G@zeta Opinie nr 8.pdf

(1028 KB) Pobierz
G@zeta OPINIE
N R 2 ( 8 ) W Y D A N I E 2
piątek, 18 maja 2012
36 dni urlopu, immunitet i
nielimitowany system pożyczek.
Kto ma się tak dobrze?
RP Sp. z o.o.
W tym numerze
Czyli Polska 2011, Eldorado dla
nielicznych.
RP Sp z o.o.
1
Katarzyna Młynarczyk, Łukasz Wojtusik TOK FM
Prokuratorzy i sędziowie. Każdy z nich na kupno
mieszkania może wziąć nawet kilkaset tysięcy
złotych, a oprocentowanie rat nie może
przekroczyć poziomu inflacji. Jednak nie we
wszystkich branżach budżetówki pieniądze
dostać tak łatwo. O takich pożyczkach mogą
zapomnieć nauczyciele czy policjanci.
1
36 dni urlopu…
Od Redakcji
1
Polska służba zdrowia
coraz gorsza
1
Zasada zachowania
gatunku czyli… 1
Debiuty beletrystyka
4
Biografie
Bronisław Komorowski 5
Od Redakcji
Andrzej L. Włoszczyński - Obroża dla psa
Felietony:
Czy zgodziłbyś się pozować
do aktu?
Drodzy Czytelnicy!
Jak już pisaliśmy w poprzednim numerze, od
tej pory G@zetę OPINIE , można będzie ściągać
jedynie z naszego Chomika .
Nadal chcemy jednak być z Wami ponieważ
grono czytelników stale wzrasta.
Misją G@zety jest szerzenie otwartego i
krytycznego spojrzenia na otaczającą nas
rzeczywistość i kształtowanie zdrowych postaw
obywatelskich. Pragniemy propagować świadomą
aktywność w społeczeństwie i przeciwstawiać się
pleniącemu się konsumpcjonizmowi i gloryfikacji
pieniądza.
W tym upatrujemy, wzorem rozwiniętych
demokracji, szansę na pozytywne przemiany w
naszym Kraju.
Wysoka świadomość społeczna jest naszym
celem!
Ty też możesz decydować o wszystkim co
będzie się działo w G@zecie OPINIE . Dołącz do
nas!
Mariusz Kwiatkowski
Bank Credit Suisse, 19 października 2011
roku, opublikował ciekawy, raport
poświęcony światowemu bogactwu. W
ramach ”Credit Suisse Global Wealth
Report 2011”, szwajcarscy analitycy
banku zebrali dane dotyczące aktywów
finansowych oraz trwałych (głównie
nieruchomości) zgromadzonych przez
mieszkańców globu. Potem odjęli od
tego zadłużenie tychże mieszkańców i w
ten sposób powstał obraz naszego
bogactwa. Jest to obraz o tyle niespójny,
że bogactwo krajów nie łączy się w tym
opracowaniu z bogactwem
przeciętnych rodzin mieszkających w
tych krajach .
10
11
Maminsynek
Kontakt (www)
ZASADA ZACHOWANIA
GATUNKU CZYLI WSTĘP
DO HOMOFOBII
Używając terminologii marksisto-
wskiej życie seksualne stanowiło
nadbudowę dla prokreacji.
Powodem zaistnienia sexu,
pożądania, orgazmu, punktu(ów)
G, wreszcie miłości była potrzeba
„uatrakcyjnienia” żmudnego i
wymagającego szczególnie od
kobiet, wielkiego wysiłku procesu
płodzenia potomków.
Polska służba zdrowia
coraz gorsza. 7. miejsce od
końca w rankingu
Nasz system ochrony zdrowia jednym
z najgorszych w Europie, a w dodatku
się pogarsza. Pod względem jakości
usług medycznych zajmujemy 27.
miejsce na 33 badane kraje -
informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Są jednak też pozytywy: wysoki
odsetek szczepień wśród dzieci i niska
umieralność na zawały serca.
Stadion Olimpijski w czasie niemieckiej DFB Cup
828845907.020.png 828845907.021.png 828845907.022.png 828845907.023.png 828845907.001.png 828845907.002.png
piątek, 18 maja 2012
STRONA 2
G@zeta OPINIE
RP Sp. z o.o.
W sumie mamy ponoć 231 bilionów
dolarów aktywów finansowych i
trwałych. Najwięcej mają Amerykanie,
na drugim miejscu jest Japonia, a
trzecim najbogatszym krajem świata,
patrząc przez pryzmat łącznego
majątku obywateli, są Chiny (ale to
głównie dlatego, że biednych
Chińczyków jest po prostu od groma i
jeszcze trochę). W ciągu roku łączne
bogactwo obywateli świata
powiększyło się o drobne 27 bilionów
”zielonych”. Na świecie jest 29,7 mln
osób, których majątek - biorąc pod
uwagę również ich gospodarstwo
domowe, przekracza milion dolarów. To
de facto oznacza, że 1% populacji
gromadzi 38% łącznego bogactwa
świata. Fajne? Nie bardzo. Credit Suisse
szacuje, że w ciągu pięciu najbliższych
lat nasze globalne bogactwo wzrośnie
do 345 bilionów dolarów. Zgadnijcie ile
procent populacji się wzbogaci.
Obstawiam, że 1%. To gdzie teraz
stacjonuje ten marsz oburzonych?
Majątek statystycznego dorosłego
Polaka w 2001 r. wynosił 9.527
dolarów amerykańskich, a dziś
wynosi 27.410 dolarów (Credit Suisse
bierze pod uwagę nie tylko aktywa
finansowe, ale i trwałe, m.in.
nieruchomości, oczywiście w części
nie obciążonej kredytami).
Ciąg dalszy ze strony 1
Z raportu Credit Suisse wynika, że
obywatele świata w tym roku (a ściślej
pisząc do końca czerwca 2011 r., bo
raport obejmuje dane od stycznia 2010 do
połowy 2011 r.) wzbogacili się o 14% w
stosunku do stycznia 2010 r. Dokładniej
pisząc o tyle wzrósł w ciągu 18 miesięcy
łączny majątek zgromadzony przez
mieszkańców globu. W sumie mamy 231
bilionów dolarów aktywów finansowych i
trwałych. Czy można się jednak z tego
cieszyć?
Wartość długu na osobę dorosłą
wzrosła w Polsce ponad
sześciokrotnie, z 892 dolarów w 2001
r. do 5.478 dolarów w 2011 r. No cóż,
dwa razy szybciej się zadłużamy niż
bogacimy.
Wyszło przy okazji, że póki co,
rodziny w Europie Zachodniej należą
do najzamożniejszych na globie.
Tyle, że już się nie bogacą,
podobnie jak rodziny amerykańskie.
My odcinamy kupony, a Azjaci
błyskawicznie nadganiają dystans.
Tutaj pozwolę sobie na drobną
dygresję, odbiegającą od tematu tego
artykułu. Szacunek majątku światowego
od dawien dawna jest przeprowadzany w
dolarach. Stale rośnie grono poważnych
analityków, którzy twierdzą, że waluta
amerykańska stoi przed hiperinflacją. Kurs
dolara póki co jest utrzymywany przez
"papierowe" manipulacje - sama
inflacyjna bańka jednak w zastraszającym
tempie narasta. Może się wkrótce okazać,
że rzeczywista wartość dolara stanie się
"śmieciowa". Wskazują na to od wielu lat
notowania cen złota. W połowie 1999 roku
kilogram złota kosztował średnio 8 185
dolarów. W połowie 2011 roku już ponad
59 083 dolara. Wartość dolara spadła
więc przez 11 lat siedmiokrotnie. Co stało
się zaś ze złotem w okresie użytym przez
Credit Suisse do oszacowania w dolarach
majątku światowego?
Tym razem wracając do raportu
Credit Suisse, który mądrzy ludzie
poddali szczegółowej obróbce i
wyssali zeń wszystkie najważniejsze
dane dotyczące naszej nacji.
Najbogatsi na świecie są...
Szwajcarzy (pewnie dla tego, z takim
upodobaniem, robią co roku ten
raport). Na każdego dorosłego
obywatela tego kraju przypada
majątek wart drobne 540.000 dolarów.
Idę o zakład, że oni faktycznie tę forsę
mają. Na drugim miejscu Australijczycy.
Zaraz potem pod względem bogactwa
są Norwegowie (356.000 dolarów
majątku na rodzinę). Bogaty żywot
prowadzą rodziny we Francji
(przeciętny majątek 293.000 dol.), od
szóstego do dziewiątego miejsca są
kraje Starej Europy - Szwecja, Belgia,
Włochy, Wielka Brytania. Oazą
indywidualnego bogactwa jest
Singapur (piąte miejsce, 285.000 dol. na
rodzinę) oraz Japonia (dziesiąte
miejsce, niecałe ćwierć miliona
dolarów na przeciętną rodzinę.
Obecnie w Polsce żyje 1,18 mln
osób, których majątek przekracza
100.000 dolarów oraz 48.000 osób z
majątkiem powyżej miliona dolarów.
Według oceny Szwajcarów, są to
obywatele zdolni prowadzić własne
biznesy.
Szacunkowa liczba osób w
Polsce w 2011 r. z majątkiem
powyżej 5 milionów dolarów wynosi
3200 osób, do 50 milionów dolarów
ma 1800 osób, powyżej miliarda
dolarów – 3 osoby.
Innymi słowy - ekonomiczną
zdolność do prowadzenia biznesu i
stania się kapitalistą, o co walczyło
ponad 10 milionów Polaków w
szeregach Solidarności w latach
1980 - 1989, (głównie robotnicy i
inteligencja), osiągnęło 1 231 203
osoby, czyli 3,2 procent
społeczeństwa. W posiadaniu tych
ludzi, co bardzo trudno w tej grupie
ustalić (nie wiadomo dla czego,
dane są znacznie zaniżane) jest co
najmniej 650 miliardów dolarów.
Czyli niewiele ponad 3 procent
Polaków posiada prawie 80 procent
majątku Polski.
Powstaje więc pytanie, kto
"wykręcił" te 10 milionów ludzi
walczących przed trzydziestu laty o
zmianę ustroju?
Styczeń 2010 - cena kg złota = 35 879
dolarów. Czerwiec 2011 - cena kg złota =
51 011 dolarów. Złoto podrożało o 30%.
Nie wiadomo więc czy te 14% to wzrost
czy może spadek?
Dla mnie wartość złota, jako kruszcu o
określonych zasobach, już dość starannie
oszacowanych, jest znacznie wymow-
niejsza niż wartość dolara, który jest
wyceniany z "powietrza". Nie wierzę w
aktywa, których gros stanowią udzielone
kredyty rządom i gigantycznym
korporacjom, co do których wiadomo, że
nigdy ich nie spłacą, najwyżej zostaną im
zredukowane do śmiesznych wartości. Nie
wierzę w wartość nieruchomości, które od
kilkunastu lat są sztucznie dowar-
tościowywane i wystarczy, że tylko
osłabnie strumień kredytowy aby ich ceny
poleciały na łeb na szyję. Nie wierzę
wreszcie w wartość akcji giełdowych,
które nawet kilkadziesiąt razy przekraczają
majątek trwały emitentów. Moim
zdaniem, obecny rynek finansowy
przypomina pomieszczenie z butlą
gazową, gdzie ulatnia się gaz. Skąd
nadejdzie iskra?
Przeciętny Polak w krainie pieniądza.
A my? Polaków w omówieniu
raportu nie ma. W zeszłym roku
przeciętny majątek rodziny polskiej
wyceniano na 27.410 dolarów. Nawet
jeśli wzrósł nieco, to nadal jesteśmy na
mapie światowego bogactwa
niezauważalnym punkcikiem o majątku
około, 825 miliardów dolarów.
Z dziennikarskiego obowiązku, należy
jeszcze dodać:
Od 2001 r. wartość majątku Polaków
wzrosła ponad trzykrotnie, z 266
miliardów dolarów do 825 miliardów
dolarów w 2011 r.
828845907.003.png 828845907.004.png
piątek, 18 maja 2012
G@zeta OPINIE
STRONA 3
Ciąg dalszy ze strony 1
Kiedy przychodzi co do czego, historia
dowodzi, że Państwo niekoniecznie wywiązuje
się z tych obowiązków, za które bierze tak
ogromne pieniądze, ale płacimy bo mamy
nadzieję.
Są jeszcze inni cwaniacy, którzy wyczuli, że
mimo wszystko nie darzymy Państwa
bezgranicznym zaufaniem i za kolejne grube
pieniądze proponują nam przeróżne polisy
ubezpieczeniowe - są towarzystwa
ubezpieczeniowe. Ponoć może nas też
uchronić Bóg - tylko trzeba zanosić do niego
modły zarówno indywidualne jak i przez
pośredników - po to są kościoły.
Wprawdzie wystarczyła by nam jedna
porządna instytucja, która na prawdę by nas
ochroniła, ale czy na tym świecie można
kogokolwiek ochronić? Śmierć kończy każde
życie! Wszystkie te obietnice są więc bez
pokrycia.
Obecnie Państwo z tych funkcji nie
wywiązuje się zupełnie. Więcej można o
tym poczytać w poprzednim numerze
naszej G@zety - gdzie przedstawialiśmy
Krótko mówiąc, od zarania dziejów,
człowiek organizował się w grupy -
plemiona. Wybierał przywódców
plemiennych i godził się, pracował na to,
aby ci otaczali się mniej lub bardziej liczną
grupą wojowników, dworzan, szamanów,
potem kapłanów - często darmozjadów.
Formy, tytuły się zmieniły, ale tak jest do
dziś. Wszystko to dla tego, że człowiek się
boi.
W międzynarodowym rankingu jakości usług
medycznych - Europejskim Konsumenckim
Indeksie Zdrowia - Polska s padła o jedno
miejsce w porównaniu z ostatnią edycją z 2009
r. Jak podkreśla "DGP", wówczas badający
zwracali uwagę, że choć nie jesteśmy wśród
najlepszych, to pniemy się w górę. Ale
zmarnowaliśmy tę szansę i daliśmy się
wyprzedzić takim krajom jak Słowacja czy Litwa.
Według autorów badania najgorzej wypadają
u nas: dostęp do nowoczesnych leków, wysoka
umieralność na raka oraz czas oczekiwania na
wizytę u lekarza i na zabiegi w szpitalu. Średnia
oczekiwania na zabieg chirurgiczny w Polsce to
3 miesiące, w Niemczech - dwa-trzy tygodnie.
Obecnie obowiązki Państwa są jasno
zdefiniowane.
Obrona przed atakami państw wrogich
- wojsko.
Obrona przed zagrożeniami wewnę-
trznymi - policja.
Ład i porządek - przestrzeganie zasad
społecznych - prokuratura i sądy.
Troska o zdrowie - służba zdrowia.
Edukacja
Na co nam Państwo?
W Polsce mieszka 38 mln ludzi, z
czego 440 tys. ma etat w
administracji państwowej lub
samorządowej. Na pensje i wyna-
grodzenia dla urzędników w 2010
roku wydaliśmy 21 mld złotych. To
o 1,3 mld zł więcej niż w 2009
roku. Niestety, liczba urzędników
rośnie.
Adam Polaczek
Ponad połowa naszych zarobków idzie na
utrzymanie Państwa (definicję Państwa podałem
już w poprzednim numerze G@zety w artykule
Niewydolne Państwo ). Na lekcjach historii
rozczulaliśmy się nad niedolą chłopa, który musiał
płacić dziesięcinę (jedną dziesiątą swoich
zbiorów czyli dochodów). Teraz nikt nad nami nie
płacze mimo, że dziesięcina zdążyła już wzrosnąć
ponad pięciokrotnie. Zresztą statystyki pokazują,
że nadal rośnie.
Dlaczego ludzie godzą się na taki "rozbój"?
Odpowiem jednym zdaniem: Bo się boją?
Pod koniec swego życia Jan Paweł II
namawiał: "Nie lękajcie się." Ma to ogromny sens.
Nie będę tu rozpisywał się nad filozofią strachu
ale powiem krótko - strach jest motorem
najgłupszych działań człowieka a czasami nawet
doprowadza do najpoważniejszych przestępstw.
Podobnie jest z opłacaniem ponad 440
tysięcy urzędników oraz ponad 30 tysięcy
kapłanów różnych religii. Ze strachu postępujemy
tak dalece nieracjonalnie i utrzymujemy tych
"nieproduktywnych” obywateli, bo oni obiecują
nam, że pozbawią nas lęków.
Jakież to mamy lęki?
społeczeństwa,
aby
zapewnić rozwój narodu -
Edukacja,
szkolnictwo.
Od kiedy człowiek powszechnie
przestał być samowystarczalny i nie
utrzymuje się już z pracy na własnej roli ale
sprzedaje swoją pracę za pieniądze,
pojawił się strach bezrobocia. Bezrobotnym
można być z braku pracy lub gdy zdrowie
albo wiek nie pozwalają nam jej
wykonywać. Od dawien dawna, tak zwany
"wycug" był strasznym okresem dla ludzi,
którzy nie mogli już dłużej wydajnie
pracować i zdani byli na łaskę lub niełaskę
(częściej niełaskę) najbliższych. Zupełnie
tak jak w świecie zwierząt. Stare niezdatne
do pracy osobniki podlegały mniej lub
bardziej sprawnej eutanazji. Na pewno już
w tym momencie zaczynało sie dla nich
umieranie.
Cywilizacja wymyśliła jednak "pogodną
starość" i pojawiły się renty i emerytury. To
było bardzo humanitarne posunięcie. Wnet
też funkcje tę przejęło Państwo, i dobrze bo
jednak zawsze jest to najlepszy gwarant dla
gromadzonych pieniędzy.
Tym sposobem "zestrachane"
społeczeństwo zaakceptowało sześć
głównych funkcji dla Państwa. Mało tego
zgodziło się na to łożyć niemałe pieniądze.
Zasady i zakres realizowania tych zadań
ma na bieżąco określać demokratycznie
wybierany parlament czyli posłowie,
senatorowie a w niektórych krajach ma
nad tym jeszcze czuwać "dobry ojciec"
czyli król (królowa) lub prezydent.
Ponieważ poza królem (królową) którzy
mają sprawiedliwość społeczną we krwi,
instytucje które powołują rząd i określają
dla niego zadania a także sprawują nad
nim kontrolę,
Mało tego, zarówno Państwo jak i
kościoły czy firmy ubezpieczeniowe stale
podsycają nasze lęki, żebyśmy się bali i
uciekali pod ich skrzydła. Wystarczy
poczytać reklamy towarzystw ubezpie-
czeniowych albo tak zwane święte księgi.
Wszędzie tam mówi się o zagrożeniach, jakie
na nas czekają nawet karach, gdy zlewce-
ważymy zalecenia.
- Boimy się biedy.
Starsi ludzie zaczynają wracać z
sentymentem do czasów PRL-u. Oburza to
młodych, którzy słyszeli o telewyzorach bez
pilotów, pralkach Franiach,(Fiatach 126p -
jako luksusie, pustych półkach w sklepach.
Za czym tu tęsknić?
Była gwarancja pracy i płacy wystarcza-
jącej na wszystkie opłaty i jedzenie. Ciepły
kąt i strawa to dla każdego, od czasów
prehistorycznych, dobro najważniejsze.
Człowiek, który szanował pracę, w PRl-u
biedy w tym znaczeniu nie zaznał.
Społeczeństwo było uboższe niż to zza
"żelaznej kurtyny", ale podstawowe potrzeby
mieli zabezpieczone wszyscy.
Zjawisko bezdomności czy braków
środków do życia dotyczyło bardzo
nielicznych (ułamek tego zjawiska, które
występuje obecnie) i dotyczyło faktycznie
tylko ludzi, którzy poprzez swoje
postępowanie na to zasłużyli (nałogowi
alkoholicy, recydywiści itp.).
Na 100 Polaków 1 to urzędnik. I
zarabia średnio prawie 50 000 zł
rocznie
- Boimy się o nasze życie i zdrowie.
Boimy się, że ktoś lub coś pozbawi życia lub
tylko zdrowia, nas albo naszych najbliższych.
Dlatego płacimy Państwu na utrzymanie policji,
wojska, służby zdrowia, sądów i prokuratury.
Mamy nadzieję, że jeśli napadnie nas wróg z
zewnątrz lub rodzimy przestępca, lub dopadnie
nas śmiertelna choroba - służby państwowe nas
obronią.
828845907.005.png 828845907.006.png 828845907.007.png 828845907.008.png
piątek, 18 maja 2012
STRONA 4
G@zeta OPINIE
Warto o tym pamiętać, szczególnie
gdy oglądamy lub słuchamy tak
zwanych biznesowych programów
radiowych czy telewizyjnych. Warto
pamiętać, gdy słuchamy Premiera
Tuska (nomen omen - studenckiego
działacza Solidarnościowego) lub jego
ministrów - ponoć również aktywistów.
Trzeba pamiętać gdy słuchaliśmy słów
Lecha Wałęsy na przyjęciu wigilinym w
Polskiej Radzie Biznesu w grudniu
ubiegłego roku: " Cieszę się, że
postawiłem na kapitalistów ."
Pozostawia tych, co podejmują się
funkcji publicznych bez kontroli. Mało tego,
wchodząc do działalności publicznej nie ma
się szlachetnych motywacji. Wszedłem tu,
bo nikt nie chciał. Jak tylko trochę wejdzie
się w świat polityki, traci się dobrą opinię. Po
co więc tam się pchać? Z powodu takich
biernych postaw społeczeństwa, faktycznie
do polityki pchają się w większości tylko ci,
co chcą zrobić karierę i się dorobić. Dlatego
mamy to co mamy. Sami jesteśmy temu
winni.
Państwo robi wszystko, tylko nie to czego
oczekuje społeczeństwo. Najlepiej wychodzi
mu twórczość legislacyjna, produkcja ustaw,
rozbudowa własnych organów i funkcji
kontrolnych (oczywiście nad społeczeń-
stwem). Bezkarnie, na każdym szczeblu,
przyjmuje funkcję władczą nad
obywatelem. Domniemywuje z urzędu
nieuczciwość petenta i zmusza go
dokumentowania swoich praw.
36 dni urlopu, immunitet i
nielimitowany system
pożyczek. Kto ma się tak
dobrze?
Ciąg dalszy ze strony 1
Możliwość wzięcia kilkuset tysięcy
złotych pożyczki zakładowej na
zakup mieszkania czy domu sędziom i
prokuratorom zapewnia rozporzą-
dzenie ministra sprawiedliwości. - Nie
ma w nim wytycznych co do kwoty
przyznawanej przez komisję -
tłumaczy Piotr Kosmaty, rzecznik
krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej. U
nas wprowadzono jednak limit, który
wynosi 150 tysięcy złotych - dodaje.
Mariusz Kwiatkowski
35 700 000 (96,8%) Polaków
posiada zaledwie 12
procent majątku Polski .
Im więcej chętnych, tym mniej do
podziału
Książka jest do nabycia w księgarni:
Takie limity nie obowiązują na Śląsku i
w Warszawie. - Kwota udzielanej
pożyczki zależy najczęściej od liczby
ubiegających się o nią osób i od
możliwości finansowych w danym
roku. Nie jest tak, że ktoś buduje
siedem domów i dostaje tyle samo
kredytów - wyjaśnia Leszek Goławski,
rzecznik
Ciąg dalszy ze strony 3
Debiuty
są demokratycznie wybierane przez lud
- naród - społeczeństwo - obywateli -
wszystko jedno jak to nazwiemy, winniśmy
żyć w błogim dobrobycie i spokoju choć
dużo ubożsi.
Dlaczego tak nie jest?
Otóż to jest nasza wina! To my nie mamy
świadomości obywatelskiej. To my
wybieramy kogo popadnie, sami unikając
odpowiedzialności. Wybieramy ludzi, którzy
będą decydować o losie tysięcy a może
milionów Polaków. Czego dowiedzieliśmy
się o tych kandydatach? Zwykle niczego.
Może tego, co wetknęli nam na ulotce.
Jednak przy urnie dajemy mu nasz głos.
Powierzamy mu los naszego Kraju.
- Byliście kiedykolwiek na jakimś zebraniu
samorządowym? Takim choćby jak
zebranie wspólnoty lokatorów w Waszym
domu.
- Nie!
- Dlaczego? Niech to robią za was inni?
A może jednak byliście? Jeżeli tak to
brawo! Światełko w tunelu. Czy może
zgłosiliście się do jakichś prac społecznych?
Może ktoś chciał zgłosić waszą
kandydaturę do jakiegoś zarządu -
prezydium? Zgodziliście się? - To super. Tak
kształtują się postawy obywatelskie.
Niestety większość społeczeństwa nie
bierze udziału w takich demokratycznych
procedurach. Twierdzą, że nic nie można
zrobić i szkoda na to marnować czas. W
telewizji lecą takie wspaniałe seriale.
Najgorsze jest jednak to, że wbrew
przekonaniu ta większość ludzi robi bardzo
wiele, tylko że złego.
Nasze lektury:
Prokuratury
Apelacyjnej
w Katowicach.
Pożyczki sędziom i prokuratorom
przyznawane są na 25 lat, a ich
procent wynosi tyle, co
prognozowana na dany rok inflacja.
Bajkowe warunki nie dotyczą jednak
całej budżetówki.
Książkę dedykuję Tym,
których kocham i
dzięki Którym ona powstała
Stan Ancient
Holbeach St Johns, Październik 2009
Primeras – Stan Acient
Odc. 5 ( ostatni ).
Książka jest do nabycia w księgarni:
Miło mi donieść, że zakończyliśmy testy nad
systemem kapsuł komunikacyjnych zdolnych
przenosić do kilku osób z prędkością zbliżoną
do 8 Ma. Rozpoczęliśmy budowę sieci
rurociągów, pneumatycznie szczelnych, o
średnicy znormalizowanej 2,4 metra.
Pozwalających na przemieszczanie kapsuł
właśnie z taką prędkością. Rurociągi są
wykonywane z tanich mas plastycznych,
łatwo dające się hermetycznie zamykać.
828845907.009.png 828845907.010.png 828845907.011.png 828845907.012.png 828845907.013.png 828845907.014.png 828845907.015.png 828845907.016.png
 
piątek, 18 maja 2012
G@zeta OPINIE
STRONA 5
Partia
Należał do Unii Wolności, w której
pełnił m.in. funkcję sekretarza
generalnego, następnie do Stron-
nictwa Konserwatywno-Ludowego,
w którym był m.in.
Od września 1982 roku był redaktorem
niezależnego, podziemnego pisma "ABC"
(Adriatyk – Bałtyk – Morze Czarne).
Biografie:
Bronisław i Anna Komorowscy mają trzy
córki i dwóch synów. Najstarsza jest Zosia
(32 l). Jest absolwentką Wydziału
Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW.
Młodsza Marysia (28 l.) jest socjolożką. W
lipcu 2009 roku Marysia urodziła synka
Stasia, który jest obecnie jedynym
wnuczkiem pary prezydenckiej.
Najmłodsza z córek, Elżbieta (22 l), jeszcze
studiuje na Uniwersytecie Warszawskim.
Starszy syn, Tadeusz (30 l) skończył prawo i
socjologię. Jest prawnikiem w kancelarii.
Młodszy Piotrek (25 l) jest studentem nauk
politycznych.
Żona jest przede wszystkim panią domu.
Nie
Bronisław
Komorowski
Urodził się 4 czerwca 1952 roku w Oborni-
kach Śląskich k. Wrocławia, w rodzinie
inteligenckiej o silnych tradycjach
ziemiańskich i niepodległościowych.
Ukończył XXIV LO im. Cypriana Norwida w
Warszawie. Już jako licealista
zaangażował się w działalność
opozycyjną, brał udział w
manifestacjach, m.in. w czasie wydarzeń
marcowych w 1968 roku. Pierwszy raz
został aresztowany w grudniu 1971 roku.
wiceprzewo-
dniczącym.
Od 2001 roku był członkiem
Platformy Obywatelskiej, pełnił
funkcję przewodniczącego Regionu
Mazow-sze. W czerwcu 2006 roku
został wiceprzewodniczącym partii.
Obecnie nie jest członkiem żadnej
partii.
pracuje
obecnie
w
wyuczonym
zawodzie nauczycielki łaciny.
- Kierowanie domem to niezła
menedżerska robota. Trzeba wszystko
zorganizować. Lekcje z dziećmi,
dodatkowe zajęciach, rachunki, zakupy,
pranie, sprzątanie, gotowanie itp., itd. -
mówi Anna Komorowska.
Sam mąż Pierwszej Damy przyznaje, że
Anna potrafi sprowadzać go na ziemię i
powstrzymać przed zbyt szybkim mało
refleksyjnym podejmowaniem życiowych
decyzji.
Bronisław poszedł na studia historyczne
na Uniwersytecie Warszawskim, jego
później-sza żona, Ania Dębowska wybrała
filologię łacińską na tej samej uczelni.
Ślub wzięli w 1977 roku. Czym Bronek ujął
Anię? „Był interesujący, odważny,
opiekuńczy, szarmancki i delikatny.
Podobał mi się jego stosunek do
dziewczyn.” – tak o początkach
zauroczenia przyszłym mężem
opowiadała Anna Komorowska w
wywiadzie
Działalność państwowa po 1989 roku
Parlament
udzielonym
„Super
Expressowi”.
Już wtedy Bronisław Komorowski
angażował się w działalność opozycyjną.
Wiązało się to z ciągłym nękaniem przez
aparat bezpieczeństwa. Anna Komo-
rowska wspomina naloty, przeszukiwania i
prześladowanie przez SB. Była przy mężu
cały czas i bardzo dzielnie przeżyła okres
internowania Bronisława w stanie
wojennym.
1957-1959 Mieszkaliśmy wówczas już z
całą pięcioosobową rodziną w Józefowie
k/Otwocka. Wynajmowaliśmy 10-cio
metrową kuchnię w zawilgoconym
baraku – wspomina Prezydent.
Od 1991 roku do 2010 roku, był posłem
kolejnych kadencji Sejmu. Pracował w
Komisji ds. Polaków poza granicami kraju
oraz w Komisji Obrony Narodowej;
następnie w Komisji Spraw Zagranicznych.
Od 1997 do 2000 roku przewodniczył
sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Od
2001 roku był zastępcą
przewodniczącego Sejmowej Komisji
Obrony Narodowej oraz członkiem
Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
W październiku 2005 roku został wybrany
na wicemarszałka Sejmu V kadencji. W
listopadzie 2007 r. został wybrany na
Marszałka Sejmu VI kadencji.
Poselski mandat złożył 8 lipca 2010 roku
w związku z wyborem na urząd
Prezydenta RP.
Rząd
Rodzina prezydenta:
„Matka, Jadwiga Komorowska, socjolog,
napisała doktorat na pralce „Frania”, w
przerwach między obowiązkami
rodzinnymi. Jedną ręką pisała, drugą
trzymała klamkę od drzwi, by
rozwrzeszczana hałastra nie wtar-gnęła
w jej życie naukowe.”
Zygmunt Komorowski zdobył fałszywe
świadectwo maturalne i zapisał się na
studia. Został później socjologiem i
afrykanistą, ważną figurą w świecie
nauki. Do lat 90. opublikował kilkanaście
książek poświęconych Afryce. Później
Bronisław Komorowski żartował sobie w
rozmowie z dziennikarką Teresą Torańską,
że „ojciec został profesorem uniwer-
sytetu, a miał fałszywą maturę”.
Dziwnie się kojarzy 11-dniowy proces
tworzenia pracy magisterskiej przez pana
prezydenta, z którego to terminu jest
dumny. Równie dumny jest z fałszywego
świadectwa maturalnego swego ojca,
oraz z samego faktu fałszerstwa.
Udowadnia, że nie trzeba mieć matury,
żeby być kimś. Ale fałszerstwa i
kombinacje to, rodzinna tradycja pana
prezydenta.
Uczestniczył w akcjach pomocy dla
poszkodowanych robotników Radomia i
Ursusa w 1976 roku. Współpracował z
Komitetem Obrony Robotników i Ruchem
Obrony Praw Człowieka i Obywatela.
Organizował manifestacje patriotyczne.
Był drukarzem, dziennikarzem,
kolporterem i wydawcą prasy
podziemnej. W ciągu wielu lat
działalności opozycyjnej był wielokrotnie
aresztowany i represjonowany, w stanie
wojennym był internowany.
Obronił pracę magisterską na Wydziale
Historycznym Uniwersytetu Warsza-
wskiego. W 1977 roku pracował w Zespole
Prasy PAX, a w latach 1980-1981 w
Ośrodku Badań Społecznych NSZZ
"Solidarność" Regionu Mazowsze.
W latach 1989-1990 był dyrektorem
gabinetu Aleksandra Halla w Urzędzie
Rady Ministrów.
W latach 1990-1993 - w rządach
Tadeusza Mazowieckiego, Jana
Krzysztofa Bieleckiego, Hanny Suchockiej
- był wiceministrem obrony narodowej ds.
wychowawczo-społecznych.
W latach 2000-2001, w rządzie Jerzego
Buzka, był ministrem Obrony Narodowej.
828845907.017.png 828845907.018.png 828845907.019.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin