Perezentacja maturalna.docx

(16 KB) Pobierz

Prezentacja maturalna-tekst pomocniczy

Strój od zarania dziejów był niezwykle ważnym elementem w życiu jednostki społeczności.Gdy jeszcze za cały ubiór wystarczały sznurki skorupek i nasion oraz przepaska ze skóry dzikiego zwierzęcia,już pojawiały się konotacje ozdób i stroju z daną ‘kastą’ w plemieniu.Im cenniejsze i rzadsze były owoce,z których pochodziły pestki w danym naszyjniku,tym bardziej poważany był ich posiadacz i wyżej stał na drabinie społecznej.Ślady tego schematu  można dojrzeć jeszcze dziś,gdy  w większości populacji obnoszenie się z ubraniami znanych i drogich firm jak Prada czy Dolce&Gabbana jest uznawane za szczyt towarzyskiej ogłady.

We wszystkich kulturach strój jest także medium dzięki któremu przekazujemy innym-czasem nieświadomie- informacje o naszym nastroju,nastawieniu do rzeczywistości,subkulturze,do której należymy,itp.Dobrym na ten stan rzeczy przykładem jest  kultura lolitki w dzisiejszej Japonii; Dla mężczyzny wizerunek lolitki reprezentuje (..)kontrolę i władzę,jaką mały chłopiec(...)ma nad zabawkami. (...)Upieranie się przy wizerunku lolitki jest jedyną obroną przed systemem,jaki [Michiko] zna,i dlatego nie rezygnuje ze swoich włochatych spódniczek z klosza i podkolanówek.Wiadomość,jaką wysyła ten kostium,brzmi: „Jestem jeszcze mała.Za nic nie odpowiadam.Nie dojrzałam do dorosłego życia,więc dajcie mi spokój”(...)Nawet te nastolatki,które chodzą do szkół nie wymagających mundurków,chętnie je kupują i przebierają się w nie,aby wyglądać bardziej kawaii (jap.słodko,dziecinnie).

W epoce Polski socjalistycznej ubrania były dobrem luksusowym, nawet te najprostsze i najbardziej skromne, tak więc przekaz kulturowy jakiegokolwiek stroju był podówczas prosty- ‘jestem zaradny, odnajduję się w tej siermiężniej rzeczywistości’. Odbicie tego stanu rzeczy można zauważyć w książce Krystyny Siesickiej ‘Czas Abrahama’. )  ”-Wszystkie jakoś wyglądają, a ja czuję się przy nich tak potwornie obdarta! (..)Właśnie wyliczyłam ,że mój płaszcz ma już czwarty rok!(…)Marzyła o czarnym płaszczu, wciętym w talii, roszerzanym ku dołowi, z niewielkim, stojącym kołnierzem,(..)musiała dłużej niż inne dziewczęta czekać, aż natura złagodzi linię jej figury upragnionymi wypukłościami. Chciała być dziewczyną nie tylko zgrabną, ale i zwracającą na siebie uwagę.” Główna bohaterka,siedemnastoletnia Agnieszka Bratkowska,pochodzi z niezbyt bogatej rodziny; jej matka jest nauczycielką nauczania początkowego,a ojciec inżynierem budownictwa. Po przeprowadzce do Warszawy zdolności finansowe rodziny Bratkowskich stają się jeszcze marniejsze, tak więc marzenie dziewczyny o nowym płaszczu,jakkolwiek zrozumiałe,staje się być niemal komiczne w sytuacji,w której jej rodzina za wszelką cenę stara się spłacić pożyczkę za mieszkanie i meble. Poczucie przyzwoitości i obowiązku wobec rodzinnego oszczędzania kłóci się w niej z czysto kobiecą chęcią zabłyśnięcia i zwrócenia uwagi na swoją dopiero co rozkwitłą urodę.Ten jakże niepozorny element garderoby znamionuje więc przemianę wewnętrzną bohaterki-Agnieszka dorasta do tego,co wybrać.

W literaturze strój jest wykorzystywany głównie jako element charakterystyki postaci,znamionujący jej pozycję społeczną,zawód i status majątkowy.Rzadko jest on centralnym elementem narracji,jak niektóre motywy wędrowne,ale stanowi często detal dzięki któremu jest zawiązywany nowy wątek.

Jednym ze znanych przykładów na element ubrania świadczący o pozycji społęcznej była koszula ślubna.Gdy w średniowieczu religia była nadal obowiązującym standardem moralnym,ślub był traktowany nie tylko jak rytuał przejścia,ale i ważny moment w życiu rodziny pana młodego-pojawiała się kolejna kobieta zdolna do rodzenia synów i pomnażania majątku,który wtedy był rozumiany jako zbiorowy dorobek całej rodziny i jej popleczników.

Gdy więc Izolda O Białych Włosach,bohaterka poematu  Josepha Bediera,gubi (lub,w innych przekładach,niszczy) swoją białą koszulę,którą miała założyć na ślub z królem Markiem,jej prawowitym narzeczonym,okazuje się,że jej służąca Brangien daje jej swoją koszulę,a także zastępuje ją po weselu w łożnicy małżeńskiej,co jest symbolem całkowitego oddania.;”Kiedy wyruszaliśmy z Irlandii,miałyśmy obie,jako najdroższy strój,koszulę białą jak śniego,koszulę na naszą noc ślubną.Otóż zdarzyło się na morzu,że Izdold podarła swą godową koszulę i na noc ślubną pożyczyłam jej mojej. „

 

Ubiorem możemy też naśladować pewną grupę osób,upodabniać się do nich i wysyłać wiadomość ‘Jestem taki/taka jak wy.’ Często te próby są bezskuteczne lub wyraźnie widoczne i zawodzą.” Pogaduję ze starszym panem(..),z wyglądu wyznawcą nieznanej mi,kolorowej sekty. „W jakiej świątyni dekorują takimi wieńcami?”-na szyi ma różnokolorowe łańcuchy ze sreberek,do tego klasyczny,granatowy garnitur. „Nepalska służąca ubrała mnie na święta.Widziała w telewizji choinki sprzed londyńskich magazynów.Nie chciałem jej robić przykrości.”(..)Indyjscy biznesmeni-ciało z garnituru,głowa z turbanu. „Jest to przykład niecałkowitej asymilacji z daną kulturą poprzez strój.Wspomniana nepalska służąca źle odczytała przekaz kulturowy choinek i zrobiła z ozdób świątecznych symbol kultury Zachodu

W literaturze podejście takie do ubioru wykazuje Juliusz Słowacki w serii listów do matki. W jednym z nich tak opisuje swój strój podczas przechadzki po Jardin des Tuilleries:„Miałem białe szarawarki, kamizelkę białą kaszmirową, w ogromne różnokolorowe kwiaty, tak jak dawne suknie damskie, i kołnierz od koszuli odłożony – do tego dodajcie laseczkę z pozłacaną główką i glansowane rękawiczki.”

Widzimy zatem Słowackiego w stroju dandysa,  komponującego swoje życie w najdrobniejszych szczegółach. Dandyzm był wyrazem odrębności i niepowtarzalności w stuleciu uniformizacji, a dandys -  artystą, dla  którego życie jest dziełem sztuki, rodzajem kreacji. Odrębność ta stanowiła wyzwanie wobec tłumu, choćby i wytwornie zadufanego. Słowacki zetknął się z dandyzmem latem 1831 roku, kiedy znalazł się w Londynie. Po powrocie do Paryża, zimą tegoż roku, zdążył już wejść w rolę dandysa. W jednym z listów do matki donosi, że będąc z rana literatem,od godziny pół do dziesiątej staje się un Dandy, angielski petit-maitre – przyznam się wam, że to lubię.”

 

Strój może być uniformem-ubraniem znamionującym nasz zawód lub funkcję. Zazwyczaj pod pojęciem uniformu rozumiemy mundur lub strój roboczy,jednak archetypy zakorzenione w zbiorowej świadomości powodują,że dla naszego pojmowania uniformem będzie też ubiór tancerki,mundurek uczniowski,obcisła suknia prostytutki i chałat ortodoksyjnego żyda. Swoisty uniform zakładały na siebie kobiety z Montmartre w powieści ‘Moulin Rouge’ Pierre La Mure’a-praczki,nierządnice,modelki-suknie z gorsetem,pończochy na pasach,halki.Nie były to ubrania które nosiły wszystkie kobiety w tamtych czasach we Francji,a nawet nie w Paryżu. Montmartre było enklawą artystów szeroko pojętych,od poetów,przez rzeźbiarzy,do malarzy.Kobiety żyjące w obrębie tego świata dzielono na trzy kategorie;prostytutek,robotnic fizycznych (praczek,modystek,kucharek itp.) oraz tych najbliższych artystom-modelek (artystki był wtedy przedmiotem powszechnej kpiny i wzgardy).Płynność granic tego podziału jest widoczny w scenie,gdy jedna ze znajomych głównego bohatera,La Gouloue,tańczy w bistro kankana.Z praczki i zwykłej wieśniaczki zamienia się nagle w demona,zapatrzonego w tańcu .

Po przeanalizowaniu powyższych przykładów można stwierdzić,że ubiór i strój są jak zestaw znaków,drogowskazów-mówią o nas więcej niż my sami w rozmowie z drugim człowiekiem.Nie zawsze jednak mówią to,co chcielibyśmy o sobie powiedzieć.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin