Sprzężenie Zwrotne.txt

(3 KB) Pobierz
[I.]
No i jak długo mogę tworzyć akt oskarżenia
Przeciw samemu sobie, w tej sprawie gówno się zmienia
Dobrze wiem, że to co robię nie jest bez znaczenia
...Upić mogę własne fobie zmienić punkt odniesienia

Na wiecie podobno nic się nie dzieje bez przyczyny
Taki ze mnie kawał chuja, patrz to sš ci bez winy
Etyczne, wiesz, wyżyny, kurwa piewcy moralnoci
Zeżarli doktryny, tak klarowni i proci

Powinienem pocić, taka mała pokuta
Gdyby sam poznał tych goci to zapierdoliłby im z buta
Bez miligrama litoci, zniszczyć kogo to też sztuka
Zerwałem się z łańcucha, możesz szukać schronienia

Wytropię Cię jak hiena, truchło pójdzie na przemiał
Zżera was trema bo mam co czego nikt z was nie ma
Że co, że będzie scena, wiesz przygotuję stryczek
Masz głupotę w genach? A chcesz mnie uczyć co to życie?

Krzywe zwierciadło odbija otyłe ryje
Przykro, że na Ciebie padło, jak to mówiš raz się żyje
Może w mózgu Ci gnije, rozkładam się w reminiscencjach
Jeszcze chwycę Cię za szyję, dalej sraj na mój potencjał

Musiałbym być debilem by widzieć w sobie lidera
Ale przeżyłem tyle, że z czystym sumieniem teraz
Rozumiem dobrze tych co czujš się jak zera
A tu tatu, mamusia, dyplomik i kariera

Jasna cholera, zaraz chyba mnie rozerwie
W igraszkach ze cierwem, zrobimy sobie przerwę?
Szlag trafił rezerwę nic dobrego nie pamiętasz?
Zapraszam jak rodzina Charlesa M. do Healter Skelter

O jaka nadęta mowa nienawici
W kontrze do wszystkiego, kurwa, i przeciwko wszystkim
A wiesz dlaczego chuju nie jestemy zawistni?
Bo Ciebie piecze to co u nas zdoła się zablinić

[REF.]
Jakie gówno warte pionki będš mówić "nie grasz fair"
Wystarczy słowo, zamknš pysk i o jednego mniej
Twoja szczeroć, kurwa o tym mówić nawet nie wypada
Sprowadza się do mycia mogił w przeddzień listopada

Usiłujesz założyć nam kaganiec na mordę?
Uspokoić wilków hordę co i tak Cię kurwa dorwie
To mšdre? Nawet nie próbuję się dogadać
Bezcelowe jak debata z Jankiem P. w "Warto Rozmawiać"

[II.]
Masa ludzi będzie pieprzyć, że się na mnie poznali
Że takiego się nie lubi co od razu w chuja wali
Bezlitoni jak Stalin, jak matka co ma dzieci w beczce
Pod stopami się grunt pali, gdy podnosisz poprzeczkę

Nie spełniłem oczekiwań, nie sprostałem wymaganiom
Często daję się wykiwać, taki ze mnie gamoń
Zadaj kłam tym staraniom nie wiesz, jak to odrzuca?
Chcę dryfować na powierzchni, a wy mi topicie płuca

Mam pełnš wiadomoć, że nie jestem kryształowy
Jednak nie pochylę głowy, nie czekaj na mój skowyt
Nie ma mowy, człowieku, nie jestem jaki pustak
A najbardziej pewni siebie rozjebali wszystkie lustra

Patrzę na wiat, wiesz, a wciekłoci pełen zasób
Nie miałem takich wad by robić tyle hałasu
Od czasu do czasu może mi się zdarzało
Empatia? Pierdolisz, wam to z głów już wyleciało

Nie wymagam od nikogo kontenerów miłosierdzia
Idziemy innš drogš, proszę jak bardzo zrzedła Ci
Mina, i co mylisz, że znowu zaczynam?
Ut seres, ita metes więc nie mówię czyja wina

Kawał skurwysyna? Raczej widziałbym człowieka
Smutek prawdę wygina, a strzygi nie zwykły czekać
Więc może przestań szczekać, toczyć pianę z pyska
Też masz tyle jaj by do błędów się przyznać?

Jak się myli o sobie, zaczynajš się schody
Najprostsza analiza życia to kubeł zimnej wody
Nie masz nic do ukrycia? Korzystaj ze swobody
Wiesz, że sumienie nie pi, może wyrzšdzić szkody

Z resztš po co to mówię i tak ja jestem ten zły
Nikogo nie lubię - cišgle kły i pazury
Zły i ponury, a z ust płynš tylko bzdury
Fortuna multis dat nimis, satis nulli

REF :
Jakie gówno warte pionki będš mówić "nie grasz fair"
Wystarczy słowo, zamknš pysk i o jednego mniej
Twoja szczeroć, kurwa o tym mówić nawet nie wypada
Sprowadza się do mycia mogił w przeddzień listopada

Usiłujesz założyć nam kaganiec na mordę?
Uspokoić wilków hordę co i tak Cię kurwa dorwie
To mšdre? Nawet nie próbuję się dogadać
Bezcelowe jak debata z Jankiem P. w "Warto Rozmawiać"
Zgłoś jeśli naruszono regulamin