Komentarz do III Tajemnicy Fatimskiej.txt

(84 KB) Pobierz
 

Tajemnica Fatimska

 

Komentarz do III Tajemnicy

Poniższy komentarz, autorstwa ks. Adama S., wchodzi w skład książki poświęconej Fatimie. Książka ta, która ukaże się drukiem, opatrzona jest w stosowne imprimatur. 

Ojciec Święty Jan Paweł II, postanawiając opublikować III część Tajemnicy Fatimskiej, przekazanej dzieciom przez Matkę Bożą 83 lata temu, zlecił teologom opracowanie do niej komentarza.

Choćbyśmy w kwestiach dotyczących prawd wiary kierowali się także dzisiaj odwieczną zasadą: Roma locuta – causa finita (“Rzym przemówił – sprawę należy uznać za zamkniętą”), na pewno nikt nie będzie twierdził, że nad “dokumentem z nieba”, za jaki uznać można Tajemnice Fatimskie, nie wolno już teraz usiąść innym teologom, by zgłębiać ich treść na użytek własny, a nawet ogółu. Prosząc więc Najwyższego Nauczyciela, Ducha Świętego, o pomoc, odczytajmy na nowo posiadane teksty. Niech towarzyszy nam w tym zadaniu Anioł III Tajemnicy z ognistym mieczem skierowanym w naszą stronę – ku globowi ziemskiemu – z potrójnym wezwaniem do pokuty. Czy to anielskie “ultimatum” przyjęła ziemia do tego stopnia, byśmy “w epoce wielkich problemów i niepokojów” mogli już spać spokojnie...?

W swoim komentarzu kard. Ratzinger za najbardziej istotny punkt dwóch pierwszych części Tajemnicy uważa cel, któremu ma służyć tak wstrząsająca wizja piekła: wezwanie do udziału w dziele zbawiania dusz. Zostaje zarazem ukazany światu środek istotny dla dzieła zbawczego: kult Niepokalanego Serca Maryi. Kult zaś ten ma polegać na naśladowaniu Maryi w pełnieniu woli Bożej, w kroczeniu za Chrystusem. Jest to wyraźne nawiązanie do Adhortacji Pawła VI Marialis cultus, za którą można tę myśl uzupełnić (odwołując się również do nauczania Jana Pawła II) w następujący sposób: chodzi o możliwie pełne dotrzymywanie kroku Maryi w Jej pielgrzymce (czyli ciągłym wzrastaniu) wiary i posłuszeństwa Bogu.

Za klucz do zrozumienia trzeciej części Tajemnicy uważa Kardynał potrójne wezwanie do pokuty, które w polskim tłumaczeniu powinno brzmieć: Pokuty, Pokuty, Pokuty! Trzeba to podkreślić: wezwanie. W oryginale słowo to występuje w wołaczu, a nie w mianowniku, gdyż wtedy byłoby nie wezwaniem, lecz informacją – czymś w rodzaju stwierdzenia Anioła: na ziemi wszyscy pokutują!

W dalszym tekście Komentarza jeszcze raz spotykamy próbę ujęcia tych “kluczy” w jedną zsyntetyzowaną myśl: “Jest to zachęta do modlitwy, ukazanej jako droga do «zbawienia dusz», a zarazem wezwanie do pokuty i nawrócenia”.

Jeżeli spróbujemy uprościć tę syntezę teologa tak, by zrozumiało ją dziecko, trzeba by napisać: Tajemnice Fatimskie są ze strony Matki Bożej wezwaniem do modlitwy o nawrócenie grzeszników, gdyż grozi im wieczne potępienie. Ratunkiem dla nich może być to, że papież poświęci Niepokalanemu Sercu Maryi Rosję, a my będziemy obchodzić Pierwsze Soboty miesiąca (istotne składniki kultu Niepokalanego Serca).

Tak duże uproszczenie, chociaż pozornie może się tu wydawać zupełnie na miejscu, czy nie budzi pewnego niedosytu, a nawet niepokoju, wynikającego z przeczucia, że coś przeoczyliśmy...?

Po pierwsze – może tak być dlatego, że wezwanie do modlitwy, choć wydaje się tak oczywiste, że pozornie nie wymaga komentarza, jest skierowane przez Matkę Bożą nie tylko do dzieci, lecz do całego Kościoła, który jest dzisiaj nieco bogatszy w pewne formy nabożeństw, niż był w roku 1917. Weźmy za przykład kult Bożego Miłosierdzia, a w przytoczonym tu fragmencie Dzienniczka świętej Faustyny zauważmy wizję jakże podobną do tej, która dana była dzieciom w Fatimie.

{474} Na drugi dzień, w piątek 13 IX 1935. Wieczorem, kiedy byłam w swojej celi, ujrzałam anioła, wykonawcę gniewu Bożego. Był w szacie jasnej, z promiennym obliczem, obłok pod jego stopami, z obłoku wychodziły pioruny i błyskawice do rąk jego, a z ręki jego wychodziły i dopiero dotykały ziemi. Kiedy ujrzałam ten znak gniewu Bożego, który miał dotknąć ziemię, a szczególnie pewne miejsce, którego wymienić nie mogę dla słusznych przyczyn, zaczęłam prosić anioła, aby się wstrzymał chwil kilka, a świat będzie czynił pokutę. Jednak niczym prośba moja była wobec gniewu Bożego. W tej chwili ujrzałam Trójcę Przenajświętszą. Wielkość majestatu Jej przeniknęła mnie do głębi i nie śmiałam powtórzyć błagania mojego. W tej samej chwili uczułam w duszy swojej moc łaski Jezusa, która mieszka w duszy mojej; kiedy mi przyszła świadomość tej łaski, w tej samej chwili zostałam porwana przed stolicę Bożą. O, jak wielki jest Pan i Bóg nasz i niepojęta jest świętość Jego. Nie będę się kusić opisywać tej wielkości, bo niedługo ujrzymy Go wszyscy, jakim jest. Zaczęłam błagać Boga za światem słowami wewnętrznie słyszanymi.

{475} Kiedy się tak modliłam, ujrzałam bezsilność anioła, i nie mógł wypełnić sprawiedliwej kary, która się słusznie należała za grzechy. Z taką mocą wewnętrzną jeszcze się nigdy nie modliłam jako wtenczas. Słowa, którymi błagałam Boga, są następujące: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, za grzechy nasze i świata całego; dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas.

{476} Na drugi dzień rano, kiedy weszłam do naszej kaplicy, usłyszałam te słowa wewnętrznie: Ile razy wejdziesz do kaplicy, odmów zaraz tę modlitwę, której cię nauczyłem wczoraj. Kiedy odmówiłam tę modlitwę, usłyszałam w duszy te słowa: Modlitwa ta jest na uśmierzenie gniewu mojego, odmawiać ją będziesz przez dziewięć dni na zwykłej cząstce różańca w sposób następujący: najpierw, odmówisz jedno “Ojcze nasz” i “Zdrowaś Maryjo”, i “Wierzę w Boga”, następnie na paciorkach “Ojcze nasz” mówić będziesz następujące słowa: “Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i świata całego”; na paciorkach “Zdrowaś Maryjo” będziesz odmawiać następujące słowa: “Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i świata całego”. Na zakończenie odmówisz trzykrotnie te słowa: “Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem”.

Jeśli dysponujemy dzisiaj aż takimi potężnymi środkami – jakby “bombami atomowymi” – na płaszczyźnie modlitwy wstawienniczej o nawrócenie grzeszników, nasza odpowiedzialność za ich nawrócenie niepomiernie wzrasta!

Może uderzać również całkowite pominięcie w komentarzach modlitwy różańcowej, która właśnie w Fatimie została przez Maryję potraktowana niezwykle poważnie, wręcz jako swego rodzaju orędzie skierowane do świata. Przecież w ostatnim objawieniu 13 października Pani określiła siebie “Różańcową”, co ma tu istotne znaczenie. Na pewno nie będzie nic niewłaściwego w wyobrażeniu sobie przez czytających tekst III części Tajemnicy, że w prawym ręku Maryi znajduje się różaniec, ginący w blasku gaszącym płomienie Bożej sprawiedliwości. Dzięki niemu my wszyscy możemy solidaryzować się z intencjami Niepokalanego Serca. Czyż druga część Tajemnicy nie zawiera zapowiedzi wprowadzenia w świecie nabożeństwa Pierwszych Sobót, którego ważnym składnikiem jest rozważanie tajemnic Różańca? Jak wyglądałoby dzisiaj oblicze ziemi, gdybyśmy byli wierni chociażby tylko temu jednemu żądaniu Fatimskiej Królowej Różańca Świętego? Jakże poważnie potraktował je Papież w swej wypowiedzi w Fuldzie!

Po drugie – może niedostatecznie zwrócono uwagę na to, że za “klamrę” spinającą wszystkie objawienia fatimskie należy uznać nie tyle wezwanie do pokuty wielkich grzeszników – Maryja wie, jak trudno będzie im przyjąć to “ultimatum”, nawet pod groźbą piekła, w które wielu z nich nie wierzy – ile raczej wezwanie “apostołów ostatnich czasów” do pełnej aktywności, mobilizacji sił oraz zaangażowania w dzieło nawracania tamtych. Chodzi tu o zaproponowanie tymże apostołom możliwie pełnego zestawu środków, wśród których znajdujemy, oprócz poruszonej wyżej modlitwy, ofiarowanie siebie Bogu za bliźnich. Jeśli ta idea ulegnie rozmyciu, “Krzyż męczenników” oraz płynąca z niego ich krew pozostaną pustymi symbolami, nie mającymi odniesienia ani do dziś, ani do jutra Kościoła!

Ta ostatnia “klamra” (a może “klucz” – jeśli posłużymy się wyrażeniem użytym przez kard. Ratzingera) jest niezwykle znamienna: występuje już w naukach i upomnieniach Anioła, który żąda od dzieci zaprzestania zabaw na rzecz modlitw i składania ofiar; dostrzegamy ją także już w pierwszym objawieniu Maryi 13 maja (zob. II Wspomnienie £ucji rozdz. 2 pkt 4): “Oto słowa, które Najświętsza Dziewica wypowiedziała do nas tego dnia, a których przyrzekliśmy nigdy nie wyjawić. Powiedziawszy nam, że pójdziemy do nieba, zapytała: «Czy chcecie ofiarować się Bogu, przez przyjęcie wszystkich cierpień, które On zechce na was zesłać, na zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany i za nawrócenie grzeszników?» «Tak, chcemy» – była nasza odpowiedź. «Będziecie więc bardzo cierpieć, ale łaska Boża będzie waszą mocą»”. £ucja zapamiętała, że również w trzecim, lipcowym objawieniu – a właśnie ono, jako zawierające potrójną Tajemnicę, jest teraz na ustach świata – Pani nie kazała modlić się za grzeszników, lecz ponosić ofiary (wyjaśnia to Franciszkowi w IV Wspomnieniu w rozdz. 1 w p-cie 7). Wiemy, jak gorliwie, z jak wielkim zaparciem się siebie, wprowadzały dzieci w życie to żądanie Maryi.

Matka Boża wybrała sobie troje pastuszków, by przez nich przypomnieć nam bezwzględnie ścisły obowiązek apostolstwa – uratowanie grzeszników od piekła właśnie od nas zależy – jak też podkreślić wartość naszego osobistego krzyża w dziele nawracania grzeszników, którzy idą do piekła, gdyż “nie ma komu za nich ofiarować się i modlić”. Właśnie to złożenie siebie w ofierze stawia Maryja na pierwszym miejscu, a modlitwę dopiero na drugim.

Słusznie podkreślają komentatorzy, że w wizjach dzieci chodzi o obrazy symboliczne, które nakładają na nas obowiązek zgłębiania ich rzeczywistej i pełnej wymowy. Do takich symboli, i to ustawionych w samym centrum “akcji”, należy właśnie Krzyż opływający krwią Męczenników....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin