Dziennikarze The Boston Globe - Zdradzony Bog.doc

(36493 KB) Pobierz

 

 

 

 

 

 

 

Reporterzy The Boston Globe

 

 

 

Zdradzony Bóg

 

Szokująca prawda o molestowaniu

nieletnich przez księży

 

 

Przekład Dorota Strukowska

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Autorzy:

Matt Carroll, Kevin Cullen, Thomas Farranger, Stephen Kurkjian,

Michael Paulson, Sacha Pfeiffer, Michael Rezendez i Walter V. Robinson.

 

Tytuł oryginału:

Betrayal.The Crisis in the Catholic Church

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdrada wisi nad Kościołem niczym ciemna chmura

 

Kardynał Bernard F. Law

Arcybiskup Bostonu

Wielki Piątek (29 marca) 2002 r.

 

 

 

 

 

 

Spis treści

 

 

    Przedmowa  ……………………………………….........5

    Wstęp………………………………………………….12

1  Ojciec Geoghan………………………………………..22

2  Milczenie………………………………………………50

3  Agresorzy……………………………………………...82

4  Ofiary………………………………………………...115

5  Eksplozja……………………………………………..143

6  Upadek poważania              …………………………………...172

7  Jego Eminencja………………………………………205

8  Seks i Kościół………………………………………..239

9  Walka o zmiany……………………………………...265

    Dokumenty…………………………………………...293

    Przypisy………………………………………………339

    Podziękowania……………………………………….356

    Posłowie……………………………………………...359

    Fotografie…………………………………………….363

 

 

 

Przedmowa

W czerwcu 2001 roku kardynał Bernard F. Law, od wielu lat rzymskokatolicki arcybiskup Bostonu, skorzystał ze standardowego formularza sądowego, żeby uczynić niezwykłe wyznanie. Siedemnaście lat wcześniej powierzył wielebnemu Johnowi J. Geoghanowi wymarzoną funkcję małomiasteczkowego wikarego w zacisznej parafii, mimo iż zaledwie dwa miesiące wcześniej dowiedział się, że Geoghan został posądzony o molestowanie siedmiu chłopców.

Dla zespołu dziennikarzy dochodzeniowych Boston Globe ten dokument stał się punktem zwrotnym: opowieść o księdzu oskarżonym o molestowanie dzieci stała się teraz opowieścią o biskupie, który osłaniał tego księdza. Dokument i linia obrony, jaką przedstawił pod koniec lipca prawnik kardynała - zapewniający, że lekarze dopuścili J. Geoghana do pracy duszpasterskiej - skłoniły Spotlight Team (dziennikarski zespół dochodzeniowy gazety Globe) do zbadania, czy sprawa Geoghana była anomalią czy też częścią powszechniejszej praktyki.

Budząca niepokój odpowiedź na to pytanie - a tuziny duchownych z Bostonu i okolic molestowało nieletnich i w zbyt wielu przypadkach biskupi wiedzieli o tych występkach, ale nie usunęli księży z ich placówek - została ujawniona w serii artykułów opublikowanych na początku 2002 roku. Pociągnęło to za sobą najpoważniejszy od "wielu lat kryzys, przed jakim stanął Kościół katolicki.

Doniesienia Globe i wydarzenia, jakie te relacje za sobą pociągnęły, doprowadziły do napisania tej książki. Jest to opowieść o duchownych, którzy wykorzystywali powierzone ich opiece dzieci, o ofiarach, których życie legło w gruzach na skutek   tych   postępków,   o   biskupach,   którzy   zaniedbali możliwość zapobieżenia nadużyciom i o zwykłych ludziach, którzy zareagowali oburzeniem.

„Od połowy lat 90. ponad 130 osób przedstawiło przerażające historie z czasów dzieciństwa o tym, jak pozbawiony już swojej funkcji ksiądz John J. Geoghan rzekomo molestował je lub gwałcił na przestrzeni trzech dziesięcioleci w trakcie pracy w pół tuzinie parafii w Bostonie i okolicach" - tak Spotlight Team rozpoczął swój pierwszy artykuł na ten temat, opublikowany w styczniu 2002 roku. „Prawie zawsze jego ofiarami byli chłopcy ze szkoły podstawowej. Jeden miał zaledwie 4 łata".

W ciągu kolejnych czterech miesięcy Globe natknął się na ponad trzysta historii o seksualnym wykorzystywaniu przez duchownych. Chociaż od połowy lat 80. problem był szeroko znany w kraju i od czasu do czasu pisywano na ten temat, w relacjach Globe wykorzystano należące do Kościoła dokumenty dla zademonstrowania, jak dostojnicy wysokiego szczebla notorycznie przedkładali dobro swoich księży nad dobro dzieci.

W przypadku Geoghana dwóch kolejnych kardynałów i wielu biskupów w ciągu ponad trzydziestu czterech lat nie odizolowało go od dzieci, wysyłając mu nawet pełne współczucia listy przy okazji przenoszenia go z parafii do parafii; zaś on, dokądkolwiek się udawał, pozostawiał za sobą ofiary.

Pierwsze doniesienia Globe uderzyły w czuły punkt. Katolicy byli oburzeni i poczuli się zdradzeni. Kardynał Law przepraszał, a w ciągu kolejnych dni i tygodni zgodził się ujawnić nazwiska wszystkich księży, byłych i obecnych, oskarżanych o seksualne wykorzystywanie nieletnich, nawet mimo że taki raport nie był wówczas wymagany przez prawo stanu Massachusetts. Ogłosił politykę „zero tolerancji", przyrzekając wykluczyć każdego kapłana, przeciwko któremu wniesiono wiarygodne oskarżenia, i obiecywał nowe wysiłki w celu wyjścia naprzeciw pokrzywdzonym.

Ale tama została już zerwana. Wielu katolików domagało się rezygnacji Lawa i zaczęło wstrzymywać się z datkami na rzecz Kościoła. Władze stanowe przygotowały ustawę zobowiązującą kler do składania władzom świeckim raportów o oskarżeniach o seksualne wykorzystywanie. Prokuratorzy rozpoczęli wystawianie nakazów aresztowania dla księży.

Historia ta, jak wszystkie historie, zaczęła się od grupy dziennikarzy starających się znaleźć odpowiedzi na szereg pytań. Spotlight Team gazety Globe - redaktor Walter V. Robinson i reporterzy Mart Carroll, Sacha Pfeiffer i Michael Rezendes - postanowili odkryć, ilu księży w Bostonie molestowało dzieci i jak wiele Kościół wiedział na temat tego wykorzystywania.

W ciągu kilku dni reporterzy odkryli, że Geoghan był tylko przykładem znacznie szerszego zjawiska. Na przestrzeni ostatnich lat archidiecezja bostońska bez rozgłosu radziła sobie z pretensjami o molestowanie przez wielu księży. Większość tych roszczeń była załatwiana na gruncie prywatnym, bez publicznego nagłaśniania. Była to polubowna urnowa korzystna dla obu stron: Kościół mógł zatrzymać niewygodną prawdę pod korcem, a pełne wstydu ofiary, nie mające pojęcia, jak wiele ich jest, mogły chronić swoją prywatność. Prawnicy pokrzywdzonych inkasowali jedną trzecią lub więcej kwoty finansowego zadośćuczynienia, nie musząc nawet nigdy udowadniać swojej sprawy w sądzie.

Reporterzy odkryli, że nawet w przypadkach, kiedy wszczynano postępowanie sądowe, oficjalne zapisy często wyparowywały. Działo się tak dlatego, że sędziowie zgadzali się na usuwanie zapisów, kiedy tylko zamykano sprawy. W ten sposób utrzymywano w tajemnicy przed opinią publiczną nie tylko wyniki, ale i wszelkie ślady, że takie sprawy w ogóle miały miejsce.

Reporterzy natknęli się na swojej drodze na kolejną przeszkodę. W natłoku oczekujących procesów cywilnych przeciw Geoghanowi sędzia nałożył klauzulę tajności na wszystkie dokumenty, jakie powstały w związku z tym przypadkiem, włączając w to pozwy i zapiski współpracowników Geoghana.

Martin Baron, który właśnie został redaktorem w Globe, uznał, że gazeta powinna zmierzyć się z sędziowskim nakazem. Wyszedł z założenia, że w interesie publicznym potrzeba odtajnienia dokumentów przeważa nad prywatnym interesem stron. W sierpniu 2001 roku prawnicy gazety rozpoczęli kroki zmierzające do ujawnienia papierów Geoghana.

W listopadzie przewodnicząca Sądu Najwyższego Constance M. Sweeney rozsądziła sprawę na korzyść Globe. Kościół odwołał się od tej decyzji, ale w grudniu stanowy sąd apelacyjny podtrzymał decyzję sędziny Sweeney. Dokumenty miały zostać ujawnione w styczniu 2002 roku.

17 grudnia 2001 roku Wilson D. Rogers Jr., prawnik kardynała, wysłał do Globe pismo z groźbą sankcji prawnych przeciwko gazecie i jej firmie prawniczej, jeżeli Globe opublikuje cokolwiek, co będzie pochodziło z poufnych materiałów dotyczących tej sprawy. Ostrzegł, że postara się o sankcje na drodze sądowej, jeżeli reporterzy będą chociażby zadawać pytania o duchownych zamieszanych w tę sprawę.

Ale do tej pory Spotlight Team ustalił, dzięki licznym wywiadom, że w ciągu ostatniej dekady wielu księży w archidiecezji bostońskiej spotkało się z oskarżeniami o seksualne molestowanie, które były na tyle wiarygodne, że archidiecezja musiała wypłacać ofiarom odszkodowania - i że po cichu tak robiła. Niczym kompasem, zespół posługiwał się kościelnymi księgami rocznymi, w których podawano, gdzie przydzielani byli księża. Reporterzy stworzyli bazę danych, z której wynikało, że wielu aktywnych księży było przenoszonych ze swoich parafii z niewyjaśnionych przyczyn mniej więcej w czasie, kiedy ofiary po cichu otrzymywały odszkodowania. Skala wykorzystywania była większa, niż sądzono wcześniej.

Kiedy w styczniu Geoghan miał stawić czoła pierwszemu procesowi  sądowemu o  zarzucane mu liczne przypadki molestowania, Spotlight Team odłożył na bok historię z połowy grudnia o potajemnych odszkodowaniach i rozpoczął pracę nad tym, co początkowo miało być artykułem o objętości trzech tysięcy słów, komentującym pierwszy proces Geoghana. Nie miało to być pełne śledztwo, ale rozłożone w czasie na trzy tygodnie spojrzenie na życiowe tragedie, które spowodował Geoghan w ciągu swojej trwającej trzydzieści cztery lata działalności.

Jednak zaledwie po tygodniu przeczesywania akt sądowych, Globe odkrył nigdy wcześniej nie publikowane dokumenty, które dla archidiecezji okazały się druzgocące. Wśród nich znalazło się ostrzeżenie o tym że Geoghan pozostaje zagrożeniem, wysłane w 1984 roku do Lawa przez jednego z biskupów; list z 1982 roku od parafianina do poprzednika kardynała Lawa, kardynała Humberto S. Medeirosa, z informacją o występkach Geoghana i żądaniem wyjaśnień, dlaczego nadal służy on jako kapłan w parafii, gdzie styka się z dziećmi; a także niektóre zapisy badań psychiatrycznych Geoghana. Dokumenty te udowodniły, że archidiecezja od dziesięcioleci wiedziała o molestowaniu dzieci przez Geoghana.

Globe opublikował pierwszą serię artykułów o sprawie Geoghana 6 i 7 stycznia 2002 r. Law odmówił udzielenia wywiadu na potrzeby artykułu. Później, w oczekiwaniu na publiczne ujawnienie 25 stycznia około dziesięciu tysięcy kolejnych stron z sądowej dokumentacji sprawy Geoghana, Globe wszedł wcześniej w posiadanie akt i opublikował 24 stycznia ich fragmenty oraz komentarze do nich, dodając wiele szczegółów i poszerzając kontekst pierwszej serii artykułów.

31 stycznia gazeta natknęła się na to, czym po raz pierwszy zajęła się poprzedniego lata; ujawniono, że w ciągu ostatniej dekady archidiecezja bostońska tuszowała sprawy, w których co najmniej siedemdziesięciu księży oskarżono o molestowanie seksualne. Historia - oparta na dokumentacji i zapisach sądowych, bazie danych i wywiadach     z     prawnikami     oraz     innych     źródłach zaangażowanych w tę sprawę - stała się punktem zwrotnym, potwierdzeniem, że przypadek Geoghana nie był tylko jednostkową anomalią.

W miarę upływu czasu i pod naciskiem prokuratorów archidiecezja przekopała własne archiwa i przekazała miejscowym prokuratorom okręgowym nazwiska ponad dziewięćdziesięciu księży, na których otrzymała w ciągu ostatnich czterdziestu łat wiarygodne skargi o seksualne wykorzystywanie. Wkrótce i inne diecezje w całym kraju, poszturchiwane przez lokalne media, zaczęły przeczesywać swoje archiwa w poszukiwaniu starych skarg i dyskutować z władzami o tym, co zrobić z oskarżanymi księżmi. Wiele diecezji zaczęło formułować nową politykę w kwestii postępowania ze skargami o molestowanie seksualne, a Konferencja Biskupów Katolickich USA przygotowywała się po raz pierwszy do przyjęcia polityki ogólnokrajowej.

W miarę narastania kryzysu w Kościele, Globe podwoił liczbę dziennikarzy przydzielonych do tej sprawy do ośmiu osób pracujących nad nią przez cały czas, włączając reporterów Stephena Kurkjiana, Thomasa Farraghera i Kevina Cullena oraz reportera zajmującego się sprawami związanymi z religią, Michaela Paulsona. Z czasem jeszcze inni reporterzy okazjonalnie pracowali przy tej sprawie.

Książka ta przedstawia rozbudowany raport, jaki Globe stworzył na temat skandalu z wykorzystywaniem seksualnym przez duchownych. Niektóre wywiady i fakty były już wcześniej relacjonowane w gazecie, ale żaden artykuł nie został tu po prostu powielony; wiele relacji jest nowych, a książka powstała całkowicie od zera. Informacje zbierane na potrzeby książki, z której cały dochód zostanie przeznaczony na cele charytatywne, zaowocowały także artykułami w gazecie. Artykuły te objęły też nie ujawnione poprzednio przypadki seksualnego molestowania, relacje między prokuraturą i archidiecezją bostońską oraz rozszerzające się starania katolickiego laikatu, by skłonić kościelną hierarchię do działania.

Sprawa molestowania seksualnego dokonywanego przez duchownych jest nadal odkrywana i najprawdopodobniej upłyną jeszcze całe lata, zanim wszystkie fakty wyjdą na jaw, a wszelkie zmiany, które wywołała, zostaną wprowadzone w życie. Książka ta, napisana w epicentrum skandalu - w Bostonie - bada korzenie kryzysu i jego przyczyny, postępowanie księży-prześladowców i jego wpływ na ofiary, rolę kluczowych postaci, w tym Geoghana i Lawa, oraz spadek autorytetu kleru u wiernych, a także to, jak Kościół katolicki może się w rezultacie tego zmienić.

Ben Bradlee Jr.

redaktor prowadzący

10 maja 2002 roku

 

 

Wstęp

Książka Zdradzony Bóg to opowieść o licznych katolickich księżach, którzy wykorzystywali zarówno zaufanie, jakie w nich pokładano, jak i dzieci powierzone ich opiece. Jest to opowieść o biskupach i kardynałach, którzy angażowali, promowali, chronili i dziękowali tym księżom, pomimo przytłaczającej ilości dowodów ich występnego postępowania. Jest to opowieść o silnym i dumnym Kościele wciągniętym w kryzys przez złe postępki, pomyłki i błędną ocenę jego własnego kleru. I jest to opowieść o pragnieniu wielu wiernych członków Kościoła, by uczyć się na błędach i doprowadzić do zmiany.

Na początku 2002 roku, kiedy w Boston Globe wypłynęły na światło dzienne pierwsze raporty o tym, jak Kościół katolicki postępował w stosunku do księży wykorzystujących seksualnie dzieci, opowieści wydawały się niemal zbyt potworne, żeby mogły być prawdziwe. Raporty pokazywały, że członkowie kościelnej hierarchii - w tym kard...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin