brandh-1.pdf
(
218 KB
)
Pobierz
Brand Hijack, czyli marketing bez marketingu
Brand Hijack, czyli
marketing bez marketingu
Autor: Alex Wipperfürth
T³umaczenie: Micha³ Lipa
ISBN: 83-246-0035-3
Tytu³ orygina³
u:
Brand Hijack: Marketing Without Marketing
Format: A5, stron: 328
Czy znasz jakieœ marki, które zaistnia³y na rynku nagle i niespodziewanie,
bez kosztownej reklamy masowej? Oto trzy przyk³ady: Dr Martens, Blair Witch Project
i eBay. Co jest Ÿród³em tej — zdawa³oby siê — przypadkowej popularnoœci?
Dlaczego rynek b³yskawicznie przekona³ siê do tych marek?
Konsumenci porwali te marki: to oni nadali im kszta³t i kultowy wp³yw. A producenci im
w tym pomogli: zaoferowali pocz¹tkow¹ wizjê, z któr¹ ludzie zaczêli siê identyfikowaæ
i w której rozwój chcieli siê zaanga¿owaæ. Potem producenci oddali konsumentom
kontrolê nad tymi markami. Przyjêli postawê: „Niech siê dzieje co chce”. Ta strategia
wiele razy okaza³a siê skuteczna i dochodowa. Jej efektem s¹ kultowe marki, szeroko
akceptowane przez rynek.
Konsumenci nie lubi¹ korporacji, które próbuj¹ nimi manipulowaæ i w dodatku
przerzucaj¹ koszty wielkich kampanii reklamowych na ceny produktów i us³ug. Badanie
rynku, wybieranie grup docelowych i prowadzenie tradycyjnych kampanii — to sporo
kosztuje. Mo¿e lepiej po prostu zaoferowaæ produkt i pozwoliæ, by ukszta³towa³ go
rynek? Konsumenci lepiej odbieraj¹ markê, któr¹ sami tworz¹ i s¹ jej bardziej lojalni.
Przeczytaj tê ksi¹¿kê i dowiedz siê:
jak stworzyæ siln¹ markê bez masowej reklamy: Napster (marka Apple),
eBay, Dr Martens, Pabst Blue Ribbon (piwo antyelitarne) i inne;
jak przekazywaæ ideê marki tak, aby konsumenci chcieli j¹ dalej kszta³towaæ;
jak byæ bli¿ej klientów: odrzuciæ sztuczn¹ postawê i skoñczyæ
z manipulacj¹ gustami;
jak stworzyæ luzack¹ markê: zaskakuj¹c¹ i niedoskona³¹,
lecz konsekwentnie zaprojektowan¹;
jak przenikn¹æ do kultury konsumentów i wprowadziæ markê
do nowego pokolenia;
jak stworzyæ œwiat emocji: bombardowanie uczuciami
i inne chwyty psychologiczne;
Spis treści
I Marketing bez marketingu
7
1. O micie „marketingu bez marketingu”
9
II Porwanie
17
2. Własność publiczna — spontaniczne porwanie
19
3. Spontaniczne porwanie — przewodnik dla specjalistów
od marketingu
43
4. Złudny „marketing bez marketingu”
— porwanie wspomagane
63
5. Niebezpieczne podejście
95
6. Porwanie wspomagane — przewodnik dla specjalistów
od marketingu
107
III Porwanie w stylu korporacyjnym
115
7. Kandydaci do porwania
117
8. Porwanie korporacyjne — przewodnik dla specjalistów
od marketingu
127
9. Początek ery nowego marketingu
151
6
RAND
H
IJACK
,
CZYLI MARKETING BEZ MARKETINGU
IV Porywacz
165
10. Konsument zbiorowy
167
11. Procesy zachodzące wewnątrz plemienia marki
181
12. Jak pozyskać sobie oddanie klientów
207
V Porwanie marki — mapa drogowa
217
13. Punkt wyjścia — pomysł na porwanie
219
14. Faza pierwsza — marketing plemienny
231
15. Faza druga — współtworzenie
257
16. Faza trzecia — marketing masowy
269
VI Zagrożenia i szanse związane z porwaniem
283
17. Zagrożenia: „Prosimy naszego sponsora o zabranie głosu” 285
18. Szanse: końcowy rezultat
303
Skorowidz
315
1
O micie „marketingu
bez marketingu”
Apelujemy do wszystkich wpływowych ludzi (tych, z czyjej
inicjatywy wszystko się dzieje) z Madison Avenue: „Dajcie
spokój z tą czczą gadaniną — mówicie zbyt głośno, żebyśmy
mogli was słuchać”.
Z listu do redakcji gazety
New York Times
Ameryka korporacji jest w kropce.
Jakże inaczej można wytłuma-
czyć dość niezwykłe postępowanie firm z czołowej pięćsetki maga-
zynu
Fortune
: Nestlé prowadzi ofensywę na stronach z blogami, a wy-
twórnia Sony Pictures Entertainment opracowuje fikcyjne recenzje,
aby wypromować swoje kiczowate filmy. Największe firmy, wypusz-
czając w ostatnim dziesięcioleciu na rynek nowe marki, rezygnowały
ze stosowania tradycyjnych metod marketingu. Wydaje się jednak,
że szukały dobrego rozwiązania raczej po omacku.
My, specjaliści z dziedziny marketingu, poszukując właściwych
odpowiedzi, korzystaliśmy dotąd z dogodnego dla nas rozwiązania
— odwoływaliśmy się do
niezmiennych praw marketingu
: zarządzanie
marką jest najistotniejszą częścią składową rynkowego sukcesu. Na-
leży zatem znaleźć pewien istotny związek między produktem a grupą
10
M
ARKETING BEZ MARKETINGU
docelową, a następnie opracować kampanię reklamową, wykorzystu-
jąc kojarzony z tą marką pożądany wizerunek. Tymi i podobnymi za-
sadami zawsze się kierowaliśmy.
Jednak ciąg spektakularnych sukcesów, którego byliśmy ostatnio
świadkami, zmusza nas do postawienia fundamentalnego pytania: czy
owe prawa nie odchodzą powoli do lamusa?
W jaki sposób firmy Starbucks i eBay zdołały osiągnąć wartość rzę-
du miliarda dolarów, nie prowadząc żadnej standardowej kampanii
reklamowej?
W jaki sposób firmom Palm i Red Bull udało się stworzyć nowe
rynki, skoro zlekceważyły deklarowane przez klientów oczekiwania?
Jak to się stało, że sprzedaż Pabst Blue Ribbon na krajowym rynku
rośnie najszybciej spośród wszystkich piw, mimo że smakuje ono jak
pomyje i ledwie przynosi oczekiwane dochody?
Czy przytoczone przykłady stanowią grupę wyjątków — w naj-
lepszym razie szczęśliwych przypadków — czy też są wyrazem palącej
potrzeby zmian w zakresie podstawowych założeń marketingu?
New York Times
nazwał sukces tych marek „marketingiem bez mar-
ketingu”. Nie należy jednak święcie wierzyć w to, co piszą w gazetach.
Za każdym z tych spektakularnych rezultatów kryje się bowiem zło-
żony zestaw środków, które tylko na pozór
wydają się
chaotyczne.
Liderzy szkoły hołdującej zasadzie marketingu bez marketingu, czy-
li marki takie jak Starbucks czy Red Bull, przeznaczają każdego roku
setki milionów dolarów na działania typu niereklamowego, sugerując
w ten sposób grupie swoich oddanych klientów, że sukces osiągnęli
szczęśliwym trafem. W jednej z rzadkich skądinąd chwil słabości me-
nedżer do spraw
public relations
firmy Red Bull przyznał w rozmowie
z dziennikarzem, Robem Walkerem:
Przekonanie, że działania te nie rodzą dla nas istotnych kosztów,
jest dla nas niezwykle korzystne. Nie chcemy, aby postrzegano nas
jako firmę, która chce wydawać dużo pieniędzy. W rzeczywistości
jednak nie jest to ani takie proste, ani tak tanie, jak ludzie to sobie
wyobrażają
1
.
Robert Walker, „The Marketing of Red Bull”,
Outside Magazine
, kwiecień 2002.
1
Plik z chomika:
smart5
Inne pliki z tego folderu:
365 dni do sukcesu.rar
(882 KB)
Umysł sprzedawcy.rar
(198 KB)
Hipnotyczny telemarketing.rar
(499 KB)
Zostań Supersprzedawcą.rar
(686 KB)
listy-handlowe.pdf
(3022 KB)
Inne foldery tego chomika:
Programy
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin