Calcutta Mail CD2.txt

(27 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:01:Nie mo�esz wyj�� ze szpitala|w takim stanie.
00:01:06:Dlaczego mnie nie s�uchasz?|Si�d� tutaj. Siadaj!
00:01:10:- Co si� dzieje?|- Przem�w mu do rozs�dku.
00:01:14:Siadaj!
00:01:20:Mog� zrozumie�,|przez co przeszed�e�.
00:01:23:Ale je�li co� ci si� stanie,|nikt inny, nie uratuje twojego syna.
00:01:27:Jest sam|i nie wiemy w jakim jest stanie.
00:01:31:Na lito�� bosk�, Avinash...
00:01:34:to kwestia kilku dni.
00:01:37:Ze wzgl�du na twojego syna.
00:01:43:Po�pieszcie si�.
00:02:57:Jeste�my bezpieczni.
00:03:10:Co by�o dalej?|Dlaczego �cigali Sanjan�?
00:03:27:S�usza�a� o Sujan Singh?
00:03:31:By� w  Biharze najbogatszym|przemys�owcem, politykiem...
00:03:36:- ona by�a jego c�rk�|- Dosy�!
00:03:39:Dosy� znosi�em twoich fanaberii!|Teraz pos�uchaj mnie!
00:03:42:Chc� nast�pcy!
00:03:45:Dziwnemu splotowi losu...
00:03:47:Sujan Singh zosta� obdarzony|c�rk� jak Sanjana.
00:03:51:Ile jeszcze czasu b�dzisz post�powa�a w ten spos�b?|Pewnego dnia wyjdziesz za m��.
00:03:56:Nikt ci� si�� przed o�tarz nie zaci�gnie.
00:04:01:Masz ojca post�powego,|ze �wiat�ym rozumem.
00:04:06:Spotkacie si�, porozmawiacie,|poznasz go...
00:04:11:Je�li ci si� nie spodoba,|znajd� ci tuzin innych kandydat�w.
00:04:17:Ale to ja, podejm� ostateczn� decyzj�.
00:04:19:Wiem. Czekaj� na mnie.
00:04:23:Ale to pora,|�eby rozwi�za� sprawy rodzinne.
00:04:26:Id� i powiedz,|�e zjawi� si�.
00:04:30:Przesta� ukrywa� twarz.|Przem�w jej do rozumu.
00:04:33:Mam dosy� jej dzieci�stwa.|Wszystko co zbudowa�em przez te lata...
00:04:36:nie p�jdzie na dobroczynno��.
00:04:57:Moje dziecko...
00:04:59:od czasu, gdy by�a� dzieckiem,|wiele dla ciebie zrobi�em.
00:05:04:Mo�esz mi teraz, odwdzi�czy� si�?
00:05:08:Potrzebuj� spadkobiercy.
00:05:10:Sujan Singh chcia�, �eby Sanjana po�lubi�a...
00:05:14:Lakhana Yadava.|Lakhan Yadav...
00:05:17:odpychaj�cy, nieokrzesany,|�le wychowany i wykszta�cony opryszek.
00:05:23:Gdyby Sujan Singh zamieszany|by� w sto morderstw...
00:05:26:Lakhan Yadav pope�ni�by 99 z nich.
00:05:32:Na pocz�tku, Lakhan Yadav|by� tylko popleczniekiem Sujana Singha.
00:05:36:Ale teraz sta� si� liderem.|Zacz�� marzy�.
00:05:41:Pierwszy raz zobaczy�em ci�,|jako ma�� dziewczynk�...
00:05:45:Kupowa� ubrania w Mumbai,|stara� si� m�wi� po Angielsku...
00:05:49:a teraz zwr�ci� sw�j wzrok na Sanjan�.
00:06:10:Pocz�stuj si�.|Prosz�.
00:06:21:Rozumiem.|Nie w publicznym miejscu.
00:06:26:Wstydzisz si� swojego przysz�ego m�a.|Prawda?
00:06:30:Muzyka jest bardzo g�o�na.
00:06:32:- Wspania�a, co?|- Bardzo g�o�na.
00:06:36:G�o�na...? Ok.
00:06:38:Kelner, wy��cz muzyk�.
00:06:42:Johny, wy��cz muzyk�!
00:06:44:- Dlaczego?|- Lakhan Yadav jest tutaj.
00:06:53:Lakhan by� du�o gorszy|ni� Sanjana spodziewa�a si�.
00:06:57:Widzisz? Twoje s�owo jest dla mnie rozkazem.
00:06:59:- Dzi�kuj�.|- Jakie dzi�kuj�? �yciowy partner!
00:07:01:Jedno nie dawa�o jej spokoju...
00:07:04:dlaczego jej w�asny ojciec,|zmusza� j� do tego.
00:07:09:Czasami b�dzisz mog�a nosi� sp�dnice.|Nie ma problemu.
00:07:13:Mo�esz mie� przyjaci�, chodzi�...|na przyj�cia. Bawi� si�!
00:07:21:Je�dzi� do Bombaju na zakupy!|Nie sprzeciwi� si�.
00:07:27:Gdzie chcesz pojecha� w miesi�c miodowy?|Singapur, Londyn, Tokjo?
00:07:32:Gdzie zechcesz, tam pojedziemy.
00:07:33:Je�li b�dziemy mieli czas,|mo�emy te� pozwiedza�!
00:07:37:Chod�, przyjacielu...|gdzie si� podziewa�e�?
00:07:41:- Z�apa�em gum�.|- Gum� czy...?
00:07:45:M�j przyjaciel. Mieszka w Kalkucie.|Kieruje interesami ojca.
00:07:52:Porozmawiaj z ni�,|p�jd� si� od�wie�y�.
00:07:55:Przynie� whisky!
00:08:02:Co s�dzisz o szwagierce?
00:08:06:Przywioz�e�?
00:08:13:Dla ciebie.
00:08:16:- Ta muzyka...|- Momencik.
00:08:19:Wy��czcie muzyk�!
00:08:25:Frajerzy! M�wicie mi, nie...?|- Lakhan, zosta�!
00:08:28:Prosz�, powstrzymaj go.|Mnie nie chce s�ucha�.
00:08:31:Prosz�, powstrzymaj go!
00:08:32:Wy��czcie muzyk�!|Wy��czcie!
00:08:38:Wy��czcie muzyk�!
00:08:41:- Pos�uchaj, pozw�l im.|- Pozwoli� im...?
00:08:44:Ok. Chod�.
00:08:48:Zastanawiam si�,|sk�d si� bior� takie bestie.
00:08:53:Kiedy strzelam, to mam zamiar kogo� zabi�.|Sk�d to ca�e zamieszanie?
00:08:57:Porozmawiaj ze swoj� c�rk�,|nie ze mn�.
00:08:59:Cisza!|Nie zapominaj kim jeste�!
00:09:02:Jak �miesz tak do mnie m�wi�!
00:09:04:Mimo wszystkich moich wysi�k�w,|pozosta�e� krwio�erczym zwierzakiem!
00:09:08:Nawet politycy maj� swoje zasady!|Morderstwa pope�nia si� noc�.
00:09:11:Jaka by�a przyczyna,|�eby strzela� w restauracji?
00:09:16:W obecno�ci mojej c�rki!
00:09:18:Co mam jej powiedzie�?
00:09:21:Oto tw�j narzeczony,|wyjd� za niego... za morderc�!
00:09:26:Rozumiem! Z powodu tego drobiazgu,|pozwolisz jej wyj�� za kogo� innego!
00:09:29:Kto� inny j� po�lubi,|a ja dostan� fig� z makiem?
00:09:31:- To nie jest...|- Mam milcze�, nic nie m�wi�?
00:09:35:Ile morderstw pope�ni�em|na twoje zlecenie?
00:09:37:- Chodzi o ma��e�stwo!|- Zata�cz� na weselu!
00:09:40:I b�d� �piewa� ko�ysanki|twoim wnukom!
00:09:45:W porz�dku. A teraz odejd�.
00:10:17:Sanjana opowiedzia�a mi to wszystko,|gdy odwozi�em j� do jej przyjaci�ki.
00:10:23:Podr� trwa�a tylko dwie godziny,|ale dla niej by�a najd�u�sza w �yciu.
00:10:34:- Jeste�my!|- Tak.
00:10:46:Uwa�aj.
00:10:55:Uwa�aj na siebie.
00:11:10:Powinienem stamt�d wyjecha�.|Czeka�a na mnie dobra praca.
00:11:16:Ale z jakiego� powodu,|nie mog�em wyobrazi� sobie �ycia bez niej.
00:11:26:Zawiadomi�em jej matk�.
00:11:27:Znajdziemy jej dom w pobli�u.|Nie musisz si� o nic martwi�.
00:12:12:Amita te� wyje�d�a.
00:12:16:Gdzie mam pojecha�...?|Co robi�?
00:12:22:- Nic nie mog� wymy�le�.|- W czy problem? Co?
00:12:28:We� torb�|i chod� do mnie.
00:12:32:- Ale ty gdzie� wyje�d�asz.|- Nie wyjad�.
00:12:38:- Co to ma znaczy�?|- Nic.
00:12:41:Spotykasz kogo� pierwszy raz w �yciu|i zmieniasz swoje plany.
00:12:44:Zmieniam swoje plany.|Chod�my!
00:12:47:Nie zachowuj si� jak g�upiec.
00:12:49:Nie wiesz, jak si� martwi�.
00:12:53:Gdyby ojciec dowiedzia� si�,|�e jestem z tob�...
00:12:56:zabi�by ciebie i wszystkich moich przyjaci�.
00:13:00:Pomy�l zanim co� powiesz.
00:13:06:My�la�em o tym ca�� noc.|I dlatego tu jestem.
00:13:12:Cokolwiek si� stanie,|b�d� z tob�, Sanjana.
00:13:18:Nie mog� by� taka somolubna.
00:14:05:Sp�jrz na mnie z mi�o�ci�...
00:14:10:to jedno spojrzenie zmieni wszystko.
00:14:26:Chod�, ukochana...
00:14:29:id�my �cie�k� mi�o�ci.|Razem. Na wieki.
00:15:16:Na zagubionych �cie�kach|spotkali�my si� jako obcy...
00:15:21:bo tak chcia�o przeznaczenie.
00:15:26:Nasza mi�o�� nieprzerwanie...
00:15:29:zostanie na ca�e �ycie.
00:15:36:Nie martwmy si� o jutro|i co nam �ycie przyniesie...
00:15:44:w przysz�o�ci.
00:15:56:Sp�jrz na mnie z mi�o�ci�...
00:16:01:to jedno spojrzenie zmieni wszystko.
00:16:07:Odesz�a?
00:16:12:Nie. Wr�ci�a.
00:16:19:Potem zacze�y si�|najpi�kniejsze dni mojego �ycia.
00:16:30:To m�j dom.
00:16:32:Nie mam rodzic�w ani rodze�stwa,|mieszkam samotnie.
00:16:35:Wychowywa� mnie wujek, Rastogi,|pracuje w policji.
00:16:40:Sprowadzi�em Sanjan� do domu.
00:16:43:Pobrali�my si� i mieli�my syna.|Dali�my mu imi� lshu.
00:16:58:- M�j Bo�e!|- �apa� tego ch�opak!
00:17:01:Ukrad� mango!|�apa� go!
00:17:14:Kt�r�dy uciek�?|- Tam.
00:17:40:On to zrobi�.
00:17:43:G�osujcie na Lantern|i wybierzcie Munna Thakura.
00:17:50:Zapami�tajcie Lantern.|To symbol Munna Thakura.
00:17:57:To c�rka Sujana Singha.
00:18:00:Nauczy� si� kra��.|Poniesie za to kar�.
00:18:07:O czym szepczecie?
00:18:10:T�umaczu�em mu,|�e kradzie� to grzech.
00:18:12:Za bardzo go rozpieszczasz.
00:18:14:Mog� jej powiedzie�?|Przecie� to ty m�wi�e�...
00:18:17:�e najlepiej smakuje|tylko kradzione mango.
00:18:20:- Mamo, wiesz...|- Synu, powiedz mi co�.
00:18:24:Chcesz zdradzi� kogo�,|kto ci pomaga?
00:18:26:- Gdzie si� tego nauczy�e�?|- Co m�wi�e�?
00:18:28:To prawda. Naprawd� go rozpieszczam.
00:18:31:Za kar� nie dostanie ani jednego|przez ca�e lato.
00:18:35:- Tylko ja zostan� ukarany?|- Nie martw si�, synku.
00:18:38:Zapomnia�e� ju� stare przys�owie?|Gdy tata w pobli�u, nie ma �adnego zmartwienia.
00:18:49:Rzu� do mnie.
00:18:54:Hej! Spokojnie. Dalej.
00:18:59:Z�ap t� ga��� wy�ej.|Mn�stwo na nie owoc�w.
00:19:03:Z�ap... nie b�j si�.|Tw�j ojciec jest tutaj.
00:19:08:Co si� sta�o...?|Powiedzia�em, �e jestem tu!
00:19:22:Kto do diab�a...?
00:19:38:Skacz.
00:19:47:Uciekamy!
00:20:28:Ishu... wypij mleko|zanim p�jdziesz.
00:20:37:Gdzie jeste�...?
00:20:52:Mia�em racj�?
00:20:58:Co si� sta�o?
00:21:00:Ona wygl�da jak moja c�rka?|Chyba zg�upia�e�!
00:21:04:Narmada, niech zniknie z moich oczu.
00:21:07:Zabierz go st�d.
00:21:09:Prosz� nam wybaczy�.
00:21:11:To z powodu takich ludzi,|my, politycy mamy z�y wizerunek.
00:21:17:Jak si� masz, Sanjana?
00:21:19:Jeste� szcz�liwa,|�e narobi�a� mi problem�w?
00:21:23:Je�li chcia�em wyda� ci� za m��,|to chcia�em wype�ni� tylko obowi�zek ojca.
00:21:26:To nie by� grzech!|Nie pomy�la�a� nawet o mojej reputacji.
00:21:29:Obieca�em przyjacielowi,|�e jego syn o�eni si� z moj� c�rk�.
00:21:33:A teraz ze mnie kpi,|�e nie potrafi�em upilnowa� nawet c�rki...
00:21:35:Mamo...
00:21:37:lshu, wejd� do �rodka.|Id�.
00:21:49:Mam nadziej�, �e jeste� m�atk�?
00:21:53:Jak si� nazywa?
00:21:55:Nie r�b mu nic z�ego, tato.|Jestem z nim bardzo szcz�liwa.
00:21:59:Postrada�a� zmys�y?|Jak mo�esz by� szcz�liwa w tym lesie?
00:22:04:Wymy�l� jak�� historyjk�,|�eby ocali� nasz honor.
00:22:08:Nie, tato.|Ja chc� zosta� z nim.
00:22:10:Tutaj...? W tym okr�gu wyborczym?
00:22:12:Narmada, wyt�umacz jej.
00:22:14:Facet, kt�ra ci� wypatrzy� nie jest taki g�upi,|�eby uwierzy�, �e nie jeste� moj� c�rk�.
00:22:18:P�jdzie do opozycji...
00:22:20:a ja mog� po�egna� si�,|ze swoimi planami zostania premierem.
00:22:24:Szwagierko, gdzie jest Avinash?
00:22:32:Nie mieszajmy si�, sir.|To nieodpowiedni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin