Ukryta władza w Polsce.docx

(101 KB) Pobierz

Ukryta władza w Polsce

PDF

Drukuj

Email

Początek formularza

Ocena użytkowników:http://www.obnie.pl/images/M_images/rating_star.pnghttp://www.obnie.pl/images/M_images/rating_star.pnghttp://www.obnie.pl/images/M_images/rating_star.pnghttp://www.obnie.pl/images/M_images/rating_star.pnghttp://www.obnie.pl/images/M_images/rating_star.png / 16
SłabyŚwietny 

Dół formularza

Wpisany przez Administrator   

niedziela, 14 sierpnia 2011 17:11

AddThis Social Bookmark Button

 

http://www.obnie.pl/images/stories/logo_obnie_pl_35.jpg

Prosta analiza wydarzeń w Polsce po 1980 r. prowadzi do wniosku, że w Polsce podstawowe decyzje polityczne, ekonomiczne, itp. nie zapadają we władzach konstytucyjnych ale są podejmowane przez ludzi, którzy są poza oficjalnymi strukturami władzy a nawet części z nich nie znamy ani z twarzy ani z nazwisk. Z tego właśnie powodu nie poznaliśmy sprawców i mocodawców wielu głośnych zabójstw: Popiełuszki, Falzmanna, Jaroszewiczów, Papały i wielu innych. To dlatego premierzy podejmują tak niewytłumaczalne racjonalnie decyzje jak umowa gazowa z Rosją na 30 lat. To dlatego po znalezieniu zwłok Andrzeja Leppera w piątek 5.08.2011 r. prokurator wyznacza sekcję i początek śledztwa na poniedziałek 8.08.2011 r. Potwierdzeniem tej tezy jest poniższy materiał. Pierwotnie materiał ukazał się 02.08,2011 na stronie Krzysztofa Wyszkowskiego ale obecnie nie jest już tam dostępny.


Pielgrzymi Smoleńscy w orszaku Pierwszej Damy

02.08.2011, (Autor niniejszego artykułu zastrzegł sobie tymczasową poufność.)

Z napływających materiałów archiwalnych i z akt prowadzonych śledztw, oraz postępowań prowadzonych przez NIK, KGP CBŚ, CBA, SWW i SKW, wyłaniał się obraz istnienia w Polsce "mega władzy" podporządkowanej międzynarodowym grupom przestępczym wywodzącym się ze służb specjalnych państw b. obozu komunistycznego, w rozumieniu definicji nadanej temu zjawisku przez Prokuratora Generalnego Palermo i Szefa Urzędu Prokuratury ds. Walki z Mafią, prok. Roberto Scarpinato. Polska, o czym alarmują m.in. przedstawiciele Parlamentu Europejskiego i jednego z urzędów Komisji Europejskiej do Walki z Mafią i Korupcją, znalazła się w rękach organizacji przestępczej grupującej byłych, oraz nadal czynnych funkcjonariuszy wojskowych służb specjalnych, funkcjonariuszy publicznych zajmujących wysokie stanowiska rządowe, parlamentarne i polityczne, przedstawicieli znanych wolnych zawodów, funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości i prokuratury, przedstawicieli banków i instytucji ubezpieczeniowych i "zwykłych" morderców, gotowych podjąć się każdego zlecenia.

przekazanie akt agenta "REFERANT", ZAI/14-01/76 i agenta instruktora "DOZENT", ZAI/15-01/84, - ocenę lat 1987-2004 ( efektywność i skuteczność w ocenie zadań wynikających z Ustawy R: Nr 61, poz.161, z 14.09.1992 ). Jako termin wykonania 19.05.2006 r.

Widziane z Wiednia "obrazki" wyznaczające cel przygotowywanej pielgrzymki, skłaniają także do wejścia na drogę rozważań przy okazji i w nawiązaniu do publikacji umieszczonej na stronie internetowej Pana Prof. dr hab. Mirosława Dakowskiego treści artykułu, za ukazującym się w Monachium  magazynie FOCUS, z dnia 19.04.2010 r., autorstwa J. Hufelschulte.

Obiektem  dziennikarskiego zainteresowania, któremu nadano tytuł "Die machen mich fertig? stał się Heiner Wegesin, obywatel RFN, Szef Wydziału ds. Międzynarodowego Terroryzmu  i Zorganizowanej Przestępczości, Federalnej Służby Wywiadu (BND), wcześniej jedna z czołowych postaci w Federalnym Urzędzie ds. Ochrony Konstytucji, Szef Wydziału Ochrony w Urzędzie Kanclerza RFN, reprezentujący Federalne Organy Bezpieczesństwa w kontaktach z podobnymi urzędami na całym świecie i przede wszystkim z organami bezpieczeństwa USA i NATO.

Konfrontowani z informacjami wychodzącymi, jak się przypuszcza pod koniec 2005 r. z kancelarii Szefa WSI/ ZAI/13-01/78, M.Dukaczewskiego a od  początku 2006 br. z kancelarii Wiceministra Obrony Narodowej RP, Antoniego Macierewicza, kancelarii Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych, Z.Wassermanna, Szefa Agencji Wywiadu / Służby Wywiadu Wojskowego  W.Marczuka, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, J. Kaczyńskiego i w końcu z Biura Komisji Likwidacyjnej  WSI kierowanej przez A.Macierewicza, Prokurator Generalny RFN i odpowiedzialni za bezpieczeństwo państwa szefowie BND, BKA, BfV i Urząd Kanclerza Federalnego, zmuszeni zostali do zajęcia niezwłocznie i to w sposób procesowy, stanowiska wobec "nieprawdopodobnego" zarzutu istnienie, co najmniej od 1978 r., w kierowniczych strukturach bezpieczeństwa państwa siatki szpiegowskiej i działalności  agenturalnej jednego z najbardziej prominentnych przedstawicieli tych struktur, na rzecz GRU/WSW/WSI, a, w miedzy czasie, także dla STASI.

 

Stopień wysokości "nieprawdopodobieństwa" pojawiającego się zarzutu, graniczącego z definicją absurdu, powiększały jednak fakty wskazujące, że dokumenty mające świadczyć o konieczności zajęcia się problemem zaoferowano szefom BND i BKA, a następnie Prokuratorowi Generalnemu RFN z kilku źródeł, z których jedno wskazywało na grupę współpracowników WSI, zagrożonych, po rozpoczęciu prac przez Komisję Likwidacyjną ds. WSI, zwolnieniem ze służby, a drugie prowadziło do b. funkcjonariusza STASI, którego przeszłość, prawie w całości, została przedstawiona w powołanym na wstępie artykule tygodnika FOCUS.

Niemal natychmiast, po tym jak do "rąk niemieckich" zaczęły docierać informacje o wyjątkowym znaczeniu oferowanych dokumentów, pojawiło się także pytanie, dlaczego ze strony przedstawicieli państwa - członka struktur obronnych NATO, będącego, na kilku poziomach współpracy operacyjnej w zwalczaniu międzynarodowego retoryzmu i przestępczości zorganizowanej, nie tylko sojusznikiem Republiki Federalnej Niemiec, ale przede wszystkim partnerem we wspólnie podejmowanych operacjach, nie doszło do odpowiedniej wymiany informacji i propozycji podjęcia wspólnie działań weryfikacyjnych, podporządkowanych wyłącznie obowiązkowi uzyskaniu niezwykle prostej w podobnych sytuacjach odpowiedzi.

Prawdopodobnie odpowiedź na to pytanie zawiera się w dokumentach, które dotarły w kopii także do Redakcji Magazynu FOCUS.

Prokuratorowi Generalnemu w Karlsruhe, po blisko dwóch latach śledztwa, nie pozostało nic innego, po tym jak sprawa, uznana za niezwykle tajemniczą, stała się przedmiotem zainteresowania dziennikarzy, jak zapowiedzieć umorzenie śledztwa wobec braku dostatecznych i wiarygodnych dowodów na zaistnienie czynu, oraz nagłej śmierci jednego z głównych świadków, którego wiarygodność wcześniej poddano instytucjonalnie w wątpliwość. Nie bez znaczenia stał się również fakt, że w toku prowadzonego pod sygn. akt: ST 24.1-05019/07 śledztwa nie wskazano wyraźnie podmiotu pokrzywdzonego.

W procesie pozbawiania świadka wiarygodności posłużono się wątpliwymi informacjami, wskazując, że nie mówił on prawdy, kiedy miał się on powoływać na treść rozmów telefonicznych z b. funkcjonariuszami GRU,WSI i STASI.

Ten fragment uzasadnienia postanowienia o umorzeniu śledztwa wydaje się jednak być jednym z najsłabszych argumentów.

Świadek E.Nickol, który w dniu 06.04.2008 r. zmarł nagle "na skutek wystąpienia szoku cukrzycowego", był majorem STASI, współpracownikiem GRU, specjalistą w zakresie wywiadu, dezinformacji, podsłuchu, pozyskiwania agentów i z pewnością znał się na technikach operacyjnych stosowanych przy podsłuchach rozmów telefonicznych przez inne służby.

Z całą pewnością, po tym jak nawiązał współpracę z BND i BKA, w sprawach mających znaczenie, nie prowadził on rozmów telefonicznych za pośrednictwem powszechnie znanego numeru. To samo można było z całą pewnością odnieść do jego "partnerów".

Dlaczego więc skonstruowano pro publico bono tak kruche podstawy umorzenia?

Odpowiedzi szukać prawdopodobnie należy w określeniu sprawy, jako "brisant" i to dla wielu zainteresowanych, względnie wtajemniczonych stron.

Redakcji Magazynu FOCUS zaprezentowano niemieckie tłumaczenia polskich  dokumentów sprawy obiektowej "NYMPHE". Ich treść ujawnia nieładny ale też i groźny obraz postępowania instytucji państwa polskiego odpowiedzialnych od 2002 r. za współpracę z podobnymi instytucjami państw sojuszniczych i państw  zaprzyjaźnionych.

Na stronach dokumentu oznaczonego, jako protokół przekazania, noszącego datę 21.01.2006 r., nr 172 i miejsce sporzadzenia Warszawa - Ministerstwo Obrony Narodowej - Szefostwo Wojskowych Służb Specjalnych - gen. bryg. Jan Żukowski, zawarto nastepujacy tekst skierowany do Wiceministra Obrony Narodowej, Pana Antoniego Macierewicza.

Agent: "NYMPHE"

Nazwisko: Wegesin Heiner

Zawód: nie wykonuje

Na polecenie Wiceministra Obrony Narodowej, Pana Antoniego Macierewicza przekazuje akta agenta "NYMPHE", ZAI/13-01/78 grupie kontrolerów MON, Pana Marka Wachniek.

W załączeniu:

1.Akta personalne  120 stron

2.Akta informacji   960 stron

3. Akta przekazanych dokumentów   740 stron

4. Akta analizy bezpieczeństwa ( sprawdzenie i kontrola telefonów ) 105 stron

Akta finansowe - dowody wypłat, zostały przekazane z pismem gen.bryg. Janusza Bojarskiego z 27.12.2005 r. wraz z listą agentów z Niemiec i Austrii.

Podpisany: gen.bryg. Jan Żukowski

W dniu 13.03.2006 r., pismem o nr 14, sporządzonym w imieniu MON, przez Wiceministra MON, Antoniego Macierewicza i skierowanym do gen.bryg. Jana Żukowskiego, MON, Szefostwo Wojskowych Służb Informacyjnych, sformułowano następującej treści polecenie.

Jako pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów, Pana Jarosława Kaczyńskiego nakazuje:

1. Agent "NYMPHE"

- opracowanie dokładnej analizy, co do stopnia zgodności z prawdą uzyskanych informacji, oceny informacji, dalsze ich wykorzystanie w celach operacyjnych dla MON, sporządzenie analizy bezpieczeństwa.

- przekazanie akt agenta "REFERANT", ZAI/14-01/76 i agenta instruktora "DOZENT", ZAI/15-01/84,

- ocenę lat 1987-2004 ( efektywność i skuteczność w ocenie zadań wynikających z Ustawy R: Nr 61, poz.161, z 14.09.1992 ).

Jako termin wykonania 19.05.2006 r.

Analiza ta została wykonana przez oficera prowadzącego agenta Pana płk. Krzysztofa Brodę i pełnomocnika likwidacji WSI.

Obszar, mgr. mjr. Grzegorz Damiński.

Ten raport podlega przekazaniu mojemu pełnomocnikowi Panu Markowi Wachniek.

Wiceminister Obrony Antoni Macierewicz.

W jak niebezpiecznym terenie zaczęli się poruszać przedstawiciele władzy po nowym "rozdaniu wyborczym" z września i z listopada 2005 r., niech świadczy inny dokument powstały w dniu 05.10.2006 r. w Warszawie noszący podpis Szefa Służby Wywiadu Wojskowego, Witolda Marczuka.

Na dwóch stronach pisma określonego, jako "tajne" i skierowanego do Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych, Z.Wassermanna, pod tytułem "Protokół Przekazania", określono zasady współpracy i podziału właściwości pomiędzy Służbą Wywiadu Wojskowego a Służbą Kontrwywiadu Wojskowego.

W tłumaczeniu na język niemiecki dokument ten przybrał następującą postać.

Minister Koordynator ds. Służb Specjalnych

Pan Zbigniew Wassermann

Protokokół przekazania

Ustawa z 2006 r., Dz. U. Nr. 182, poz. 1338, str. 2, reguluje zadania nowopowołanych służb specjalnych SKW i SWW.

Ustawa z 9 czerwca 2006 r. określa zadania Służby Wywiadu Wojskowego.

Zostało ustalone, że Agencji Wywiadu (AW) zostaną przekazani dotychczasowi agenci WSI:

"NYMPHE" Heiner Wegesin

"NEISE" (nazwisko zaczernione) funkcjonariusz Urzędu Ochrony Konstytucji

"BAAL" (nazwisko zaczernione) doradca ukraińskiego prezydenta

Jednocześnie zostaną przekazani także instruktorzy agentów.

Raporty z 19.05.2006 r. dotyczące agentów zostały przekazane Agencji Wywiadu w załączeniu.

W aktach trzech wymienionych wyżej agentów nie występują informacje o ich podwójnej działalności agenturalnej.

Agenci:

"HERMES"

"APOLLO"

będą dalej prowadzeni

Agent "Braun", Gerd ?., nazwisko zaczernione ( pierwsza litera W lub V), kapitan Wojskowej Służby Wywiadu (MAD), Wydział (nazwa zaczerniona), będzie w przyszłości dalej prowadzony przez Służbę Wywiadu Wojskowego (SWW).

Austriaccy agenci:

"Franz Liszt", nazwisko zaczernione,

"Hans Mozer", nazwisko zaczernione,

"Wienerl", nazwisko zaczernione,

oficerowie sił zbrojnych Austrii będą prowadzeni dalej.

"Joachim Strauß" zostanie przekazany do AW.

Agent "Prater", ze względów bezpieczeństwa zostanie przekazany do archiwum.

Agent "Uri" członek szwajcarskich sił zbrojnych, był fikcyjnie prowadzony przez pułkownika Sigmunda Marotz, w zamiarze wzbogacenia się dewizami.               W tym przypadku zostanie on postawiony w stan oskarżenia przed Sądem Wojskowym w Warszawie.

Wszyscy agenci muszą się z tym liczyć, że mogą zostać zdradzeni przez byłych oficerów WSI.

Do dzisiejszego dnia nie są jednak znane takie przypadki.

Zostało postanowione, że wyżej wymienieni agenci zawieszą swoją działalność do 2008 r.

Zostało zabezpieczone, że po tym czasie będzie mógł zostać podjęty kontakt z tymi agentami.

Szef SWW

Witold Marczuk

W świetle zapisów "polecenia przekazania" uznać należało, że ich autor zupełnie słusznie dopuścił założenie, iż wobec rozpoczęcia "procesu likwidacji WSI" pojawić się mogą przypadki "zdrady tajemnicy służbowej" ze strony b. funkcjonariuszy WSI, lub osób mających dostęp do materiałów operacyjnych gromadzonych przez WSI, a wcześniej przez WSW i służby państw zaprzyjaźnionych.

O motywach nie wspominano, ale oczywistym musiało się wydawać, że zarówno "niskie pobudki natury materialnej" jak i wyższe, w celu utrzymania się przy władzy, lub jej ponowne odzyskanie, stać się mogły bardzo poważnym zagrożeniem dla dalszego funkcjonowania państwa i losów jego obywateli.

Przyglądając się bliżej uwagom autora "polecenia przekazania" W.Marczuka i uzgadniającego z nim treść tego dokumentu Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych, Z.Wassermanna, trzeba jednak zauważyć, że obaj ci "wysocy" funkcjonariusze państwowi przeoczyli fakt, odnotowany w korespondencji z czerwca i września 2006 r. pomiędzy Biurem Wiceministra Obrony Narodowej reprezentowanym przez mgr.mjr. Grzegorza Dymińskiego, Szefem Służby Wywiadu Wojskowego, W.Marczukiem i Ministerstwem Obrony Narodowej - Szefostwem WSI, reprezentowanym przez gen. bryg. Janem Żukowskim  w sprawie dotyczącej bezpośrednio "agenta NYMPHE". Z treści pojawiającej się "wymiany notatek" wynikało, bowiem, że w grze, do której się przyłączyli i nad którą chcieli zapanować, partyturę musieli trzymać dalej funkcjonariusze GRU, obecny cały czas w Warszawie i urzędujący w Moskwie.

Rozpoczynając, zatem operacje "likwidacji WSI" osoby skupione wokół obu braci Kaczyńskich musiały sobie zdawać sprawę z tego, że ostrze tej "operacji" musiałoby zostać skierowane w pierwszym rzędzie przeciwko "rezydenturze GRU" w Polsce i sieci agentów, podporządkowanych przede wszystkim Moskwie. Dopiero w rzędzie drugim i następnych było miejsce dla WSW/WSI/STASI, itd.itp.

Osoby te powinny były także "świadomie wiedzieć", że wyznaczone już w kampanii wyborczej 2005 r. zadanie, musiałoby doprowadzić do zderzenia z interesami całkiem licznej grupy b. funkcjonariuszy WSW i STASI, wywodzących się z Operativgruppe Warschau, pewnej szczególnej formacji operacyjnej, której celem było zabezpieczenie po 1980 r. "wspólnych" interesów GRU,WSW i STASI w Polsce i poza jej granicami, w odpowiedzi na rodzący się opór społeczeństwa polskiego, co jak powszechnie wiadomo, doprowadziło do powstania "ruchu solidarności". Już mniej powszechnie znany jest jednak fakt, iż w operacji zniszczenia "solidarności" i zastąpienia jej "transformacją ustrojową", jedną z czołowych ról odegrała właśnie OPERATIVGRUPPE Warschau.

Po tym jak zamiar likwidacji WSI po wygranych w 2005 r. przez obu braci Kaczyńskich wyborach parlamentarnych i prezydenckich zaczynał przybierać kontury, Wiceminister Obrony Narodowej, A.Maciarewicz, Minister Koordynator ds. Służb Specjalnych, Z.Wassermann, Szef Agencji Wywiadu i Szef Wywiadu Wojskowego, W.Marczuk, a następnie obejmujący po małym intermezzo funkcję Prezesa Rady Ministrów, J.Kaczyński, oraz pośrednio Prezydent RP. L.Kaczyński, zapoznani zostali z dokumentami ujawniającymi zadania Operativgruppe Warschau w Polsce, powstałymi w okresie od 1980 r. do 1990 r.

Wśród dokumentów, które w kopii i w oryginałach mogli wymienieni wyżej funkcjonariusze analizować, znalazły sie m.in.:

-         tekst porozumienia pomiędzy Ministrem ds. Bezpieczeństwa Państwa (DDR) a Ministrem Spraw Wewnętrznych (PRL) o powołaniu w Warszawie Operativgruppe des MfS i wyznaczeniu pierwotnie siedziby na terenie Botschaft der DDR w Warszawie;

-         tekst meldunku operacyjnego z dnia 14.03.1986 r. odnoszący się do współpracy organów bezpieczeństwa PRL i DDR i narady dotyczącej operatywnej współpracy organów bezpieczeństwa obu państw "na lini USA". Ze strony polskiej uczestniczyli w niej, ppłk. Andrzej Kapkowski i mjr. Andrzej Głowacki. STASI było reprezentowane przez gen. Wilkes i gen. Dahm;

-         tekst meldunku, noszącego oznaczenie 1099/87, sporządzonego w języku rosyjskim na polecenie Ministra Spraw Wewnętrznych PRL i przesłanego w dwóch egzemplarzach, po jednym dla GRU i STASI, w którym zawiadamiano, że: "dla poprawy współpracy z organami bezpieczeństwa krajów socjalistycznych, został powołany przy Gabinecie Ministra Spraw Wewnętrznych PRL Wydział ds. Stosunków Międzynarodowych. Na stanowisko Kierownika Wydziału został powołany towarzysz mjr. Zbigniew Chwaliński, Współpracownik aparatu centralnego Ministerstwa".

To tylko trzy dokumenty z liczby kilkuset innych, z którymi Z.Wassermann, ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin