humor mix.doc

(115 KB) Pobierz
Maksymy życiowe:

Maksymy życiowe:

A świstak siedzi,............. bo wiewiórka była nieletnia...
Ludzie, którzy piją są dla mnie niczym... niczym bracia!
Życie jest jak szachy, albo posuwasz królową, albo walisz konia
Myślisz, że możesz wszystko? Trzaśnij drzwiami obrotowymi
Jestem jak dżin - gdzie otworzą butelkę, tam przybywam!
Boże Narodzenie odwołane... Józef się przyznał!
Nie pij, gdy prowadzisz - Za dużo się rozlewa...
Czasem tak w życiu bywa, że raz pęka serce, raz prezerwatywa...

 

 

Słownik pojęć…

 1. Alkohol  kosmetyk zażywany doustnie. Zażyty w odpowiedniej dawce  powoduje zdecydowana poprawę urody otoczenia.

2. Apatia   stosunek do stosunku po stosunku

 3. Bałagan  przestrzeń zaaranżowana alternatywnie

4. Ból głowy  szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji

5. Ciąża  inaczej zemsta dyrygenta - nie chciała grac na flecie,  to  musi dźwigać bęben

6. Czat  program konwersacyjny, w którym 40-letni parchaty facio udaje 20-letnia sexy blondynkę

7. Dyplomata  ktoś, kto potrafi powiedzieć ci "spierdalaj", w taki sposób, ze czujesz narastające podniecenie przed zbliżającą się podróżą

 8. Gola baba  kobieta niespełna ubrania, kusząca swym powabem (jednym bądź wieloma) lub wręcz przeciwnie.

9. Harcerz  dziecko ubrane jak kretyn, pod przywództwem kretyna ubranego jak dziecko.

10. Internacjonalizm  miłość francuska polskiego anglisty z włoską germanistka na szwedzkiej amerykance w hiszpańskim hotelu

11. Idiota  osoba inteligentna w sposób alternatywny

12. Kłamstwo  najszczersza kobieca prawda

13. Kanibale  ludzie dobierający sobie przyjaciół według smaku.

 14. Kac   suszenie po zalaniu.

15.  Monogamia  represjonowana poligamia.

16. Młotek kinetyczno-pneumatyczny autopotęgator mocy  z naprowadzaniem trzonkowym.

17. Niepewność  dwóch facetów wchodzi do ubikacji, jeden rozpina rozporek, a drugi zaczyna malować usta

18. Nic  pól litra na dwóch.

19. Nudziarz człowiek, który mówi, gdy ja właśnie chce mówić.

20. obrzydliwość  chcesz ucałować babcię na pożegnanie, a ona wysuwa język.

21. Optymista  niedoinformowany pesymista.

22. Praca grupowa  rodzaj pracy, który ułatwia zwalanie winy na inne osoby.

23. Pesymista optymista z bagażem doświadczeń.

24. Prawda  przekonywująco powiedziane kłamstwo.

25. Piękno ulotne zjawisko mijające zwykle po wytrzeźwieniu.

26.Ręka  kostno-mieśniowy wysięgnik żurawiowy, chwytny i mobilny we  wszystkich płaszczyznach. Zastosowanie różnorodne. U samców  w liczbie pojedynczej zastosowanie szersze.

27. Rozwód słowo wywodzące się z łaciny. Oznacza wyrwanie genitali przez portfel.

28. Samochód  urządzenie mechaniczne służące do przemieszczania się w przestrzeni, a także jako wspomagacz samczy podczas okresu godowego. W rękach samic śmiertelna bron.

29. Sedes  siedzenie dla mających gówno do roboty.

30. Sumienie  to ten cichy głosik, który szepce, ze ktoś patrzy

31. Wrzask  rozdarcie zewnętrzne.

32. Wsad dewizowy  zagraniczny klient polskiej prostytutki.

 

Wspomnienia

 

Pierwszy nasz wspólny Sylwester, po trzech (!) miesiącach znajomości. Wchodzimy na imprezę do klubu, dużo ludzi, tłoczno, więc i zatrzęsienie kobiet. Mój ukochany lustruje salę i mówi do mnie "Królową balu to Ty nie będziesz". Jak sobie to przypominam teraz, to zastanawiam się jak to się stało, że został moim ukochanym mężem
 
   * * * *
  Już po ślubie. Po moich skargach, że chciałabym otrzymać kiedyś romantyczny bukiet kwiatów, wracam kiedyś do domu, a na stole pięć pięknych róż ładnie przystrojonych. Już się cieszę i dziękuję za ten poryw serca, a mój małżonek na to: "Wiesz, właściwie nie chciałem Ci kupić bukietu, ale pani sprzedająca kwiaty szła już do domu i mi  zaproponowała i do tego przeceniła, więc kupiłem"
 
   * * * * *
   Stoimy sobie z mężem na przystanku, pod wiatą, przytuleni, pada lekki deszczyk. Czuję, że robi się romantycznie i zaraz padnie coś takiego… jak "Kocham cię" lub "podobasz mi się" lub coś równie przyjemnego. A mój mężczyzna tak stoi, patrzy na mnie i mówi: "Wiesz kochanie, chyba masz łupież"
 

  *****
   Dzwoni były (już jako były) czy nie pójdę z nim na Sylwestra. Mówię, że się zastanowię, bo już mnie ktoś zaprosił. Oddzwaniam do niego, a ten mówi:
   - Jutro Ci dam odpowiedź, bo zaprosiłem jeszcze Kaśkę i Jolkę i nie
wiem, co mi odpowiedzą
 
   * * * * *
 
Jeden z moich exów często wyjeżdżał służbowo, znikał na kilka dni z  mojego życia. Zero telefonu czy smsa. Postanowiłam przeprowadzić rozmowę i jak pomyślałam tak uczyniłam. Tłumaczę mu, że jest mi przykro, że rozumiem, że zajęty, że to wyjazd służbowy, ale byłoby mi milo gdyby, choć naskrobał smsa jak sobie o mnie w czasie rozłąki pomyśli.. Że nie wymagam ustawicznego kontaktu i 17 telefonów dziennie, ale jak ma wolną chwilkę, w której sobie o mnie przypomni (biedactwo zalatane) to niechaj mi puści, choć sygnał.. Facet ze zrozumieniem kiwa głową przez cały mój monolog, mina skruszona, wiec naiwnie pomyślałam, że dotarło, zrozumiał przekaz. Jakże mnie zdziwiła odpowiedz:
   - No wiesz ja o tobie nie myślę, bo chlejemy z chłopakami, ale ustawię  sobie budzik i jak zadzwoni to ci coś wyślę. O ile będę w stanie.
 
   * * * * *
Spotykałam się kiedyś z typowym umysłem ścisłym, dla którego liczyły się fakty, przymiotników nie używał, niemalże wyłącznie czasowniki. O komplementach mowy nie było. Jednego dnia jednak powiedział mi, że "ładnie wyglądam". Oniemiałam.
Coś mnie tknęło.
Ja: - Kto ci kazał tak powiedzieć?
On: - Kolega.
 

 

 

Humor
Idzie Ahmed a przed nim jego żona.
- Ej, Ahmed, Allah nie tak uczył! W Koranie napisano, że żona musi
chodzić z tyłu za mężem!
- Kiedy pisali Koran, nie było przeciwpiechotnych min. Naprzód Fatima,
naprzód…

 

Szef przyjmuje nowego pracownika:
- W naszej firmie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy wytarł pan buty przed wejściem do gabinetu?
- Oczywiście.
- Druga to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki...

 

Przedszkolanka:

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe botki. Szarpią się, męczą, ciągną...
-Jest! Weszly! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi:
-Ale założylismy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je sciagają, mordują się sapią.
-Uuuf, zeszly.
Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść...
-Uuuf... weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
-Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyly się oczy, odczekala i znów szarpie się z
butami... Zeszly.
Na to dziecko:
-To buciki mojego brata i mama kazala mi je nosić..
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała az przestaną się trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się... Weszły.
-No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie są twoje rękawiczki?
-Mam schowane w bucikach...
Proces przedszkolanki rozpocznie się w przyszłym miesiącu....

 

Przed knajpę zajechał zajeb..... wóz sportowy, wyszedł z niego elegancko ubrany facet. W tym momencie podszedł do niego żebrak, brudny, śmierdzący i prosi o kasę.- daj pan trochę gotówki, bo umrę z głodu, ja i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia facet sięga do kieszeni i wyciąga banknot 100$,
Podaje go żebrakowi, lecz w ostatnim momencie cofa rękę i mówi:

- Na pewno przepijesz!!??
- Nieeee!!!!! jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!!!!
Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepalisz!!???
- Nieee!!!! ja nigdy nie paliłem papierosów!!!!!
Znowu facet podaje pieniądze i.... ponownie cofa rękę:
- to stracisz na dziwki!!??
- W życiu!!!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
- Wsiadaj!!
- Ja??!!?!!? Przecież jestem brudny!!, śmierdzący!!! pobrudzę w środku!!!!!
- Wsiadaj!!!!!!!!! Pojedziemy do mojej żony.... Chcę jej pokazać jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na dziwki!!!!

 

 

 

 

Ksiadz. Opowieść z morałem

Razu pewnego samochodem jechał ksiądz, a chodnikiem szła
zakonnica, która zobaczył. Zapytał, czy ja podwieźć, a ona się zgodziła.
Gdy wsiadła do samochodu, jej habit część nogi odsłonił, a była to noga
piękna i ponętna nadzwyczaj. Wzrok księdza na nodze się zatrzymał i
niewiele brakowało, aby wypadek spowodował. Po odzyskaniu kontroli nad pojazdem
ręka księdza opadła na nogę siostry, a ona zapytała:
- Bracie, czy pamiętasz psalm 129?
A on rękę zabrał i przepraszać począł. Jednakowoż, gdy biegi
zmieniał, ponownie ręka jego na nodze jej spoczęła. A ona ponownie
zapytała:
- Bracie, pamiętasz psalm 129?
A on zawstydził się i ponownie przeprosił. Zatrzymali się u bram
klasztoru, a ona podążyła do środka. On zaś Pismo otworzył i przeczytał
psalm 129:
"Idź dalej przed siebie i szukaj, w górze czeka Cię nagroda".

MORAL: Ksiądz, nie ksiądz... Pismo trzeba znać.

 

 

MAŁŻEŃSTWO:

PIERWSZYM ROKU MAŁŻEŃSTWA MĄŻ MÓWI:
Och, cukiereczku, to Twoje pociąganie noskiem naprawdę bardzo mnie martwi.
Nie przyjmuję do wiadomości, że w domu tyle do zrobienia. Równie dobrze ja
się mogę wszystkim zająć. Najrozsądniej będzie położyć Cię na kilka dni do
szpitala. Odpoczniesz sobie. Wiem, że jedzenie tam jest nędzne, więc będę
przynosił Ci do szpitala jedzenie na wynos z tej Twojej ulubionej włoskiej
restauracji. Załatwię wszystko z oddziałową.
DRUGI ROK:
Posłuchaj, kochanie, nie podoba mi się dźwięk Twego kaszlu. Zawołam
lekarza, niech wpadnie tutaj i obejrzy Twoje gardło. Dlaczego nie położysz
się do łóżka i nie odpoczniesz?
TRZECI ROK:
Może lepiej byś się położyła. Kiedy czujesz, że choroba atakuje, na pewno
potrzebujesz odpoczynku. Przyniosę Ci coś - mamy gdzieś w domu jakąś zupkę w
puszce?
CZWARTY ROK:
Bez sensu, żebyś gdziekolwiek wychodziła skoro jesteś przeziębiona. Kiedy
skończysz mycie naczyń, wykąpiesz dzieci i położysz je spać, powinnaś też
się położyć!
PIĄTY ROK:
Dlaczego nie weźmiesz aspiryny?
SZÓSTY ROK:
Powinnaś przepłukać gardło jakimś płynem, zamiast siedzieć tak i szczekać
jak pies!
SIÓDMY ROK:
Do jasnej cholery, przestań kichać i kaszleć! Chcesz żebym się zaraził i
dostał zapalenia płuc? Ruszyłabyś tyłek i przyniosła z apteki jakieś leki!

 

 

PODATEK:

Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym
Piotrem. Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie
zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz.
Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych.
Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba. Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył.
Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.
- Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z taką
 paszczurą?!
- Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział
 mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym, mięchem, które widzisz.
 Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.
- Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką
 lufę?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona
 leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: "jebany podatek dochodowy od osób fizycznych

 

 

AUTENTYCZNY!!!Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK:

Joanna Banas:
-Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu
do wagonu?

Janusz Rajces,rzecznik wrocławskiego MPK:
-Moze, tylko musi skasować drugi bilet.
-Jak to? Przeciez nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
-Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.
-Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens.
Tak naprawde, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
-Przebiec na czerwonym tez pani moze, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem
albo mandatem.
-A tutaj ryzykuje pani, ze złapie ja kontroler.
-Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a przesiadanie
się z wagonu do wagonu nie.
-Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno
pracować.
-Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
-Argumentem jest przepis. A poza tym, jesli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i o 15.30,i o 18.15,to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.
-Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w
Tramwajach ich nie ma.
-A po co w ogóle się przesiadać?
-Przecież SA sytuacje, kiedy trzeba się przesiasc, na przyklad, gdy
w naszym wagonie jada pijani, agresywni ludzie.
-O tak, uciec jest najprosciej, a przecież trzeba zainterweniować.
...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin