the.simpsons.717-med.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:Episode 3F14|Homer The Smithers
00:00:28:/- Test, test dla pana Burnsa.|NOC PRACOWNIK�W ELEKTROWNI
00:00:30:Prosz� bardzo, sir, rozgrza�em|ich troszeczk�.
00:00:33:Witajcie pracownicy.|Wchod�cie �mia�o!
00:00:37:Ca�onocna rozrywka odbywa|si� na m�j koszt.
00:00:41:Monty Burns!
00:00:46:/Witajcie, witajcie, witajcie na ekscytuj�cym|wieczorze akcji, akcji, akcji na �wier� mili!/
00:00:51:/Nasz pierwszy wy�cig odb�dzie si� dla|�mia�ka Lance'a Murdocha, Murdocha, Murdocha,/
00:00:56:/kt�ry przebywa w szpitalu z marsko�ci�|w�troby, w�troby, w�troby!/
00:01:02:Super|W�troba!
00:01:05:Rany, niez�a by�aby zabawa|usi��� w takim w�zku, co dzieci?
00:01:09:Gor�ca by�aby ze|mnie mamu�ka, co?
00:01:12:Przegapi�a� wy�cig, mamu�ko.
00:01:15:Szkoda, �e bardziej nie uwa�am.
00:01:19:Smithers, to piwo w og�le na mnie nie dzia�a.|Nie czuj� si� ani m�odszy, ani dziwacznie.
00:01:24:Zmieni� dawki na|�y�ki sto�owe, sir.
00:01:26:/Ju� za chwil�, nasz g��wny wy�cig:|Mistrzostwa Elektrowni Atomowej./
00:01:30:/Elektrownia, elektrownia!
00:01:31:No nareszcie.|Smithers, podaj okulary.
00:01:39:A niech�e ich, powiedz im,|�eby jechali wolniej!
00:01:41:Tak, sir.
00:01:44:Czo�em panowie. Mo�emy jecha� przez|kilka okr��e� na pierwszym biegu?
00:01:54:Dalej!|Dalej!
00:01:57:Zwolnij.
00:02:02:Doskonale.
00:02:10:Ta nowa d�o� z pianki jest|absurdalnie za du�a.
00:02:14:Zamie� j� na mniejsz�.
00:02:15:Troch� wystawna, sir.|Zaraz wracam.
00:02:21:Hej, Burnsie.|To by�a kapitalna rozrywka.
00:02:25:- Dzi�kuj� ci bardzo!|- Smithers, co si� dzieje?
00:02:27:Nie�le si� bawi�em.|Chc� ci tylko u�cisn�� d�o�.
00:02:32:Jeste� najlepszy!
00:02:35:- Smithers, pomocy!|- Wcale nie wydaje mi si� zabawna, ale ja si� nie znam.
00:02:38:Smithers!
00:02:41:O m�j Bo�e!
00:02:50:Powiniene� by� widzie� te mordercze|ogniki w jego oczach, Smithers.
00:02:53:A jego oddech zalatywa�|piwem i preclami.
00:02:57:Przepraszam, panie Burns.|To by�a moja wina.
00:02:59:Nie przejmuj si�. Gdyby zrobi�o si�|okropnie, zawsze mam moj� maczug�.
00:03:04:Prosz� si� mnie tak szybko|nie pozbywa�, sir.
00:03:06:Zawiod�em pana i nigdy|sobie tego nie wybacz�.
00:03:09:Nigdy, nigdy, nigdy...
00:03:11:Nigdy, nigdy, nigdy...
00:03:16:/Nigdy, nigdy, nigdy!
00:03:21:Dzie� dobry, sir!
00:03:23:Aby zado��uczyni� moj� wczorajsz� wpadk�,|u�o�y�em pa�skie �niadanie wed�ug alfabetu.
00:03:26:Mo�e pan zacz�� od wafli, a sko�czy�|na zwieback [chleb jajeczny].
00:03:29:I aby nie pobrudzi� pan sobie d�oni farb�|drukarsk�, zalaminowa�em dzisiejsz� gazet�.
00:03:33:Doceniam pomys�, ale moje pi�ro|nie b�dzie na tym pisa�.
00:03:37:Jak mam rozwi�za�|Krzy��wk� Juniora?
00:03:40:Nie potrafi� si� nawet odpowiednio p�aszczy�!|Ale� ze mnie b�azen!
00:03:44:Nie zas�uguj�, by �y�|na pa�skiej planecie!
00:03:55:We� si� w gar��, cz�owieku.
00:03:56:O�miel� si� stwierdzi�, �e|potrzeba ci d�ugiego urlopu.
00:03:58:Nie! Prosz� nie zmusza�|mnie do wzi�cia urlopu!
00:04:00:Bez pana uschn� i umr�!
00:04:03:Jestem got�w podj��|takie ryzyko.
00:04:05:Ale co pan beze mnie|pocznie, sir?
00:04:07:Nie jestem dzieckiem, kt�re potrzebuje|nia�ki, bym sobie bekn��.
00:04:11:Widzisz? Nalegam by� wzi�� urlop, jak tylko|znajd� tymczasowego zast�pc� na twoje miejsce.
00:04:22:Musz� znale�� zast�pstwo,|kt�re mnie nie przy�mi.
00:04:25:Mo�e je�li poszukam|pracownika ze s�owem:
00:04:29:"Niekompetentny"...
00:04:31:714 nazwisk?
00:04:34:Mo�e skonkretyzuj� "leniwy", "niezdarny",|"t�py", "potwornie obrzydliwy".
00:04:44:A do diaska z tym!|P�jd� po prostu po Homera Simpsona.
00:04:47:My�l�, �e Smithers mnie wybra� z powodu|moich zdolno�ci motywacyjnych.
00:04:50:Wszyscy m�wi�, �e gdy jestem w pobli�u|to musz� pracowa� ci�ej.
00:04:53:Wiesz, tato, bycie asystentem pana Burnsa|mog�oby doda� skrzyde� twojej karierze.
00:04:57:Wiesz, Homer, bycie asystentem pana Burnsa|mog�oby doda� skrzyde� twojej karierze.
00:05:01:Mamo, dopiero co to powiedzia�am.
00:05:03:Przepraszam!
00:05:05:Czy ja b�d� siedzia�|na tym krze�le?
00:05:09:Tak.
00:05:10:Zda�em sobie spraw�, �e dbanie o pana|Burnsa to jedna wielka praca ale...
00:05:13:tak naprawd� to tylko|2800 ma�ych prac.
00:05:15:Ale to jest krzes�o, tak?
00:05:17:Do twoich obowi�zk�w nale��:|odbieranie telefon�w pana Burnsa,
00:05:20:przygotowanie zezna� podatkowych,|zwil�anie ga�ek ocznych,
00:05:22:asystowanie przy �uciu i po�ykaniu,|k�amanie Kongresowi i czasem pisanie.
00:05:27:Biuro Montgomery'ego Burnsa.|Witam pani Burns.
00:05:31:Sprawdz�, czy pani|syn jest uchwytny.
00:05:32:Pan Burns ma matk�?|Musi mie� ze 100 milion�w lat!
00:05:36:Ma ograniczone zdolno�ci.|Potrafi tylko wykr�ca� numer i krzycze�.
00:05:40:Przykro mi, Monty w tej chwili|nie mo�e odebra� telefonu.
00:05:43:Jest na bardzo wa�nym zebraniu|i nie mo�na mu przeszkadza�.
00:05:51:Dobrze, przeka�� wiadomo��.
00:05:54:Pan Burns nie znosi|rozmawia� z matk�.
00:05:56:Nigdy nie wybaczy� jej|romansu z prezydentem Taft.
00:06:05:Naprawd� Smithers, nic|mi nie b�dzie.
00:06:08:Na pewno tw�j zast�pca|poradzi sobie z wszystkim.
00:06:11:- A kim on, w og�le, jest?|- Homer Simpson, sir.
00:06:14:Jeden z dawc�w organ�w|z sektora 7-G.
00:06:16:Wszystkie ostatnie wydarzenia z pa�skiego|�ycia w jaki� spos�b dotycz� r�wnie� jego.
00:06:20:Simpson, co?
00:06:23:Panie Smithers?
00:06:25:Nie rozumiem moich|nowych 2700 obowi�zk�w.
00:06:28:No c�, van ju� odje�d�a, kt�ry obowi�zek|przysparza ci najwi�cej problem�w?
00:06:33:Co mam zrobi� na|wypadek po�aru?
00:06:35:Przykro mi, nie s�ysz� ci�.|Na razie!
00:06:43:Ech, to moje szcz�cie.
00:06:55:Dobry Bo�e, Smithers,|wygl�dasz wstr�tnie.
00:06:57:Chyba kaza�em ci wzi�� urlop.
00:06:58:Smithers ju� wyjecha�, sir.|Ja go zast�puj�, Homer Simpson.
00:07:03:Ach tak, Simpson.
00:07:04:Zjem teraz lunch.
00:07:05:Kilka sztuk Poszatkowanej Pszenicy,|kilka tost�w gotowanych na parze i jajo dodo.
00:07:10:Wydaje mi si�,|�e dodo wymar�y...
00:07:11:Ruszaj si�! I odpowiedz na telefony,|zainstaluj system komputerowy,
00:07:14:i obr�� moje biuro w ten spos�b,|bym mia� widok na wzg�za.
00:07:17:Dobrze.
00:07:21:Czy mo�e pan powt�rzy�|cz�� o tym, co pan m�wi� o...
00:07:23:tych rzeczach.
00:07:27:Rzeczach?
00:07:41:Wszawe dwunogawkowe|spodnie.
00:07:43:Homie, jest 4:30 nad ranem.|Ma�e Urwisy wstaj� dopiero o 6.
00:07:47:Wiem, nagrywam to. Chc� dotrze� do domu|Burnsa wcze�nie, by zrobi� mu �niadanie.
00:07:52:Biedny Homie.|Biedny, biedny...
00:08:06:Jedno z tych urz�dze� to|maszynka do �niada�...
00:08:09:Moim zadaniem jest zrobi� mu �niadanie i ugotuj� mu|najlepsze cholerne �niadanie jakie kiedykolwiek jad�.
00:08:27:P�ATKI|MLEKO
00:08:37:P�czki?
00:08:38:M�wi�em, �e nie lubi�|miejscowego jedzenia!
00:08:41:Masz, przeczytaj mi jak si�|wczoraj mia�y moje akcje.
00:08:46:- ...wszystkie zwyci�y�y.|- A moje opcje?
00:08:48:C�, mo�e pan albo wsta�|z ��ka, albo z powrotem zasn��.
00:08:51:Chyba wstan�.
00:08:53:Szoruj mocniej.|Musimy si� pozby� tego martwego nask�rka.
00:09:00:Dzisiaj chyba... k�y.
00:09:10:Simpson?|Simpson?
00:09:30:Pa�skie wiadomo�ci:
00:09:31:"Ma pan 30 minut na|przeparkowanie samochodu",
00:09:33:"Ma pan 10 minut",
00:09:35:"Pana samoch�d zosta� skonfiskowany",|"Pana samoch�d zosta� zgnieciony w kostk�",
00:09:39:"Ma pan 30 minut na|przeparkowanie kostki".
00:09:42:Yello, biuro pana Burnsa.
00:09:43:- Czy to w sprawie mojej kostki?|- To pan Smithers.
00:09:45:- Dzwoni do pana.|- Jak si� u was maj� sprawy, sir?
00:09:49:C�, mam du�o...
00:09:51:wolnego czasu. Je�li po�le mi pan kurierem pa�sk�|poczt�, z rado�ci� otworz� j� i ode�l� panu.
00:09:54:Wszystko w porz�dku, Smithers.
00:09:56:Ale ten kolega Simpson wydaje|si� g�upie� z minuty na minut�.
00:09:59:Nigdy czego� podobnego nie widzia�em.|Tak czy siak, baw si� dobrze na urlopie.
00:10:07:�wawo, Simpson,|nie p�ac� ci za tandet�.
00:10:10:Tak, sir.
00:10:12:A teraz we� si� za dzielenie i nie zapomnij|mi zaprezentowa� wynik�w, Simpson.
00:10:15:B�dzie pan to mia� na biurku|jutro z rana, sir.
00:10:16:Bart, zostaw Simpsona w spokoju!
00:10:18:- Simpson, jutro musz� sko�czy� do biblioteki.|- Tak, sir.
00:10:21:Dzieci, przesta�cie wykorzystywa� ojca.|Homie, mo�e si� po�o�ysz i odpr�ysz?
00:10:25:Nie mam na to czasu, Marge.|Pan Burns chyba chce, bym zrobi� jakie� dzielenie.
00:10:30:Simpson, po�� si�!|Przepraszam, ale potrzebujesz odpoczynku.
00:10:36:/Simpson!
00:10:45:Telefon dzwoni ju�|od d�u�szego czasu.
00:10:48:Odbierz.
00:10:50:Yello.|Do pana.
00:10:54:Panie Burns, 48 dzwonk�w,|czy wszystko w porz�dku?
00:10:57:Co ten Simpson panu zrobi�?
00:10:58:Nic, nie licz�c tego, �e rozprasza mnie|swoim niekompetentnym cymbalstwem.
00:11:02:We wszystkim jest okropny,|kompletny kretyn!
00:11:05:Ale nie mog� teraz|swobodnie rozmawia�.
00:11:08:S�uchaj, przesta� do mnie|wydzwania� i ciesz si� urlopem.
00:11:10:I pami�taj, chc� obejrze�|mn�stwo zdj�� jak wr�cisz.
00:11:14:W�a�ciwie sir, robienie zdj�� jest|zabronione w tym konkretnym o�rodku.
00:11:18:Musz� ju� ko�czy�, robi|si� za mn� kolejka.
00:11:30:60 wat�w?!|Co ty sobie wyobra�asz, �e to solarium?
00:11:34:M�wi�em: niedu�o krochmalu.
00:11:38:I ty to nazywasz|kaw� bezkofeinow�?
00:11:41:Ty to nazywasz zeznaniem|podatkowym?
00:11:48:Jeste� parodi�... asystenta.
00:12:11:Czy co� jest nie|w porz�dku, Homie?
00:12:14:- Nie.|- Poza...?
00:12:16:Poza tym...|�e zabi�em pana Burnsa!
00:12:20:Co si� sta�o, tato?
00:12:21:R�bn��em pi�ci� Burnsa prosto|w jego 104-letni� twarz.
00:12:24:Na pewno nie �yje?|Mo�e po prostu go tylko mocno poturbowa�e�.
00:12:27:No dobra, mo�e wszystko jest w porz�dku, mo�e je�li|p�jdziesz go przeprosi� to ci� nawet nie zwolni.
00:12:34:Je�li jeszcze �yje.
00:12:39:Panie Burns...
00:12:51:Naprawd� przepraszam, �e pana|uderzy�em, panie Burns.
00:12:54:Prosz� pozwoli� mi przy�o�y�|troch� soli...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin