zakochanie_i_co_dalej.pdf

(221 KB) Pobierz
Zakochanie... i co dalej?
Zakochanie... i co dalej?
Książka ta jest pierwszym krokiem do szczęśliwego
małżeństwa. Pomyśl o radosnym czasie zakochania,
chodzenia ze sobą, narzeczeństwa i nie zmarnuj go!
Wykorzystaj cenne wskazówki autora dla dobra twojego
i przyszłego współmałżonka.
Poniżej obszerne fragmenty kilku rozdziałów z książki.
Więcej o samej książce i o Jacku Pulikowskim przeczytasz tutaj
Konferencje mp3, artykuły, wywiady, książki, wideo
Konferencje, książki, artykuły, wideo
275192645.007.png 275192645.008.png
ZAMIAST WSTĘPU
Skoro mamy poważnie mówić o „chodzeniu” i narzeczeństwie, to trzeba się zastanowić nad
ich sensem i celem. Sensem jest poznanie drugiej płci i siebie wobec niej jako „przymiarka”
do założenia rodziny, a ostatecznym celem założenie szczęśliwej rodziny. Warto zatem
powiedzieć słów kilka, czym jest normalna rodzina i co jej współcześnie zagraża.
1. Normalna rodzina
Chcąc założyć szczęśliwą rodzinę, warto sobie jasno uświadomić, czym jest normalna rodzina
mogąca dać szczęście wszystkim jej członkom.
Od razu ustalmy, że nie będziemy zajmować się „normą” w sensie statystyczno-
powszechnościowym: „jak wszyscy”. Tym tropem doszlibyśmy do bardzo smutnych
wniosków. Wówczas bowiem w każdej społeczności, w jakiejkolwiek sferze, w której zło
brałoby górę nad dobrem, właśnie zło uzyskiwałoby status „normalności” i tym samym
byłoby nobilitowane. Tak więc „większościowa” wizja normalności jest nie tylko
dramatycznie chwiejna (zależy od liczby tak lub inaczej „normalnych”), lecz staje się
śmiertelnie niebezpieczna. Bowiem pod pozorem demokracji i za pomocą demokratycznych
procedur można by chorą anormalność uczynić normalnością przez głosowanie, jawne
wynaturzenie sankcjonować jako tolerancyjną nową naturalność, czy wreszcie ewidentną
głupotę jako nowoczesną mądrość. Czy przypadkiem nie obserwujemy na porządku dziennym
takich zjawisk w dzisiejszej anormalnej i amoralnej rzeczywistości? Mniejszościowi oponenci
takich wizji w obowiązującej retoryce poprawności politycznej to oszołomi, antydemokraci
i nienowocześni wsteczniacy, ba nawet nietolerancyjni fundamentaliści.
Mimo zagrożenia obrzuceniem powyższymi inwektywami „zaryzykujmy” spokojną
zdroworozsądkową refleksję nad prawdziwie normalną rodziną. Bez wątpienia rodzina jest
normalnym terenem przekazywania życia – rodzenia i wychowywania potomstwa. Z biologii
Konferencje, książki, artykuły, wideo
275192645.009.png 275192645.010.png
wiadomo, że do przekazywania życia normalnie potrzebni są kobieta i mężczyzna. Ściślej:
musi się w tym celu odbyć normalne współżycie płciowe, w którym nieokaleczone plemniki
mężczyzny-ojca złożone zostaną w otwartych na ich przyjęcie (niezatrutych
i nieodgrodzonych gumową barierą) drogach rodnych kobiety-matki. Normalne jest, że
poczęty – a nawet już urodzony – człowiek nie jest samowystarczalny i do przeżycia oraz
rozwoju potrzebuje trwającej lata opieki kobiety-matki i mężczyzny-ojca. Tak więc rodzina
(co jest normalne i dla myślących wręcz oczywiste) ma być terenem rozwoju „liczebnego”
społeczeństwa, ma zapewnić przewagę urodzin nad zgonami. Zważywszy na fakt, że część
ludzi zrezygnowała z różnych powodów z przekazywania życia, a część jest do tego
niezdolna, normalna rodzina powinna przyjąć i dobrze wychować więcej niż dwoje dzieci.
Normalnym jest, że do wypełnienia trudnego zadania wychowania człowieka potrzebny jest
wspólny solidarny wysiłek matki i ojca połączonych trwałą wspólnotą życia i miłości. Więcej,
do normalnego wychowania, skutecznie ukierunkowującego ku dobru, potrzebny jest
niezbędnie przykład uczciwej, wiernej i dozgonnej miłości rodziców, czyli świadectwo
nierozerwalnej komunii małżeńskiej. Normalne jest zatem, że dzieci przychodzą na świat
w rodzinie, w niej wzrastają, są wychowywane i kształtowane. Słowem rodzina jest
normalnym terenem wzrostu człowieka do osiągnięcia dojrzałości, czyli zdolności do
samodzielnego funkcjonowania w świecie. Między innymi do założenia własnej rodziny.
Tym samym normalna rodzina umożliwia normalne funkcjonowanie i rozwój społeczeństw.
Jest rzeczą bezdyskusyjną, że normalna rodzina powinna mieć zapewnione odpowiednie
warunki do normalnego – godnego – życia i wypełniania swej rodzicielskiej i wspólnotowej
misji. Chodzi tu zarówno o warunki finansowe, mieszkaniowe, jak też szeroko rozumiane
środki zapewniające poczucie stabilności i bezpieczeństwa (również psychicznego). Tak więc
normalna rodzina powinna zawsze i wszędzie odczuwać (to odczucie powinno wynikać
z realiów), że jest najważniejszą komórką społeczną, od której zależą losy społeczności,
w której funkcjonuje. Leży to w najlepiej rozumianym interesie (w konsekwencji również
ekonomicznym) każdej społeczności, każdego państwa. Normalną rzeczą jest, a raczej
powinna być, troska każdego państwa o normalną rodzinę jako największy skarb,
najważniejszą instytucję zapewniającą byt państwa, a nawet jego przetrwanie.
Konferencje, książki, artykuły, wideo
275192645.001.png 275192645.002.png
To wszystko, co wyżej napisano, wynika, wprost z normalnego myślenia. Jeżeli dodamy do
tego naukę Kościoła głoszącą, że: „Małżeństwo bowiem nie jest wynikiem jakiegoś
przypadku albo owocem ewolucji ślepych sił przyrody, Bóg Stwórca ustanowił je mądrze
i opatrznościowo (...) małżonkowie (...) dążą do takiej wspólnoty osób, aby doskonaląc się
w niej wzajemnie, współpracować jednocześnie z Bogiem w wydaniu na świat i wychowaniu
nowych ludzi...” ( Humanae vitae III, 1.28) to oczywistym staje się, że: przyszłość świata idzie
przez rodzinę (Jan Paweł II Familiaris consortio 75,) dodajmy: normalną rodzinę.
2. Atak na normalną rodzinę
Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaneguje faktu, że mama, tato i dzieci to rodzina.
W dzisiejszym świecie trwa jednak zmasowany atak sił zła na rodzinę. Próbuje się sztucznie
poszerzać jej definicję, nazywając rodziną związki tymczasowe (konkubinaty), a nawet
sprzeczne z naturą człowieka (wynaturzone) związki homoseksualne. Godzi się w jedność
i nierozerwalność małżeństwa, propagując rozwody na życzenie, czy przyznając specjalne
prawa konkubinatom i rozbitym rodzinom. Oczywiście należy wspomagać rodziny źle
funkcjonujące, lecz tworzenie praw, które czynią materialnie opłacalnym rozwód, jest
śmiertelnie niebezpieczne dla jedności i nierozerwalności małżeństwa. Niszczy się rodziny
i ich dzietność, stanowiąc prawa niekorzystne dla rodzin wychowujących dzieci. Dzieje się to
wszystko w historycznym momencie, gdy Polska po raz pierwszy w dziejach zaczęła
wymierać, mimo że nie przeżywamy wojny, epidemii ani innych niszczących kataklizmów.
Chyba żeby kataklizmem nazwać mentalność nastawioną na egoistyczne użycie (hedonizm)
i odejście od Bożych przykazań w praktyce życiowej. Dziś przekazanie życia dzieciom nie
jest już traktowane jako powinność małżeńska i patriotyczna. (Niejednego zapewne zdziwiło
zdanie o pobudkach patriotycznych. Jednak właśnie, między innymi, dzięki nim Polska
przetrwała 123 lata niewoli.) Zabijania rodzonych (choć jeszcze nie urodzonych) dzieci nie
wolno dziś nazwać morderstwem. Nazywa się to zgodnym z prawem (np. gdy dziecko jest
chore) „zabiegiem”. (Tak na marginesie zabieg medyczny ma ściśle określoną definicję
prawną: jest to działanie medyczne mające na celu profilaktykę, diagnozę lub leczenie. Żaden
Konferencje, książki, artykuły, wideo
275192645.003.png 275192645.004.png
z tych elementów nie wchodzi tu w grę. Trudno nazwać leczeniem likwidację choroby przez
uśmiercanie chorego pacjenta-dziecka poczętego.)
W efekcie wspomnianych i wielu innych nie wymienionych tutaj czynników więcej nas
w Polsce ubywa niż się rodzi. Zachodzi poważne pytanie: komu na tym zależy, kto na tym
zarabia? Kto na tym zbija swój judaszowy kapitał?
Wszyscy, którzy próbują zniszczyć normalną rodzinę poprzez:
·
prowadzenie polityki antyrodzinnej;
·
nazywanie rodziną i żądanie praw (należnych normalnej rodzinie) dla związków
nienormalnych (tzw. wolne związki – konkubinaty, pary homoseksualne);
·
propagowanie rozwodów i przyznawanie specjalnych (ponadnormalnych)
przywilejów małżeństwom rozbitym;
·
oderwanie działań seksualnych od prokreacji (promowanie nieładu seksualnego –
również w szkołach (!), antykoncepcji i aborcji);
·
reklamę postaw hedonistycznych, a nawet wprost używek tak drastycznie niszczących
normalne rodziny;
działają na szkodę Rodziny, Państwa i Narodu, i zasługują nie tylko na potępienie, ale
i osądzenie. Pewnie nie doczekamy się sprawiedliwych sądów ludzkich. Nikogo jednak nie
minie sprawiedliwy sąd ostateczny. Wrogowie normalnej rodziny, jest jeszcze czas, by się
nawrócić!
3. Heteroseksualizm normą naturalną
Trzeba zatem na nowo upomnieć się o normalną rodzinę i stwarzać dobre warunki do jej
funkcjonowania. Trzeba tu wyjść od pojęć podstawowych, od faktów niepodważalnych.
Człowiek jest istotą heteroseksualną, dwupłciową, rozmnażającą się przez współżycie
płciowe. Heteroseksualizm jest jedyną naturalną i normalną orientacją seksualną człowieka.
Tylko heteroseksualna para jest w stanie przekazać życie potomstwu i spełnić wszelkie
Konferencje, książki, artykuły, wideo
275192645.005.png 275192645.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin