Jonathan Carroll Kraina Chich�w Dla June - najlepszej z Nowych Twarzy, i dla Beverly - Kr�lowej Mi�dzy Wszystkimi. Prowad� �ycie systematyczne i uporz�dkowane, aby� m�g� sobie pozwoli� na gwa�towno�� i oryginalno�� w pracy. Flaubert Rozdzia� I - Powiedz mi, Tomaszu, wiem, �e zadawano ci to pytanie milion razy, ale powiedz, naprawd�, jak to jest by�... - Synem Stephena Abbey? - Zn�w to odwieczne pytanie. W�a�nie niedawno o�wiadczy�em matce, �e nie nazywam si� Tomasz Abbey; tylko Syn Stephena Abbey. Westchn��em i zaj��em si� przepychaniem resztek sernika z jednego kra�ca talerza w drugi. - To trudno powiedzie�. Pami�tam, �e by� bardzo sympatyczny, bardzo czu�y. Mo�e po prostu bez przerwy chodzi� ubzdryngolony. Jej oczy rozb�ys�y. Zdawa�o mi si� wr�cz, �e s�ysz�, jak pracowicie tykaj� w jej g�owie ma�e sprawne trybiki. A wiec On by� alkoholikiem! I fakt ten potwierdza jego w�asny syn! Usi�owa�a zamaskowa� rado�� min� pe�n� wyrozumia�o�ci i otwarciem mi rzekomej drogi wybrni�cia z sytuacji. - Wszyscy s� tacy, bardzo du�o o nim czyta�am. Chocia� nigdy nie wiadomo, ile jest prawdy w tych artyku�ach, no nie? Nie chcia�o mi si� d�u�ej gada� na ten temat. - Wi�kszo�� z tego, co o nim pisz�, to prawda. Przynajmniej to, co sam s�ysza�em i czyta�em Na szcz�cie w�a�nie przechodzi�a ko�o nas kelnerka, wiec mog�em w ca�o�ci po�wi�ci� si� scenie odbierania rachunku, sprawdzania go, p�acenia - wszystko, byle zako�czy� idiotyczn� rozmow�. Na dworze wci�� panowa� grudzie�, a zimne powietrze mia�o chemiczn� wo�, jakby rafinatu albo szkolnej pracowni chemii dla klasy dziesi�tej - analiza tajnik�w smrodu. Jej r�ka w�lizgn�a si� pod moje ramie. Spojrza�em na ni� i u�miechn��em si�. By�a �adna - kr�tkie, rude w�osy, zielone oczy, zawsze szeroko otwarte, jakby w radosnym os�upieniu, cia�o mi�e w dotyku. Mimo wszystko nie mog�em si� wi�c nie u�miechn�� i po raz pierwszy tego wieczoru ucieszy�em si�, �e jest ze mn�. Od restauracji do szko�y mieli�my niespe�na dwie mile spacerem, ale ona upar�a si� w obie strony podr�owa� autostopem. Twierdzi�a, �e spacer w tamt� stron� nadmiernie rozbudzi nasze apetyty, a z powroty - wszystko co zjemy, p�jdzie na marne. Kiedy j� zapyta�em, czy sama r�bie sobie drewno na opa�, nawet si� nie u�miechn�a. Moje poczucie humoru cz�sto marnowa�o si� w towarzystwie. Zanim dotarli�my do szko�y, byli�my ju� w dobrej komitywie. Nie pyta�a wi�cej o mojego starego; w zamian za to przez ca�y prawie czas snu�a dykteryjki o swoim wuju - pedale z Florydy. Byli�my z powrotem w Gmachu Za�o�ycieli, majstersztyku architektury neonazistowskiej i zorientowa�em si�, �e stoimy na wmontowanym w posadzk� herbie szko�y. Jej r�ka zacisn�a si� na moim ramieniu, kiedy r�wnie� to zauwa�y�a, pomy�la�em wi�c, �e przysz�a odpowiednia chwila na zasadnicze pytanie. - Mo�e chcia�aby� obejrze� moje maski? Zachichota�a, a jej chichot przypomina� odg�os sp�ywania wody w zlewie. Nast�pnie pogrozi�a mi palcem w stylu "a fe, brzydki ch�opiec". - A nie masz znaczk�w pocztowych? A ja ju� my�la�em, �e jest chocia� na wp� cz�owiekiem - ten nieprzyzwoity odruch przek�u� balonik nadziei. Dlaczego kobieta nie mo�e by� nieskazitelna? Dlaczego musi by� wyzwolona, dlaczego musi tak dobrze zna� �ycie, dlaczego musi puszcza� porozumiewawcze oko? - Nie, serio, mam kolekcj� masek i... Ponownie �cisn�a moje przedrami�, blokuj�c kr��enie krwi. - Przecie� �artowa�am. Marz� o obejrzeniu twojej kolekcji. Podobnie jak we wszystkich s�ynnych ze sk�pstwa szko�ach Nowej Anglii, r�wnie� i w naszej mieszkania przydzielane nauczycielom w stanie kawalerskim by�y straszne. Moje sk�ada�o si� z miniaturowego przedpokoju, gabinetu, kt�ry by� niegdy� pomalowany na ��to, ale dawno zd��y� o tym zapomnie�, sypialni oraz kuchenki, tak starej i n�dznej, �e nigdy nie pomy�la�em nawet, �eby tam gotowa�, obawia�em si� bowiem koszt�w napraw, kt�re musia�bym ponie��. Szarpn��em si� jednak na galon farby, by przynajmniej �ciana, na kt�rej wisia�a kolekcja, prezentowa�a si� w miar� godnie. Jedyne wej�cie do szko�y wiod�o przez hol. Z l�kiem i niecierpliwo�ci� oczekiwa�em na jej reakcje. Ca�y czas tuli�a si� do mnie i przemawia�a s�odkim g�osem, w ko�cu jednak dotarli�my do mojej sypialni - salonu. - O raju! Jak...? Sk�d go masz? - posapuj�c z przej�cia, podesz�a, �eby przyjrze� si� z bliska. - Sk�d wytrzasn��e� tego... no... tego? - Z Austrii. Fantastyczny, co? - Rudy - Wie�niak by� �wietlistobr�zowy i wyrze�biony z podziwu godn� nonszalancj�, kt�ra podkre�la�a prostactwo jego pijackiej g�by. Do tego ca�y si� �wieci�, bo rano eksperymentowa�em na nim z nowym olejem lnianym, kt�ry jeszcze nie wysech�. - Ale� on jest... jak �ywy. B�yszczy si�! W tym momencie moje nadzieje gwa�townie zwy�kowa�y. Boi si�? Je�eli tak, to jej wybacz�. Niewiele os�b odczuwa�o l�k w obliczu masek. Ci, kt�rzy go odczuwali, mieli u mnie spory kredyt. Nie przeszkadza�o mi, �e id�c wzd�u� �ciany dotyka r�k� niekt�rych masek. Nawet by�em zadowolony �e dotyka w�a�nie tych, a nie innych - Baw� Wodny, Pierrot, Krampus. - Zacz��em je kupowa� jeszcze b�d�c studentem. Ojciec zostawi� mi w spadku troch� pieni�dzy, wi�c odby�em wycieczk� do Europy. - Podszed�em do Markizy i czule dotkn��em jej r�owo - brzoskwiniowego podbr�dka. - J�, Markiz�, zobaczy�em w sklepiku na bocznej uliczce w Madrycie. Ona by�a pierwsza. Moja Markiza, z szylkretowymi grzebieniami, z nazbyt bia�ymi i nazbyt du�ymi z�bami, kt�re pokazywa�a mi w u�miechu od blisko o�miu lat... Markiza. - A tamta? - To maska po�miertna Johna Keatsa. - Po�miertna? - Tak. Czasami, kiedy umiera s�awy cz�owiek, robi mu si� przed pogrzebem odcisk twarzy. Potem si� to kopiuje... Przerwa�em wyk�ad, bo patrzy�a na mnie, jakbym by� charlesem Mansonem. - One s� niesamowite. Jak ty mo�esz z nimi spa�? Nie boisz si�? - Nie bardziej ni� ciebie, moja mi�a. I to by� koniec. W pi�� minut p�niej jej ju� nie by�o, a ja namaszcza�em kolejn� mask� olejem lnianym. Rozdzia� II M�j ojciec, ilekro� ko�czy� kr�ci� film, zarzeka� si�, �e ju� nigdy w �yciu w niczym nie zagra. Ale, jak wi�kszo�� jego o�wiadcze�, by� to pic na wod�, wystarcza�o bowiem par� tygodni odpoczynku i �akoma oferta wysma�ona przez agenta, �eby ojciec p�dzi� z powrotem w �wiat�a jupiter�w, na czterdziest� trzeci� triumfaln� maskarada. Po czterech latach belfrowania m�wi�em to samo co on. Mia�em ju� po dziurki w nosie prac semestralnych, posiedze� cia�a pedagogicznego i trenowania szkolnej dru�yny koszykarskiej dziewi�cioklasist�w. Dzi�ki spadkowi, m�g�bym spokojnie robi� co chc�, tylko �e m�wi�c szczerze, nie bardzo wiedzia�em, co m�g�bym robi� zamiast uczy� w szkole. Poprawka - mia�em jeden bardzo konkretny zamys�, ale mia� on charakter mrzonki o niebieskich migda�ach. Nie by�em pisarzem, nie mia�em poj�cia o aparacie badawczym i nawet nie przeczyta�em wszystkich jego dzie� - Chocia� nie by�o ich tak wiele. Moim marzeniem by�o napisa� biografi� Marshalla France'a, najbardziej tajemniczego, najwspanialszego autora najlepszych na �wiecie ksi��ek dla dzieci. Ksi��ek takich, jak "Kraina chich�w" albo "Sadzawka Gwiazd", kt�re przez trzydzie�ci lat nieraz pomog�y mi zachowa� zdrowie psychiczne. M�j ojciec zrobi� dla mnie jedn� bardzo dobr� rzecz. Na dziewi�te urodziny - pami�tny dzie�! podarowa� mi ma�y czerwony samochodzik z prawdziwym silnikiem, kt�ry znienawidzi�em od pierwszego wejrzenia, pi�ka baseballow� z napisem "Od Wielbiciela Numer Jeden - Twojego Tatusia, Mickey Mantle'a", oraz - to ju� raczej z rozp�du - wydan� przez Shaver Lamberta ksi��ka "Kraina chich�w", z ilustracjami Van Walta. Ksi��k� t� mam do dzi�. Usiad�em w samochodziku, wiedz�c, �e ojciec chce, �ebym w nim usiad� i po raz pierwszy przeczyta�em ksi��k� od deski do deski. Kiedy po roku odm�wi�em rozstania si� z ni�, matka zagrozi�a, �e wezwie doktora Kintnera, mojego psychoanalityka, kt�ry kosztowa� sto dolar�w za minuta i powie mu, �e "nie wsp�pracuj�". Zgodnie ze swoim �wczesnym zwyczajem, zignorowa�em j� i przewr�ci�em nast�pn� kartk�. Krainie chich�w �wiat�o da�y oczy, kt�re widzia�y �wiat�a, kt�rych nie widzia� nikt. Spodziewam si�, �e zdanie to zna ca�y �wiat. Wy�piewywa�em je sobie tym niskim, prywatnym g�osem, kt�rym dzieci gadaj� - �piewaj� do siebie, kiedy s� same i szcz�liwe. Poniewa� nigdy przedtem nie wyra�a�em zapotrzebowania na r�owe kr�liczki czy pluszowe pieski do odp�dzania nocnych strach�w i dziecinnych koszmark�w, matka w ko�cu zgodzi�a si�, �ebym stale nosi� ksi��k� przy sobie. Podejrzewam, �e czu�a si� ura�ona tym, �e nigdy jej nie poprosi�em, �eby mi j� poczyta�a. Ja jednak ju� wtedy by�em do tego stopnia zazdrosny o "Krain� chich�w", �e nie chcia�em jej dzieli� nawet z g�osem innej osoby. W tajemnicy napisa�em list do France'a, jedyny list w �yciu, kt�ry napisa�em jako wielbiciel, i nie posiada�em si� z rado�ci, kiedy otrzyma�em odpowied�. Drogi Tomaszu, Oczy kt�re da�y �wiat�o Krainie chich�w Widz� ci� i mrugaj� w podzi�ce. Tw�j przyjaciel Marshall France Kiedy zda�em do pi�tej klasy, kaza�em sobie oprawi� ten list w ramki i odt�d patrzy�em na niego zawsze, kiedy potrzebowa�em zastrzyku spokoju ducha. Napisany by� r�cznie, fantazyjn� kursyw�, Y i G mia�y bardzo d�ugie ogonki, litery cz�sto si� nie ��czy�y. Stempel pocztowy na kopercie nosi� nazwa Galen, Missouri, gdzie France sp�dzi� wi�ksz� cz�� �ycia. Wiedzia�em o nim par� rzeczy. Nie mog�em sobie odm�wi� odrobiny amatorskiego szpiegostwa. Zmar� na atak serca w wieku czterdziestu czterech lat, by� �onaty, mia� jedn� c�rk� imieniem Anna. Nienawidzi� pokazywa� si� publicznie i po sukcesie ksi��ki "Smutek Zielonego Psa" w zasadzie znikn�� z ludzkich oczu. Jakie� czasopismo wydrukowa�o o nim artyku� ze zdj�ciem domu w Galen. Dom by� typowym wiktoria�skim monstrum, usadowionym na zwyczajnej ma�ej uliczce w samym sercu �rodkowego Zachodu. Ilekro� zdarzy�o mi si� widzie� podobny dom, przypomina�em sobie jeden z film�w ojca, w kt�rym facet wraca z wojny do domu tylko po to, �eby tam w ko�cu umrze� na raka! Poniewa� akcja ...
marc144