Cienie 7.doc

(41 KB) Pobierz

 

To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Sama nie wiem, dlaczego się na to zdobyłam Tysiąc razy wyobrażałam sobie jak to będzie kiedy stanę z nim twarzą w twarz. Czy się uśmiechnie, czy skrzywi? Będę umiała spojrzeć mu w oczy? Czy powiem wszystko bez zająknięcia? A jak po usłyszeniu tego wszystkiego mnie wyśmieje? Co z tego, że minął dopiero niecały rok czuję się jak by to była wieczność, która bez niego nie ma w ogóle sensu. Ale, czy to nie chłopak powinien się, no hm oświadczać”?! Czy jestem na  tyle odważna by powiedzieć Shanowi, co czuję? Lepiej czy jestem na tyle dojrzała, zdrowa na umyśle i dorosła by podejmować taką decyzję? Nie wiem W końcu mam dopiero 17 lat i chodź tu w Phoenix to daje mi wiele nowych praw, nie jestem jeszcze dorosła. Po za tym, która normalna dziewczyna, po pierwsze wyznaje pierwsza chłopakowi to co czuje, a po drugie zaręcza się z nim? Naprawdę było za wcześnie Ale jeżeli się coś stanie jeżeli już nigdy nie będziemy razem, dlaczego on nie może wiedzieć? A jeżeli to wszystko jest udawane?

 

Clarie siedziała na podłodze w ich salonie z zeszytem na kolanach i starała się podjąć naprawdę ważną decyzję. Dziś był dokładnie 21 czerwca, dzień po zakończeniu roku, a w dodatku to dziś minął 9 miesiąc od jej przeprowadzki do Glassów i 8 miesiąc chodzenia z Shane! Do tej pory nie zdawała sobie sprawy, że minęło już tyle czasu, a w dodatku, że dzień 21 zapisze się w jej pamięci pod tyloma różnymi, miłymi wydarzeniami. Zresztą to nie mogło być ważne tylko dla niej Z tego co Eve mówiła to jest najdłuższy jak dotąd związek Shane. I do tego to właśnie Clarie była pierwszą dziewczyną której powiedział Kocham Cię. Oczywiście nie licząc jego mamy, siostry i jakiejś tam rodziny.

- Siemanko Cm!- przywitała się Eve wbiegająca do pokoju. Ubrała się w pełny strój Emo, ten który zakłada tylko na ważne okoliczności i imprezy, bo jak twierdzi jest najlepszy i najcięższy do ubrania. No cóż, na taki też wyglądał. Miała na sobie te swoje dziwne biało-czarne buty ni to trampki, ni to balerinki  z czaszkami sięgające pod kolana, zasznurowane białymi sznurówkami i czarne pończoszkowe kabaretki. Do tego ta jej wielowarstwowa spódniczka z halkami i czarnym tiulem wykończonym na falbankach to czerwonymi, to różowymi, to zielonymi, albo błękitnymi nitkami. Dodatkowo gorset do kompletu spódniczki i T-Shirt, który dziś miał odcień wiśni, a może i czereśni. Miała na sobie też sięgającą...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin