Być Dorosłym Dzieckiem Alkoholika.docx

(17 KB) Pobierz

 

Być Dorosłym Dzieckiem Alkoholika

Aneta Koczaska-Siedlecka

PARPA

 

Osoby mające w swojej rodzinie osobę nadużywającą alkoholu, narażone są na silny stres. Stres ten spowodowany jest ciągłą niepewnością, brakiem poczucia bezpieczeństwa, nieprzewidywalnością tego co się zdarzy, brakiem jednoznacznych reguł kierujących życiem rodzinnym, stosowaniem przez członków rodziny wobec siebie nawzajem przemocy psychicznej, a bardzo często również fizycznej. W rodzinie z problemem alkoholowym, zamiast nastawienia na czerpanie radości z życia i na rozwój, panuje nastawienie na obronę (przed przykrościami, przed zagrożeniem, przed rozpadem rodziny).

 

Takie pełne stresu życie, odbija się negatywnie na wszystkich członkach rodziny (patrz też rozdział zatytułowany „Współuzależnienie”), a szczególnie bolesne konsekwencje ponoszą dzieci, które są istotami zupełnie bezbronnymi i całkowicie zależnymi od rodziców. W odpowiedzi na zagrażające sytuacje rodzinne w psychice dziecka powstają mechanizmy obronne: zamrożenie uczuć, tłumienie uczuć, projekcja, zaprzeczanie; tworzą się też schematy funkcjonowania (role) ułatwiające przetrwanie w trudnych, będących ponad siły dziecka warunkach: rola bohatera rodzinnego, kozła ofiarnego, dziecka niewidzialnego, maskotki. Innymi słowy, dzieci takie wyrastają w przekonaniu, że są niepotrzebne, nieważne, że nie zasługują na miłość, że nie mają prawa realizować swoich potrzeb, że nie mogą nikomu zaufać, a nawet wierzą, że to one są winne temu, iż rodzic pije (patrz też rozdział zatytułowany „Dzieci z rodzin z problemem alkoholowym”).

 

Trudne doświadczenia bycia dzieckiem pijącego ponad miarę rodzica, pozostawiają w psychice dziecka trwałe ślady, które determinują uczucia, myśli i zachowanie nawet w jego dorosłym już życiu, rozszerzając się także na kontakty pozarodzinne. Ślady te tworzą tzw. syndrom DDA - specyficzną konstrukcję psychiczną, powodującą problemy w funkcjonowaniu psychicznym i społecznym dorosłego dziecka alkoholika.

 

Do problemów tych należą m.in.:

trudności w kontaktach z innymi ludźmi, szczególnie z autorytetami,

trudności w budowaniu głębokich związków uczuciowych,

trudności w kontakcie z samym sobą, niezdolność odczuwania własnych potrzeb,

nieumiejętność radzenia sobie z trudnymi sytuacjami,

potrzeba stałego kontrolowania siebie i innych,

negatywny obraz własnej osoby, poczucie własnej nieatrakcyjności,

niskie poczucie własnej wartości z jednoczesnym stawianiem sobie wysokich wymagań,

postrzeganie świata jako wrogiego,

cierpienie psychiczne,

lęk przed odrzuceniem,

lęk przed zmianą,

ciągłe napięcie, poczucie zagrożenia nawet gdy nic złego się nie dzieje,

poczucie niedostosowania, negatywnej odmienności, izolacji.

 

Zaobserwowany przez psychologów klinicznych fakt niekorzystnego funkcjonowania psychospołecznego dorosłych dzieci alkoholików, potwierdzają badania kliniczne. Wyniki badań prowadzonych przez Instytut Psychologii Zdrowia PTP pokazują, że dorosłe dzieci alkoholików charakteryzują się wyższym nasileniem objawów psychopatologicznych (wysokie wskaźniki depresji, lęku i nadwrażliwości interpersonalnej) niż osoby zdrowe. DDA mają również istotnie niższe niż osoby zdrowe poczucie sensu życia, zaradności życiowej oraz gorsze rozumienie siebie i innych ludzi.

 

Dziedzictwem dorosłych dzieci alkoholików są również pozytywne cechy (np. często osiągają sukcesy, potrafią z prawdziwym zaangażowaniem pomagać innym ludziom, itd.), jednak syndrom DDA w większości przypadków jest źródłem cierpień i ograniczeń rozwoju. Jednak dziś wiemy już, że dorosłym dzieciom alkoholików można udzielić pomocy (poprzez np. umożliwienie uzyskania informacji o wpływie choroby alkoholowej na poszczególnych członków rodziny, udzielenie pomocy psychologicznej), w wyniku której zaczynają wieść bardziej owocne życie.

 

 

 

DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) - nie DDA

Marzenna Kucińska

Instytut Psychologii Zdrowia, Warszawa

 

art. publikowany w Świat Problemów, wrzesień '99

 

Bilans emocjonalny

 

Przystępując do prac badawczych nad osobami współuzależnionymi zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że wiele z osób współuzależnionych to osoby, które także dzieciństwo i okres dojrzewania spędziły w rodzinie alkoholowej. W istocie okazało się, że jest to połowa pacjentek współuzależnionych (53%, w tym 5% miało oboje uzależnionych rodziców). Nie było dla nas jednak jasne, w jaki sposób połączenie DDA i współuzależnienia wpłynie na stan emocjonalny i psychiczny tych osób. Czy trudne dzieciństwo uodporniło ich emocje i psychikę w dorosłym życiu, czy może dołoży się do zaburzeń związanych z funkcjonowaniem w bliskim związku z alkoholikiem?

 

Porównanie dwóch grup osób współuzależnionych rozpoczynających terapię, jedną z nich były osoby, które wychowywały się w rodzinie alkoholowej i aktualnie żony alkoholików (w-DDA), drugą stanowiły żony alkoholików pochodzące z rodzin niealkoholowych (w-nDDA), w zasadzie wykazało więcej podobieństw niż różnic. Prawdopodobnie aktualna adaptacja do sytuacji życia i tworzenia rodziny z alkoholikiem dominuje w zachowaniu osób współuzależnionych, niezależnie od zachowań i nawyków wynikających z wychowywania się w określonych warunkach. W badaniach nie stwierdzono różnic w stanie emocjonalnym, psychicznym ani w zachowaniu współuzależnionych będących DDA i nie-DDA.

 

Wyraźne różnice widać jednak w historii życia, a dotyczą one nasilenia przemocy, z jaką zetknęły się w okresie dzieciństwa osoby badane. Świadkiem lub ofiarą przemocy była średnio co druga osoba z grupy w-DDA, a jedynie co szósta–siódma osoba z grupy w-nDDA. Szczegółowe porównanie znajduje się w tabeli nr 1. Czyżby tak drastyczne doświadczenia, powszechnie obecne w historii życiowej współuzależnionych DDA, nie pozostawiły żadnych widocznych śladów?

 

Tabela nr 1. Występowanie doświadczeń przemocy w dzieciństwie osób współuzależnionych.

 

rodzaj przemocy

grupa współ-uzależnionych DDA

grupa współ-uzależnionych DDA

grupa współ-uzaleznionych ale nie DDA

grupa współ-uzależnionych ale nie DDA

istotność różnic

 

  n=109

     n=90

  

  było świadkiem:

było ofiarą:

było świadkiem:

było ofiarą:

  

ciężka przemoc fizyczna

(np. bicie, kopanie, szarpanie za włosy, rzucanie przedmiotami w osobę)

40%

45%

13%

12%

p<0.0005

 

lżejsza przemoc fizyczna

(np. popychanie, szarpanie, niszczenie przedmiotów)

45%

55%

15%

14%

p<0.0005

 

przemoc werbalna

(wyklinanie, używanie wulgarnych określeń)

57%

68%

20%

25%

p<0.0005

 

straszenie przemocą

(groźby)

41%

51%

13%

12%

p<0.0005

 

seksualna

(próby odbycia stosunku przy użyciu siły wbrew woli partnerki)

7%

5%

4%

4%

nie istotna

 

 

Opisane wyniki są częścią programu badawczego APETOW, prowadzonego przez Dział Badań IPZ.

Jeśli nie podano inaczej podane związki i różnice są istotne na poziomie p<0,05.

 

 

 

 

Drugą różnicą jaką stwierdzono porównując współuzależnione DDA i nie-DDA był poziom nadwrażliwości interpersonalnej (jeden z wymiarów SCL-901). W obu grupach stwierdzono nieco podwyższony - w stosunku do populacji normalnej - poziom poczucia nieadekwatności interpersonalnej i niższości przy porównywaniu się z innymi osobami. Współuzależnione DDA mają jednak wyższą skłonność w sytuacjach interpersonalnych do samodeprecjacji, odczuwania niepokoju i dyskomfortu, związanego z wyczuloną samoświadomością i oczekiwaniem raczej negatywnych komunikatów od innych. Wynik ten może być tłumaczony m.in. silnymi, wczesnymi doświadczeniami związanymi z przemocą interpersonalną.

 

Można by przypuszczać, że osoby z taką historią, czyli doświadczające w dzieciństwie drastycznych przeżyć i urazów, w dodatku mające stosunkowo małe wsparcie społeczne w dorosłym życiu (pijący mąż, obciążenie kontaktami z innymi uzależnionymi członkami rodziny, trudność w kontaktach interpersonalnych wynikająca z pojawiających się w nich nadwrażliwości i niepokojów), powinny czuć się emocjonalnie gorzej niż inne osoby współuzależnione, nie posiadające takich obciążeń z przeszłości. Przyjrzeliśmy się zatem ogólnemu poczuciu zadowolenia, jakiego doświadczają te dwie grupy osób badanych. Chodziło nam o stosunek pomiędzy przeżywaniem codziennych drobnych przyjemności i przykrości. W badaniu zastosowano Skalę Bilansu Afektywnego Bradburna i Caplovitza (1965) w polskiej adaptacji J.Czapińskiego i M.Lewickiej. Z dotychczasowych badań wynikało, że w normalnej populacji polskiej ludzie nieco częściej doświadczają stanów przyjemnych niż przykrych, tak że ich stosunek wynosi 1,35, co oznacza dodatni bilans emocjonalny2.

 

W grupie osób współuzależnionych biorących udział w naszych badaniach średni bilans emocjonalny jest ujemny i wynosi ok. - 1,0, czyli żony alkoholików nieco częściej lub w większym nasileniu doświadczają przykrych stanów emocjonalnych niż przyjemnych.

 

Zastanowił nas bark różnic w bilansie emocjonalnym DDA i nie-DDA. Przy szczegółowych analizach okazało się, że choć średni bilans emocjonalny jest taki sam, to inne są jego korelaty.

 

Współuzależnione nie-DDA odczuwają tym większe ogólne zadowolenie, im mają lepsze samopoczucie psychiczne (tj. im występuje u nich mniej objawów psychopatologicznych, zwłaszcza dotyczy to objawów takich jak depresyjność, nadwrażliwość interpersonalna, psychotyczność czy zaburzenia somatyczne). Brak objawów psychopatologicznych wpływa głównie na zmniejszenie ilości i natężenia przeżywanych przykrych emocji. Podobnie jak zaburzenia psychiczne na emocje oddziałują destrukcyjne przekonania i zachowania charakterystyczne dla osób współuzależnionych - zwiększając nasilenie stanów przykrych. Natomiast na intensyfikację przyjemnych stanów emocjonalnych wpływ mają raczej zachowania (im mniej destrukcyjne tym więcej przyjemnych emocji) a nie przekonania. Z przekonań charakterystycznych dla współuzależnionych (związanych z negatywnymi stanami emocjonalnymi) szczególnie ważne wydają się dotyczące relacji żony z pijącym mężem, typu "on mi nigdy nie wybaczy skierowania na leczenie" czy "gdy sprzeciwić się pijącemu mężowi to będzie jeszcze gorzej" oraz "nie powinno się źle mówić o własnej rodzinie". W zasadzie jednak pozostałe, opisywane już prze B.Włodawca3, istotnie wpływają na zwiększenie nasilenia przykrych emocji, a tym samym na zmniejszenie zadowolenia (bilansu emocjonalnego).

 

Dla współuzależnionych - DDA nasilenie pozytywnych i przykrych emocji wzajemnie na siebie wpływają (r = - 0,39) i w zasadzie każdy czynnik zmniejszający przykre odczucia zwiększa jednocześnie przyjemne i odwrotnie. W grupie w-nDDA czynniki te były różne dla stanów przyjemnych i przykrych. Zatem dla współuzależnionych DDA im więcej objawów psychopatologicznych tym mniejsze nasilenie odczuwanych przyjemności, a większe odczuć przykrych, a co z tym związane niższe odczuwane zadowolenie.

 

Wśród przekonań istotny wpływ na ogólne zadowolenie u współuzależnionych DDA mają jedynie przekonania związane z samooceną (korelacja 0,46 z bilansem emocjonalnym, 0,48 z przykrymi stanami emocjonalnymi i 0,30 z przyjemnymi). Szczególnie destrukcyjne okazują się wątpliwości co do własnej atrakcyjności, pytanie czy ktokolwiek poza pijącym partnerem "zechce być ze mną na stałe", poczucie wstydu za pijącego współmałżonka, wytrzymywanie sytuacji "bo dzieci powinny mieć ojca" oraz "nie powinna zawracać głowy nikomu swoimi beznadziejnymi problemami". Wszystkie te stwierdzenia przysparzają przykrych emocji, a ich brak (poza dwoma ostatnimi) zwiększa nasilenie stanów przyjemnych.

 

Ogólne zadowolenie emocjonalne koreluje również istotnie z kondycją psychiczną badanych osób (r = 0,55 dla w-DDA oraz r = 0,51 dla w-nDDA). Nie stwierdzono natomiast związku pomiędzy ogólnym bilansem emocjonalnym DDA a przemocą występującą w ciągu jego życia (ani z przeszłości ani teraźniejszości), ani z jego pozytywnym biegunem. Istnieje jednak związek pomiędzy nasileniem negatywnych stanów emocjonalnych w aktualnym życiu a 1) bycie świadkiem przemocy fizycznej typu popychanie, szarpanie kogoś czy niszczenie przedmiotów w dzieciństwie (w teście u-Manna-Whitneya Z = - 2,30), oraz 2) z byciem ofiarą tego typu przemocy fizycznej w okresie ostatnich 6 miesięcy; (w teście u-Manna-Whitneya Z = - 2,06). W grupie nie-DDA nie stwierdzono żadnych związków pomiędzy aktualnym bilansem emocjonalnym a doświadczeniami przemocy.

 

Podsumowują to, z dotychczasowych badań wynika, że prawdopodobnie istnieją różne wzory współuzależnienia. Zwykle nie są one widoczne we wstępnej diagnozie, gdyż to jak zachowuje się osoba trafiająca na leczenie z powodu picia męża, zdominowane jest jej aktualną sytuacją, a jej kondycja psychiczna i stan emocjonalny są drastycznie złe. Zwykle różnice w funkcjonowaniu osób współuzależnionych uwidaczniają się w dalszej fazie leczenia, kiedy to pomimo dobrej współpracy pacjentki i terapeuty nie pojawia się zmiana. Jedną z takich podgrup wśród pacjentek współuzależnionych są osoby, które nie tylko dorosłe życie ale także dzieciństwo i okres dojrzewania spędziły w rodzinie alkoholowej. W ich przypadku aktualny stan emocjonalny i psychiczny związany jest nie tylko z aktualnym życiem, ale także z silnymi urazami z przeszłości, oraz wyniesionymi z tamtego okresu negatywnymi przekonaniami na swój temat, które mogą blokować pragnienie uwolnienia się z niszczących relacji oraz skutecznie obniżać codzienne samopoczucie.

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

1 Derogatis L.R.,Lipman R.S., Covi L.: SCL-90: skala objawów psychopatologicznych - raport wstępny, w: Psychofarmacological Bulletin, vol.9, No1, Jan. 1973, str. 13-28 [powrót do tekstu]

2 dane z niepublikowanych raportów IPZiT z r. 1987 [powrót do tekstu]

3 Świat Problemów z 1997 r. [powrót do tekstu]

 

 

Warto zobaczyć: Jak wiele masz cech DDA - strona Instytutu Psychologii Zdrowia

 

drukuj

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin