moduł 2 analiza jesyka.doc

(201 KB) Pobierz

Analiza języka

 

 

Wstęp

Rozważania poprzedniego rozdziału pokazują, że analiza języka ma dla logiki i teorii argumentacji pierwszorzędne znaczenie. Rozumowania są przecież prezentowane w języku, ich poprawność zależna jest od struktury zdań, a siła oddziaływania od użytych wyrażeń i ich kompozycji. Jednak punkt widzenia logików jest inny niż językoznawców. Mniej interesuje ich całościowy opis języka, bardziej skupieni są na analizie tych mechanizmów językowych, które mogą zakłócać proces komunikacji. Zatem logików interesuje język w aspekcie j a s n e g o i p r e c y z y j n e g op r z e k a z u i p r z e t w a r z a n i a i n f o r m a c j i .

Zaprezentujemy teraz wybrane elementy l o g i c z n e j t e o r i i j ę z y k a , czyli takiej, która daje ogólny opis budowy dowolnego języka naturalnego lub sztucznego. Skupimy się przede wszystkim na problemie opisu struktury języka (temat 1) i wyjaśnieniu pewnej teorii znaczenia (temat 2). W kolejnych dwóch tematach omówimy szczególne kwestie, związane z kategorią nazw i zdań w języku naturalnym. Na koniec omówimy ważniejsze relacje logiczne, zachodzące między zdaniami.

 

1. Język

 

1.1. Systemy znakowe

Język naturalny (etniczny) pełni niezwykle ważne funkcje kulturowe i społeczne. Jest też fenomenem trudnym do precyzyjnego i pełnego scharakteryzowania. W semiotyce logicznej rozważa się języki naturalne jako szczególny przypadek systemów znakowych. W ten sposób włącza się języki naturalne do szerokiej klasy zjawisk, która zawiera bardzo różne elementy.

Przykładem prostego systemu znakowego jest sygnalizacja świetlna — mimo ewidentnych różnic, można jednak odnaleźć pewne cechy wspólne dla takiego systemu i dla języka naturalnego, np. takiego, jak język polski. W obu wypadkach mamy do czynienia z pewną liczbą znaków, których zachowaniem rządzą pewne reguły, a inne reguły precyzują, jakie znaczenia przypisane są poszczególnym znakom i ich kombinacjom. Generalnie można więc wyróżnić trzy s k ł a d n i k i s y s t e m u z n a k o w e g o :

alfabet albo słownik tego systemu,

reguły składniowe, czyli zasady budowy poprawnych wyrażeń złożonych,

reguły semantyczne, czyli zasady interpretacji komunikatów sformułowanych

w tym systemie.

W tym temacie skupimy się na pierwszych dwóch składnikach.

 

1.2. Alfabet

Przez znaki rozumiemy tutaj dowolne, trwałe (np. słowo pisane) lub nietrwałe (np. słowo mówione, impulsy elektryczne) zjawiska, wytworzone w celu przekazywania pewnej informacji. Czasem wyrażenie „znak” używane jest szerzej — na określenie tego, co my nazywamy znakiem oraz związanego z nim znaczenia. W takim ujęciu to, co tutaj nazywa się znakiem, jest określane jako substrat znaku. Nasze rozumienie znaku wydaje się lepiej dostosowane do analizy języków sztucznych i ich użycia przez komputery.

Znaki należy odróżnić od oznak (symptomów), które przekazują znaczenie w sposób naturalny, np. dym jest oznaką ognia. Znaki powstają jako świadomy wytwór zorganizowanej działalności człowieka, a sposób przypisywania im znaczeń ma charakter konwencjonalny. Zespół wszystkich znaków elementarnych (słów, wyrazów) danego języka naturalnego to jego alfabet lub słownik.

 

1.3. Składnia

Komunikaty formułowane w językach naturalnych mają zazwyczaj charakter złożony, tzn. wymagają użycia pewnej liczby słów. To, jakie kombinacje są na gruncie danego języka dozwolone, jest wyznaczone przez reguły składni, a opis ich działania to gramatyka danego języka. Współcześnie w logice i w lingwistyce matematycznej używa się różnych rodzajów gramatyk. Można je podzielić na dwie grupy:

analityczne, które pozwalają odróżniać dozwolone (na gruncie danego języka)

kombinacje znaków od niedozwolonych,

syntetyczne, które pozwalają konstruować tylko poprawne kombinacje znaków.

Gramatyki, o których tu mówimy, bardzo różnią się od tradycyjnej gramatyki opisowej, która jest dość nieprecyzyjnym środkiem opisu języka. Dla naszych celów wygodniejsze będzie posłużenie się jakimś rodzajem gramatyki analitycznej. Jedna z popularniejszych gramatyk analitycznych to gramatyka kategorialna. Autorem tego podejścia — posiadającego obecnie wiele odmian — jest Kazimierz Ajdukiewicz.

 

1.4. Kategorie syntaktyczne

W gramatyce tego rodzaju podstawowe pojęcie to kategoria syntaktyczna rozumiana jako klasa wyrażeń, które mogą być wzajemnie z a s t ę p o w a l n e w dowolnym wyrażeniu złożonym bez utraty s k ł a d n i o w e j s p ó j n o ś c i . Kategorie syntaktyczne dzielimy na s a m o d z i e l n e i n i e s a m o d z i e l n e . Do tych pierwszych zaliczymy zdania i nazwy, na drugą grupę składają się funktory różnych kategorii.

Podstawowe założenie tej gramatyki sprowadza się do następującej zasady: każde poprawne syntaktycznie wyrażenie złożone składa się z wyrażenia głównego (f u n k t o r a ), które organizuje jego strukturę, oraz z wyrażeń podporządkowanych (a r g u m e n t ó w tego funktora). Argumenty oczywiście same mogą być wyrażeniami złożonymi — wtedy znów można w nich wyróżnić funktor główny i jego argumenty.

Jedyne argumenty będące wyrażeniami prostymi to nazwy. Zdania zawsze muszą zawierać przynajmniej jeden funktor. Jako zdania będziemy dalej traktować tylko te wyrażenia języka naturalnego, które w gramatyce tradycyjnej określa się jako z d a n i a o z n a j m u j ą c e . Innych rodzajów zdań nie będziemy omawiać. Co do nazw, uznajemy za nie te wyrażenia, które w tradycyjnej gramatyce są zaliczane do takich części mowy, jak: r z e c z o w n i k i , p r z y m i o t n i k i czy z a i m k i o s o b o w e .

W naszym omówieniu sposobu, w jaki gramatyka kategorialna dokonuje podziału wyrażeń języka, abstrahujemy od problemów fleksji, dlatego — choć w przykładach zdań nazwy będą występować w odpowiednim przypadku — to w izolacji podawać będziemy je zwyczajowo w mianowniku.

 

1.5. Funktory

Kategorie niesamodzielne to różne typy funktorów, czyli takich wyrażeń, które w połączeniu z innymi wyrażeniami (swoimi argumentami) tworzą nowe wyrażenia.

Funktory można podzielić — ze względu na rodzaj tworzonych wyrażeń — na trzy grupy: zdaniotwórcze, nazwotwórcze i funktorotwórcze.

Dla pełnej charakterystyki funktora musimy podać nie tylko, jakiego rodzaju wyrażenia wytwarza, ale również jakich argumentów potrzebuje i w jakiej ilości.

Dlatego charakterystykę funktora wygodnie jest podawać w postaci ułamka, gdzie literą z oznaczamy zdanie, a literą n — nazwę. Symbole z, n oraz ułamkowe charakterystyki funktorów to indeksy kategorii danego wyrażenia (dalej krótko zwane indeksami). Oto kilka przykładów funktorów języka polskiego i ich indeksów, wraz z przykładami zastosowań:

...biegnie” jest kategorii z/n (funktor zdaniotwórczy od jednego argumentu nazwowego, np. „R o m e k biegnie”);

...kocha...” jest kategorii z/n, n (funktor zdaniotwórczy od dwóch argumentów nazwowych, np. „R o m e k kocha M a ł g o s i ę ”);

nieprawda, że...” jest kategorii z/z (funktor zdaniotwórczy od jednego argumentu zdaniowego, np. „Nieprawda, że R o m e k b i e g n i e ”);

...albo...” jest kategorii z/z, z (funktor zdaniotwórczy od dwóch argumentów zdaniowych, np. „R o m e k b i e g n i e albo R o m e k k o c h a M a ł g o s i ę ”);

brat...” jest kategorii n/n (funktor nazwotwórczy od jednego argumentu nazwowego, np. „brat A d a m a ”);

...w sumie z...” jest kategorii n/n, n (funktor nazwotwórczy od dwóch argumentów zdaniowych, np. „2 w sumie z 3”);

głośno...” jest kategorii (z/n)/(z/n) (funktor funktorotwórczy (tworzy funktor o kategorii z/n) od jednego argumentu funktorowego kategorii z/n, np. „...głośno śpiewa” jest kategorii z/n, gdyż po dołączeniu nazwy (np. „Kowalski”) utworzy zdanie:

K o w a l s k i głośno śpiewa”. Natomiast „...śpiewa” jest funktorem kategorii z/n, które w wyrażeniu „...głośno śpiewa” stało się argumentem funktora „głośno...”).

Ostatni przykład wydaje się już dość skomplikowany, gdyż mamy do czynienia z ułamkiem piętrowym. Wyrażenia języka naturalnego mogą mieć jednak jeszcze bardziej złożony charakter, np. w zdaniu „Kowalski bardzo głośno śpiewa” wyrażenie „bardzo...” ma kategorię ((z/n)/(z/n))/((z/n)/(z/n)), gdyż jako argument bierze funktor „głośno...” o kategorii (z/n)/(z/n) i wytwarza funktor „bardzo głośno...”, który też ma kategorię (z/n)/(z/n).

Złożoność syntaktyczną klasy funktorów potęguje fakt, że funktory mogą mieć także argumenty różnych kategorii, np. „...uważa, że...” ma kategorię z/n, z, jak w zdaniu: „Kowalski uważa, że tegoroczna zima będzie ostra”.

 

1.6. Analiza syntaktyczna

Gramatyka tego typu pozwala nam sprawdzać poprawność składniową danego wyrażenia, o ile wcześniej ustalimy, do jakich kategorii należą jego części. My ograniczymy się tylko do zilustrowania tej metody dla zdań. Najpierw wypisujemy ciąg indeksów wszystkich wyrażeń składowych występujących w zdaniu. Jest to syntaktyczna charakterystyka tego zdania. Dla ostatniego przykładu (tj. zdania

Kowalski uważa, że tegoroczna zima będzie ostra”) ma ona następującą postać:

n; z/n, z; n/n; n; z/n, n; n

Podany wyżej ciąg dowodzi, że analizowane wyrażenie jest zdaniem i pokazuje, jaką ma strukturę. Można to wykazać przez systematyczne skracanie ułamków wchodzących w skład ciągu w ten sposób, że dla każdego funktora znajdujemy potrzebne mu argumenty. Każdemu skróceniu ułamka odpowiada połączenie funktora (którego jest on indeksem) z jednym z argumentów, co daje nowy funktor o innym indeksie. Jeżeli w wyniku tej procedury otrzymujemy indeks z, to sprawdzane wyrażenie jest zdaniem.

W badanym wyrażeniu indeks funktora nazwotwórczego „tegoroczna” skraca się przez nazwę „zima” i otrzymujemy nazwę złożoną „tegoroczna zima” (n/n i n dają indeks n). Ta nazwa i nazwa prosta „ostra” są argumentami funktora „będzie”. Po dwukrotnym skróceniu otrzymujemy więc zdanie „tegoroczna zima będzie ostra” (z/n, n oraz n i n dają z). Głównym funktorem całego wyrażenia jest „uważa, że” (z/n, z), którego pierwszym argumentem jest nazwa „Kowalski”, a drugim wyrażenie złożone „tegoroczna zima będzie ostra”. Po skróceniu przez nazwę „Kowalski” powstaje wyrażenie złożone „Kowalski uważa, że”, które ma indeks z/z, zatem potrzebujemy zdania jako argumentu. Ponieważ już wiemy, że wyrażenie „tegoroczna zima będzie ostra” istotnie jest zdaniem, możemy dokonać kolejnego skrócenia, co daje zdanie w mowie zależnej. Jak widać, każdy funktor w tym wyrażeniu ma przyporządkowaną odpowiednią liczbę argumentów właściwej kategorii, co pozwala je uznać za poprawne zdanie w języku polskim.

 

1.7. Spójność syntaktyczna a sensowność

Zwróćmy jeszcze uwagę na to, że spójność syntaktyczna to coś innego niż sensowność. Zilustrujemy to na prostym przykładzie: „Kowalski kocha żonę” jest zdaniem, w którym „kocha” to funktor kategorii z/n, n. Do tej samej kategorii należą też wyrażenia: „bije”, „pije”, „liczy”, „miesza”, „dokręca” itd., co oznacza, że każde z nich może poprawnie zastąpić w powyższym zdaniu wyrażenie „kocha”.

Wynik takiej operacji daje nowe zdanie w języku polskim, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że -o ile zastąpienie „kocha” przez „bije” wydaje się zupełnie poprawne - to pozostałe przykłady z trudnością dają się potraktować jako sensowne zdania w języku polskim. Zdanie „Kowalski dokręca żonę” nie jest jednak niespójne syntaktycznie - brak jest tutaj spójności znaczenia. Zdanie „Kowalski dokręca zaworek” nie budzi już żadnych kontrowersji, choć jeżeli zamienimy np. nazwy w orzeczeniu, to zdanie „Kowalski kocha zaworek” znów może wydać się dziwaczne. Pamiętajmy, że gramatyka kategorialna daje tylko syntaktyczny opis języka, a jej reguły wykluczają tylko „nonsensy” syntaktyczne.

 

1.8. Elipsa

Warto również podkreślić, że reguły omawianej gramatyki mogą też wykluczyć z grona dopuszczalnych wyrażeń składnych szereg kombinacji, które wydają się dopuszczalne. Wydaje się, że wyrażenie złożone „Bolek pije” jest w pełni akceptowalnym zdaniem języka polskiego. Jednak „pije” jest funktorem kategorii z/n, n, zatem dla utworzenia zdania potrzebuje jeszcze jednej nazwy, np. „kawa” (oczywiście w odpowiedniej formie gramatycznej). Akceptujemy takie wyrażenia jako zdania, gdyż język naturalny dopuszcza szereg mechanizmów służących zwiększeniu ekonomii komunikacji.

Ogólnie można tu mówić o różnych rodzajach e l i p s y, która polega na pomijaniu pewnych składników wyrażenia złożonego. Retoryka wyróżnia tutaj rozmaite zabiegi służące zwiększeniu siły wyrazu poprzez maksymalną skrótowość, np. a s y n d e t o n , polegający na eliminacji spójników (jak w znanej reklamie „Palisz, płacisz, zdrowie tracisz”).

Jeden z częstych przypadków elipsy to używanie funktorów nazwotwórczych bez argumentów - jako skrótów pełnych nazw. Przykład tego rodzaju mieliśmy w zdaniu „Kowalski kocha żonę”, gdzie „żona” występowała jako nazwa, podczas gdy generalnie jest to funktor kategorii z/n, tworzący nazwę dopiero w złożeniach typu „żona Kowalskiego”. W powyższym przykładzie, dla zwięzłości, pominęliśmy domyślny argument tego funktora. Pełna rozwinięta postać mogłaby wyglądać następująco: „Kowalski kocha swoją żonę” (gdzie zaimek „swój” zastępuje nazwę

Kowalski”) lub „Kowalski kocha żonę sąsiada” (uwaga! znów skrót - „sąsiad” to też funktor). Równie często mamy do czynienia z pomijaniem podmiotu, części orzeczenia lub spójników.

Powyższe uwagi mają jedynie wyczulić Czytelnika na pewne subtelności składni języka naturalnego. Szersza prezentacja gramatyki kategorialnej czy jakiejś innej teorii gramatycznej, jak np. popularna w językoznawstwie g r a m a t y k a g e n e r a t y w n o - t r a n s f o r m a c y j n a , będąca przykładem gramatyki syntetycznej, nie jest tutaj możliwa.

 

2. Znaczenie

2.1. Funkcje języka

Język naturalny może pełnić rozmaite funkcje komunikacyjne, m.in.:

1) e k s p r e s y w n ą (wyrażanie stanów wewnętrznych użytkownika języka),

2) p e r s w a z y j n ą (oddziaływanie na słuchacza),

3) f a t y c z n ą (utrzymywanie kontaktu między użytkownikami),

4) o p i s o w ą (informowanie).

 

Znaczenie i oznaczanie

Najważniejsza z punktu widzenia logiki jest funkcja opisowa, umożliwia bowiem przenoszenie informacji. Pełnienie tej funkcji zakłada, że znaki językowe posiadają z n a c z e n i e i że odnoszą się w jakiś sposób do świata — że coś znaczą i oznaczają.

 

Relacja znaczenia zachodzi między wyrażeniami a pewną sferą pozajęzykową - uniwersum znaczeń. Relacja oznaczania (odnoszenia, referencji) łączy wyrażenia ze światem. Obie relacje są badane na gruncie semantyki.

 

Trzeba podkreślić, że istnieje wiele konkretnych teorii semantycznych, proponujących różne teorie znaczenia i oznaczania lub redukujących np. znaczenie do oznaczania. Różnice w definiowaniu znaczenia zależą przede wszystkim od tego, w jaki sposób pojmuje się uniwersum znaczeń - w szczególności, czy znaczenia pojmuje się jako byty umysłowe (subiektywne lub nie), czy jakiegoś rodzaju byty idealne, nieredukowalne do umysłu. Analizując relację oznaczania, uzależnieni jesteśmy z kolei od pewnych z a ł o ż e ń o n t o l o g i c z n y c h , czyli naszych wyobrażeń dotyczących struktury świata.

 

2.2. Obraz świata

Używanie języka w celu przekazywania informacji o świecie zakłada, że ten świat nie jest chaosem, ale pewną s t r u k t u r ą . Zakłada też, że struktura języka w jakiś sposób odwzorowuje strukturę świata. Filozofia wytworzyła wiele interesujących teorii na ten temat, nas jednak interesuje taki obraz świata, który stanowi najbardziej naturalne odniesienie struktury gramatycznej języków indoeuropejskich.

Na fundamencie takich wyobrażeń została bowiem zbudowana tradycyjna logika arystotelesowska, a logika nowoczesna również — w pewien sposób — na nim bazuje. Obraz ten można określić jako zdroworozsądkowy, lub — bardziej uczenie — jako arystotelesowski.

Zasadnicze elementy tej teorii to przekonanie, że świat składa się z mnogości p r z e d m i o t ó w (rzeczy, indywiduów, substancji) posiadających (stale lub czasowo) rozmaite c e c h y (własności).

Przedmiotem jest zarówno Kowalski, jak i noszony przez niego płaszcz, ale przedmiotem jest też dowolna liczba naturalna, choć jej status istnienia jest z pewnością różny od sposobu istnienia płaszcza czy człowieka. Cechą Kowalskiego jest np. jego ciężar, cechą płaszcza jego kolor, a cechą liczby np. parzystość. Jak widać, różne typy przedmiotów mogą mieć różne rodzaje cech. Ze względu na posiadane cechy przedmioty dzielą się na rozmaite k l a s y (gatunki i rodzaje naturalne).

Klasy te tworzą naturalną hierarchię, w ramach której zasadne jest używanie określeń „gatunek” i „rodzaj” w sensie względnym, np. „ssak” będzie rodzajem dla gatunku „człowiek”, ale gatunkiem dla rodzaju „zwierzę”. Indywidualne przedmioty (ale również ich klasy) wchodzą między sobą w różnorodne r e l a c j e (stosunki). Konfiguracje różnych przedmiotów, ich cech i zachodzących między nimi relacji to s t a n y r z e c z y, a zmiany w tych konfiguracjach to p r o c e s y (zdarzenia).

Taki sposób widzenia otaczającego świata jest niezwykle rozpowszechniony w naszym kręgu kulturowym i stanowi naturalne podłoże wielu teorii semantycznych oraz wielu metod porządkowania wiedzy, np. d e fi n i o w a n i a czy k l a s y fi k a c j i .

 

2.3. Semantyka Fregego

Wspomnieliśmy już, że istnieje wiele konkretnych teorii semantycznych. W dalszym ciągu, omawiając kolejno problematykę nazw i zdań, odwoływać się będziemy do teorii, którą zasadniczo można przypisać Gottlobowi Fregemu. W ujęciu Fregego każde wyrażenie językowe posiada swoją ekstensję (odniesienie) i intensję (sens, znaczenie, treść). Zanim scharakteryzujemy specyficzne problemy semantyczne takich kategorii, jak nazwy i zdania, omówimy krótko kilka ogólnych problemów dotyczących semantyki języków naturalnych.

 

2.4. Wieloznaczność

Charakterystyczną cechą języków naturalnych, jeżeli chodzi o ich charakterystykę semantyczną, jest brak jednoznaczności przyporządkowania pomiędzy wyrażeniami a sferą znaczeń.

Z jednej strony wyrażenia języka naturalnego są polisemiczne, czyli jedno wyrażenie posiada wiele znaczeń (np. „głowa” jako część ciała i „głowa” jako osoba stojąca na czele - np. rodziny czy państwa). W języku naturalnym zachodzi też zjawisko homonimii. Różne znaczenia przysługują wyrażeniom o takim samym brzmieniu i identycznej pisowni (np. „rola” jako grunt uprawny i jako postać utworu scenicznego). Występuje też zjawisko homofonii, polegające na tym, że istnieją wyrażenia o różnej pisowni, ale identycznej wymowie, między którymi nie ma żadnych związków znaczeniowych (np. „morze” i „może”). Z drugiej strony zachodzi zjawisko synonimii — te same znaczenia są reprezentowane przez różne wyrażenia (np. „auto” i „samochód”).

Są to zjawiska powszechne w języku i niezależne od kategorii syntaktycznych wyrażeń, aczkolwiek najczęściej używa się nazw jako przykładów. Wyrażenia typu „zamek”, „laska”, „osioł” są ewidentnymi przykładami wieloznaczności, niewymagającymi komentarza. Wiele wyrażeń może wydawać się na pozór jednoznacznych, ale bliższa analiza kontekstów użycia pokazuje, że tak nie jest. Porównajmy, tytułem przykładu, znaczenie wyrazu „gość” w zdaniach:

Gość w dom, Bóg w dom.

Ten gość pod latarnią jest wyraźnie zawiany.

W pierwszym zdaniu wyraz „gość” został użyty w znaczeniu „osoba przybyła do kogoś w gościnę, w odwiedziny” i ma zdecydowanie dodatnie zabarwienie uczuciowe. W drugim zdaniu ten sam wyraz oznacza kogoś bliżej nieznanego, użyty jest ze zdecydowanie ujemnym zabarwieniem uczuciowym i wyraża lekceważenie.

 

2.5. Supozycje

W pewnym specjalnym znaczeniu wieloznaczność przysługuje każdemu wyrażeniu językowemu. Chodzi tu o supozycję, czyli funkcję, w jakiej użyto danego wyrażenia. Porównajmy znaczenie słowa „zając” w zdaniach:

Zając przebiegł mi drogę.

Zając jest popularnym gryzoniem.

Zając zaczyna się od Z.

W pierwszym wypadku „zając” użyty jest w odniesieniu do konkretnego egzemplarza, w drugim — w odniesieniu do całego gatunku, w trzecim — chodzi o samo słowo. W logice tradycyjnej mówi się — kolejno — o s u p o z y c j i p r o s t e j , f o r m a l n e j i m a t e r i a l n e j . Rozróżnienie supozycji materialnej i formalnej dotyczy zasadniczo nazw i ma dziś znaczenie drugorzędne. Nie zawsze też łatwo odróżnić, w jakiej supozycji dana nazwa jest użyta, np. w zdaniu „Zając w potrawce jest bardzo smaczny” — w grę mogą wchodzić obie supozycje.

 

2.6. Metajęzyk

Wyróżnienie supozycji materialnej ma duże znaczenie i stosuje się do wyrażeń dowolnych kategorii. Współcześnie częściej mówi się o metajęzykowym użyciu wyrażenia - kiedy wyraz staje się znakiem dla samego siebie, zamiast odnosić się do czegoś spoza języka. W piśmie użycia metajęzykowe zaznacza się zazwyczaj przez operowanie cudzysłowem, kursywą lub innymi środkami tego typu, jednak w mowie tego rodzaju rozróżnienie łatwo może przejść niezauważone.

W potocznej komunikacji rzadko prowadzi to do problemów, ale tam, gdzie chodzi o precyzyjne rozważania nad językiem (jak w logice czy w językoznawstwie) rozróżnianie języka i metajęzyka jest niezwykle istotne. Zaniedbania tego typu mogą bowiem prowadzić do powstawania rozmaitych paradoksów i antynomii.

Antynomiami nazywamy rozumowania, które od powszechnie akceptowalnych przesłanek prowadzą do sprzeczności. Określenie „paradoks” jest używane szerzej na określenie dowolnego tekstu, który — nawet jeżeli nie jest sprzeczny w sensie logicznym — to wydaje się niemożliwy do zaakceptowania. Sprzeczność przejawia się w wystąpieniu zdań, które sobie wzajemnie zaprzeczają. Trudności tego rodzaju często mają swoje źródło właśnie w pomieszaniu języka z metajęzykiem.

Jeden z najsłynniejszych przykładów, o starożytnym rodowodzie, to tzw. paradoks kłamcy, który można wyrazić następująco. Ktoś twierdzi: „Zdanie, które teraz wygłaszam, jest fałszywe”. Jeżeli to zdanie jest prawdziwe, to jest tak, jak to zdanie głosi — zatem jest ono fałszywe. Jeżeli jest fałszywe, to nie jest prawdą to, o czym się w nim mówi — zatem jest ono prawdziwe. W obu wypadkach popadamy w sprzeczność, a przyczyną problemu jest to, że zdanie to mówi coś o samym sobie.

 

2.7. Znaczenie potencjalne i aktualne

Najczęściej odwoływaliśmy się do nazw w celu ilustracji różnych form wieloznaczności, jednak niektóre rodzaje wyrażeń stwarzają dodatkowe problemy. Przeanalizujemy — dla przykładu — specyficzną formę wieloznaczności związaną z czasownikami.

W zdaniu „Kowalski pięknie śpiewa” nie wiemy, czy chodzi o to, że Kowalski generalnie ma taki dar, czy raczej o to, że w tym momencie udało mu się pięknie zaśpiewać. W pierwszym przypadku powiemy, że czasownik użyty jest w z n a c z e n i u p o t e n c j a l n y m , w drugim — że w a k t u a l n y m . Warto zauważyć, że np. język angielski nie stwarza problemów tego rodzaju, gdyż to, czy używamy czasownika w takim, czy w innym znaczeniu musi być już zdeterminowane przez odpowiednią formę gramatyczną. Nie oznacza to oczywiście, że język angielski jest „lepszy” od polskiego — jest po prostu pod tym względem inny.

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin