Stanisław Wyspiański - Wyzwolenie.pdf

(310 KB) Pobierz
23705853 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
23705853.001.png 23705853.002.png
STANIS£AW WYSPIAÑSKI
WYZWOLENIE
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdañsk 2000
AKT PIERWSZY
Gdzieœ przed siódm¹ wieczorem,
Koœció³ koñczy³ nieszporom,
bram teatru ledwo uchylono:
DEKORACJA:
Wielka scena otworem,
przestrzeñ wokó³ ogromna,
jeszcze gazu i ramp nie œwiecono.
Kto ci ludzie pod œcian¹?
Có¿ tu czyniæ im dano?
Czy to rzesza biedaków bezdomna?
G³owy wsparli strudzone,
có¿ ich twarze zmarszczone?
Przecie¿ pracê ich dzienn¹ p³acono.
Scena wielka otwarta:
Koœció³ Boga czy Czarta,
czym siê stanie ta sztuki gontyna?
Choæ kurtyny zaklête,
widowisko zaczête:
oto wszed³ ktoœ - puœci³a go warta.
(wszed³ Konrad)
Weszed³ - uszed³ bacznoœci. -
Czy raz pierwszy tu goœci,
bo siê dziwno rozgl¹da i bada.
Ci, co siedz¹ pod œcian¹,
gdzie kulisy sk³adano,
nas³uchuj¹, jak on rozpowiada.
S³ów s³uchaj¹ zdziwieni,
czyli duchem pojeni,
sk¹d to id¹ te myœli Konrada?
Czarny p³aszcz go okrywa,
rêce wi¹¿¹ ogniwa,
na rêkach ma kajdany.
To powolny, to rzutny,
to zapalny, to smutny,
w mowê w³asn¹ dziwnie zas³uchany:
3
KONRAD
Idê z daleka, nie wiem, z raju czyli z piek³a.
B³yskawic gradem
dr¿y ziemia, z której pochodzê,
we krwi brodzê,
nazywam siê Konradem.
Rozpacz za mn¹ siê wlek³a
g³ow¹ wê¿ów, okropnym widziad³em,
wyj¹c: ZEMSTA.
By³em gwiazd¹,
gwiazd¹ sta³¹, niebios niewolnic¹.
Tam hen, ujêty ³añcuchem,
z wyprê¿onymi ramiony,
uwiêzg³em duchem,
gdzie gwiazd iskrz¹ce skorpiony
œwiec¹
w przestrzeni wieczystych g³usz,
gdzie gniazda bogów i dusz - -
i spad³em.
Tê ziemiê ukocha³em
sza³em
i w ¿¹dzy pal¹cej posiad³em
cia³em! -
Jestem w ka¿dym cz³owieku, ¿yjê w ka¿dym sercu
Po kwietnym ³¹k kobiercu,
po skalnych paœciach, krzesanicach
jestem niesion skrzyd³ami
z p³omieniem w licach.
Ogieñ, p³omienie w piersi! -
Przyszed³em - wy najpiersi -
(wyci¹ga rêce ku tym, co siedz¹ w uboczach i mrocznych zak¹tkach sceny)
Przyszed³em - - - cyt - - przychodzê.
Myœli zm¹ci³em w drodze...
CHÓR
Czego ¿¹dasz?
KONRAD
S³u¿by jedynej godziny.
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin