FEEDER.doc

(29 KB) Pobierz

 

Kilka słów:

To technika, w której wskaźnikiem brań jest szczytówka wędziska. Feederów używam w zasadzie do połowu leszczy, dużych karasi i karpi, a kolega również do połowu linów. Ponieważ do połowów leszczowych i karpiowych używam najmocniejszych i najsztywniejszych feederów (mowa tu o wędkowaniu na jeziorach), szczytówka aby była dobrym sygnalizatorem, musi mieć dużą zbieżność. Im bliżej przelotki końcowej tym jest większa czułość i jest to zdecydowanie wyraźniejsza różnica niż w przeciętnej drgającej szczytówce. Wędzisko może być zarówno składane, jak i teleskopowe, ponieważ z reguły wystarcza jedna szczytówka. Dobrze jest mieć dwa wędziska - jedno do 50g, a drugie nawet do 80g wyrzutu. To ostatnie ma zastosowanie na większe karpie. Ważną cechą wędziska musi być jego szczytowa, szybka akcja (jak w spiningu) i prawidłowe ugięcie tworzące jednolitą linię jakby wykreśloną przy krzywiku kreślarskim. Nie może być różnicy między zasadniczym wędziskiem a szczytówką. I jeszcze jedna ważna cecha. Musi być dreszczowe. Oznacza to, że trącenia nawet minimalne na szczytówce muszę przenosić się na całe wędzisko. Jeżeli wędzisko ma dreszcz to branie da się zauważyć kątem oka, gdy lekko oderwiemy na moment wzrok z wędki.

Zestaw według mnie należy zmontować w podany sposób. Na plecionkę o średnicy 0,10 do 0,12, lub żyłkę 0,22 do 0,26 (ja wolę łowić przy użyciu żyłki) nałożyć podgiętą rurkę antysplątaniową, do której doczepiam koszyk z obciążeniem w zależności od sytuacji 10 do 40g (tylko w skrajnych warunkach większy). Po złożeniu zestawu napełniony i wiszący koszyk nie powinien wystawać poza rurkę. Czasem stosuję koszyk żebrowy centrycznie przelotowy z giętką rurką antysplątaniową. Waga koszyka żebrowego waha się od 25 do 50g. Takie obciążenie w zupełności wystarcza do rzutów na odległość do 70m. Niektórzy używają sprężyny na rurce centralnie przelotowej, ale ja uważam koszyk zanętowy jednak za lepsze rozwiązanie, pozwalające przy mniejszej wadze pewniej przywrzeć do dna. Przed wykonaniem węzła nawlekamy duży gumowy stoper ochronny. Do żyłki głównej przywiązujemy krętlik i za pomocą węzła pętelkowego mocujemy przypon z żyłki 0,18 do 0,24 o długości około 30cm. Węzeł pętelkowy ułatwia jego szybką wymianę. Haczyk zawsze powinien być samozacinający.

Przy zarzucaniu tak samo jak w spławikówce przyhamowuję zestaw w ostatniej fazie lotu, a następnie naciągam zestaw i lekko podciągam go aby rozprostować stągiewkę będącą za koszykiem. Zestaw napinamy tylko do pierwszego minimalnego podgięcia szczytówki. Wówczas można zaobserwować nawet najmniejsze zainteresowanie przynętą, a ta nie jest narażona na podciągnięcie. Umieszczone wędzisko na podpórkach w poziomie musi tworzyć z linką kąt 100 do 1200, a kąt linki do lustra wody winien być jak najmniejszy. Wędziska nie ustawiamy w pionie tylko nisko. Wówczas ewentualny wiatr ma mniejszy wpływ na zestaw. Nie musimy się obawiać uciągu prądu wody, bo łowimy na spokojnej wodzie jeziorowej.

Zazwyczaj najpierw karp delikatnie porusza zestawem, co sygnalizuje, że jest w pobliżu i zainteresował się zanętą. Następnie przygina dwu, trzykrotnie szczytówkę w ciągu ułamka sekundy i odjeżdża z impetem. Te przygięcia są synchroniczne do ruchu odpływającej ryby. Odjazd jest tak szybki, iż tylko w połowie sytuacji zdąża się złapać wędzisko, zanim linka zacznie wysnuwać się z kołowrotka. Tylko dzięki wolnemu biegowi, karp nie wyrywa wędki z podpórek. Przy dobrych żerowaniach leszczy, będziemy mieli podobną sygnalizację. Różnica będzie jedynie polegała na wolniejszym i mniej dynamicznym doginaniu przy odjeździe. Przy słabszych braniach, leszcz będzie mniej lub więcej potrząsał szczytówką wprowadzając ją w drgania. Karasie wprawiają w drżenie szczytówkę poczym doginają ją dosyć szybko i zdecydowanie. Przy słabych braniachach karasie wprowadzają tylko w drgania szczytówkę i rzadko następują dogięcia szczytówki.

Należy pamiętać, żeby przed każdym zarzuceniem od nowa napełnić koszyk zanętowy. Z reguły jest on jedynym nośnikiem zanęty. Dlatego też każdorazowe zarzucenie zestawu powinno być kierowane w ten sam punkt. Należy zwrócić uwagę na rodzaj dna. Jeżeli jest muliste robimy dłuższy przypon i zakładamy koszyk z jak najmniejszym obciążeniem, a zanęta musi być lekka i bardzo szybko pracująca.

Bardzo efektownie wygląda łowienie feederem w nocy. Do szczytówki na jej końcu mocujemy uchwyt świetlika. Umieszczony tam optyczny sygnalizator drga wraz z feederową szczytówką. Uchwyt tak mocujemy, aby świetlik znalazł się po przeciwnej stronie przelotek, wzdłuż blanków. Wszystkie, nawet najmniejsze drgania oglądane w ciemności, są bardzo ekscytujące, wyzwalające adrenalinę jeszcze przed konkretnym przygięciem szczytówki. Warto spróbować, bo są to trochę inne emocje niż połów dzienny tą techniką. 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin