S03E09 - Mr. Saturday Knight.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:33:Podsumowuj�c, bardzo lubi� prac� farmaceuty.
00:00:36:W rzeczywisto�ci wielu moich klient�w|to wasi tatusiowie i mamusie.
00:00:39:Jimmy, twoja mama popad�a w straszn� depresj�|jak si� urodzi�e�.
00:00:44:i, Danielle, tw�j tato mia� straszne|hemoroidy kt�re mu bezlito�nie dokucza�y.
00:00:49:To by�o straszne. By�y jak ma�e|�mierdz�ce balony. Fu!
00:00:54:Da�em mu specjaln� ma��,
00:00:57:i tak go bola�y, �e musia�|wciera� ma�� w samochodzie przy u�yciu skarpety.
00:01:03:Dzi�kuj�.
00:01:04:- Super! Chc� by� farmaceut�!|- Tak!
00:01:06:Dzi�kuj�, Panie Goldman.|Jako ostatni wyst�pi Pan Griffin.
00:01:10:- Tak!|- Hej, dzieciaki! Wiecie czym si� zajmuj�?
00:01:13:Pracuj� w fabryce zabawek.|I wiecie co tam robi�?
00:01:16:Za�o�� si�, �e jeste� jakim� nieznacznym|pracownikiem, obs�uguj�cym lini� monta�ow�
00:01:19:kt�ry stoi ca�y dzie�|i przykr�ca r�ce lalk�.
00:01:23:"Oo, czy jest prosto przykr�cone?"|"Nie wiem." Buu!
00:01:27:- Ty ma�y zasmarkany...|- Panie Griffin!
00:01:29:Po szkole gra w pi�k� w parku. Tam go dorwiesz.
00:01:32:Czy s� jakie� pytania?
00:01:34:Czy mo�emy jeszcze raz pos�ucha� (? )?
00:01:37:Tak!
00:01:42:Witamy ponownie w wiadomo�ciach Quahog Five.
00:01:45:A teraz Ollie Williams z|prognoz� pogody.
00:01:48:- B�dzie pada�!|- Dzi�ki, Ollie.
00:01:50:Na zako�czenie, nasza azjatycka reporterka|Tricia Takanawa,
00:01:53:przeprowadzi wywiad z go�ciem|z Renesansowego Jarmarku.
00:01:56:Dzi�ki, Tom. Dla tych|kt�rzy nie s� zaznajomieni z tradycj�,
00:02:00:opowiedz o Renesansowym Jarmarku.
00:02:02:Ta. Ale najpierw panno m�oda z Genghis,
00:02:04:musisz mi wyt�umaczy�|do czego s�u�y ten dziwaczny elektroniczny patyk.
00:02:09:Whoooooo!
00:02:11:Rupert, jeste� gotowy wys�ucha� naszej "Ob��kanej historii"?
00:02:14:"Kopciuszek mia� trzy|odjechane przybrane arbuzy
00:02:19:kt�re by�y dla niej bardzo �mierdz�ce. "
00:02:21:"Wi�c jej chrzesna toaleta zmieni�a|dynie w dup�
00:02:26:i wys�a�a j� na ruf�. "
00:02:29:O, m�j! Jak bezlito�nie absurdalne.
00:02:33:Peter, jak wysz�a twoja prezentacja|w klasie Chrisa?
00:02:36:- To by�a strata czasu.|- Nie mog�o by� a� tak �le.
00:02:39:By�o okropnie. Wszyscy inni mieli lepsze|prace i lepiej im si� powodzi.
00:02:44:Daj spok�j. Ty... Ty masz �wietn� prac�.
00:02:47:Tak. Wiedzie... wiedzie ci si�...|wiedzie ci si� dobrze.
00:02:51:Je�li nie jeste� usatysfakcjonowany,|wi�c b�d� bardziej asertywny.
00:02:54:Zapro� Pana Weed na kolacj�|i pokarz co masz do zaoferowania dla firmy.
00:02:59:Chyba m�g�bym. Mam nadziej�, �e wszystko p�jdzie dobrze.
00:03:01:Mamy pecha gdy zapraszamy go�ci.|Pami�tasz Margot Kidder?
00:03:04:Bardzo nam si� podoba�a� w filmach o Supermanie.|By�a� po prostu cudowna.
00:03:22:Pani Weed, Ja,... zastanawia�em si�
00:03:24:czy chcia�by pan przyj��|do mnie na kolacj� w pi�tek.
00:03:27:- To nie by�o takie trudne.|- O kt�rej?
00:03:30:- 7.30,8.00?|- �wietnie! Mam co� przynie��?
00:03:34:Uspok�j si�. Wszystko b�dzie dobrze.
00:03:37:Je�li to spieprz�, B�d� musia� wr�ci� do mojej poprzedniej pracy|w Electric Company.
00:03:43:KROPKA.
00:03:48:- ZAK�AD.|- Zak�ad. Wiedzia�em to. Zwolnij.
00:03:52:- Dӣ.|- D�. Daj spok�j, to m�j pierwszy dzie�.
00:03:55:- GRUBY.|- Teraz przegi��e�!
00:04:00:- To pewnie on.
00:04:02:O, Bo�e. Mam nadziej�, �e si� za bardzo nie zdenerwuj�|bo wtedy nie mog� kontrolowa� swojego g�osu.
00:04:06:Witaj, Peter. Jak si� masz?
00:04:08:Dobrze! Prosz� wej��.
00:04:12:To bardzo mi�o, �e pan przyszed�, Panie Weed.
00:04:14:Dzi�kuj�, Pani Griffin. Rozumiem, �e|ma pani pi�kn� rodzin�.
00:04:18:To prawda. Ale dzieci nie|b�d� uczestniczy�y w kolacji. To ju� ich pora snu.
00:04:27:- Przedstawi� si�!.|- Meg!
00:04:29:- Chris!|- a ja jestem Liesl.
00:04:31:M�odzi Griffini chcieli by|powiedzie� panu dobranoc.
00:04:36:Piosenka "So Long, Farewell" z "The Sound of Music" (sorry �e id� na �atwizn�: ))
00:05:59:Mmmm. Kto by pomy�la�|�e taka pi�kna kobieta
00:06:03:ma zdolno�ci kulinarne|jak Emeril Lagasse?
00:06:05:Dzi�kuj�.
00:06:11:Peter, czy masz co�|do powiedzenia panu Weed?
00:06:15:O tak.
00:06:16:Panie Weed, Nie obchodzi mnie co m�wi� inni pracownicy.|Ale ja nie uwa�am pana za zniewie�cia�ego �wira.
00:06:21:Wi�c sk�d si� wzi�lo nazwisko "weed"?
00:06:23:Nadali je mojemu dziadkowi|na Ellis Island.
00:06:26:Nasze poprzednie nazwisko to Bermuda Grass.
00:06:28:Peter, by� tu z twoj� wspania��|rodzin�, w twoim pi�knym domu
00:06:32:i z twoim �miesznie gadaj�cym psem...|no, jestem pod wra�eniem.
00:06:37:Od poniedzia�ku, awansujesz|na g�ow� dzia�u rozwoju zabawek.
00:06:41:Jasna cholera! Dzi�kuj�, Panie Weed!|Nie po�a�uje pan.
00:06:45:Brian, przesta�. Wparawiasz mnie w zak�opotanie.
00:06:48:Brian si� d�awi!|Pom�rz mu, szybko!
00:06:57:- Nie �yje.
00:07:03:Zapomnia�am torebki.
00:07:08:Nie panikujmy.|Jeszcze nikt o tym nie wie.
00:07:11:Policja! Standardowe poszukiwanie trup�w!
00:07:13:- O m�j Bo�e! Lois zagadaj ich!|- Peter, co ty robisz?
00:07:17:Po prostu zagadaj ich, Lois!
00:07:21:Ha-ha! Mam was! To tylko ja - �mier�.|Przyszed�em po cia�o.
00:07:26:A. Peter, ju� dobrze. To tylko �mier�.
00:07:28:O Bogu dzi�ki.
00:07:30:- Czy kto� si� tu zad�awi�?|- Nie nie nie. Ju� wyplu�em.
00:07:34:O.
00:07:35:Nasza g��wna historia:|Doreen, zgubi�em tw�j numer telefonu.
00:07:38:Spotkali�my si� wczoaj na Sky Lounge.|Zadzwo�.
00:07:41:Inna wiadomo��, w�a�ciciel firmy zabawkowej|Jonathan Weed zosta� znaleziony martwy
00:07:45:w domu swojego pracownika|kt�ry twierdzi, �e Pan Weed zad�awi� si� babeczk�.
00:07:49:Pracownikowi nie postawiono �adnych|zarzut�w, ale babeczka trafi�a do aresztu.
00:08:00:Zrobi� bym to z ni�, z ni�, z ni� nie.
00:08:03:Kto z ni� by tego nie zrobi�? Z ni�.
00:08:05:Zetnij warkoczyki to pogadamy.|Z ni�, z ni�...
00:08:08:A teraz ostatni cz�owiek kt�ry widzia� Jonathana Weed|�ywego powie o nim kilka s��w.
00:08:15:Dzie� dobry.
00:08:16:Jak wiecie, my Chrze�cijanie wierzymy|�e Jezus tak naprawd� nie umar�,
00:08:21:ale musia�|przekona� ca�y �wiat, �e nie �yje
00:08:24:dop�ki nie znajdziemy sposobu aby kontrolowa�|w�ciek�ego ducha, kt�ry w nim mieszka.
00:08:36:W ka�dym razie, zanim umar�, Pan Weed|awansowa� mnie na g�ow� dzia�u rozwoju zabawek.
00:08:40:M�j adwokat potwierdza|�e to tworzy ustny kontrakt.
00:08:44:Czy to prawda, Saul?|"Tak, sir." Dzi�kuj�.
00:08:50:Ciesz� si�, �e wszyscy tu|trafili�cie z cmentarza.
00:08:52:Jestem prawnikiem Pana Weeda. Znale�li�my t� kaset�|w osobistych rzeczech Pana Weeda
00:08:57:z instrukcjami, kt�re zostan� wy�wietlone|natychmiast po jego pogrzebie.
00:09:02:Dzie� dobry. Czas na kamerowanie.
00:09:04:- Wy��cz to. Jeszcze si� nie ogarn��em.|- Powiesz nam co robisz?
00:09:09:To tylko kilka jajek|z pieprzem, kt�re zosta�y z wczoraj.
00:09:13:- Mm...|- Tak.
00:09:15:OK, koniec zabawy.|Wy��cz to ma�po, OK?
00:09:20:Witajcie przyjaciele. Je�li to ogl�dacie,|to znaczy, �e nie �yj�, i pewnie jeste�cie troch� zdo�owani.
00:09:26:- Ale mam dobre nowiny.|- Tak?
00:09:28:Fabryka zabawek Happy-Go-Lucky|powinna zosta� zburzona
00:09:30:�eby na jej miejscu wybudowa�|Instytut Chor�b Ostatecznych Happy-Go-Lucky.
00:09:34:- Co?!|- Burzenie zacznie si� za... teraz.
00:09:42:OK, mam tu wyniki twojego testu
00:09:44:i wszystkie dane, kt�re dotycz� twojej
00:09:48:, no wiesz, twojej przesz�o�ci
00:09:50:i, um... twoich umiej�tno�ci...
00:09:56:- I?|- Chc� by� z tob� szczery.
00:09:58:B�d� tu jeszcze tylko 2 i p� tygodnia,|i ju� mam ca�kowicie tego do��.
00:10:03:- O.|- Tak.
00:10:06:No, a co ja powinienem robi�?
00:10:13:Szef kuchni?
00:10:21:Sory, sko�czy�y nam si� r�czniki.|Ja si� tym zajm�, sir.
00:10:40:JESTEM G�UCHY. PROSZ� KUP TO ZA 2 DOLARY.
00:10:42:Mam za to zap�aci� 2 dolce|bo ten facet nie s�yszy? Dajcie spok�j!
00:10:46:Hej, Mo�e jestem g�uch, ale mam uczucia!
00:10:49:O,... To znaczy. CO?
00:10:53:- Czy tato znalaz� ju� sobie sta�� prac�?|- Tw�j ojciec przechodz teraz do nowej kariery.
00:10:57:Pr�buje nowych rzeczy, szuka|czego� co b�dzie do niego pasowa�.
00:11:04:- Najwyra�niej poszed� w z�ym kierunku.|- Chcesz si� zabawi�, laseczko?
00:11:08:- O m�j Bo�e.|- Peter, wsiadaj do samochodu!
00:11:11:OK, ale to b�dzie kosztowa�.|Chcesz Statek Parowy Clevelanda?
00:11:14:Wsiadaj do samochodu...|Co to jest Statek Parowy Clevelanda?
00:11:17:- To znaczy, �e on...|- Wyluzuj.
00:11:19:Tak, jedziesz do Maple Street,|i potem skr�casz w lewo, a nast�pnie...
00:11:25:- Wi�c, chcesz si� zabawi� czy co?|- Wsiadaj natychmiast!
00:11:31:To jest dziwne, prawda?|To jak spogl�da� w przysz�o��.
00:11:35:- Zapominalski Freddy by� taki zapominalski...|- Jak zapominalski?
00:11:39:By� taki zapominalski, �e za ka�dym razem kiedy|pr�bowa� sobie przypomnie� czyje� imi�, doznawa�... zawodu.
00:11:48:To wszystko moja wina. Je�li bym ci� tak mocno nie naciska�a|�eby� zaprosi� Pana Weeda na kolacj�,
00:11:52:nadal by �y�, a ty nadal by� mia� prac�.
00:11:55:Jako� przez to przejdziemy.|Musimy tylko ztroch� zaci�gn�� pasa.
00:11:58:Sprzeda� rzeczy, kt�rych nie potrzebujemy.
00:12:01:- To przyniesie kilka dolc�w.|- Peter, s�uchaj.
00:12:04:Kiedy si� pobrali�my, zawsze m�wi�e�|o pracy swoich marze�. Pami�tasz?
00:12:08:Zrezygnowa�e� z tego marzenia|�eby utrzyma� swoj� rodzin�.
00:12:13:- Tak.|- Zaoszcz�dzi�am troch� pieni�dzy, daj�c lekcj� gry na pianinie,
00:12:16:i teraz jest idealny czas|�eby� zrealizowa� swoje marzenie.
00:12:19:- Naprawd�?|- Tak!
00:12:20:Wow. Odk�d by�o krucho z fors�, chcia�em zaproponowa�|�eby�my zjedli dzieci.
00:12:24:Najpierw to by� �art, ale|potem chcia�em sprawdzi� twoj� reakcj�.
00:12:28:Je�ly by� si� na to zgodzi�a, mogliby�my|to zrobi�. Ale to jest o wiele lepszy pomys�!
00:12:32:Zrobi� to!|Spe�ni� swoje marzenie!
00:12:35:Zostan� rycerzem na Jarmarku Renesansowym!
00:12:39:O, Peter!
00:12:46:To takie podniecaj�c...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin