Żródło światowego pokoju_ miłość i powszechna współczucie.pdf

(80 KB) Pobierz
Żródło światowego pokoju: miłość i powszechna współczucie
śródło światowego pokoju: miłość i powszechna współczucie
Strona 1 z 7
Świat współczesny przepełniony jest konfliktami, wojnami i agresja pomiędzy
poszczególnymi państwami oraz wewnątrz nich samych. Dzieje się tak z powodu braku
miłości i współczucia. Rozpatrując zjawisko z tego punktu widzenia - świat nigdy dotąd
nie znajdował się w tak powaŜnej sytuacji.
Wielu ludzi w naszych czasach myśli, Ŝe wojny czy groźby wojen istnieją z powodu
zbrojeń. Owszem, mamy straszliwa broń nuklearną i powszechnie sądzi się, Ŝe
wystarczy się jej pozbyć, a zniknie ryzyko wojny. W rzeczywistości to nie broń czyni
wojnę lecz ludzie, którzy jej uŜywają. To ludzki umysł produkując agresję doprowadza do
wojny. Proste wyeliminowanie instrumentów wojny nie wykluczy jej samej. Aby
zlikwidować przyczynę wojny - agresję, naleŜy pracować na indywidualnym poziomie
umysłu, bo to właśnie z niego pochodzą emocje: złość i nienawiść, które doprowadzają
do walki.
Przyczyn konfliktów moŜe być wiele. Mogą na przykład wypływać z dumy: jakiś człowiek
(lub kraj) uwaŜa siebie za lepszego od innych i aby tego dowieść, pragnie wyeliminować
kaŜdego konkurenta i w dziedzinie, której duma dotyczy i w kaŜdej innej. Agresja moŜe
teŜ pochodzić z poŜądania czy przywiązania: ktoś chce zagarnąć coś naleŜącego do
kogoś innego i wytwarza przyczynę starcia. W ten sposób róŜne przyczyny emocjonalne
przynoszą taki sam skutek.
Oczywiście - złość i nienawiść same w sobie są równieŜ przyczyną agresywności.
Najbardziej przejrzystym tego przykładem jest osoba, która myśląc, Ŝe ma wroga, mówi
sobie: "On jest moim wrogiem, ludzie tego kraju są moimi wrogami, nienawidzą mnie,
pragną mnie zabić, tak więc ja muszę ich zabić pierwszy"! Oto reagowanie złością. MoŜe
to teŜ być pragnienie, zazdrość, obawa, Ŝe inny kraj czy inna osoba są silniejsi od ciebie
lub staną się takimi w przyszłości. I powodujesz kłopoty. A więc eliminujecie je od zaraz!
Istnieją róŜne przyczyny agresji, lecz to, co zawsze podkreślam to fakt, iŜ u ich podstaw
leŜą emocje. I tak pierwszą przyczyną agresji i konfliktów jest umysłowa i emocjonalna
chwiejność poszczególnych jednostek.
Nie jest to zjawisko wyłącznie narodowe lub międzynarodowe. Są przecieŜ kłótnie
domowe w obrębie rodzin: rodzice kłócą się z dziećmi, dzieci pomiędzy sobą itd. W
domach tworzą się i rozgrywają wszystkie rodzaje konfliktów i napięć. I wszystkie
pochodzą z emocjonalnego pomieszania tkwiącego w umysłach ludzi.
Nawet osoba samotna moŜe tego doświadczyć, nie jest potrzebny kontakt z kimś drugim.
Znamy przecieŜ strach, niepokój, smutek, napięcie, troski, cierpienie... A wszystko to
wypływa z emocjonalnego pomieszania naszego własnego umysłu. Naprawdę nie jest
potrzebna obecność dwojga, by taka sytuacja zaistniała.
Ujmując rzecz ogólnie: my wszyscy, istoty nieprzebudzone, doświadczamy
niewiarygodnej ilości zakłócających emocji. Tradycja mówi o 84000 nauk udzielonych
przez Buddę i będących lekarstwami na zatrute postawy umysłu. Tymczasem najbardziej
podstawowym pojęciem tej rozległej tradycji jest idea miłości i współczucia - bodiczita. Ta
przebudzona postawa ma dwa aspekty: względny lub konwencjonalny, którym jest miłość
i współczucie rozwijane wobec wszystkich istot oraz ostateczny lub absolutny -
doświadczenie pustki; podstawowej pustki umysłu oraz pustki zjawisk
i doświadczeń tworzonych przez umysł. Te dwa aspekty bodiczity są korzeniem 84000
nauk Buddy. Bez nich Przebudzenie nie byłoby moŜliwe. JeŜeli zaniedba się bodiczitę
względną - miłość i współczucie - lub bodiczitę ostateczną - fundamentalna mądrość,
doświadczenie pustki - praktyka będzie jałowa i nieskuteczna. Ostateczne zrozumienie
pustki
2009-09-12
198441672.002.png
śródło światowego pokoju: miłość i powszechna współczucie
Strona 2 z 7
wspiera rozwój współczucia, ono zaś sprzyja pogłębianiu mądrości. Te dwa podstawowe
elementy tworzą korzeń wszelkich buddyjskich nauk. Teraz bardziej szczegółowo
omówimy względny, konwencjonalny aspekt bodiczity, czyli współczucie rozwijane
wobec wszelkich istot. Przede wszystkim musimy zdefiniować słowo "współczucie",
umieścić je w jego kontekście i określić, w jakiej sytuacji i w jaki sposób owo współczucie
rozwijamy.
Przyjrzyjmy się prostej sytuacji, w której biorą udział dwie osoby. Jedna spogląda na
drugą i myśli: "Biedak! Powinienem mieć dla niego wiele współczucia!" Takie zachowanie
nie ma oczywiście sensu, szczególnie gdy dana osoba jest od nas lepsza. Wyobraźmy
sobie, Ŝe ktoś jest bogatszy od nas, a my mówimy: "On jest taki bogaty. Biedny! Jaka
szkoda!" JeŜeli ktoś inny jest na wysokim stanowisku, na przykład minister albo ktoś
znaczący, a wy myślicie: "Biedny, naprawdę trzeba go Ŝałować!", to takie współczucie nie
ma sensu; to sztuczna postawa, rodzaj sentymentalnego odruchu.
Przenieśmy się teraz na poziom międzynarodowy. Wiemy, Ŝe istnieje obecnie
niebezpieczństwo światowej wojny, szczególnie miedzy supermocarstwami, takimi jak
Stany Zjednoczone czy Związek Radziecki. JeŜeli zajmiemy się jednym z tych krajów, tak
potęŜnym, tak dobrze uzbrojonym jak USA i pomyślimy: "Biedni ludzie! Jakie
nieszczęście!", albo spojrzymy na kraj taki jak ZSSR - równieŜ uzbrojony, potęŜny,
prosperujący - i pomyślimy: "Biedni ludzie!", to takie myślenie naprawdę nie ma sensu.
Nie jest to ten rodzaj współczucia, o którym chcemy mówić.
Jak zatem rozwijać współczucie? Jaki jest kontekst współczucia? Pierwsze, co naleŜy
zrozumieć to fakt, iŜ kaŜda istota, kaŜdy z nas ma moŜliwość doświadczenia
fundamentalnej natury swojego umysłu, którą my nazywamy natura Buddy:
Tathagatagarbhą. Faktycznie czysty stan jakiejś istoty jest wolny od błędów,
niedoskonałości, wolny od wszelkiego cierpienia, całkowicie pozytywny i naturalnie
szczęśliwy. JednakŜe my tego nie znamy, nie mieliśmy bezpośredniego doświadczenia.
Zrozumienie, Ŝe ktoś drugi nie moŜe doświadczyć natury własnego umysłu jest jednym z
głównych powodów odczuwania wobec niego współczucia, jest prawdziwą przyczyną
współczucia.
Inna rzeczą do rozwaŜenia jest nieograniczona ilość stanów egzystencji, których nasz
umysł oraz umysł kaŜdej istoty doświadcza w czasie bez początku, w nieskończonym
cyklu odrodzeń. Jeśli wysłuchamy uwaŜnie słów Buddy, usłyszymy iŜ w całym
wszechświecie nie istnieje nawet jedna istota nie będąca naszą matką lub ojcem w
jakimś momencie w przeszłości, w takim czy innym Ŝyciu. W poprzednich Ŝywotach
spotykała nas taka sama troska i Ŝyczliwość, taka sama miłość ze strony istot, które były
naszymi rodzicami, jak i ze strony naszych aktualnych rodziców. Budda rzekł: "Istoty były
naszymi rodzicami nie jeden raz, lecz setki, tysiące razy". PoniewaŜ liczba naszych
poprzednich Ŝywotów jest nieskończona, a i liczba istot jest nieskończona, mieliśmy taki
związek w tym czy innym momencie z kaŜdym, ze wszystkimi istotami całego
wszechświata. Jest to kolejna rzecz, którą trzeba wziąć pod uwagę, gdy rozwijamy
prawdziwe współczucie.
Z powodu niewiedzy zaciemniającej nasz umysł rodzice nie rozpoznają swoich
poprzednich dzieci, a dzieci nie rozpoznają tych, którzy byli ich rodzicami. Nie
dostrzegamy tego głębokiego związku, lecz raczej mamy wszelkie rodzaje przywiązań i
niechęci wobec istot, zbudowane na powierzchownej reakcji. Nie rozumiemy tego
podstawowego pozytywnego związku, jaki mamy z istotami. Zrozumienie, Ŝe z powodu
emocjonalnego pomieszania nie widzimy prawdziwego związku łączącego nas z innymi
jest kolejną racją odczuwania współczucia.
2009-09-12
198441672.003.png
śródło światowego pokoju: miłość i powszechna współczucie
Strona 3 z 7
Historia jednego z głównych uczniów Buddy, Katajany, ilustruje pojęcie związku
karmicznego. Katajana był Arhatem i posiadał pewien stopień jasnowidzenia i
psychicznych mocy. Pewnego dnia, gdy wyruszył ze swoją miseczką, by Ŝebrać,
przeszedł obok domostwa, gdzie w ogrodzie siedziała młoda kobieta. Na kolanach
trzymała nowonarodzonego syna i tuliła go czule, jedząc rybę. Gdy skończyła, rzuciła
ości i skórę suce, która w poszukiwaniu poŜywienia gwałtownie wtargnęła do ogrodu.
Młoda kobieta rzuciła jej resztki swojej ryby, krzycząc przy tym i lŜąc sukę.
Katajana obserwując tę scenę mógł ujrzeć związki karmiczne istniejące pomiędzy tymi
istotami. Rozumiał, co się działo w ich poprzednich Ŝywotach. W tym szczególnym
przypadku owa młoda kobieta miała w poprzednim Ŝyciu wroga, którego silnie
nienawidziła i który ją mocno nienawidził. Był więc pomiędzy nimi związek silnie
negatywny. Nieprzyjaciel ten zmarł i zasada jego świadomości odrodziła się jako dziecko
tejŜe kobiety. Znów był pomiędzy nimi silny związek, lecz kobieta nie była świadoma, iŜ
istota ta, obecnie jej syn, była niedawno jej wrogiem. Ojciec kobiety zmarł i odrodził się
jako ryba: ta, którą jadła nieświadoma, Ŝe to jej własny ojciec. Suka, której rzucała ości i
na którą tak brzydko krzyczała, była jej zmarłą matką, która odrodziła się teraz właśnie w
tej formie. Katajana spostrzegł, Ŝe niewiedza tej kobiety jest tak wielka, iŜ nie zdaje sobie
ona sprawy z faktu, Ŝe spoŜywa mięso z własnego ojca, zniewaŜa matkę i tuli do serca
własnego wroga; widzenie to zrodziło w nim wielkie współczucie. Katajana ułoŜył z tej
okazji pieśń, która została tu opowiedziana. Mówił w niej: "Widziałem kogoś jedzącego
mięso własnego ojca, obraŜającego matkę i czule obejmującego wroga, spojrzałem
wówczas na samsarę i zaśmiałem się: wszystko jest tak absurdalne!"
W rzeczywistości wszystkie istoty są do siebie podobne, wszystkie są jak nasza matka i
ojciec, wszystkie były naszymi rodzicami. Wszyscy są podobni, bo szukają szczęścia; to
jest główna racja ich bytu. NajwaŜniejszą rzeczą, której pragniemy, jest szczęście. Ich
problem tkwi w tym, Ŝe pewne rzeczy nas do szczęścia prowadza, a inne nam go nigdy
nie przysporzą. Cnotliwe działanie ciała, mowy i umysłu tworzy pozytywna karmę, która
owocuje doświadczeniem szczęścia. Z drugiej strony negatywne działanie ciała, mowy i
umysłu tworzy negatywna karmę przynoszącą ból i cierpienie. Niestety, wielu tego nie
rozumie. Widzimy wtedy oczywistą sprzeczność pomiędzy tym, czego dana istota
pragnie, a tym, co robi, aby swe pragnienie ziścić. Próbując być szczęśliwymi tworzymy
przyczynę przyszłego cierpienia. Zrozumienie sprzeczności między pragnieniami istoty a
sposobem ich realizowania daje nam podstawę do odczuwania współczucia.
MoŜemy ujrzeć istoty, które doświadczają skutków wielkiego nagromadzenia zasługi i
pozytywnej karmy zebranych w poprzednich Ŝywotach. Teraz są bogate, wpływowe. Jeśli
uŜywałyby swojej fortuny i wpływów dla dobra innych w sposób całkowicie altruistyczny,
wówczas skutki ich działań byłyby wyłącznie dobre: więcej zasługi i nawet jeszcze lepsze
odrodzenie w przyszłości. Lecz niestety większość ludzi nie uŜywa w ten sposób swoich
bogactw czy władzy. Nie uŜywa się ich naprawdę dla czyjegoś dobra i ta okazja bywa
zmarnowana.
Niektórzy są bardzo bogaci, posiadają więcej, niŜ jest to niezbędne do Ŝycia. Wszyscy
potrzebujemy miejsca do zamieszkania oraz środków do Ŝycia, a całej reszty naszego
majątku moŜemy uŜywać w sposób konstruktywny, na przykład jako ofiary czynionej z
oddaniem dla Trzech Klejnotów lub naszego duchowego przewodnika. MoŜemy dawać
jałmuŜnę i pomagać innym. Ci, którzy czynią w ten sposób, wzbogacają się pod kaŜdym
względem w tym Ŝyciu, a zgromadzona zasługa poprowadzi ich ponadto do jeszcze
lepszego odrodzenia w przyszłości: w świecie bogów lub ludzi, a w tym przypadku będą
jeszcze bogatsi niŜ obecnie. JednakŜe większość ludzi nie posługuje się tak swoimi
dobrami; uŜywa ich niewłaściwie. Najczęściej bywa tak, Ŝe im ktoś jest bogatszy, tym
2009-09-12
198441672.004.png
śródło światowego pokoju: miłość i powszechna współczucie
Strona 4 z 7
bardziej jest skąpy i tym bardziej przywiązany do tego, co posiada. Tak to bogactwa staja
się źródłem problemów, trosk i konfliktów, gdyŜ przywiązujemy się coraz bardziej do
tego, co mamy. Inna reguła jest taka, Ŝe im ktoś ma więcej władzy, tym większym
źródłem cierpienia jest ona dla innych. UŜywamy władzy w sposób niewłaściwy, czyniąc
innych nieszczęśliwymi. Oznacza to, Ŝe cała moc, jaka ktoś dysponuje tworzy w
rzeczywistości negatywna karmę i doprowadzi do odrodzenia się w niŜszych światach.
A zatem uwaŜamy kogoś innego za naszego rodzica i myślimy: "Oto istota, która była
moją matką lub ojcem w jakimś poprzednim Ŝyciu. Teraz jest bardzo bogata i wpływowa,
lecz nie ma to sensu, gdyŜ trwoni wszystko, co posiada, nie rozumie, Ŝe jedyne co robi,
to przysparzanie cierpienia, którego by nie było, gdyby nie miała tych wszystkich bogactw
i władzy". Tu oto ma miejsce prawdziwe współczucie - szerokie widzenie sytuacji,
widzenie Ŝałosnych karmicznych następstw. Sam Budda powiedział: "Ktokolwiek ma
władzę, ma negatywną karmę, ktokolwiek ma bogactwa, jest chciwy i skąpy", Jeśli
moŜecie zobaczyć rzecz w tym świetle, moŜecie zrozumieć jak rozwijać współczucie
wobec kogoś bogatego czy potęŜnego. Kiedy rozumiemy proces karmiczny widzimy, Ŝe
liczne istoty stwarzają przyczyny swoich przyszłych cierpień. Z drugiej strony wiele ich
cierpi obecnie z powodu swojej poprzedniej negatywnej karmy. We wszystkich tych
przypadkach albo doświadczamy skutków tego, co robiliśmy albo tworzymy teraz
przyczyny przyszłego cierpienia. Takie widzenie jest podstawa do rozwijania
prawdziwego współczucia.
Na przykład istoty z trzech niŜszych światów cierpią bardzo wiele. W światach
piekielnych doznają niewyobraŜalnych cierpień z powodu gorąca lub zimna. W świecie
pretów doświadczają głodu i pragnienia, zaś odrodziwszy się pośród zwierząt cierpią nie
tylko z przyczyny wielkiej głupoty, lecz takŜe musza walczyć, aby przeŜyć. Istnieje stała
walka między gatunkami. Wszystkie cierpienia, jakie znoszą, są skutkami negatywnej
karmy niegdyś przez nie zebranej. Wobec istot z tych róŜnych stanów egzystencji
moŜemy odczuwać tylko współczucie; jest ono naturalne, gdy widzi się takie cierpienia.
MoŜemy równieŜ zauwaŜyć, Ŝe wiele istot tworzy sobie przyszłe cierpienia. Być moŜe
teraz nie cierpią, ale tworzą przyczyny przyszłego cierpienia poprzez szkodliwe czyny,
mentalna postawę - na przykład skąpstwo czy chciwość - negatywne nastawienie do
innych, błędne poglądy, czy niewłaściwe rozumienie natury rzeczywistości. Dlatego ich
umysły funkcjonują w sposób prowadzący do takich zachowań jak kłamanie,
obmawianie, niewłaściwy seksualizm, cudzołóstwo itd. Wszystko to przynosi negatywna
karmę, która wyprodukuje cierpienie dla tych, którzy owe czyny popełnili. Istoty wciąŜ i
wciąŜ stwarzając przyczyny przyszłych doświadczeń. Teraz moŜe nie cierpią, choć
czynią źle, ale nastąpi to później i dlatego zasługują na współczucie.
Współczucie naleŜy rozwijać nie tylko wobec tych, którzy obecnie cierpią, lecz i wobec
tych, którzy w tej chwili nie cierpią, lecz przez moc swojej złej karmy odrodzą się w
którymś z niŜszych światów. Na pewno więc trzeba odczuwać współczucie, kiedy widzi
się rezultat karmicznego procesu.
Wszystkie istoty, które potrafimy zobaczyć: dzikie zwierzęta, ryby, ptaki, owady itd. są
takŜe istotami czującymi. Są to istoty wyposaŜone w umysł i w tym lub tamtym momencie
były naszymi rodzicami. Takie powiązanie mamy ze wszystkimi. Spójrzcie, w jakim stanie
znajdują się obecnie! Ich umysł przybrał ubogą formę: zwierzęcia albo czegoś jeszcze
niŜszego. Z tego powodu doświadczają niewiarygodnego cierpienia i bolesnej niewiedzy.
I to znów jest racją dla rozwijania współczucia: pragniemy móc uczynić coś, aby wyzwolić
te wszystkie istoty od wszelkiego cierpienia i nieświadomości.
Istoty z niŜszych stanów egzystencji nie maja Ŝadnej moŜliwości nauczenia się czegoś,
2009-09-12
198441672.005.png
śródło światowego pokoju: miłość i powszechna współczucie
Strona 5 z 7
otrzymania nauk lub przewodnictwa duchowego. Nie posiadają Ŝadnego sposobu
rozwijania wiary, współczucia i duchowego postępu. Ponadto automatycznie produkują
negatywną karmę: zabijają, kradną, sprawiają innym ból. Wszystkie te działania
przyniosą karmiczne skutki, przyczynią się do stworzenia tendencji, które doprowadza je
do stanów jeszcze niŜszych, gdzie jest jeszcze więcej pomieszania i jeszcze więcej
cierpienia. Gdy ujrzymy, Ŝe nie ma dla nich nadziei, Ŝe nie tylko nie mają szansy
osiągnięcia wyzwolenia, ale na dodatek pogarszają swoja sytuację, wówczas oczywiście
naszą reakcją będzie współczucie.
Lecz jeśli to wszystko nie zrodzi w nas współczucia, to czy powinniśmy usiłować je
wytworzyć? PoniewaŜ w rozwijaniu naszej zasługi, powiększaniu naszej mądrości i
autentycznym dąŜeniu do duchowego rozwoju nie ma większej właściwości nad
współczucie, Budda powiedział w pewnej sutrze: "Gdyby moŜna było dać materialna
formę jednej chwili bodiczity, jednej chwili współczucia, to całe niebo, cała przestrzeń nie
mogłaby jej pomieścić". Współczucie jest doświadczeniem tak dogłębnym i tak
potęŜnym, Ŝe gdyby było czymś stałym, solidnym, nie pomieściłyby go całe przestworza.
Współczucie ma przeogromna moc, z której bierze początek nasz rozwój, wzrost naszej
zasługi i mądrości. A zatem rozwinięcie współczucia to gigantyczny krok na drodze do
oświecenia, krok przynoszący poŜytek wszystkim istotom.
Gdy ktoś na tej planecie rozwinie współczucie, wówczas to doświadczenie prawdziwe i
autentyczne jednej tylko osoby, nawet bardzo biednej i nieznaczącej, przyczyni się
istotnie do światowego pokoju. Im liczniejsze będzie grono tak myślące, tym większe
wyniknie a tego dobrodziejstwo, poniewaŜ zsumuje się skuteczność wysiłków. Jeden z
najwaŜniejszych uczynków, największy wkład, jaki moŜna wnieść do dzieła pokoju w
świecie, to rozwijanie współczucia wobec innych.
Nie wystarczy jednak wzbudzić współczucie tylko raz, naleŜy je stale coraz bardziej
pogłębiać. Jest to szczególna postawa wyraŜana w medytacji Mahajany zwanej "Tong
len" (dosłownie: wysyłanie i branie). Myślimy wówczas: "Jestem tylko jednostką
doświadczającą cierpienia, a niezliczona ilość innych istot w wielu sferach egzystencji
zaznaje cierpień stokroć gorszych. Jestem tylko jedną istotą, a więc to nic wielkiego, a
wszystkie te istoty razem wzięte stanowią wielką sumę cierpienia. ZałóŜmy, Ŝe wezmę to
cierpienie na siebie..." Podczas medytacji rozwijamy takie nastawienie polegające na
rzeczywistym braniu na siebie cudzych cierpień. Chcąc przyjmować cudze cierpienia po
to, by inni byli od nich wolni, to właśnie jest "branie". Jest to sposób rozwijania i
pogłębiania współczucia.
TyleŜ samo poŜytku przynosi druga część tej medytacji, zwana "wysyłaniem" albo
"dawaniem". Jej ideą jest dawanie, dzielenie się z innymi całą naszą zasługą,
szczęściem, bogactwem, wszystkim, z czego korzystamy. Robimy to podczas medytacji
myśląc, Ŝe nieograniczenie dajemy kaŜdej istocie całe bogactwo, szczęście, wszystkie
zasługi, zdrowie, długie Ŝycie, wszystko, co posiadamy. Ten aspekt medytacji jest równie
poŜyteczny.
JednakŜe idea brania i wysyłania, dawania innym tego, co najlepsze w nas samych i
odbierania ich cierpień jest dla nas czymś abstrakcyjnym. Nie mamy rzeczywistej
zdolności robienia tego naprawdę: podczas medytacji - owszem, lecz działać tak realnie
dla kogoś drugiego jest bardzo trudno. Zaczynamy więc od takiego nastawienia,
medytacji, przyzwyczajamy się i wreszcie staniemy się zdolni czynić tak naprawdę. Z
opowieści o kolejnych Ŝywotach Buddy, DŜatakach, wynika, Ŝe zanim osiągnął
oświecenie był Bodisatwą, miał 500 narodzin nieczystych i 500 narodzin czystych. I w
kaŜdym z tych Ŝywotów nasz przyszły Budda zdolny był rozwijać tę właściwość brania na
siebie cudzych cierpień oraz dawania, dzielenia się swoją zasługą i szczęściem.
2009-09-12
198441672.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin