Sainik.1993.txt

(49 KB) Pobierz
0:00:01:movie info: XVID  512x384 29.97fps 1.1 GB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
0:00:05:tłumacznie;dnna
0:00:15:Tutaj znajduje się posterunek wojsk indyjskich.
0:00:18:Po obu stronach sš góry.
0:00:19:Załadowana ciężarówka z broniš, |może wjechać do kraju tylko tędy!
0:00:26:I oddział żołnierzy strzegšcych posterunku.
0:00:29:"Ale jak bez twojej pomocy, |zabiorę ciężarówkę do mojego kraju?"
0:00:35:Jeżeli uda ci się przekroczyć ciężarówkš granicę...
0:00:39:to żaden indyjski żołnierz nie powstrzyma mnie!
0:00:44:Pusta ciężarówka przejedzie przez |posterunek z moimi ludmi...
0:00:49:skręci w tš trasę, i moi ludzie porzucš ciężarówkę.
0:00:57:Wtedy możesz ruszyć tš drogš, do dżungli.
0:01:45:Sir, ta ciężarówka jest pusta!
0:01:52:Sir, osišgnęli cel unikajšc spotkania...
0:01:54:nawet ciężarówka jest pusta.
0:01:55:To oznacza, że to był plan wprowadzania nas w błšd.
0:01:59:Wylij wiadomoć do Porucznika Suraj przez radio.
0:02:42:Nie strzelać albo on wysadzi ciężarówkę!
0:02:46:Zapal reflektory.
0:03:03:Wysiadka!
0:04:42:**SAINIK**
0:06:36:Pewnego dnia, uda nam się... O, Pułkownik...
0:06:42:Kierowca, zatrzymaj rower.
0:06:48:Dlaczego karzesz swojš córkę?
0:06:51:Jestem karany, muszę z niš biegać codziennie 5 metrów.
0:06:56:Postanowiłem, że schudnie 10 kilo w cišgu 10 dni.
0:07:00:- Ona jest twojš córkš, nie krowš. |- Możesz mówić, co chcesz.
0:07:03:Ale, ta krowa musi być przywišzana do twojego domu!
0:07:06:- Ale, mój dom nie jest stajniš. |- Mówiłem o Suraju.
0:07:12:Kiedy przyjedzie do domu na wakacje, |musi się zgodzić na polubienie Guddi.
0:07:16:- Chaudhary, panna młoda ucieka!|- Naprawdę?!
0:07:21:Straciła na wadze! Batu, przynie cukierki!
0:07:25:Lecę! Ototrzy kilogramy słodyczy.
0:07:28:Ona już zjadła dwa kilo!
0:07:30:Pozwól jej zjeć, co tracisz?
0:07:33:Biedna dziewczyna codziennie traci pięć litrów potu.
0:07:36:Wiesz, mój ojciec tyran, |każe mi biegać 5 mil codziennie.
0:07:42:Ale, ja jestem mšdrzejszy od niego, |sprawię, że jego plan się niepowiedzie!
0:07:46:- Jaki plan? |- On chce jš odchudzić i wydać za mšż.
0:07:51:Nie Guddu, nie chcę za nikogo wychodzić.
0:07:53:Żeden nie nakarmi mnie słodyczami, jak ty.
0:07:57:Zapominij o cukierkach, jeli to możliwe.| Nakarmiłbym cię całym sklepem ze słodyczami!
0:08:02:Kochasz mnie tak bardzo?
0:08:04:Gdyby nie spłuwa twego ojca, dawno bym cię polubił!
0:08:13:- Panie Guddu! |- Wyno się, nie przeszkadzaj!
0:08:27:Staniesz się jak piórko. |Czy nie mówiłem, zeby nie przeszkadzał?
0:08:31:Ojciec Guddi, nadchodzi!
0:08:33:- Id zatrzymaj go! Chcesz notatkę?|- On niedługo będzie...popiesz się!
0:08:40:We to i pęd!
0:08:42:- Gdzie idziesz? |- Ojciec zabije nas oboje!
0:08:47:Jutro umrę... To znaczy, jutro się spotkamy!
0:09:13:Zostaw mnie!!
0:09:19:Pozwól mi spać...ty pisz, kiedy masz ochotę...
0:09:23:idziesz do kšta i pisz, |a mi pozwól spać w nocy!
0:09:31:Więc słońce wzeszło!
0:09:39:Kalu, daj mi moje okulary...
0:09:41:jeli tego nie zrobisz, nie |będę w stanie niczego zobaczyć.
0:09:44:Nie dam ci mleka, proszę daj mi moje okulary.
0:09:50:Chod Kalu, popiesz się, |daj mi moje okulary.
0:09:55:Bšd szczęliwy! Hej, panie pułkowniku...
0:10:14:Przestań paradować jak małpa! |Przestań, mówię!
0:10:19:Wczoraj miałe goršczkę... |dlaczego chcesz uprzykszyć mi życie?
0:10:41:- Żle mi podałe.|- W takim razie popraw to!
0:10:47:Stój Pułkowniku albo termometr |będzie też skakał jak małpa!
0:10:58:103 stopni!
0:11:00:Pułkownik, mówiłem ci, |że teraz jeste na emeryturze...
0:11:04:jaki jest sens w bieganiu do domu, oszalałe!
0:11:09:- Dbasz o mnie. |- Jestem dla ciebie jak Hanuman!
0:11:15:Okay, zabierz termometr.
0:11:17:- To należy do ciebie? |- Nie... ale, dobrze potrzšnij!
0:11:23:Mylisz, że jeste doktorem?
0:11:35:Hej! Twoja goršczka tak szybko opadła?
0:11:38:To dzięki twojej miłoci, jeli będziesz |mnie kochać, nigdy nie dostanę goršczki.
0:11:42:Ale, jak mogła ci tak szybko spać goršczka?
0:11:45:Poszedłem pobiegać.. przez co |temperatura mego ciała wzrosła...
0:11:52:teraz, spadła, to wszystko!
0:11:55:Tak, teraz nie masz goršczki?
0:11:57:Wezmę kšpiel, zrób niadanie, |i nie rób nic innego!
0:12:03:- Ale, goršczka...|- Nie mam żadnej goršczki!
0:12:07:To dziwne!
0:12:15:Hej, Pułkowniku! Jest list!!
0:12:23:Pokaż mi ten list!
0:12:27:- Daj mi szybko okulary.|- Tutaj sš!
0:12:34:- Kto wysłał?|- To od Suraj.
0:12:36:Nie dali mu urlopu.
0:12:39:Suraj, twój urlop został odwołany.
0:12:42:Co? Mój urlop jest odwołany?
0:12:44:- Co zrobiłe? |- Ranjit, nikt nie bierze ciż na poważnie.
0:12:50:- Ale, jestem bardzo poważny.|- Dlaczego?
0:12:53:Jak spędzimy dwa miesišce bez Suraj?
0:12:56:Będziesz zarzšdzać, ale |pomyl o tych biednych facetach.
0:12:59:Będš się nudzić z twoich żartów.
0:13:01:Nie sir, on przysišgł więcej nie żartować.
0:13:04:- Co pan mówi?|- Sir, twój bagaż jest w jeep.
0:13:34:Przepraszam, co tu się dzieje?
0:13:37:Jacy bandyci przyszli splšdrować bank...
0:13:39:uciekajšc przed policjš, |schronili się w szkole.
0:13:48:Wychodzić!!
0:14:04:Nie macie dokšd uciec, poddajcię się!
0:14:11:Odejd albo będziesz odpowiedzialny |za mierci tych dzieci.
0:14:18:Jeli nie odejdziesz stšd w cišgu pięciu minut..
0:14:20:to będziemy zabijać dzieciaki jedne po drugim.
0:14:24:Nie strzelać, nie sensu zabijać!
0:14:27:Nie możecie stšd uciec!
0:14:33:Ktokolwiek spróbuje zbliżyć się |do budynku, spotka podobny los!
0:14:39:Bardzo dobrze! Będš używać dzieci |jako tarczy i wydostanš się!
0:14:45:Odpal samochód.
0:18:19:Nie!!
0:18:30:Wsiadaj, naprzód!
0:18:32:Włšcz samochód, nie wygłupaj się.
0:18:34:Sir, pozdrowienia!
0:18:37:Niech żyja nasi żołnierze!!
0:18:56:Alika, obud się! Spójrz, zdjecie |mego brata opublikowano w gazecie!
0:19:01:- Daj mi spać! |- Obud się zobacz, jak go chwala.
0:19:07:Słyszę to od juz od trzech lat.
0:19:09:Alika, prasa to wydrukowała, nie ja!
0:19:14:- Niech drukujš!|- Obud się!
0:19:16:- Nie! |- Nie chcesz wstać? Poczekaj!
0:19:26:Dam ci nauczkę!
0:19:31:- Czy to było zabawne?|- Dlaczego to robisz?
0:19:36:Co z ciebie za przyjaciółka! Codziennie |muszę słuchać pochwały o twoim bracie.
0:19:41:Nie wystarczy słyszeć, widzieć, |czytać, myleć i zrozumieć!
0:19:48:Najpierw przeczytaj, a potem mów!
0:19:51:Mój brat Suraj, otrzymał nagrodę za odwagę.
0:19:56:Id, odbierz telefon.
0:20:00:Tak bracie, tu Minnie, |widziałam twoje zdjęcie w gazecie.
0:20:03:Spodobało mi się...
0:20:07:Dzwonisz ze stacji? |Nie wstšpisz mnie odwiedzić?
0:20:12:Proszę spotkaj się ze mnš! |Ze względu na mnie! Naprawdę?
0:20:17:- Brat, przyjeżdża mnie odwiedzić.|- Odwiedzić nas?! Pomocy!!
0:20:24:Sir, powiedziałem ci, |nie możesz wejć do rodka.
0:20:26:Id i powiedz, Minnie, |ona jest studentkš ostatniego roku.
0:20:29:- Nie mam pozwolenia. |- Więc jakie masz?
0:20:31:Mam pozwolenie, żeby odmówić!
0:21:05:Minnie, proszę podaj mój ręcznik...Popiesz się
0:21:13:Dlaczego tak długo?
0:21:21:- Tu jeste?!|- Przyszłam wzišć ubranie do prania.
0:21:41:- Co?|- Zdejmij go!
0:21:46:Jest brudny.
0:22:02:- Gdzie jest Minnie?|- Jest bardzo zajęta.
0:22:05:Wieczorem urzšdza imprezę na trawniku, |na czeć swego brata.
0:22:09:Tak, nie czytała zawiadomienia?
0:22:15:Czy on myli, że jest premierem?
0:22:25:Proszę być cicho, każdy tu może wejć!
0:22:29:Mężczyzna w schronisku!
0:22:32:Ona jest sekretarkš naszego zwišzku w college'u.
0:22:37:I, księżyc jeszcze nie wyszedł zza chmur, |to znaczy...
0:22:40:najpiękniejsza...Oczywicienie piękniejsze niż ja...
0:22:44:nazywa się Alika, jeszcze nie przyszła!
0:22:48:Zaraz wrócę.
0:22:53:Chod, przedstawuę cię mojemu bratu.
0:22:58:Suraj, to jest Alika.
0:23:03:- Ty?! |- Dobrze, ja...
0:23:05:Poznała go wczeniej?
0:23:08:Kiedy, gdzie, dlaczego i jak?
0:23:10:- W pokoju!|- Nie!
0:23:12:- W pokoju?!|- Czy nie pokazywała mi jego zdjęcie w gazecie?
0:23:52:'Pragnę być zakochanym w tobie!'
0:24:08:'Być blisko ciebie i |'mieć cię blisko mojego życia!'
0:24:16:'Ale, jak mogę wyrażać uczucia mojego serca?'
0:25:13:'Jeste moim życiem, |'jeste mojš ukochanš.'
0:25:19:'Jeste biciem mego serca.'
0:25:37:'Potrzebuję, cię jak życia!'
0:25:43:'Ukochana, jeste wszystkim dla mnie!'
0:26:54:'Pragnę być zakochanš w tobie!'
0:27:02:'Być blisko ciebie i |'mieć cię blisko mojego życia!'
0:27:10:'Ale, jak mogę wyrażać uczucia mojego serca?'
0:27:33:'Jeste jak zapach kwiatów w powietrzu...'
0:27:39:'Kroczę cieżkš miłoci!'
0:27:45:'Jeste zawsze w moich mylach...'
0:27:51:'jeste w moich snach i przede mnš!'
0:27:57:'To moja jedyna modlitwa do Boga...'
0:28:03:'Powinnam zawsze być blisko ciebie!'
0:28:52:Stój tam, ty zuchwała dziewczyno!
0:28:55:Czy to czas, kiedy przyzwoite |dziewczyny wracajš do domu?
0:28:58:Wasza Wysokoć, błagam o przebaczenie.
0:29:00:Zanim ci wybaczyć, chcę |znać szczegóły twojej zbrodni.
0:29:04:Powiedz mi, jakš dzisiaj popełniła zbrodnię?
0:29:07:Bardzo niewinnš zbrodnię... Miłoć!
0:29:12:- Miłoć!|- Tak, Wasza Wysokoć!
0:29:15:Miłoć jest największš zbrodniš, |ty bezczelna dziewczyno!
0:29:19:Powiedz mi, jedno po drugim, |co zrobiła?
0:29:24:Po pierwsze, ksišżę złapał mnie za rękę.
0:29:27:Czy to znaczy, wzišł twoja ręka w swojš rękę?
0:29:33:- Tak, wasza wysokoć.|- Jak się czuła?
0:29:37:- Bardzo dobrze! |- Następnie?
0:29:40:Przycišdnšł mnie do siebie.
0:29:42:- Jak blisko?|- Bardzo blisko!
0:29:47:- Potem?|- Trzymał mojš twarz w dłoniach.
0:29:53:Ukrył twojš twarz w swoich rękach? A potem?
0:29:59:Jego oddech zmieszał się z moim.
0:30:01:Wasze oddechy się zmieszały? Potem?
0:30:04:Potem, nie mogłam nic powiedzieć, Wasza Wysokoć.
0:30:09:Dlaczego nie mogła mówić?
0:30:12:Moje usta były zamknięte.
0:30:14:Twoje usta zostały zamknięte?! Co?...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin