Cachin Marcel - Nauka a religia.pdf

(360 KB) Pobierz
Tytuł oryginału:
Marcel Cachin
SCIENCE ET RELIGION
Editions Sociales 1949
Tłumaczył Franciszek Korwin-Szymanowaki
Okładkę projektowała Monika Gutman
Korektor J. Darewska
Redaktor techniczny K. Mataliński
„Książka i Wiedza", Warszawa * Maj 1955 r. * Wyd. II
Nakład 20000+163 egz. * Obj. ark. wyd. 1,78 * Obj. ark. druk. 3(2)
Papier druk. mat. kl. V, 70 g, 70X100/32 * Oddano do składu 14. III 1955
Podpisano do druku 4. V 1955 r. * Druk ukończono 17. V 1955 r.
Toruńska Drukarnia Dziełowa • Zam. nr 384 • E/t-6-1785
Cena 90 gr
989632125.001.png
Religia zawsze przeciwstawiała się śmiałym dociekaniom filozofów i ludzi nauki.
Według starożytnej legendy Prometeusz został z woli bogów olimpijskich
przykuty do skały Kaukazu za to, że chciał oświecić ludzkie umysły.
Istnieje pewien związek między tym mitem a opowieścią biblijną o człowieku
wygnanym z raju za skosztowanie owocu z drzewa wiadomości dobrego i złego.
Prześladowania religijne miały miejsce we wszystkich czasach.
Pogańscy Ateńczycy zmusili Sokratesa do wypicia cykuty za to, że nie wierzył w
bogów pospólstwa. Filozof Demokryt został wygnany z Abdery, a Heraklita
wypędzono z Efezu.
Kościół katolicki uwięził Galileusza, poddał torturom Campanellę, spalił na
stosie Giordana Bruno w Rzymie i Vaniniego w Tuluzie. W epoce inkwizycji
wysłał na stos lub więził w lochach pięć milionów ludzi.
Protestanci genewscy spalili żywcem Michała Serveta, lekarza i teologa, za jego
nieprawowierność. Rabini żydowscy chcieli ukamienować Spinozę za to, że w
swym znakomitym dziele „Traktat teologiczno-polityczny" analizował pismo
święte ze stanowiska wolnomyśliciela.
Kartezjusz, pionier nowożytnej myśli, opuścił Francję, bo chciał być wolnym.
Ażeby ujść prześladowaniom kościoła, uciekł do Republiki Holenderskiej i prze-
bywał tam dwadzieścia lat. Nie chciał dłużej żyć w „jaskini ślepoty".
Niedawno w Stanach Zjednoczonych trybunał złożony z fanatyków-protestantów
ogłosił wyrok potępiający Darwina i darwinistów.
W słynnym przemówieniu wygłoszonym 15 stycznia 1850 roku w Zgromadzeniu
Prawodawczym Wiktor Hugo rzucił w twarz fanatykom religijnym następujące
słowa:
Do kogo żywicie urazę? Powiem to wam!
Żywicie urazę do rozumu ludzkiego!
Dlaczego? Dlatego, że jest on pochodnią światła!
Można powiedzieć, że każdy postęp wiedzy oznacza porażkę religii. Co więcej,
nauka jest zaprzeczeniem boga i religii.
Kiedy Napoleon przyjął Łapiącej aby mu pogratulować osiągnięć w pracach z
zakresu mechaniki kosmicznej, 'zapytał go, dlaczego w swym dziele nie wspomina
on o bogu. Wielki matematyk odpowiedział cesarzowi: ,,Sire, ta hipoteza nigdy nie
była mi potrzebna!”
Wszyscy uczeni mogliby się podpisać pod tymi słynnymi słowami Laplace'a.
Trzeba wybierać — albo religia, albo nauka.
Krótka historia myśli ludzkiej
Spór między nauką a religią ciągnie się poprzez całą historię myśli ludzkiej. Jedni
ludzie wierzą w siłę rozumu ludzkiego i tylko za jego pomocą chcą objaśniać świat,
drudzy — mistycy i fanatycy religijni, opierają się jedynie na wierze w siły
nadprzyrodzone, na uczuciach religijnych.
Pierwsi, jeżeli są konsekwentni w swym myśleniu, są materialistami i ateistami.
Drudzy — to idealiści wszelkich odmian.
Grecy byli pierwszymi, którzy usiłując zgłębić tajemnice przyrody zajmowali
stanowisko materialistyczne. Na tym też polega znaczenie licznych prób
objaśnienia przyrody przedsiębranych w zaraniu myśli starogreckiej. Ale
objaśnienia te miały raczej charakter mitów i bajek niż filozofii. Tales,
Anaksymenes, Anaksymander, orficy byli głównymi twórcami tych poetyckich
mitów, które początek świata wyprowadzały z prapierwiastków.
Dla Talesa elementem pierwotnym, z którego wszystko powstało w drodze
kolejnych przemian, była woda. Z zasnutego chmurami nieba spada dobroczynny
deszcz, który przenikając ciała niezmierzonej przyrody karmi wschodzące ziarno.
Niebo budzi do życia Ziemię i ta rodzi zboże i trzody. Dla Anaksymenesa
elementem pierwotnym było powietrze, eter, tchnienie, wieczna i nieokreślona siła,
która poruszyła pierwotny chaos, nieuchwytna materia, z której wszystko powstało
przez oddzielenie się. Według orfików świat zrodził się z Miłości, siły przyrody,
która podbija serca ludzi i bogów.
Dla innych wreszcie, jak dla Empedoklesa, wszystko powstało z walki, wojny,
matki i królowej wszystkiego, co istnieje.
Z czasem owe twory błyskotliwej wyobraźni greckiej zastąpione zostały próbami
posługiwania się abstrakcją. Pojawili się filozofowie, którzy objaśniając świat
odwoływali się do czynników rozumowych. Między tymi pierwszymi filozofami
greckimi byli Leucyp i Demokryt, którzy podobnie jak ich poprzednicy wyraźnie
nazywali siebie materialistami.
Pojmowali oni świat jako zbiór maleńkich cząsteczek Materialnych, cząsteczki te
zaś nazwali atomami. Atomy oddzielając się i łącząc powodują kolejne powsta-
wanie i rozkład wszystkich rzeczy, przede wszystkim ciał, a także ducha (albo
duszy), który składa się z atomów drobniejszych, ruchliwszych i delikatniejszych.
Śmierć — to rozłączenie się atomów. Bogowie składają się tak samo z atomów,
jak istoty śmiertelne. Nie zajmują się oni światem, który podlega surowemu
determinizmowi.
Na tej materialistycznej koncepcji oparł się wielki uczeń Demokryta Epikur,
filozof żyjący na trzy wieki przed naszą erą, twórca etyki, która w starożytność?
greckiej i rzymskiej zdobyła sobie wielkie uznanie.
Celem tej etyki było zapewnienie człowiekowi szczęścia na ziemi. Epikur wybrał
fizykę Demokryta dlatego, że stwarzała ona mocny fundament dla jego etyki. I
rzeczywiście, obawa przed bogami i strach przed śmiercią stanowią dla ludzi
główne przeszkody na drodze do szczęścia. Dusza jest śmiertelna, ponieważ skła-
da się z elementów, które się rozpadają. Śmierci więc nie należy się obawiać, jest
ona bowiem niczym i nic po niej nie następuje. Co się zaś tyczy bogów, to są oni
tak samo śmiertelni i nigdy nie brali udziału w stworzeniu świata, który jest
wieczny. Nie wtrącają się wcale do losów świata, ponieważ te nic ich nie
obchodzą. Po cóż się więc ich obawiać, skoro oni tak jak gdyby dla nas nie istnieli?
Uwolniony od lęku przed śmiercią i od gorszego jeszcze strachu stworzonego
przez religię, człowiek może żyć szczęśliwie, kształcąc swój umysł. Etyka zaleca
mu jak najpełniejsze, ale umiarkowane korzystanie z dóbr materialnych świata. A
szczęścia mędrca dopełnia przyjaźń, jaka powinna go łączyć z ludźmi, podobnie
jak i on, wolnymi od płonnych obaw stworzonych przez religię.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin