Ojciec chrzestny CD2 (The Godfather) [1972] [Sub-PL] [DVDRip].xbus.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:Nie mo�esz m�wi�?
00:00:03:Przyjad� dzisiaj.
00:00:06:Czemu nie powiesz,|�e j� kochasz?
00:00:09:Kocham ci� z ca�ego serca.|Je�li ci� nie zobacz�, umr�!
00:00:15:Naucz si� gotowa� dla 20 facet�w.|Przyda ci si�.
00:00:20:Troch� oliwy,|potem podsma�asz czosnek.
00:00:24:Dodajesz pomidory, sos|pomidorowy, i cz�sto mieszasz.
00:00:29:Gdy zacznie si� gotowa�,|wrzucasz kie�bas� i mi�so.
00:00:35:Dodajesz troch� wina.
00:00:40:I troch� cukru. To m�j patent.
00:00:45:Dosy� tych bzdur.|S� wa�ne sprawy. Jak Paulie?
00:00:50:Ju� go nie zobaczysz.
00:00:53:- Dok�d idziesz?|- Do miasta.
00:00:56:- Daj mu ochron�.|- Jad� do szpitala.
00:00:59:Nic nie b�dzie.|Wiedz�, �e to cywil.
00:01:03:- B�d� ostro�ny.|- Tak jest.
00:01:08:Daj mu ochron�.
00:01:38:- Musz� i��.|- Mog� i�� z tob�?
00:01:43:Nie, Kay.|Tam jest policja i prasa.
00:01:48:Wzi�abym taks�wk�.
00:01:52:Nie chc� ci� w to miesza�.
00:01:58:Kiedy zn�w ci� zobacz�?
00:02:06:Jed� do rodzic�w, do|New Hampshire. Zadzwoni�.
00:02:12:- Kiedy zn�w ci� zobacz�, Michael?|- Nie wiem.
00:04:29:Co pan tu robi?|To wbrew przepisom.
00:04:33:Michael Corleone.|To m�j ojciec.
00:04:36:Gdzie jest ochrona?
00:04:39:Pana ojciec mia� zbyt wielu go�ci.|Przeszkadzali w pracy.
00:04:45:10 minut temu|policja kaza�a im odej��.
00:04:52:Prosz� z Long Beach 45620.
00:04:59:Siostro, prosz� chwil� poczeka�.
00:05:05:Sonny, jestem w szpitalu.|Nikogo tu nie ma.
00:05:10:Ludzi Tessia ani policji.|Tata jest sam.
00:05:14:- Nie panikuj.|- Nie panikuj�.
00:05:18:Przykro mi, ale musi pan wyj��.
00:05:24:Przeniesiemy go gdzie indziej.|Mo�e pani to od��czy�?
00:05:30:- Wykluczone!|- Wie pani, kto to?
00:05:34:Kto� przyjdzie go zabi�.|Rozumie pani?
00:05:38:Prosz� mi pom�c.
00:06:57:- Kim jeste�?|- Enzo, piekarz.
00:07:02:- Pami�ta pan?|- Enzo.
00:07:04:Lepiej id�, b�d� k�opoty.
00:07:07:Je�li tak, to zostan� i pomog�.|Dla pana ojca.
00:07:13:Poczekaj na mnie przed|wej�ciem, dobrze?
00:07:18:Zaraz tam przyjd�.
00:07:34:Le� sobie, tatku.|Ja si� tob� zajm�.
00:07:39:Ju� jestem z tob�.
00:07:43:Jestem z tob�.
00:08:20:Wyrzu� je. Chod�.
00:08:23:W�� r�k� do kieszeni,|jakby� mia� bro�. B�dzie dobrze.
00:09:19:Dobrze si� spisa�e�.
00:10:09:My�la�em,|�e wszystkie makarony siedz�.
00:10:13:- Czemu nikt nie pilnuje ojca?|- Ty �mieciu!
00:10:17:Nie pouczaj mnie!|Ja ich odwo�a�em.
00:10:21:- Trzymaj si� z daleka!|- Najpierw dajcie ojcu ochron�.
00:10:28:- Sku� go!|- Dzieciak jest czysty.
00:10:31:- To bohater wojenny...|- M�wi�, sku� go!
00:10:37:- Ile Turek ci p�aci?|- Trzyma� go! Wyprostowa�!
00:10:43:Trzyma� go prosto.
00:11:08:Adwokat rodziny Corleone.|Ci ludzie to ochrona Vita.
00:11:13:Maj� pozwolenie na bro�.
00:11:15:Je�li pan wkroczy, b�dzie|pan si� t�umaczy� s�dziemu.
00:11:21:Pu�ci� go.
00:11:55:- Co to za nowe twarze?|- Przydadz� si�.
00:11:59:Wczoraj Sonny si� w�ciek�.
00:12:02:Rano zdj�li�my Bruno Tattagli�.
00:12:06:Jezu Chryste.
00:12:15:Co za forteca!
00:12:19:Tommasuccio!|Mam na ulicy 100 ludzi.
00:12:25:Niech tylko Turek si� poka�e,|to zginie.
00:12:31:Mike, poka� si�.
00:12:37:Pi�knie wygl�dasz.|Cudownie.
00:12:40:Turek chce pertraktowa�!|Ale skurczybyk ma tupet.
00:12:46:- Prosi o spotkanie.|- Co m�wi?
00:12:49:Chce, by to Michael|wys�ucha� tej oferty. Dzi�.
00:12:53:Obiecuje bardzo dobre warunki.
00:12:57:- A Bruno Tattaglia?|- Wliczony.
00:13:00:- Wyr�wnanie za ojca.|- Wys�uchajmy ich.
00:13:04:Nie tym razem, consigliere.
00:13:08:Do�� spotka�, dyskusji i sztuczek.
00:13:11:Chc� Sollozza lub b�dzie wojna...
00:13:14:- Rodziny...|- Wydadz� Sollozza!
00:13:17:Interes to nie sprawa osobista!
00:13:20:- Postrzelili mego ojca...|- Nawet to by�y interesy.
00:13:25:A teraz ucierpi�.|Zr�b mi przys�ug�.
00:13:29:Do�� rad, jak zalepi� dziury.|Pozw�l mi wygra�.
00:13:39:Szcz�k� z�ama� Mike'owi|kapitan McCluskey.
00:13:43:Jest na li�cie p�ac Sollozza|i musi bra� du�o.
00:13:48:McCluskey zgodzi� si�|ochrania� Turka.
00:13:52:Z tak� ochron� Sollozzo|jest nietykalny.
00:13:56:Nikt jeszcze nie zabi�|kapitana policji.
00:13:59:Wszystkie rodziny to pot�pi�!|B�dziemy wyrzutkami!
00:14:05:Politycy ojca schowaj� si�|do mysiej dziury.
00:14:10:Zr�b mi przys�ug�.|We� to pod rozwag�.
00:14:18:Dobrze, poczekamy.
00:14:25:Nie mo�emy czeka�. Nie mo�emy.
00:14:30:Sollozzo k�amie, on zabije ojca.
00:14:34:To jego klucz do sukcesu.|Trzeba go usun��.
00:14:38:- Mike ma racj�.|- O co� ci� zapytam.
00:14:42:Co z McCluskeyem?|Co z nim zrobimy?
00:14:52:Chc� si� ze mn� spotka�?
00:14:55:B�dzie nas trzech:|ja, McCluskey i Sollozzo.
00:15:02:Um�wmy to spotkanie.
00:15:06:Niech informatorzy sprawdz�,|gdzie si� odb�dzie.
00:15:12:Nalegajmy na miejsce publiczne.|Bar, knajpa.
00:15:16:W�r�d ludzi,|dla mego bezpiecze�stwa.
00:15:22:Zaraz mnie przeszukaj�.
00:15:25:Nie mog� mie� przy sobie broni.
00:15:31:Ale je�li Clemenza znajdzie|spos�b, by mi j� podrzuci�...
00:15:41:to zabij� ich obu.
00:15:55:Grzeczny studencik!|Z dala od rodzinnego interesu.
00:16:00:A teraz zabijesz glin�,|bo ci� waln��?
00:16:04:To nie wojsko! Musisz podej��|blisko, a m�zg obryzga ci garnitur.
00:16:10:Wzi��e� to do siebie.
00:16:13:Traktuje interes|jak spraw� osobist�.
00:16:17:Kto powiedzia�,|�e nie mo�na zabi� gliny?
00:16:21:M�wi� o glinie zamieszanym|w narkotyki, o nieuczciwym glinie.
00:16:28:Pcha� palce w drzwi|i dosta� za swoje.
00:16:32:To �wietna historia.|Op�acamy paru dziennikarzy, tak?
00:16:38:- To mo�e im si� spodoba�.|- Tylko mo�e.
00:16:45:Nic osobistego, Sonny.|To czysty interes.
00:16:52:Nie wytropi�, sk�d pochodzi,|wi�c si� nie martw.
00:16:58:R�koje�� i spust|oklei�em specjaln� ta�m�.
00:17:14:Spust ci�ko chodzi?
00:17:19:Moje uszy!
00:17:21:Nie wyg�uszona, huk odstraszy|przypadkowych ciekawskich.
00:17:27:Zastrzeli�e� obu.|Co teraz robisz?
00:17:31:- Siadam i ko�cz� kolacj�.|- Nie �artuj.
00:17:35:Opu�� r�k� i pu�� bro�.
00:17:39:B�d� my�le�, �e wci�� j� masz.|Patrz� na twarz...
00:17:44:wi�c id� szybko, ale nie biegnij.
00:17:47:Nie patrz w oczy|i nie odwracaj wzroku.
00:17:50:B�d� wystraszeni, wi�c ani drgn�.
00:17:56:B�dzie dobrze.|Pojedziesz gdzie� na wakacje...
00:18:00:a tu wybuchnie piek�o.
00:18:03:- A� tak �le?|- Lub jeszcze gorzej.
00:18:07:Inne rodziny|zwr�c� si� przeciw nam.
00:18:10:To si� powtarza co 5, 10 lat.|Z�a krew musi odp�yn��.
00:18:16:Trzeba dzia�a� szybko.|Jak 10 lat temu.
00:18:20:Hitlera te� trzeba by�o|powstrzyma� ju� w Monachium.
00:18:27:Wiesz, Mike, byli�my tu dumni|z ciebie. Bohater i w og�le...
00:18:32:Tw�j ojciec te�.
00:19:11:Ani �ladu. Nic.|Zupe�nie nic.
00:19:16:Ludzie Sollozza te� nie wiedz�,|gdzie to b�dzie.
00:19:20:Ile mamy czasu?
00:19:23:Odbior� ci� za p�torej godziny|przed knajp� Jacka Dempseya.
00:19:29:- Mo�emy ich �ledzi�.|- Sollozzo was zgubi.
00:19:35:- A co z negocjatorem?|- Gra w bezika z lud�mi.
00:19:40:- Cieszy si�, daj� mu wygrywa�.|- Zbyt ryzykowne. Odwo�ajmy.
00:19:45:Negocjator gra,|p�ki Mike nie wr�ci.
00:19:49:- Kropn�� tych w wozie!|- Domy�l� si�.
00:19:53:Sollozza mo�e tam nie by�, Sonny!
00:19:56:Ja odbior�.
00:20:23:Knajpa Louisa, Bronx.
00:20:25:- To pewne?|- Wtyczka z komisariatu.
00:20:29:Kapitan jest zawsze pod telefonem.|McCluskey zje tam dzi� kolacj�.
00:20:35:- Kto� zna to miejsce?|- Tak, idealne dla nas.
00:20:40:Rodzinny interes, dobra kuchnia.|Pilnuj� swego nosa.
00:20:45:Maj� tam kibel w starym stylu.|Wiesz, zbiornik i �a�cuch.
00:20:52:Mo�emy przyklei� bro� z ty�u.
00:20:55:Dobra. Mike,|najpierw zjedz, pogadaj chwil�.
00:21:00:Roz�aduj napi�cie.|Niech si� odpr꿹.
00:21:04:Potem id� si� odla�.|Najlepiej popro� o pozwolenie.
00:21:09:I wal, jak tylko wyjdziesz.|Po 2 strza�y w g�ow�.
00:21:14:T� bro� ma pod�o�y� kto� dobry.|�eby m�j brat...
00:21:18:nie stan�� tam z fiutem w gar�ci.
00:21:21:- Bro� tam b�dzie.|- Ty go zawieziesz i odbierzesz.
00:21:27:Chod�my.
00:21:34:M�wi� ci, by� zaraz wyrzuci� bro�?
00:21:38:Tak, milion razy.
00:21:44:Nie zapomnij. Po 2 strza�y|w g�ow�, jak tylko wyjdziesz.
00:21:55:Jak my�lisz,|kiedy b�d� m�g� wr�ci�?
00:21:59:Najwcze�niej za rok.
00:22:02:Wyt�umacz� mamie, �e si� nie|�egna�e� przed wyjazdem i...
00:22:08:Zawiadomi� t� dziewczyn�,|gdy b�dzie pora.
00:22:18:Uwa�aj na siebie.
00:22:22:Trzymaj si�, Mike.
00:22:56:Dobrze, �e jeste�.|Mo�emy wszystko naprawi�.
00:23:02:Nie chcia�em, by sprawy|tak si� potoczy�y. Szkoda.
00:23:07:Chc� wszystko naprawi�.|Ojciec ma mie� spok�j.
00:23:11:Przysi�gam ci to na moje dzieci.
00:23:15:Ale musisz by�|otwarty na propozycje.
00:23:19:Mam nadziej�, �e nie jeste� w|gor�cej wodzie k�pany, jak Sonny.
00:23:25:To dobry ch�opak.
00:23:31:Przepraszam za tamt� noc, Mike.
00:23:34:Musz� ci� obszuka�,|odwr�� si� do mnie. Na kolanach.
00:23:43:Chyba jestem ju� za stary|do tej roboty. Zbyt zrz�dliwy.
00:23:49:Nie panuj� nad nerwami.|Wiesz, jak to jest.
00:23:56:Jest czysty.
00:24:20:KIERUNEK NEW JERSEY
00:24:24:Jedziemy do Jersey?
00:24:28:Mo�e.
00:24:55:Dobra robota, Lou.
00:25:11:RESTAURACJA U LOUISA
00:25:34:- Co tu daj� dobrego?|- Ciel�cin�. Najlepsz� w mie�cie.
00:25:40:Skusz� si�.
00:26:17:- B�d� m�wi� z Mikeyem po w�osku.|- Tak.
00:27:40:Czego ja chc�...
00:27:43:Dla mnie najwa�niejsza jest...
00:27:47:gwarancja, �e to koniec|zamach�w na �ycie ojca.
00:27:52:Mnie prosisz o gwarancje?|To na mnie poluj�!
00:27:56:Straci�em swoj� szans�.|Przeceniasz mnie.
00:28:00:Nie jestem taki sprytny.
00:28:04:Prosz� tylko o rozejm.
00:28:12:Musz� i�� do toalety. Mog�?
00:28:18:Jak mus, to mus.
00:28:26:Jest czysty.
00:28:28:Nie sied� tam za d�ugo.
00:28:33:Znam takich na wylot.
00:31:06:ATAK NA POLICJ�
00:31:08:MlASTO PRZE�UWA BURZ�
00:31:18:KAPITAN POLICJI ZAMIESZANY|W HANDEL NARKOTYKAMI
00:31:40:GANGSTER BARZINl|PRZES�UCHIWANY
00:31:48:WOJNA GANG�W
00:32:12:ZAMACHY TRWAJ�|T...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin