RODZINA PRZYCZYNĄ NIEDOSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO DZIECKA
PLAN:
1. Definicja rodziny.
2. Przyczyny niedostosowania społecznego dziecka.
3. Komentarze niektórych autorów na powyższy temat i własna opinia.
Rodzina stanowi podstawową grupę społeczną, elementarną komórkę życia w społeczeństwie.
Dziecko przychodzi na świat w określonej rodzinie. Od urodzenia jest ono istota społeczną. Należy do swego określonego gatunku poprzez ta przynależność jest przygotowany do życia w społeczeństwie. Zanim zacznie pełnić określone funkcje, od wczesnego dzieciństwa, przygotowuje się poprzez środowisko wychowawcze do życia w społeczności.
Najwrażliwszym jest okres wczesnego dzieciństwa, na tym etapie dziecko zdobywa podstawowe formy zachowania się społecznego. Już wtedy kontakty z matką, rodzina i rówieśnikami sprawiają, że przyswaja sobie sposoby komunikowania się z nimi.
Pierwotna specjalizacja dziecka zachodzi w rodzinie, odbywa się w środowisku naturalnym i na pewno jest najważniejszym wynikiem wychowania. Formy zachowania się społecznego oparte są na naśladownictwie pierwowzorów.
Przyczyną porażek wychowawczych w rodzinie jest wiele. Są to na pewno:
· Niepowodzenia spowodowane postawą pary rodzicielskiej
· Rodziny powtórne
· Rodziny, w których oboje rodziców pracuje
· Brak matki, ojca lub ich błędy wychowawcze
· Rozpad rodziny
· Warunki materialne rodziny
· Choroby rodziców, do których często trzeba zaliczyć alkoholizm
Wszystko to sprowadza się do niekochania swoich dzieci, do braku miłości do partnera, o ile on jest, do silnej nienawiści na dziecko, jeśli ono przyszło na świat nieoczekiwanie, może w nieodpowiednim czasie dla matki. Właśnie ona jest najważniejsza w pierwszych chwilach, w pierwszych miesiącach i latach dziecka. Ona swoja miłością wnosi ciepło nie tylko do domu, ale też do serca dziecka
Matczynej miłości nie da się zastąpić niczym i nikim.
Dzieci, które zostały odrzucone przez swoje matki, nie były głaskane, pieszczone, przytulane właśnie w tych pierwszych latach życia, odnoszą urazy na swojej psychice. Niekiedy są to urazy niewielkie, małoznaczne.
Niestety są i takie gdzie dziecko nie potrafi przystosować się do społeczeństwa. Nie umie żyć z takim urazem na duszy, często zamyka się w sobie. Dzieci bite w rodzinach wielodzietnych, gdzie ojciec jest alkoholikiem, a matka nie ma szacunku ze strony męża, często żałuje, że w ogóle przyszły one na świat. Nie kocha takiego dziecka, a nawet bije. One dorastają niekiedy w różnych palcówkach, sierocińcach, wracają do rodzin, uciekają w poszukiwaniu wzorca matki.
Niezaspokojona miłości dziecka przeniesiona w dorosłość, staje się bardzo kłopotliwa dla przyjaciół, czy zastępczej matki, chcą dać przyjaźń tej niekochanej osobie, lecz nie można odwrócić biegu zdarzeń. Dorosłe osoby nie mogą „trzymać się spódnicy”, czy „siedzieć na kolanach swojej przyjaciółce” lub zastępczej mamie.
Czułość jest w przyjaźni potrzebna, ale jej darowywanie ma nieco inny charakter, bardziej duchowy niż zmysłowy, nie dąży do bliskości fizycznej jak miłość macierzyńska.
Dramatem takich osób, które nie doznały miłości w dzieciństwie, szukają w latach późniejszych; są odmienne potrzeby tych osób. Normalnemu człowiekowi trudno zaakceptować i odwzajemnić uczucie, które przystoi zupełnie innemu okresowi życia. Uczucie przyjaźni wśród kobiet, czy mężczyzn jest inne niż miłości ojcowska czy macierzyńska.
Trudne dla zaakceptowania dla dzieci są też rodziny powtórne. Rzadko taka rodzina ma szanse być wzorową, kochającą się rodziną. Dzieci są przeważnie „wepchnięte” bez ich zgody lub braku wyjścia, w konflikt i problemy dorosłych. Szukają poczucia bezpieczeństwa, ale nie otrzymują go, gdyż rodzice sami sobie nie są w stanie go zapewnić. Najczęściej chcą by ich „biologiczny” potomek tak samo kochał przybranego ojca czy matkę, lecz często sami nie mogą kochać swoich, a nie dopiero „czyjeś” dzieci.
Obecnie wytworzyła się trudna sytuacja ekonomiczna, społeczna dla wielu małżeństw. Następstwem tego obydwoje rodziców podejmuje pracę, gdyż z jednej pensji nie sposób jest utrzymać kilkuosobowa rodzinę. Wiele kobiet ma również ambicję zrobienia zawodowej kariery. Jeżeli obydwoje rodziców pracuje ktoś musi brać odpowiedzialność za codzienne problemy wychowawcze. Często jednak ta odpowiedzialność spada na kobietę. W takich sytuacjach dziecko jest wychowywane w najróżniejszych miejscach opieki.
Rodzice stanowią główne wzorce, szczególnie w pierwszych latach życia. Poprzez pobyt z dziećmi wpajane są wartości. Przebywając jednak w żłobkach czy przedszkolach, dziecko nie ma tej silnej więzi z matką i wszystkie wartości niezbędne w procesie dorastania zanikają. Dziecko przywiązuje się do rówieśników, wchodzi często w tzw. „paczki”, „grupy”, które dają zły przykład, próbują drobnych kradzież, narkotyków czy alkoholu. Ponieważ rodzice pracują nie mogą dokumentnie skontrolować zachowania swojego nastoletniego dziecka.
Wydawałoby się, że wszystko jest w porządku, gdyż ma mieszkanie, pożywienie, kieszonkowe, brak mu jednak opieki, rozmowy, gdy wróci ze szkoły jest zupełnie puste mieszkanie. Brak właśnie takiej miłości, która byłaby widoczna w każdej chwili. Dlatego wychodzi z domu szuka „przygody”, zainteresowania, często myśli „że może, gdy okradnie sklep” rodzice poświęcą mu więcej uwagi. Rodzice jednak zagubieni, zapracowani są przekonani, że ich dziecko nie mogłoby czegoś takiego zrobić.
Są i inne sytuacje matka, która nie ma męża, nie żyje, odszedł lub kobieta samotnie wychowująca dziecko. Ono jest kochane, niekiedy z przesadą, może „za, dwoje”, ale nigdy nie da się zastąpić miłości, troski ojca przez jedną matkę. Takim dzieciom niektórzy współczują, niektórzy się wyśmiewają, często jest ono odtrącane, bardziej zdenerwowane. Koledzy opowiadają, że „tata to zrobił”, że „z tatą jadą….”.
Na to słowo dziecko często zastanawia się, ogarnia go smutek, żal. To fakt, że ono wyrośnie, ale w psychice pozostanie pustka, gdy niczym nie da się zastąpić ojca.
Będąc nastolatkiem nie posłucha matki, gdyż ona zezwala na wszystko, chce jak najlepiej dla swojego syna czy córki, zacznie palić, włóczyć się po ulicach. Samotni rodzice są przeciążenie wymaganiami, jakie stawia im życie. Oczekują od swego dziecka zrozumienia, szukają potrzeb emocjonalnych z swoimi dziećmi. One odczuwają presję skierowaną na siebie, aby jak najszybciej dorosły i zajęły część obowiązków rodzica. Samotni rodzice są przeciążenie wymaganiami, jakie stawia im życie. Oczekują od swego dziecka zrozumienia, szukają potrzeb emocjonalnych ze swoimi dziećmi. One odczuwają presję Skierowaną na siebie, aby jak najszybciej dorosły i zajęły cześć obowiązków rodzica. Samotni rodzice często czują się wyizolowani, wyobcowani i bezradni.
Rodzina powinna zaspokajać podstawowe, biologiczne i psychologiczne potrzeby dziecka, takie jak: potrzeba bezpieczeństwa, zależności i miłości.
Kształtuje również potrzeby emocjonalne i społeczne, potrzebę życzliwości, uznania, zaspokojenia ciekawości innych.
Rodzina jest dla dziecka wzorem zachowań, przekazuje kulturę społeczną i określone systemy normy i wartości. Dzieci, którym nie dane tego wszystkiego, staja się psychicznie chorymi, przejawia się to w: słownictwie, narkomanii, prowadzeniu życia „jakby się żyło tylko dziś, nieważne, co będzie jutro”, „ukradnę, co mi tam, tata zapłaci kaucję”. Przejawia się w nienormalnym prowadzeniu się, biciu, molestowaniu dzieci i powoduje nieumiejętność dawania wzoru swoim dzieciom.
,„Jeżeli człowiek nie ma przystani, zaczyna błądzić, spadać, nie każdy ma tyle siły by utrzymać się na powierzchni. A nawet, jeśli ktoś się utrzyma, unormuje sobie jakoś życie, to i tak popada w konflikty z rodzina, ze społeczeństwem. Bo wszystkie korzenie tkwią w dzieciństwie i ból z tamtych lat pozostaje do śmierci. Pragnienie miłości, której nie ma w dzieciństwie, potęguje się w naszym przyszłym życiu. Niby jesteśmy normalnymi ludźmi, a jednak jesteśmy inni od tych, którzy ta miłość mieli. Najgorsze, że nie ma na to lekarstwa”.
Aby być skutecznym rodzicem, nie wystarczy tylko znać siebie, trzeba znać również swoje dziecko. Wychowanie to olbrzymia odpowiedzialność. Jest także przywilejem czuwania nad rozwojem młodej osoby, wprowadzenia jej w dorosłość. Rodzicielstwo nie jest łatwą sprawą. Rodzice nie mogą dać swoim dzieciom dojrzałości, musza sami na nią zapracować. Nie można jednak wszystkich zachowań dzieci i wszystkich rodzin zdefiniować, że źle wychowuje, że daje zły przykład. Zdarz się, że dziecko jest kochane, otrzymuje wszystkie potrzebne do życie wartości, mimo to zbłądzi, będąc już dorosłym, poza okiem rodziny.
Moim zdaniem dzieci powinny być kochane przez swoich rodziców, niezależnie od tego czy są dobre, czy są złe, uczciwe czy nieuczciwe. Ta miłość powinna być bezwarunkowa. Problemy nieprzystosowania młodzieży nie pojawiają się tylko w złych warunkach materialnych, moralnych, w niższych warstwach klasowych, ale francuski pisarz Costez uważa, że pojawiają się „w samych warunkach współczesnego życia w środowisku miejskim, w zaniku dawnych struktur, co powoduje powolną, ale stała degradację wartości społecznych i rodzinnych”.
To nieprzystosowanie młodzieży dotyczy nas wszystkich, całego społeczeństwa. Nie ma nieprzystosowanych dzieci, są jedynie rodziny, które nie chciały, nie mogły, lub nie potrafiły przystosować tych dzieci do życia w społeczeństwie.
amelk4