonalne) sprawiają, że
już na klatce schodowej czuje-
my klimat własnego domu.
Pozyskiwanie środków na
inwestycję jeszcze przed za-
kupem ziemi to kolejna cha-
rakterystyczna cecha funk-
cjonowania mokotowskiej
spółdzielni. Dzięki temu in-
westorzy od samego początku
ny basen. Wybudowane nieru-
chomości, po przewłaszczeniu,
zarządzane są przez spółdziel-
nię, czym zajmuje się ona
od 1997 r., co było wówczas
ewenementem na skalę całego
kraju. Dla właścicieli tańszym
rozwiązaniem jest administro-
wanie budynkami w zasobach
spółdzielni, na przykład dzięki
możliwości odliczania podatku
VAT. Spółdzielni łatwiej rów-
nież wyegzekwować naprawy
gwarancyjne od wykonawców.
Ponadto odpada konieczność
Wojciech Musiał
Andrzej Cymorek
soko ceniona – uzasadnia prezes
A.  Wojtkiewicz. – Przedsiębior-
stwa w grupie, które zajmują
się core businessem, przyjęły
ten brand, aby jeszcze bardziej
umocnić swoją pozycję na trud-
nym i globalnym rynku. Drugi
człon naszej nazwy wskazuje, że
skupiamy się na budowie no-
wych jednostek w odróżnieniu
od Gdańskiej Stoczni Remonto-
wej S.A., specjalizującej się w re-
montach i  skomplikowanych
przebudowach różnego rodzaju
jednostek pływających. Dziś je-
steśmy największą stocznią pro-
dukcyjną w Polsce dostarczającą
w pełni wyposażone jednostki,
począwszy od projektów dedy-
kowanych dla naszych klientów,
poprzez cały proces budowy,
realizację programu prób mor-
skich, aż po przekazanie statku
armatorowi i jego załodze.
ny system, ale przy jego budo-
wie Remontowa Shipbuilding
współpracuje ze światowymi
liderami i nauczyła się takie roz-
wiązania stosować przy budowie
statków.
W efekcie w 2010 r. zakończyła
kontrakt na cztery nowatorskie
promy gazowe dla norweskie-
go armatora. Pierwszy z serii
akcji ratowniczych, technicz-
nych czynności obsługowych
w instalacjach na morzach całe-
go świata. Cały czas pracujemy
nad innymi produktami. Nasza
kadra techniczna ma olbrzymie
doświadczenie w budowie naj-
różniejszych jednostek. Jesteśmy
w stanie zbudować praktycznie
każdy rodzaj statku. Jedynym
nie całość projektów. W związku
z tym przychody wzrosły z po-
ziomu ok. 200 mln zł w 2010 r.
do 250 mln zł w 2011 r., a plany
na 2012 r. zakładają przekrocze-
nie nawet 500 mln zł.
Jako źródło sukcesu prezes Re-
montowej Shipbuilding wskazu-
je fakt, że stocznia została dobrze
sprywatyzowana i, co bardzo
ważne, znalazła inwestora bran-
żowego. Ponadto szybko do-
stosowała się do realiów rynku
poprzez skuteczne zarządzanie.
– Dziś zatrudniamy 640 osób,
natomiast zajęcie w stoczni
znajduje łącznie aż 1,5 tys. lu-
dzi – objaśnia A. Wojtkiewicz.
– Wiele prac od lat wykonują
nasi kooperanci mający siedziby
na terenie zakładu. To korzystny
i sprawdzony model wzajemne-
go wsparcia. Inwestujemy w in-
frastrukturę: modernizujemy
pochylnie, budujemy nowo-
czesne hale do kompletowania
dostaw, planujemy rozbudowę
płyty montażowej pozwalającej
na budowę i praktycznie pełne
wyposażenie statku, a następnie
wodowanie za pomocą doku
pływającego. W najbliższych
latach powstanie drugie takie
stanowisko. Nieustannie trwa
modernizacja urządzeń do pro-
dukcji: spawalniczych, dźwigo-
wych, transportu wewnętrzne-
go. W ciągu dwóch lat będziemy
mieć tysięczne wodowanie! Dla-
tego ubolewam nad funkcjo-
nującym jeszcze gdzieniegdzie
obrazem upadku polskiego prze-
mysłu okrętowego. My jesteśmy
przykładem jego dobrego funk-
cjonowania według nowocze-
snych standardów.
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
Stocznia od A do Z
Remontowa Shipbuilding S.A. buduje statki od
początku procesu, jakim jest projektowanie, aż
do końca czyli dostarczenia w pełni wyposażo-
nej jednostki. Bogate tradycje i doświadczenie
wyspecjalizowanej załogi dziś wielokrotnie pro-
centują. W ciągu ostatnich lat stocznia wyrosła
na jednego z liderów światowych w swoich seg-
mentach.
Stocznia istnieje od czerwca
1945  r. Podówczas jako Stocz-
nia Nr 3 produkowała i remon-
towała wagony kolejowe, tram-
waje oraz niewielkie jednostki
pływające. W lutym 1950 r.
zmieniła nazwę na Stocznia
Północna, a  rok później zre-
zygnowała z produkcji wago-
nów i zaczęła specjalizować się
w  budowie niedużych statków
towarowych, naukowo-badaw-
czych i rybackich, a także mebli
okrętowych. Mówiono o niej
niewiele, a wodowania poka-
zywano rzadko. Powód? Bu-
dowała głównie okręty i  statki
specjalistyczne dla marynarek
wojennych PRL, ZSRR, Bułga-
rii, Jugosławii i NRD – jednost-
ki desantowe, hydrograiczne,
ratownicze, szkolne oraz kutry
torpedowe. Równolegle po-
wstawały wysoce specjalistyczne
statki rybackie – superseinery,
supertrawlery i  inne. A  ponie-
waż technologie budowy tych
jednostek wymagają rozwią-
zań na najwyższym poziomie,
stocznia stała się po cichu
jedną z  najnowocześniejszych
w Polsce. – W dzisiejszych cza-
sach czerpiemy z tego korzyści
– mówi Andrzej
Wojtkiewicz, pre-
zes Remontowej
Shipbuilding S.A.
– Zmieniły się realia społeczne
i polityczne, a my otworzyliśmy
się na klientów komercyjnych
i nowe produkty.
Nie było łatwo: na początku lat
90. stocznia musiała radykalnie
zmienić proil produkcji. Wy-
specjalizowała się w budowie
kontenerowców dowozowych
dla Niemiec i Nigerii. Ale waż-
nym momentem była komercja-
lizacja i prywatyzacja. 1 kwietnia
1993 r. Stocznię Północną prze-
kształcono w spółkę akcyjną.
Pod koniec lat 90. poszerzyła
ona swoją ofertę o  promy pasa-
żersko-samochodowe, statki ry-
backie, holowniki oraz statki do
obsługi przemysłu ofshore. Od
czerwca 2003 r. głównym ak-
cjonariuszem spółki jest Gdań-
ska Stocznia Remontowa im.
J.  Piłsudskiego S.A. W  związku
z konsolidacją Grupy Remonto-
wa, w 2011  r. stocznia przyjęła
nazwę Remontowa Shipbuil-
ding S.A.
– Remontowa to w świecie
shippingu marka uznana i wy-
Wodowanie holownika typu AHTS do obsługi platform wiertniczych
o nazwie Moldejord zdobył
nagrodę „Statku Roku” Green
Ship Technology Awards przy-
znaną przez Informa Maritime
Events, wydawcę prestiżowego
dziennika Lloyd’s List. Aktu-
alnie budowana jest seria czte-
rech innych promów gazowych
dla jednej z największych irm
żeglugowych w Norwegii. Po
wejściu do eksploatacji będą to
najnowocześniejsze tego typu
jednostki operujące u wybrzeży
norweskich. Drugim ważnym
produktem stoczni są statki do
obsługi górnictwa morskiego
(ofshore). – Mamy grupę sta-
łych odbiorców – armatorów
amerykańskich obsługujących
platformy wiertnicze i wydo-
bywcze na Morzu Północnym,
w Zatoce Meksykańskiej, u wy-
brzeży Afryki – wylicza prezes
A. Wojtkiewicz. – Operują oni
dużą ilością statków loty po-
mocniczej do wykonywania
operacji zaopatrzenia obiektów,
ich transportu, przewozu załóg,
ograniczeniem może być jego
wielkość. Choć trzeba zazna-
czyć, że nasza przynależność
do Grupy Remontowa daje
nam w tym zakresie dodatkowe
możliwości, np. do korzystania
z największych w Polsce doków
pływających. Dzięki temu w ra-
zie potrzeby możemy przygoto-
wać się do bardzo nietypowych
projektów.
Doświadczenie przekute na
wyniki
Stocznia specjalizuje się w takich
statkach, jak nieduże promy
pasażersko-samochodowe pro-
dukowane na rynek skandynaw-
ski i brytyjski, gdzie z uwagi na
położenie geograiczne panuje
wielkie zapotrzebowanie na ta-
kie jednostki. W związku z coraz
to nowymi obostrzeniami eko-
logicznymi, rynek ten wciąż się
rozwija. W  ostatnich dwóch la-
tach specjalnością Remontowej
Shipbuilding stał się alternatyw-
ny dla paliw dieslowskich napęd
zasilany gazem LNG. Istotą jest
tu system zasilania paliwem, jego
przechowywanie, technologie
niskich temperatur, wysokich
ciśnień i  bezpieczeństwo całej
instalacji. Jest to skomplikowa-
Przełomy i inwestycje
Ubiegły i obecny rok są dla
stoczni przełomowe. Główny
powód to fakt, że do tej pory
proces kontraktacji przebiegał
w  Gdańskiej Stoczni Remon-
towej, natomiast Remontowa
Shipbuilding przygotowana była
do realizacji samego procesu
budowy, pełniąc w ten sposób
funkcję podwykonawcy. Przez
ostatnie kilka lat rozwinęła się
jednak bardzo mocno. Została
doinwestowana, a w ramach no-
wej strategii realizuje samodziel-
Marek F. Klimek
788836438.007.png 788836438.008.png 788836438.009.png 788836438.010.png 788836438.011.png 788836438.012.png 788836438.013.png
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY
E3
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
Obiecująca „Perspektywa” na przyszłość
Międzyzakładowa Górnicza Spółdzielnia Miesz-
kaniowa „Perspektywa” z Rudy Śląskiej radzi
sobie znakomicie. Jest jednak szczególna rzecz,
która ją wyróżnia na tle innych spółdzielni: ma
wśród zasobów prawdziwe zabytkowe perełki,
które z powodzeniem rewitalizuje.
komfortu życia dzięki kolejnym
udogodnieniom, np. w kwestii
opłat za ciepło. Lokatorzy mogą
sami decydować, czy będą roz-
liczani przy pomocy podziel-
ników, czy też w zależności
od powierzchni mieszkania.
Kamieniem milowym w  udo-
skonaleniu funkcjonowania
okazało się wprowadzenie syste-
mu S-NET, za pomocą którego
załatwianie niektórych spraw
spółdzielczych udało się prze-
nieść do internetu.
– Bardzo cieszymy się z no-
minacji do tytułu Symbolu
Polskiej Spółdzielczości Miesz-
kaniowej 2012, a z drugiej
strony przyznam bez fałszywej
skromności, że jest ona moc-
no uzasadniona – komentuje
Krzysztof Skrzymowski. – My-
ślę, że sukces naszej spółdzielni
leży w radzeniu sobie z wielo-
ścią i  wielorakością zasobów
powstałych na przestrzeni
praktycznie 100 lat. Budyn-
ki wiekowe wymagają innego
zarządzania niż budownictwo
z wielkiej płyty. Umiejętność
administrowania każdym ro-
dzajem zasobów wypracowana
na przestrzeni ostatnich lat to
bez wątpienia zasługa naszego
całego zespołu.
Cele spółdzielni na przyszłość
są ambitne: priorytet stanowi
plan remontów na 2012 rok,
zawierający przede wszystkim
kontynuację modernizacji nie-
ruchomości. Ważne będzie
również zagospodarowanie
zabytkowego kompleksu przy
ul. Wolności oraz Raciborskiej.
Powinno się udać.
„Historia zawsze zobowiązuje”
– tak Magdalena Wojciechowska, prezes zarządu
SM „Osiedle Młodych” w Łodzi podkreśla etos
zarządzania spółdzielnią. A wspomniana histo-
ria to aż 55 lat zmagań o dobro mieszkańców.
cje, dzięki czemu sporo udało
się dokonać, a warunki życia
w wielu nieruchomościach wy-
datnie się poprawiły.
Ale MGSM „Perspektywa” nie
zapomina o nowszych obiek-
tach z lat 60., 70., 80., a nawet
90. Proces termomodernizacji,
jak również prace nad likwida-
cjami wad technologicznych,
prowadzone są już od dekady.
Łączny budżet na te cele wy-
nosi 14-15 mln zł rocznie. Do
Początki spółdzielni sięgają
roku 1957. Wówczas w miej-
scu obecnych pięciu dużych
osiedli istniało jedno o nazwie
– uwaga: „Osiedle Bezdom-
nych Kochanków”. Dziś są to
potężne zasoby: 177 budynków
mieszkalnych, 781 lokali użyt-
kowych i 463 garaże. Ich łączna
powierzchnia to blisko 550 tys.
m 2 . Zarządzanie taką przestrze-
nią to trudne wyzwanie, ale
kadra spółdzielni radzi sobie
z  nim dobrze, a to dlatego, że
jest odpowiednio wykwaliiko-
wana: 7 osób posiada licencje
zarządcy nieruchomości, 10
osób uprawnienia budowlane,
a 2 osoby uprawnienia lustra-
cyjne. Prace, na których obec-
nie skupia się zarząd, to dbanie
o  zasoby: docieplanie budyn-
ków (wartość ok. 26 mln zł
w ostatnich 8 latach), wymiana
wind (przedsięwzięcie na naj-
bliższe 2 lata), a także likwidacja
gazowych podgrzewaczy wody
ze względu na bezpieczeństwo
lokatorów.
– Chciałabym po sobie zo-
stawić wszystkie budynki na
jednakowym poziomie tech-
nicznym – podkreśla Magda-
lena Wojciechowska. Równie
ważnym planem, a zarazem
innowacją dla spółdzielni sta-
nowi jej informatyzacja, która
ma być w  przyszłości udogod-
nieniem dla mieszkańców i pra-
cowników.
Zdecydowanym atutem dzia-
łalności „Osiedla Młodych” jest
stosunkowo niski jak na tak
dużą liczbę mieszkańców po-
ziom zadłużenia niepłacących
lokatorów, wynoszący niespełna
5%, co pozostałym członkom
daje poczucie, że nie płacą za
długi innych. Ale to nie wszyst-
ko: kluczem do dobrej pozycji
spółdzielni wydają się dwie
kwestie: otwartość na kontakt
z lokatorami oraz demokracja
we wspólnym zarządzaniu.
Zarządzający nie trzymają się
zatem sztywno ram czasowych
dyżurów, lecz są zawsze do dys-
pozycji mieszkańców. Z kolei
wewnątrz spółdzielni, oprócz
zarządu i rady nadzorczej, dzia-
łają dwa organy statutowe: ze-
branie mieszkańców nierucho-
mości oraz przedstawicielstwo
nieruchomości. – W działanie
tych struktur angażują się
mieszkańcy, a to dla nas wy-
raźny znak, że spółdzielnia jest
zarządzana skutecznie i „z ludz-
ką twarzą” – sumuje prezes M.
Wojciechowska. O sile łódzkie-
go „Osiedla Młodych” stanowi
zatem nie tylko bogata historia,
ale przede wszystkim wsłuchi-
wanie się w potrzeby ludzi.
Zasoby MGSM „Perspektywa”
to 12 142 lokale mieszkalne
w 773 budynkach zlokalizowa-
nych w czterech miastach: Ru-
dzie Śląskiej, Chorzowie, Ka-
towicach i Świętochłowicach,
w których zamieszkuje blisko
31 tys. osób. Szczególnym wy-
różnikiem spółdzielni są jednak
nie tyle rozmiary, co wiek zaso-
bów – wiele budynków powsta-
ło przed 1945 r., zaś 140 z nich
iguruje w rejestrze zabytków.
Jedno z osiedli – Kolonia Karol
– Emanuel, pochodzi jeszcze
z  początku XX w. Jego rewita-
lizacja to jeden z ważniejszych
planów na najbliższe lata. Czy
się opłaca? Wystarczy spojrzeć
na jedną z wizytówek MGSM:
odnowiony budynek przy uli-
cy Markowej 5-7 w dzielnicy
Nowy Bytom po komplekso-
wej rewitalizacji stanowi je-
den z  najbardziej efektownych
punktów na mapie miasta.
Bogaty zespół zabytków to
z  jednej strony powód do
dumy, z drugiej jednak – spore
wyzwanie. Spółdzielnia musi się
mierzyć z często nieustalonym
stanem prawnym nieruchomo-
ści, ale nie tylko:
– W starszych budynkach
problem stanowi nieco niższy
komfort zamieszkania. Musi-
my więc podejmować działania
prowadzące do zapewnienia
odpowiednich warunków lo-
Odnowiony budynek przy ul. Markowej 5-7 w Rudzie Śląskiej
katorom, dbając jednocześnie
o spełnienie wymogów kon-
serwatora zabytków. Trzeba
tu umiejętnie godzić potrzeby
obu stron. Wygląda na to, że się
nam udaje – mówi Krzysztof
Skrzymowski, prezes zarządu.
Tu warto dodać, że istotną
rolę w procesie odnowy zaso-
bów pełniło miasto. Przez lata
Ruda Śląska wspomagała dzia-
łania spółdzielni poprzez dota-
zrobienia jest wciąż sporo, jak
choćby w przypadku architek-
tury osiedlowej, takiej jak miej-
sca parkingowe czy dojazdy.
Aby dokonywać takich zmian,
trzeba jednak najpierw umiejęt-
nie przekonać mieszkańców do
zaakceptowania kosztów – ale
historia pokazuje, że spółdziel-
nia radzi sobie z takimi zadania-
mi. Tym bardziej, że mieszkań-
cy dopisują jej plusy za poprawę
Rafał Działach
Agata Paziewska
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
Spółdzielnia jak irma
Zmiany w organizacji KSM w Inowrocławiu mogą służyć za wzór meta-
morfozy stereotypowej spółdzielni w prężną, znakomicie zarządzaną in-
stytucję. Powołany ponad dwa lata temu zarząd wprowadził system funk-
cjonowania, jakiego nie powstydziłaby się niejedna irma.
kownikom pełną przejrzystość,
czyli nieskrępowany wgląd we
wszystkie aktywizacje naszej
spółdzielni.
A przejrzystość widać już na
samej stronie www. W odpo-
wiednich zakładkach widnieją
zakończone projekty, plany
nowych inwestycji oraz prze-
znaczone na nie środki. Strona
posiada również forum, będące
swoistym głosem spółdzielców,
a zarazem daje okazję prezesowi
do bezpośredniej odpowiedzi
na wszystkie pytania.
cy łącznie zalegają na prawie
5 mln zł. – W innych formach
mieszkalnictwa taka suma by-
łaby nie do zaakceptowania
i udźwignięcia, a skończyłaby
się szybką windykacją i maso-
wymi eksmisjami – tłumaczy
Ewa Sobczyk, wiceprezes
spółdzielni. – My jesteśmy
w stanie znieść takie obciążenia.
Nie musimy od razu wyrzucać
na bruk osób, które w znacznej
Samowystarczalność to
podstawa
KSM w Inowrocławiu jest wiel-
kim zleceniodawcą dla lokal-
nych irm. Obok wielkiego od-
bioru mediów takich jak woda,
ogrzewanie, prąd czy gaz, daje
wiele zleceń irmom budowla-
nym, które bez tego miałyby
trudności inansowe. Wszystkie
zlecenia wewnętrzne spółdziel-
nia wykonuje jednak własnym
sumptem. Dzięki temu daje
pracę 290 osobom, w tym zale-
dwie 50 w administracji. Przez
24 godziny na dobę są dostęp-
ne służby techniczne – własne,
nie outsourcingowe. Powody
są proste: lepsza kontrola nad
jakością usług oraz zwykłe,
osobowe przywiązanie pracow-
ników do spółdzielni. A dla
ich jeszcze lepszej skuteczności
prezes zorganizował konkurs,
w którym gospodarze domów
podlegają ocenie punktowej.
Trzech z  każdej administracji
z największą ilością punktów
otrzymuje roczną premię w wy-
sokości odpowiednio 3000,
2000 i 1000 zł. To pozwala na
zdrową rywalizację, a ona z ko-
lei zmniejsza praktycznie do
zera problemy z  zachowaniem
dyscypliny.
– Po ponad dwóch latach jestem
przekonany, że obrałem dobrą
drogę zarządzania – sumuje Jan
Gapski. – Nominacja do tytułu
Symbol Polskiej Spółdzielczo-
ści Mieszkaniowej 2012 tylko
mnie w tym utwierdza i bardzo
cieszy. Postaram się nie zawieść.
się na nie z prostego powodu:
nowy system przestał faworyzo-
wać najstarszych pracowników,
a młodym dał większe szanse.
Wszystkie zmiany dokonane
pod zarządem Gapskiego trud-
no wymienić jednym tchem:
zupełnie odnowiono salę kon-
ferencyjną, uruchomiono od
zera bardzo nowoczesne biuro
obsługi mieszkańców, spół-
dzielnia została wszechstronnie
zinformatyzowana.
Efekt? Dziś KSM działa jak
prężna irma. Rośnie wskaźnik
zadowolenia mieszkańców i ich
zaufanie, znacznie poprawiła się
jakość obsługi lokatorów, a  ra-
cjonalna gospodarka inansowa
pozwala nie tylko na olbrzymie
inwestycje, ale też na podwyżki
dla pracowników.
przełożyło się na niższe opłaty
czynszowe. Koszt inwestycji ter-
momodernizacyjnych wyniósł
74,2 mln zł, a oszczędności
energetyczne rzędu 87,3 mln
zł dają bilans ponad 13  mln
zł na plusie. Na spadek opłat
wpływ miała również wymia-
na – bagatela – 53 500 okien.
W  2010 i 2011 roku nakłady
na remonty wyniosły 18 mln zł,
a przewidywane na bieżący rok
to ponad 10 mln. Z kolei wyj-
ściem naprzeciw nowoczesnym
wymogom była elektronizacja
spółdzielni. Korzyści trudno
przecenić.
– Każdy koszt, przychód, zapla-
nowany remont czy wydatek,
dosłownie wszystko jest opu-
blikowane w internecie – za-
pewnia J. Gapski. – Zamiast
wysłużonych książeczek miesz-
kaniowych, każdy lokator może
mieć swoje konto internetowe
z historią opłat z bezpośred-
nim wglądem do 5 lat wstecz.
W tym roku tworzymy ogólny
newsletter elektroniczny, któ-
ry w dużym stopniu usprawni
komunikację z mieszkańcami
i będzie znacznie lepszą alter-
natywą dla tablic ogłoszenio-
wych. Wszystko po to, żeby
zagwarantować naszym użyt-
Zmiany rozpoczęły się w li-
stopadzie 2009 r. Istniejąca
od dziesiątek lat Kujawska
Spółdzielnia Mieszkaniowa
w Inowrocławiu była dużym,
rozbudowanym i ociężałym ad-
ministracyjnie tworem. Potrze-
bowała nowego, sprawnego za-
rządzania, a do tego niezbędna
była kompetentna osoba spoza
tzw. układów. Rozpisany kon-
kurs wygrał Jan Gapski, który
doświadczenia menedżerskie
zbierał w różnych irmach – ale
nie w spółdzielniach. Zaufano
mu, a on rozpoczął zmiany.
– Zacząłem oceniać pracowni-
ków według wydajności i jako-
ści pracy. Zaraz od pierwszego
miesiaca dołączyłem dodatki
stażowe do podstawowej pen-
sji, żeby mieć kontrolę nad
płacami. Obniżyłem wysokość
odpraw emerytalnych i nagród
jubileuszowych z 800% na
350%. Podwszyższyłem progi
stażowe. W zamian zapropo-
nowałem, żeby staż liczył się od
początku zatrudnienia, a nie od
początku pracy w spółdzielni –
wylicza Jan Gapski, prezes za-
rządu KSM w Inowrocławiu.
– Przeprowadzenie wszystkich
tych reform nie było łatwe, ale
zwiazki zawodowe zgodziły
Kultura i opieka nad
mieszkańcami
Spółdzielczość mieszkaniowa
jest siłą, a widać to po wielu do-
brych przykładach. Wystarczy
choćby spojrzeć na jedną z no-
torycznie niedoinwestowanych
przez państwo czy samorządy
dziedzin: kulturę. Tak się skła-
da, że spółdzielcze kluby osie-
dlowe są nieraz jedyną formą
aktywnego spędzania czasu dla
mieszkańców. Pełnią rolę swo-
istych domów kultury, gdzie
formują się zespoły taneczne,
sportowe, szachowe i inne, nie-
jednokrotnie odnoszące sukce-
sy na skalę kraju. KSM posiada
takich klubów aż 7, z czego
4  poza Inowrocławiem. Utrzy-
muje je wyłącznie z własnych
środków – i to przy zupełnym
braku dotacji ze strony miasta.
Ale to nie wszystko. Spółdziel-
nia może sobie pozwolić na
swoistą działalność „socjalną”.
W razie jakichkolwiek zadłużeń
rozkłada zaległości na raty. Jest
o czym mówić, bo mieszkań-
Jan Gapski, prezes zarządu Kujawskiej
Spółdzielni Mieszkaniowej w Inowro-
cławiu
większości nie mają przecież
złych intencji, tylko zostały nie-
spodziewanie pokrzywdzone
przez los. Staramy się wycho-
dzić im naprzeciw i poczytuje-
my to sobie za duży plus. Zara-
zem sami nie zalegamy nikomu
ani grosza.
Zresztą dzięki zewnętrznym
wpływom z ponad 300 lokali
użytkowych spółdzielnia potrai
zgromadzić odpowiednią ilość
środków własnych, co z kolei
wpływa dodatnio na zdolność
i płynność inansową. A wszyst-
kie dochody wracają do miesz-
kańców, bo dzięki temu pono-
szą oni mniejsze koszty.
Potężni, rozwojowi
i przejrzyści
KSM w Inowrocławiu ma pra-
wie 16 tys. lokali. Zasięgiem
obejmuje aż 11 miejscowości.
Wciąż inwestuje. Głównym jej
celem w ostatnim czasie było
dokończenie termomoderniza-
cji obiektów. W rezultacie za-
mówiona moc grzewcza spadła
o ponad 42%, co bezpośrednio
Wojciech Pomarański
788836438.014.png 788836438.015.png 788836438.016.png 788836438.017.png 788836438.018.png 788836438.019.png
E4
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
mieszkańców Miechowic i zain-
teresowania innych osiedleniem
się w tej dzielnicy.
Wszystko więc wskazuje na to,
że minął czas kryzysu sprzed
dwóch lat, gdy w spółdzielni
zawiązała się konkurencyjna
rada nadzorcza, a grupa osób
próbowała przejąć władzę od
zarządu. Sprawa obiła się szero-
kim echem w mediach i traiła
do sądu. Aktualnie jest jednak
zamknięta: sąd jednoznacznie
uznał, że zarząd nie działał na
szkodę mieszkańców. Wszyst-
kie wyroki są prawomocne.
– Było to dla mnie prywatnie
niezwykle trudne doświad-
czenie, ale ono nas wszystkich
bardzo wzmocniło. Wyszliśmy
z impasu obronną ręką, ale
chcę podkreślić, że to nie tylko
moja zasługa, lecz sukces całego
lojalnego zespołu i członków
spółdzielni, z którymi mam
przyjemność pracować. Razem
sprostaliśmy wyzwaniu – mówi
z dumą Joanna Koch-Kubas.
pozycji mogą przebierać loka-
torzy z każdej grupy wiekowej:
najmłodsi uczęszczają na zaję-
cia edukacyjne, dorośli biorą
udział w spotkaniach z pisarza-
mi i poetami, zaś seniorzy mogą
nauczyć się obsługi komputera,
aby móc skorzystać z  ofero-
wanego przez spółdzielnię in-
dywidualnego internetowego
dostępu do konta „czynszowe-
go” oraz elektronicznej formy
korespondencji.
Poza bieżącą działalnością
SM „Budowlani” nie zapomi-
na o  planowaniu kolejnych
przedsięwzięć, mających jesz-
cze bardziej usprawnić dzia-
łalność oraz podnieść komfort
życia. W kolejce czeka przede
wszystkim rewitalizacja obej-
mująca wymiany wind, insta-
lacji elektrycznych czy budowy
parkingów, w  tym wielopo-
ziomowych. Aby zrealizować
postawione cele, spółdzielnia
będzie jednak musiała przeko-
nać mieszkańców, że warto za-
inwestować część środków wła-
snych. Niemniej, biorąc pod
uwagę dotychczasową historię
współpracy ze swymi lokato-
rami, można być optymistą
w  kwestii osiągnięcia kompro-
misu.
– Stawiamy na konsultacje
społeczne, dlatego organizuje-
my dodatkowe spotkania, na
których staramy się omawiać
wszelkie problemy związane
z życiem na osiedlu. Można
więc powiedzieć, że coraz lepiej
udaje nam się wypracowywać
z mieszkańcami wspólny model
zarządzania – podsumowuje
Zdzisława Knapińska, zastęp-
ca prezesa SM „Budowlani”.
Stabilność i bezpieczeństwo
Spółdzielnia Mieszkaniowa „Miechowice” w  By-
tomiu przeszła wiele zmian, nie wyłączając za-
wirowań, z których wyszła obronną ręką. Od lat
zapewnia wszystkim swoim mieszkańcom to, co
dla nich najważniejsze: stabilność i pewność jutra.
Wspólny model zarządzania
Aby zasługiwać na miano symbolicznej, spół-
dzielnia mieszkaniowa musi kierować się nie
tylko rachunkiem ekonomicznym, ale przede
wszystkim dbać o lokatorów i współpracować z
nimi. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę SM
„Budowlani” z Bydgoszczy.
– Bezpieczeństwo to najbardziej
znaczący atut naszej spółdziel-
ni – zapewnia Joanna Koch-
-Kubas, prezes zarządu SM
„Miechowice” w Bytomiu.
– W niepewnych gospodarczo
czasach my gwarantujemy sta-
bilizację, a wszelkie działania,
jakie podejmujemy, mają na
celu podniesienie jakości życia
naszych mieszkańców.
Ta jakość jest naprawdę wyso-
ka. W zasobach liczących 5000
lokali mieszkalnych obok 180
budynków znajduje się cała sieć
placówek handlowych i usługo-
wych, dzięki czemu mieszkańcy
mają łatwy dostęp do naby-
wania produktów szybkozby-
walnych. Osiedle jest również
stosunkowo bezpieczne, gdyż
na jego terenie działa komisariat
policji. Dzieci i młodzież mają
zagwarantowaną edukację – na
jednym miechowickim osiedlu
mogą zdobywać wykształcenie
od przedszkola aż po szkołę
ponadgimnazjalną. Nie bez
znaczenia są też inwestycje spół-
dzielni w działalność sportową.
W ubiegłym roku wybudo-
wano aż trzy boiska, a w tym
roku planuje się realizację placu
zabaw. Całość będzie stanowiła
kompleks rekreacyjny skupiony
w jednym miejscu. Ważnym
elementem działalności spół-
dzielni jest jej podstawowy od
kilku lat kierunek działania,
tzn. termomodernizacja zaso-
bów mieszkaniowych, której
celem jest zmniejszenie kosz-
tów utrzymania lokali poprzez
ograniczenie zużycia energii na
cele centralnego ogrzewania.
W roku 2011 spółdzielnia zo-
stała beneicjentem środków
unijnych na rewitalizację gru-
py budynków, a konkretnie na
zdjęcie płyt elewacyjnych zawie-
rających azbest i zastąpienie ich
warstwą ocieplenia bezpieczne-
go dla ludzi i środowiska.
Wszystkie te programy podno-
szą zarówno komfort, jak i este-
Ponad 54 lata tradycji, prawie
13 tysięcy lokali, około 30 ty-
sięcy mieszkańców – oto doro-
bek Spółdzielni Mieszkaniowej
„Budowlani”, która od lat sku-
tecznie zarządza nieruchomo-
ściami, stale inwestując oraz
poszerzając ilość dostępnych
mieszkań. A wszystko to po-
mimo kryzysu gospodarczego
dającego się mocno we znaki
podmiotom z branży nierucho-
mości.
– Jesteśmy pierwszą spółdziel-
nią w Polsce, która wprowadzi-
ła program termomodernizacji
swoich budynków. Co wię-
cej, pierwsze bloki, ocieplane
jeszcze według starszych, już
nieważnych standardów, do-
cieplamy ponownie, zgodnie
z nowymi wymogami. Ponadto
odczyty zużytego ciepła i wody
w mieszkaniach i budynkach
odbywają się drogą radiową –
deklaruje Marek Magdziarz,
prezes spółdzielni.
Rozsądna polityka zapewnia
stabilną sytuację inansową,
a za swoje działania „Budowla-
ni” otrzymują kolejne nagrody,
jak choćby tytuł Menedżera-
-Spółdzielcy 2011 m.in. za
unormowanie sytuacji prawnej
spółdzielni oraz działalność na
polu samorządowym i kultu-
ralno-oświatowym. Zwłaszcza
ta ostatnia kwestia zasługuje
na szerszą uwagę, bowiem „Bu-
dowlani” to nie tylko wysoko
oceniany program termomo-
dernizacji budynków, który
Nowe bloki SM „Budowlani”
przyniósł spore oszczędności
i przyczynił się do ochrony śro-
dowiska naturalnego. Domeną
bydgoskiej spółdzielni jest bo-
wiem dbałość także o  wyższe
potrzeby lokatorów, a  mowa
tu o spółdzielczym czasopiśmie
„Tu mieszkam” oraz domu
kultury „Modraczek”. Na ła-
mach periodyka można znaleźć
nie tylko informacje na temat
samej spółdzielni, ale także
zaproszenia na kolejne wyda-
rzenia oraz imprezy. A  tych
w „Modraczku” nie brakuje.
Dość powiedzieć, że wśród pro-
Spółdzielnia sukcesywnie termomodernizuje swoje budynki
tykę budynków, przy wykorzy-
staniu wszelkich form pomocy
inansowej państwa.
Duże perspektywy rozwoju
w  zakresie infrastruktury ko-
munikacyjnej odegra tu bli-
skość tzw. węzła piekarskiego na
autostradzie A1. Przyczyni się
ona do zwiększenia komfortu
Dziś sytuacja jest komfortowa.
Spółdzielnia umocniła swoją
pozycję jako wiarygodny i  wy-
płacalny partner biznesowy. Ma
znakomite relacje w bankach,
chętnie współpracują z nią ir-
my usługowe i budowlane. Oby
tak dalej.
Agata Paziewska
Andrzej Cymorek
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
Spółdzielcza czołówka
spółdzielcze lokale komercyjne
były lepsze od innych, żeby
na trudnym rynku zwyciężać
ofertą i aby najemcy wiedzieli,
że decydując się na współpracę
z nami otrzymują doskonałą ja-
kość za rozsądną cenę.
I rzeczywiście, taka polityka
przynosi rezultaty, a na efekty
nie trzeba czekać długo: dzięki
pozyskanym środkom głogow-
ska spółdzielnia planuje w bie-
żącym roku wybudować własne
zaplecze techniczne, nowe loka-
le komercyjne oraz salę konfe-
rencyjną.
Przede wszystkim jednak za-
rząd myśli o mieszkańcach. Na
terenie zasobów przynależnych
do SM „Nadodrze” rozpoczął
się zakrojony na szeroką skalę
żeby mieszkać w jak najlep-
szych warunkach – wyjaśnia
prezes M. Dąbrowski. – Na
szczęście udaje nam się przeko-
nać mieszkańców, że pieniądze
wydane na poprawę estetyki
osiedli to także inwestycja.
Bowiem wygląd klatki schodo-
wej, stan techniczny budynku,
elementy małej architektury,
zadbane tereny zielone to ich
majątek, który podnosi wartość
mieszkania.
są członkami spółdzielni, ko-
nieczne było znalezienie takiej
formy zarządzania, która będzie
najbardziej sprawiedliwa. Stąd
ankietą z 2005 roku odsetek
dobrych ocen zwiększył się. Są
także sporadycznie negatywne
opinie, ale generalnie słupki
zadowolenia rosną – cieszy się
prezes M. Dąbrowski. Ludzie
doceniają przede wszystkim
poziom obsługi w administra-
cjach. Mają ku temu powód,
bo zatrudnieni tam pracowni-
cy potraią pomóc lokatorom
nie tylko w problemach zwią-
zanych ze spółdzielnią – po-
magają wypisywać książeczki,
dokonywać opłat, udzielają
porad związanych z kontakta-
mi z innymi instytucjami, taki-
mi jak urząd miasta czy urząd
skarbowy. Mają odpowiednie
predyspozycje do kontaktów
z interesantami, a także do-
świadczenie i umiejętności na
wysokim poziomie w swoim
sektorze działania. Mieszkańcy
doceniają ludzkie oblicze SM
„Nadodrze” i odwdzięczają się
za takie traktowanie. Wiedzą
bowiem, że każda ich bolączka
nie zostanie zlekceważona. –
Kiedyś mieszkańcy borykający
się z problemami inansowy-
mi po prostu nie płacili. Dziś
przychodzą i pytają, co mogą
zrobić, jak możemy im pomóc.
Jeśli te problemy są przejścio-
we, to zawsze staramy się zna-
leźć korzystne rozwiązanie dla
członka spółdzielni. – opowia-
da M. Dąbrowski. – Służymy
swoim mieszkańcom, jak to
tylko możliwe. Staramy się
przekuwać w czyn to, czym tak
naprawdę jest w naszym rozu-
mieniu spółdzielczość.
Bycie zwykłym poborcą opłat za mieszkanie to
stereotyp, który dawno powinien traić do ko-
sza. Nowoczesna spółdzielnia mieszkaniowa
zna, rozumie i wykorzystuje wiedzę ekonomicz-
ną, socjalną oraz handlową. W tej dziedzinie
jednym z  wzorców może być SM „Nadodrze”
z Głogowa.
Spółdzielnia mieszkaniowa
z założenia nie przynosi zysków.
Jednak w czasach, w których
nie wszyscy lokatorzy regulu-
ją swoje należności, zarządca
niejednokrotnie musi szukać
innych dróg pozyskiwania pie-
niędzy. Tak jest w Głogowie,
gdzie Spółdzielnia Mieszkanio-
wa „Nadodrze” prowadzi roz-
sądną, ale i efektywną politykę
inansową. Część swoich pie-
niędzy lokuje w bezpiecznych
instrumentach, takich jak bony
Skarbu Państwa czy lokaty, ale
dobrym źródłem inansowania
jest również prowadzenie wła-
snych zakładów gospodarczych
oraz posiadanie własnych lokali
użytkowych. Pożytki z ich wy-
najmu przyczyniają się nie tyl-
ko do realizacji kolejnych inwe-
stycji, ale też do obniżania opłat
obciążających mieszkańców.
Jednocześnie są dobrym spo-
sobem zamrożenia kapitału na
trudniejsze czasy, bo kiedy takie
nadchodzą, lepiej sprzedać nie-
ruchomość, niż brać kredyty na
niekorzystnych warunkach.
W chwili obecnej trwa dobra
koniunktura dla spółdzielni.
Niedawno zrealizowała ona
kapitalny remont drugiego
pawilonu handlowego. Wy-
konano odnowienie elewacji
zewnętrznej, ocieplenie, budy-
nek przystosowano dla potrzeb
osób niepełnosprawnych, zbu-
dowano duży parking. Efek-
ty są znakomite. Ale zarząd
Profesjonalizm w zarządzaniu
Nominacja SM „Nadodrze”
do tytułu Symbol Polskiej
Spółdzielczości Mieszkanio-
wej 2012 jest nieprzypadko-
wa. Sukces w funkcjonowaniu
spółdzielni bierze się bowiem
z niecodziennych rozwiązań
wprowadzonych do zarządza-
nia. Dzięki dobrym relacjom
z władzami miejskimi udało się
wypracować innowacyjny na
skalę całego kraju system roz-
wiązywania problemów z loka-
torami posiadającymi wyroki
eksmisyjne. Mieszkania z takim
tytułem wykonawczym wysta-
wiane są na licytację, w których
nabywcą zostaje Urząd Miasta.
Dzięki takiej transakcji spół-
dzielnia pozbywa się kłopo-
tliwych lokatorów, natomiast
miasto po spełnieniu ustawo-
wego obowiązku zapewnienia
lokalu socjalnego zyskuje wol-
ny lokal, na dodatek po niższej
niż rynkowa cenie.
Nowatorskie jest także oddanie
wielu kompetencji decyzyjnych
w ręce mieszkańców. W  sytu-
acji, w której nie wszyscy oni
Prezes Mirosław Dąbrowski
decyzja o odrębnym traktowa-
niu każdej nieruchomości jako
quasi-wspólnoty, której miesz-
kańcy sami mogą w dużym
stopniu decydować zarówno
o wyznaczanych zadaniach do
realizacji, jak również o wy-
sokości opłat wnoszonych na
ich wykonanie. Nie dziwi więc
fakt, że także wiele wspólnot
mieszkaniowych funkcjonują-
cych w  mieście oddaje się pod
opiekę „Nadodrza” – bo wie-
dzą, że tu mogą liczyć na pełną
fachowość.
Dialog: podstawa rozwoju
Odnowione zasoby „Nadodrza” kształtują wizerunek Głogowa
„Nadodrza” nie poprzestaje
na tym. – W tej chwili wyda-
jemy środki na nowe lokale
użytkowe oraz kompleksową
modernizację starych – mówi
Mirosław Dąbrowski, prezes
zarządu Spółdzielni Miesz-
kaniowej „Nadodrze” w Gło-
gowie. – Chcemy, aby nasze
program rewitalizacji terenów
zewnętrznych. Na wielu osie-
dlach trwa przebudowa par-
ków, skwerów, budowa nowych
parkingów. – Zawsze pojawia
się dylemat, bowiem z jednej
strony lokatorzy chcieliby po-
nosić jak najmniejsze opłaty,
z drugiej zaś wszystkim zależy,
Dla prezesa M. Dąbrowskie-
go istotą dobrego zarządzania
jest dialog z mieszkańcami.
W ubiegłym roku, już po raz
drugi, spółdzielnia rozesłała do
nich ankietę dotyczącą oceny
własnego funkcjonowania. Wy-
niki były więcej niż zadowalają-
ce. – W porównaniu z pierwszą
Jakub Lisiecki
788836438.020.png 788836438.021.png 788836438.022.png 788836438.023.png 788836438.024.png 788836438.025.png 788836438.026.png 788836438.027.png
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY
E5
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
Inwestycje z zyskiem
Nowa inwestycja Spółdzielni Mieszkaniowej
„Służew nad Dolinką” przy ul. Elsnera 9 jest
pięknie położonym dziełem architektury. Skąd
brać środki na prowadzenie nowych inwestycji?
Prezes Stanisław Baranowski zna odpowiedź.
Nowa era solidaryzmu
Nie jest tajemnicą fakt, że najlepsze pomysły
polskich spółdzielców są wprowadzane w życie
również poza granicami naszego kraju. Do tych
najbardziej nowatorskich na pewno należą roz-
wiązania inwestycyjne SM „Kozanów IV” z Wro-
cławia.
linie tramwajowe i autobusowe,
a także bogata infrastruktura
techniczna i społeczna (szkoły,
przedszkola, doskonale wypo-
sażone place zabaw, obiekty
sportowe, bliskość galerii han-
dlowych). Zaplanowana została
także ciekawa „mała architektu-
ra”. Monitoring wizyjny z reje-
stracją obrazu obejmie wnętrze
i otoczenie budynku oraz win-
dy. Termin oddania inwestycji
do użytkowania: II kwartał
2012 r.
– Spółdzielnia realizując nowe
inwestycje osiąga zysk, który
zostanie przeznaczony czę-
ściowo na budowę parkingów
wielopoziomowych na terenie
osiedla, częściowo na remonty
budynków i inne cele statuto-
we – wyjaśnia prezes St. Bara-
nowski.
Spółdzielnia udziela pomocy i-
nansowej i rzeczowej m.in. Słu-
żewskiemu Domowi Kultury,
Stowarzyszeniu Mieszkańców
Służewa, jest współorganizato-
rem imprez kulturalnych i spor-
towych. W ramach działalności
spółdzielni prowadzony jest
Klub Seniora oraz Osiedlowy
Klub Sportowy „Służew”.
Sukces swój i całej Spółdziel-
ni prezes tłumaczy skromnie,
przede wszystkim doborem od-
powiednio wykwaliikowanych
współpracowników. – Wielu
członków spółdzielni, widząc
pozytywne efekty naszych dzia-
łań, służy nam swoją pomocą.
Dzięki temu wspólnie możemy
pracować nad poprawą warun-
ków zamieszkiwania na terenie
naszego osiedla – wyjaśnia.
wynajęto irmę ochroniarską,
która patroluje osiedle. To rzad-
kość w skali całego kraju. Ko-
lejna innowacja to rozszerzenie
ubezpieczenia majątkowego
mieszkań o odpowiedzialność
cywilną mieszkańców, dzięki
czemu o wiele łatwiej pokrywać
koszty np. malowania zdewa-
stowanych elewacji czy drzwi.
Historia warszawskiej spół-
dzielni jest ledwie ponaddwu-
dziestoletnia, ale już bogata
i sięga 1991 r., w którym to
nastąpił podział Spółdzielni
Mieszkaniowej „Mokotów”.
Początki swojej pracy wspomi-
na prezes spółdzielni „Służew
nad Dolinką” Stanisław Bara-
nowski: – Dachy przeciekały,
windy nie działały, zyski z lokali
użytkowych były niewielkie,
gdyż najemcy nieregularnie
dokonywali opłat za wynajem.
Taką rzeczywistość zastałem
w 1994 r., kiedy wygrałem kon-
kurs na stanowisko prezesa.
Nowy prezes skompletował za-
łogę i przystąpił do działania.
Uregulowany został stan praw-
ny gruntów. We wszystkich
budynkach przeprowadzono
główne remonty i moderniza-
cje. Na terenie osiedla stwo-
rzono nowoczesny monitoring
wizyjny, w ramach którego 17
szybkoobrotowych kamer mo-
nitoruje teren, 108 kamer reje-
struje obraz wewnątrz budyn-
ków, a 106 monitoruje kabiny
wind. Wgląd w każdą kamerę
ma dyżurny osiedla i policja.
W roku 2003 Spółdzielnia
przystąpiła do działalności in-
westycyjnej. Powstał nowocze-
sny 5-kondygnacyjny budynek
przy ul. Noskowskiego 2. W
2007 r. rozpoczęta została bu-
dowa dwóch prestiżowych nie-
ruchomości przy ul. Puławskiej
255 i 255A.
Obecnie realizowana jest już
czwarta nowa inwestycja – bu-
dynek mieszkalny przy ul.  El-
snera 9.
Aktualny stan prawny skutecz-
nie zniechęca spółdzielnie do
budowania mieszkań. Wiado-
mo, że nie mogą one osiągać
zysków ze sprzedaży nowych
lokali. Natomiast fakt, że po-
wstałe budynki automatycznie
przekształcają się we wspólnoty,
przekreśla sens całego przedsię-
wzięcia. Niektórym udało się
jednak przełamać ten impas.
– Proponujemy zamianę miesz-
kania na nowe – mówi Ryszard
Kucharski, prezes zarządu SM
„Kozanów IV”. – Metoda jest
następująca: członek spółdzielni
wpłaca 15% wartości nowego
mieszkania. Wyceniamy stary
lokal, sprzedajemy go w trybie
przetargowym, kompensując
jego wartość z nowym miesz-
kaniem. Oddając nowe lokale,
odzyskujemy te stare.
W ten sposób w ciągu ostatnich
dwóch lat powstały dwa budyn-
ki, a to nie koniec inwestycji.
Wznoszony jest kolejny, któ-
ry zwiększy zasoby spółdzielni
o 40 dwupokojowych mieszkań.
Obecnie „Kozanów IV” posiada
3120 lokali mieszkalnych oraz
272 użytkowe. Warto wspo-
mnieć, że jeden z  nowopowsta-
łych budynków uplasował się
na trzecim miejscu w konkursie
Dolnośląska Budowa Roku.
Nie tylko nowe
Kluczowa przewaga
Władze spółdzielni skupiają
się także na stałej poprawie
stanu technicznego obecnych
zasobów. Wszystkie budynki
zostały ocieplone i pomalowa-
ne, wymieniono piony ciepłej
i zimnej wody oraz wprowadzo-
no radiowy odczyt stanu wodo-
mierzy. Realizowany jest plan
modernizacji wszystkich dźwi-
gów oraz kapitalny remont da-
chów. Efektu dopełniają nowe
drzwi wejściowe z systemem
domofonowym. Utrzymanie
– To, co odróżnia nas od wspól-
not to potężny fundusz remon-
towy, dzięki któremu możemy
planować działania na kilka lat
do przodu i realizować je po ko-
lei – podkreśla prezes. – Sama
termomodernizacja pochłonęła
20 mln zł, a trwała 5 lat.
A mieszkańcy doceniają efekty
tych prac. Chętnie biorą udział
w życiu spółdzielni, szczególnie
w działalności społeczno-wy-
chowawczej. W 2001 r. zało-
żyli Stowarzyszenie „Sokół”,
w  ramach którego działają
m.in. drużyna harcerska, klub
seniora oraz wiele sekcji spor-
towych, osiągających spore suk-
cesy w lokalnych rozgrywkach.
Prawdziwą dumą spółdzielni
jest jednak bulodrom, w któ-
rym na 80 boiskach rozgrywa-
ne są mistrzostwa pań i panów
w petanque, czyli popularne
bule.
Sam prezes mówi, że osiedle jest
mocno zintegrowane. – Można
powiedzieć, że to takie małe,
niemal samodzielne miastecz-
ko. Mieszkańcy to odczuwają,
a dzięki temu umacnia się so-
lidaryzm spółdzielczy – sumuje
R. Kucharski.
Nowy budynek przy ul. Elsnera 9
Dom położony jest nad ma-
lowniczą Dolinką Służewską
z widokiem na oczka wodne
i  potok, w sąsiedztwie terenów
rekreacyjnych. Atrakcyjnie usy-
tuowana inwestycja zapewni
wyjątkowy komfort zamiesz-
kiwania w niespotykanej jak
dotąd na warunki warszawskie
przestrzeni – idealnej dla wy-
poczynku, spacerów i rekreacji.
Niewątpliwym atutem inwe-
stycji jest bardzo dobra komu-
nikacja miejska: metro Służew,
Spółdzielnia dba też o estetykę do-
tychczas eksploatowanych zasobów
zasobów w takim standardzie
wymaga odpowiedniej ochro-
ny. Teren spółdzielni jest moni-
torowany, kamery instalowane
są nawet w windach. Ponadto
Marek F. Klimek
Krzysztof Dyła
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
SYMBOL 2012 – NOMINACJA
LSUM: stabilny rozwój
Olbrzymi asortyment towarów, prężny dział
handlu, nowoczesne laboratorium – Lubelska
Spółdzielnia Usług Mleczarskich potrai poka-
zać, jak można radzić sobie na rynku bez unij-
nych dotacji.
Jak w rodzinie
Jednym z największych atutów SM im. Gen.
J. Sowińskiego jest ścisła współpraca zarządu
z radą nadzorczą i radami osiedli.
„Zgoda” nie tylko buduje
52-letnie funkcjonowanie Spółdzielni Mieszka-
niowej „Zgoda” w Brzegu to historia wielu inwe-
stycji, rozwoju i perspektyw. Za prezesem Hen-
rykiem Wujkiem stoją konkretne fakty i liczby.
Mówią same za siebie.
Ale jest jeszcze większy: jedne
z  najniższych czynszów w  War-
szawie.
– Jesteśmy dumni, że mimo
trudnych warunków dla spół-
dzielczości mieszkaniowej istnie-
jemy już 20 lat – mówi Dariusz
Pronobis, prezes zarządu.
Istnieją z powodzeniem, bo mi-
sją przewodnią zarządu i  rady
nadzorczej jest stałe poprawianie
stanu technicznego budynków
przy utrzymaniu prawdopo-
dobnie najniższych opłat czyn-
szowych w stolicy. To się udaje
dzięki dochodom z  działalności
komercyjnej, które mogą być
przeznaczane na dopłaty do
czynszów. Wszystko po to, aby
ułatwić życie mieszkańcom. Ci
z kolei doceniają te działania, bo
choć niektóre budynki mogły-
by się wydzielić jako wspólnoty,
wolały zostać pod skrzydłami
spółdzielni.
Obchodząca w tym roku jubile-
usz SM im. gen. Sowińskiego ma
w swoich zasobach prawie 2500
lokali mieszkalnych i 16 użyt-
kowych o łącznej powierzchni
100 tys. m 2 . – Zaletą takiego
podmiotu jak nasz jest fakt, że
radzimy sobie z zadłużeniem
sięgającym 20% przychodów –
podkreśla prezes. – We wspólno-
cie byłoby to niemożliwe.
Dużej spółdzielni łatwiej też
zachować płynność inansową
i pomagać swoim lokatorom
w  problemach zadłużenia. Wła-
dze spółdzielni wychodzą im na-
przeciw – każdemu, kto okazuje
wolę współpracy, proponują roz-
łożenie spłaty na raty lub nawet
zamianę mieszkania na mniejsze.
Obecnie „Sowiński” jest w trak-
cie realizowania planu moder-
nizacyjnego, aby przystosować
zasoby do przepisów ochrony
pożarowej. Konieczne jest wy-
dzielenie klatek schodowych
oraz przerobienie suchych
pionów hydrantowych na na-
wodnione. Koszt remontów to
około 10 mln złotych, dlatego
inwestycja potrwa jeszcze kilka
lat, ale jest inansowana wyłącz-
nie ze środków spółdzielni, bez
wsparcia kredytowego. Pomimo
absorbującego inansowo przed-
sięwzięcia we wszystkich budyn-
kach udało się wymienić insta-
lacje sanitarne i   elektryczne,
a także wprowadzić nowoczesne
podzielniki ciepła i wodomierze.
Skuteczne zarządzanie spół-
dzielnią byłoby niemożliwe,
gdyby nie układająca się dobrze
współpraca między jej organami.
– Dzięki temu możemy robić
więcej dla naszych mieszkańców,
mimo istnienia sporów meryto-
rycznych – przyznaje przewod-
nicząca rady nadzorczej Elż-
bieta Kruk.
LSUM to „spółdzielnia spół-
dzielni”. Działa przede wszyst-
kim na terenie województwa
lubelskiego, zrzeszając Krajowy
Związek Spółdzielni Mleczar-
skich i 9 spółdzielni, które
za jej pośrednictwem oferują
niezwykle szeroki asortyment:
ponad 800 wyrobów z mleka
krowiego, koziego i owczego.
W zakresie działania irmy leży
też dostarczanie spółdzielniom
mleczarskim artykułów zaopa-
trzenia technicznego. Wśród
klientów nie brak tak specyicz-
nych odbiorców jak kombinat
mleczarski z Białorusi. – Ryzy-
ko w handlu jest wszędzie, na
szczęście ten klient należy do
solidnych i nigdy nie sprawiał
problemów – mówi Franci-
szek Bożyk, prezes lubelskiej
spółdzielni. Eksport na Biało-
ruś okazał się owocny nie tylko
inansowo: w 2010 r. LSUM
została nagrodzona Lubelskim
Orłem Biznesu w kategorii
„Eksporter Roku”.
Jednak prawdziwym powodem
do satysfakcji jest Laboratorium
Usług Badawczych, w skład któ-
rego wchodzą pracownie: badań
mleka, ochrony środowiska oraz
badań mikrobiologicznych. La-
boratorium wyposażone jest w
urządzenia najnowszej generacji
i stale modernizowane. – Jeste-
śmy z niego niezwykle dumni –
podkreśla prezes Bożyk. – Nasze
laboratorium wdrożyło i utrzy-
muje system zarządzania zgod-
97 budynków mieszkal-
nych o  łącznej powierzchni
197 149 m 2 , gdzie każda nieru-
chomość posiada własne przy-
chody  koszty oraz własne plany
remontowe na najbliższe 3  lata.
22 zespoły garażowe o  pow.
11  085  m 2 . 5  pawilonów han-
dlowych. 19 lokali w budynkach
mieszkalnych o powierzchni bli-
sko 9,5 tys. m 2 . Własna baza do
utrzymania tych nieruchomości
w  dobrym stanie technicznym.
Zasoby „Zgody” potraią zaim-
ponować. – Obecnie przekształ-
cenia własnościowe stanowią
58% naszych zasobów, ale nie
powoduje to chęci zakładania
wspólnot, na co mamy potwier-
dzenie w odbywanych corocznie
od 2003 r. tzw. jesiennych zebra-
niach gospodarczych – przeko-
nuje Henryk Wujek, prezes za-
rządu SM „Zgoda” w Brzegu.
Warto podkreślić, że wiele de-
cyzyjności w spółdzielni mają
sami mieszkańcy. W oparciu
o  przygotowany 3-letni projekt
planu potrzeb remontowych
decydują oni o kolejności reali-
zacji prac oraz wysokości odpi-
su na fundusz, jaki chcą z tego
tytułu wnosić. W taki sposób
został zrealizowany program
termomodernizacji budynków
o wartości około 16 mln zł,
w  znacznej części sinansowany
z  oszczędności na energii ciepl-
nej do 2008 roku.
Zapytany o spółdzielcze plany
na przyszłość prezes H. Wujek
odpowiada, że remonty ukie-
runkowane są na wymianę in-
stalacji: elektrycznej, gazowej,
wodno-kanalizacyjnej, central-
nego ogrzewania oraz zmianę
w planach zagospodarowania
osiedli. Chodzi o poprawienie
komfortu zamieszkiwania w za-
kresie odnowienia i przebudowy
układów komunikacyjnych oraz
tworzenia nowych miejsc posto-
jowych na osiedlach.
Spółdzielnia udziela pomocy i-
nansowej każdej nieruchomości
poprzez pożyczkę wewnętrz-
ną z  funduszu remontowego
w  kwocie wolnych środków.
Pomoc może wynieść nawet po-
nad 3  mln zł, a jej okres spłaty
można rozłożyć nawet do 5 lat.
Praca zarządu SM „Zgoda”
w  Brzegu została doceniona nie
tylko przez przychylną opinię
mieszkańców, ale także na forum
regionalnym i ogólnopolskim.
Spółdzielnia otrzymała już wiele
odznaczeń. Nominacja do tytu-
łu Symbol 2012 to kolejny do-
wód na jej szeroko pojętą jakość.
ny z normą PN-EN ISO/IEC
17025, a  gwarancją najwyż-
szego poziomu świadczonych
usług jest certyikat Nr AB 459
wydany przez Polskie Centrum
Akredytacji.
LSUM zatrudnia obecnie 42
etatowych pracowników. Stale
myśli o rozwoju, skupiając się
na funkcjonowaniu laborato-
rium, inwestycjach w działal-
ność handlową oraz poprawie
warunków pracy. Warto pod-
kreślić, że działając w branży
handlowej spółdzielnia nie
może liczyć na dotacje z Unii
Europejskiej. Całość inwestycji
inansuje wyłącznie ze środków
własnych. Dlatego stawia nie
tyle na szybkość rozwoju, ile
na jego stabilność. I to udaje się
doskonale.
Wojciech Musiał
Rafał Działach
Krzysztof Dyła
788836438.028.png 788836438.029.png 788836438.030.png 788836438.031.png 788836438.032.png 788836438.033.png 788836438.034.png 788836438.035.png 788836438.036.png 788836438.037.png 788836438.038.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin