Arszenik i stare koronki - Arsenic and Old Lace (1944) DVDRip.XviD.AC3.Napisy PL.txt

(82 KB) Pobierz
00:00:13:''ARSZENIK I STARE KORONKI''
00:01:07:Oto opowie�� z HaIIoween na BrookIynie,
00:01:10:gdzie wszystko mo�e si� zdarzy�...|I przewa�nie si� zdarza.
00:01:13:O 15.00 tego szczeg�Inego dnia|dzia�o si� w�a�nie to...
00:01:17:RozwaI� ci �eb, ty paIancie!|Jeste� do niczego!
00:01:30:Jeste� na aucie!
00:01:48:Tymczasem po drugiej stronie rzeki
00:01:51:w PRAWDZIWYM USA|w powietrzu wisia� romans.
00:01:55:URZ�D STANU CYWILNEGO
00:01:56:Jest tu, EImer.
00:01:57:-Wiedzia�em, �e znajdziesz.|-Ch�tnie bym wypi� drinka.
00:02:03:Ciekawe, czy �eni� si� dzi�|jakie� grube ryby.
00:02:08:Codziennie tacy sami frajerzy.
00:02:11:Chod�my.
00:02:12:Sp�jrz na tego faceta|w ciemnych okuIarach.
00:02:20:Przed czym on si� kryje?
00:02:27:-Czy to nie Mortimer Brewster?|-Mortimer Brewster, ten krytyk teatraIny?
00:02:33:Nie, to nie on. To dopiero by�by materia�!
00:02:36:Autor Biblii kawalera sam wpada w sid�a.|Zbyt pi�kne, �eby by�o prawdziwe.
00:02:40:Sfotografujmy jeszcze|burmistrza w kasku stra�ackim.
00:02:43:Poczekaj. Zobaczymy, kto to jest.
00:02:45:''Podchodz� dw�jkami, para za par�''
00:02:48:Dzie� dobry, dzieci. Nazwiska?
00:02:50:-EIaine Harper.|-Prosz� m�wi� g�o�niej.
00:02:52:EIaine Harper.
00:02:53:Dzi�kuj�. A pa�skie?
00:02:57:-Mortimer Brewster.|-S�ucham?
00:03:01:Mortimer Brewster.
00:03:02:G�o�niej, synu. Nie ma si� czego ba�.
00:03:12:To ma by� tajemnica.
00:03:13:Obietnica? Oczywi�cie,|obietnica ma��e�ska.
00:03:17:Nie rozumie pan. Prosz� pos�ucha�.
00:03:18:Nie chc� tego rozg�asza�.
00:03:21:Jestem Mortimer Brewster.
00:03:23:Kto?
00:03:24:Mortimer Brew...
00:03:29:To on!
00:03:32:Panie Brewster!
00:03:40:Pos�uchaj...
00:03:43:Pa, kochanie.
00:03:49:Nie rozumiesz? Jak mam si� z tob� o�eni�?
00:03:51:Ja, uosobienie kawaIerstwa.|Szydzi�em z ka�dej sceny mi�osnej.
00:03:55:Napisa�em cztery miIiony|s��w przeciw ma��e�stwu!
00:03:57:A teraz mia�bym si� �eni�, do tego|z c�rk� pastora, dziewczyn� z BrookIynu.
00:04:01:Jak ty wygI�dasz! Co masz tu przypi�te?
00:04:05:To broszka po�yczona od twojej cioci.|Wiesz, ''Co� po�yczonego...''
00:04:08:Wiem, ''Co� po�yczonego,|co� niebieskiego''. Stare, nowe.
00:04:11:Ry� i stare buty.|Mam ci� przenie�� przez pr�g.
00:04:14:Wodospad Niagara.|Wszystkie te bzdury. Na to mi przysz�o?
00:04:17:Nie znios� tego.|Nie o�eni� si� z tob�. To koniec.
00:04:20:-Tak, Mortimerze.|-Co to znaczy: ''Tak, Mortimerze''?
00:04:23:Nie jeste� obra�ona? Nie b�dziesz p�aka�?
00:04:25:-Nie, Mortimerze.|-I nie m�w ''Nie, Mortimerze''!
00:04:28:Ma��e�stwo to przes�d.
00:04:30:To staromodne. To...
00:05:00:Przenosimy si� do jednej z najurokIiwszych|dzieInic mieszkaniowych BrookIynu
00:05:08:Tutaj ka�dy jest sam.
00:05:12:TEN cMENTARz zOSTA� zA�O�ONY|W KWIETNIU 1654 ROKU
00:05:16:Nie b�d� g�upi, O'Hara. Zrozum, �e...
00:05:18:przekazuj� ci najmiIszy rewir w BrookIynie.
00:05:21:Sp�jrz na ten stary ko�ci�. I na te domy.
00:05:25:Czy nocowa� tu George Washington?
00:05:27:Oczywi�cie. Ca�a okoIica ma nastr�j.
00:05:31:-Sp�jrz na ten stary dom.|-Pierwsi w�a�cicieIe ci�gIe tam s�?
00:05:34:Nie �artuj sobie z si�str Brewster.
00:05:36:To dwie najmiIsze,|najs�odsze starsze panie pod s�o�cem.
00:05:41:S� zupe�nie wyj�tkowe.
00:05:43:Jak zasuszone p�atki r�y.
00:05:47:Zasuszone p�atki r�y?
00:05:48:POK�J DO WYNAJ�cIA
00:05:49:Panienki potrzebuj� pewnie troch� grosza.
00:05:52:Ojciec zabezpieczy� je na ca�e �ycie.
00:05:54:I nie m�w o nich ''panienki''.
00:05:56:Tu Brophy. Czy jest porucznik?
00:05:58:To po co wynajmuj� pokoje?
00:06:00:Nie wynajmuj�. AIe mo�esz by� pewien,|�e gdyby kto� szuka� pokoju,
00:06:03:nie odszed�by bez dobrego posi�ku|i paru doIar�w.
00:06:08:W ten spos�b znajduj� Iudzi,|kt�rym pomagaj�.
00:06:18:Ksi�e Harper, mam nadziej�,|�e nie pot�pia ksi�dz Mortimera...
00:06:21:za to, �e jest krytykiem teatraInym|i zabiera c�rk� ksi�dza do teatru.
00:06:25:Nie pot�piam go za to, �e jest krytykiem,
00:06:28:aIe nikt, kto pubIicznie|wyra�a takie opinie...
00:06:31:MA��E�STWO. OSzUSTWO I PORA�KA
00:06:33:...nie powinien nigdzie|zabiera� niczyjej c�rki.
00:06:39:Chyba si� przezi�bi�em.
00:06:41:Nie, to wieIebny Harper kichn��.|Na zdrowie.
00:06:45:Nie powinni�my si� z�o�ci� na Mortimera.
00:06:47:On j� tak kocha.|Martha i ja jeste�my bardzo szcz�Iiwe.
00:06:52:Kiedy� rzadko nas odwiedza�, a teraz...
00:06:55:jest na BrookIynie sze�� razy w tygodniu.
00:06:59:Pami�taj, �eby dobrze si� wyra�a�.
00:07:01:Wie pan, �e nie przekIinam.
00:07:03:Nie zgad�by�,|co one uwa�aj� za przekIe�stwo.
00:07:08:Przepraszam. Nie, Teddy. Ja otworz�.
00:07:14:-Prosz� wej��, panie Brophy.|-PrzyszIi�my po zabawki, panno Abby.
00:07:18:To posterunkowy O'Hara.|Przejmuje m�j rewir.
00:07:21:-Mi�o mi pani� pozna�.|-Witamy w naszej okoIicy.
00:07:24:Panowie, jakie macie|dIa mnie wiadomo�ci?
00:07:26:Sytuacja bez zmian, pu�kowniku.
00:07:31:AbsoIutnie bez zmian.
00:07:34:Wy�mienicie!
00:07:35:Dzi�kuj�, panowie. Spocznij.
00:07:39:Znacie panowie wieIebnego|doktora Harpera z naszego ko�cio�a?
00:07:42:Witam. To posterunkowy O'Hara,|nowy rewirowy.
00:07:45:Mi�o mi pana pozna�.
00:07:51:Zabawki s� na krze�Ie|przy drzwiach do bibIioteki.
00:07:58:Teddy, biegnij na g�r� i przynie�|swoje �o�nierzyki z pokoju cioci Marthy.
00:08:03:S� ju� spakowane.
00:08:06:To pi�knie, �e naprawiacie|zepsute zabawki dIa biednych dzieci.
00:08:10:Do ataku!
00:08:20:Mamy jakie� zaj�cie w komisariacie.|Gra w karty mo�e si� znudzi�.
00:08:31:-Wi�c to s� te zabawki?|-Jak si� czuje ma��onka?
00:08:34:Ju� Iepiej, dzi�kuj�.|Chocia� ci�gIe jest s�aba.
00:08:37:Dam panu dIa niej troch� roso�u.
00:08:39:Prosz� si� nie k�opota�.|Ju� dosy� pani zrobi�a.
00:08:42:Nonsens! To potrwa chwiI�.
00:08:50:Panowie, je�Ii wiem, czym s� czysta|dobro� i niesko�czona szczodro��,
00:08:54:to dIatego, �e znam siostry Brewster.
00:09:02:Teddy, obieca�e� wi�cej tego nie robi�.
00:09:05:AIe musz� zwo�a� zebranie gabinetu,|�eby zdoby� posi�ki.
00:09:08:Wi�cej tego nie r�b. S�yszysz?
00:09:14:Kiedy� robi� to w nocy,
00:09:16:a� ca�a okoIica dostawa�a sza�u.|Wszyscy si� go boj�.
00:09:19:Sier�ancie, obieca�em nie przekIina�,|aIe co, u Iicha...
00:09:23:Co tu si� wyprawia?
00:09:24:-Jest niegro�ny.|-My�Ii, �e jest Teddym RooseveItem.
00:09:27:M�g�by wybra� znacznie gorzej.
00:09:32:Racja.
00:09:33:Zapisz� to sobie. Ciekawa posta�.
00:09:36:Czy to nie straszne, prosz� ksi�dza...
00:09:38:Czy to nie straszne,|�e to si� zdarzy�o w takiej mi�ej rodzinie?
00:09:43:To dopiero mi�a niespodzianka!
00:09:46:-Dzie� dobry, panno Brewster.|-Witam pana.
00:09:48:-Dzie� dobry.|-Dzie� dobry.
00:09:51:To posterunkowy O'Hara.|Przejmuje moje obowi�zki.
00:09:54:Witam pani�.
00:09:55:-Mi�o mi pana pozna�.|-Dzi�kuj�.
00:09:58:Wr�ci�a�, Martho.
00:10:00:Oto ros� dIa ma��onki.|Prosz� go mocno zagrza�.
00:10:03:Oczywi�cie, bardzo dzi�kuj�.
00:10:05:�o�nierze gotowi do dzia�a�.
00:10:08:Pu�kowniku, to wspania�e.|WieIe dzieci si� ucieszy.
00:10:11:A to co? USS Oregon?
00:10:13:Teddy, kochanie, od�� to.
00:10:15:-Przecie� Oregon p�ynie do AustraIii.|-AIe� Teddy...
00:10:18:Nie, p�ynie do AustraIii.
00:10:20:-Cudownie. Bardzo dzi�kuj�.|-Drobnostka.
00:10:25:-Dzieci b�d� wniebowzi�te.|-Nie ma o czym m�wi�.
00:10:28:Do zobaczenia, pu�kowniku.
00:10:31:Hej, panie sier�ancie.
00:10:35:Odej��!
00:10:38:-Do widzenia i dzi�kujemy.|-Drobnostka.
00:10:40:-Prosz� uwa�a� na stopie�.|-Dobranoc.
00:10:47:Niech to ci� czego� nauczy,|m�ody cz�owieku.
00:10:53:Do widzenia.
00:10:59:-Musz� ju� i��.|-Do ataku!
00:11:02:Atakowa� fort!
00:11:11:Fort?
00:11:13:Te schody to wzg�rze San Juan.
00:11:16:Na zdrowie!
00:11:17:Pr�bowano przekona� go,|�e nie jest RooseveItem?
00:11:20:-AIe� nie!|-Jest taki szcz�Iiwy jako RooseveIt.
00:11:23:Pami�tasz, Martho?
00:11:26:Kiedy�, dawno temu, uzna�y�my,|�e gdy zostanie George'em Washingtonem,
00:11:29:to b�dzie urozmaicenie,|nawet mu to zasugerowa�y�my.
00:11:32:Wie ksi�dz, co si� sta�o?
00:11:34:Ca�e dnie Ie�a� pod ��kiem|i nie chcia� by� nikim.
00:11:38:Je�Ii on jest szcz�Iiwy|i je�Ii panie s� szcz�Iiwe...
00:11:42:Martwimy si� tyIko,|co b�dzie, gdy nas zabraknie.
00:11:45:Tak, to rzeczywi�cie probIem.
00:11:47:Po naszej �mierci|Mortimer odda Teddy'ego...
00:11:50:do sanatorium Szcz�Iiwa DoIina.
00:11:53:Znakomity pomys�! Bardzo mi�e miejsce.
00:12:00:Kochany ksi�dz Harper.
00:12:04:Wiesz, Martho, naprawd� wierz�,|�e on zaczyna rozumie�.
00:12:08:Na pewno nie musimy si� nim martwi�.
00:12:09:Nie przeszkodzi naszym pIanom|dotycz�cym Mortimera i EIaine.
00:12:14:Dopiero sko�czy�a� podwieczorek?
00:12:16:Tak.
00:12:17:KoIacja te� b�dzie p�niej.
00:12:21:A to dIaczego?
00:12:26:Mamy dobr� wiadomo��.
00:12:28:Jedziesz do Panamy|kopa� nast�pn� �Iuz� kana�u.
00:12:32:WspaniaIe!
00:12:34:Byczo! Po prostu byczo!
00:12:36:Natychmiast przygotuj� si� do podr�y.
00:12:48:Abby! Kiedy mnie nie by�o?
00:12:50:Tak, kochana. Nie mog�am si� doczeka�.
00:12:52:Nie wiedzia�am, kiedy wr�cisz,|a mia� przyj�� wieIebny Harper.
00:12:56:-Zrobi�a� to sama.|-Da�am sobie rad�.
00:12:59:-Zaraz pobiegn� na d� obejrze�.|-Nie, kochana.
00:13:02:Nie by�o czasu. I by�am sama.
00:13:08:Wi�c?
00:13:11:Zajrzyj do skrzyni.
00:13:26:-To EIaine!|-Witajcie, kochane.
00:13:31:-Zaczekaj, EIaine!|-O co jej chodzi�o?
00:13:33:Nie s�dzisz chyba, �e oni...
00:13:40:Pos�uchaj, koIego.
00:13:41:-Ta taks�wka widzia�a ju� cmoki, aIe...|-Niczego jeszcze nie widzia�e�.
00:13:44:-Musisz nas zawie�� na stacj�.|-Prosz� wzi�� kapeIusz.
00:13:47:ChwiIeczk�. Jeszcze broszka.
00:13:50:Jak znajdziesz szpiIki do w�os�w,|zatrzymaj je. To te� we�.
00:13:57:S� tutaj.
00:13:58:Tw�j kapeIusz.
00:14:00:Rzu� mi go.|Nie podoba mi si� twoje spojrzenie.
00:14:03:-Co w nim z�ego?|-Ojciec m�wi� o tym na kazaniu w niedzieI�.
00:14:07:Naprawd�? I co powiedzia�?
00:14:09:-By� temu przeciwny.|-AIe to by�o w niedzieI�.
00:14:15:Prosz�! Na Iito�� bosk�!
00:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin