Meslier-Jean-Testament.rtf

(1138 KB) Pobierz

JAN MESLIER

TESTAMENT

Przełożył

ZBIGNIEW BIEŃKOWSKI

I955

PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE

Tytuł oryginału:

EXTRAIT DU TESTAMENT DE JEAN MESLIER
LE BON SENS DU CURÈ MESLIER

MÈMOIRES DES PENSÈES ET DES SENTIMENTS
DE J[EAN] M[ESLIER]

Redaktor

Wiera Anisimow-Bieńkowska

Drukarnia Narodowa w Krakowie

Spis treści

·       Od redakcji              3

·       Życie Jana Meslier podług Woltera              8

·       Korespondencja w sprawie Testamentu              11

·       Dekret Konwentu Narodowego              15

·       Wyciąg z Testamentu Jana Meslier (sporządzony przez Woltera)              16

·       Zdrowy rozsądek księdza Jana Meslier (przeróbka Testamentu — dokonana przez Holbacha)              40

·       Testament (Memoriał myśli i uczuć J. M...., księdza, proboszcza Etrépigny i But, na temat pewnej ilości nadużyć oraz błędów postępowania i rządów ludzi, z których wynikają jasne i oczywiste dowody marności i fałszywości wszelkiego bóstwa i wszelkich religii świata, przeznaczony dla jego parafian po jego śmierci jako świadectwo prawdy dla nich i dla wszystkich ich braci)              165

 

OD REDAKCJI

I

Stosunkowo niewiele wiemy o życiu Jana Meslier, proboszcza wiejskiego z przełomu XVII i XVIII wieku, który zamiast poprzestać na bezmyślnym wykonywaniu powierzonych mu obowiązków zaczął krytycznie analizować treść wierzeń religijnych i obserwować ich funkcję społeczną, w wyniku czego stał się ateistą, materialistą i głosicielem haseł rewolucji społecznej tak żarliwym i konsekwentnym jak chyba nikt inny w jego epoce. Nie potrafimy w szczególności rzetelnie odpowiedzieć na pytanie, jakie okoliczności i motywy spowodowały, że ten samotny człowiek, odcięty od środowisk intelektualnych, utrzymujący kontakt tylko z własnymi parafianami i księżmi z sąsiednich parafii, mógł stać się głębokim i twórczym pisarzem, który w wielu sprawach, zwłaszcza w swym radykalizmie społecznym, wyprzedził nawet najwybitniejszych myślicieli następnych pokoleń.

To, co wiemy o Meslierze na pewno, da się streścić w paru zaledwie faktach. Urodził się, według wszelkiego prawdopodobieństwa, w roku 1664 w małej wiosce francuskiej Mazerny-en-Champagne. Uczęszczał do seminarium duchownego w Chalons-sur-Marne i tam zapoznał się z teologią i filozofią, poświęcając się specjalnie studiom nad filozofią Kartezjusza. Seminarium to ukończył w roku 1688. W cztery lata później osiadł jako proboszcz w wiejskiej parafii Etrépigny i But, i w tym charakterze, samotnie i ascetycznie, spędził resztę życia, wypełnionego lekturą i niesieniem pomocy najuboższym spośród parafian. Zmarł w roku 1729.

Testament Mesliera, którego oryginalny tytuł brzmi: Mémoires des pensées et des sentiments de J. M.... prêtre, curé d'Etrépigny et de But, sur une partie des abus et des erreurs de la conduite et du gouvernement des hommes, où l’on voit des démonstrations claires et évdentes de la vanité et de la fausseté de toutes les divinités et de toutes les religions du monde, pour êtree adressés à ses paroissiens aprés sa mort et pour lew servir de témoignage de vérité à eux et à tous leurs semblables, powstał około roku 1711. Jest to dzieło olbrzymie, obejmujące z górą tysiąc stron, napisane bez pretensji do artystycznej doskonałości, stylem, który zyskał sobie lekceważącą ocenę Woltera. Dzieli się na 99 rozdziałów, ujętych w osiem „dowodów jałowości i fałszywości religii". Dowody te polegają na poddaniu analizie rozumowej najważniejszych tez głoszonych przez przedstawicieli różnych religii oraz czynności, wykonywanych przez ich wyznawców (ze szczególnym oczywiście uwzględnieniem chrześcijaństwa), i wyciągnięciu z tej analizy wniosków, świadczących o fałszywości tych tez i nonsensowności tych poczynań. W pierwszym dowodzie przedmiotem takiej analizy jest geneza kultów religijnych; Meslier ukazuje ich ludzkie pochodzenie i określa cel, dla którego kulty te zostały stworzone i są uprawiane: utrzymanie klas upośledzonych w uległości i posłuszeństwie wobec klas uprzywilejowanych. Przedmiotem analizy drugiego dowodu są podstawy, na których opiera się religia: ślepa wiara i posłuch dla autorytetu, za którym przemawiać mają rzekome cuda. Przy okazji Meslier daje tu ostrą krytykę Ewangelii wykazując ich wzajemne sprzeczności oraz sprzeczności ich tekstu ze znanymi faktami historycznymi. W trzecim dowodzie poddane są analizie rozmaite objawienia, proroctwa i obrzędy. Dowód czwarty polega na wykazaniu braku jakichkolwiek cech nadprzyrodzonych w proroctwach, opisanych w Piśmie Św. W piątym dowodzie przedmiotem analizy jest dogmatyka i etyka chrześcijańska; Meslier omawia tu pewne szczególnie absurdalne tezy dogmatyki, jak wcielenie Boga w człowieka, kult hostii i doktryna grzechu pierworodnego, i wskazuje na wiele analogii, zachodzących pomiędzy wierzeniami chrześcijańskimi a wierzeniami pogańskiej starożytności. W dowodzie szóstym przedmiotem rozważań Mesliera jest wszelkie zło, sankcjonowane przez kościoły i instytucje religijne, a więc: ( niesprawiedliwość ustroju społecznego, wyzysk, nędza, upośledzenie biednych i uprzywilejowanie bogatych. Meslier w dobitny sposób pokazuje różnicę, zachodzącą pomiędzy nakazami etycznymi, które religie głoszą, a rzeczywistością, którą sankcjonują. W tej części swego dzieła Meslier najpełniej wyraził swój radykalizm społeczny. W siódmym dowodzie poddane są krytyce różne teologiczne i filozoficzne koncepcje Boga. Znajdują się tu rozważania ontologiczne, w których Meslier wyraźnie wypowiada i rozwija swój materializm. Przy okazji polemizuje z tezą Kartezjusza, że istnienie Boga jest gwarancją istnienia świata, oraz z okazjonalizmem Malebranche'a. Wreszcie w dowodzie ósmym Meslier krytycznie analizuje dogmat o nieśmiertelności duszy, oświetlając zarazem funkcję społeczną, jaką dogmat ten pełni.

Dzieło kończy się namiętnym i potężnym credo materialistycznym i ateistycznym. Meslier wzywa do walki z tyranią oraz główną jej ostoją: religią.

II

Dość skomplikowane są pośmiertne dzieje Testamentu. Rękopis znaleziono po śmierci Mesliera w pozostałych po nim papierach. Sporządzono kilka odpisów, które krążyły w XVIII wieku po całej Francji, oddziałując na środowiska wrogie reżimowi. W roku 1762 Wolter sporządził i opublikował (z fałszywą datą 1742) wyciąg z dzieła Mesliera, który zatytułował: Extrait du Testament de Jean Meslier ou Sentiments du curé d'Etrépigny et de But, adressés à ses paroissiens. Pierwsze wydanie zostało natychmiast skazane przez Parlament paryski na spalenie[1]; mimo to wyciąg miał szereg dalszych wydań. W roku 1766 i 1768 wszedł w skład Evangile de la Raison, a w roku 1817 został po raz pierwszy umieszczony w zbiorowym wydaniu dzieł Woltera. Począwszy od roku 1828 ukazywał się wraz z korespondencją, którą Wolter prowadził z różnymi osobami w sprawie Mesliera, oraz biografią Mesliera, wyszła, jak się zdaje, również spod pióra Woltera[2].

Po Wolterze dziełem Mesliera zainteresował się Holbach. Holbach sporządził i opublikował w roku 1772 odmienne od wolterowskiego opracowanie Testamentu, znacznie obszerniejsze i lepiej orientujące w treści oryginału i intencjach autora. Opracowanie Holbacha nosi tytuł: Le bon sens du curé Meslier. Być może Holbach jest również autorem innego opracowania dzieła Mesliera, zatytułowanego La religion naturelle, wydanego w roku 1881 przez Librairie Anticléricale w Paryżu.

Ogłoszona w roku 1790 przez członka „Sprzysiężenia Równych” Sylvain Marechala publikacja pt. Catechisme du curé Meslier mis au jour par 1'Editeur de l'Almanach des Honnêtes Gens nie jest przeróbką Testamentu, ale dziełem całkowicie samodzielnym, nawiązującym jedynie do Mesliera.[3]

Zarówno Wolter jak i Holbach opracowywali dzieło Mesliera z pewnego określonego punktu widzenia. Obaj ci myśliciele, reprezentujący interesy postępowej wówczas burżuazji, byli zainteresowani w walce z instytucjami religijnymi, upatrując w nich słusznie najmocniejszą broń, jaką dysponował chylący się do upadku feudalizm. Obaj również upatrywali w postępie wiedzy i techniki najskuteczniejszy środek podważenia ancien rêgimeu. Dlatego chętnie przejmowali od Mesliera jego materializm i antyklerykalizm. Inaczej już było z ateizmem Mesliera, któremu Wolter nadał bardzo złagodzoną postać, sprowadzając go niemal do deizmu, i w tej postaci używał do celów walki z Kościołem. Zarówno Wolterowi jak i Holbachowi były natomiast całkowicie obce tendencje Mesliera, wyrażające się w jego plebejskim rewolucjonizmie i utopijnym komunizmie. Postawa ta zdecydowała o charakterze tych opracowań. Wolter do swojego wyciągu włączył pięć dowodów oraz wykład materializmu, starannie pomijając wszelkie radykalniejsze ujęcia zagadnień społecznych. Holbach, mimo iż jego opracowanie znacznie lepiej orientuje w treści oryginału, idzie w tym samym kierunku. Wprawdzie dość sumiennie zdaje sprawę z meslierowskiego ateizmu, wprawdzie dodaje jeszcze opuszczoną przez Woltera meslierowską krytykę feudalizmu i monarchii, ale i on zdaje się unikać miejsc zawierających bardziej radykalne sformułowania. Charakterystyczne jest, że nawet jakobiński Konwent, który na wniosek Anacharsisa Clootsa uchwalił 17 listopada 1793 roku wzniesienie pomnika Mesliera, podał w uzasadnieniu, że czci w ten sposób pamięć „pierwszego księdza, który miał odwagę i siłę przekonania, aby wyrzec się błędów religijnych", tym samym pomijając milczeniem zasługi Mesliera jako jednego z najbardziej społecznie radykalnych myślicieli swojego czasu.

Dopiero w roku 1864 znany wolnomyśliciel i antyklerykał holenderski Rudolf Charles d'Ablaing van Giessenburg wydał Testament w postaci oryginalnej. Wydanie to, niekrytyczne i pełne błędów, nie doczekało się reedycji i jest niestety do dziś jedynym (jeśli nie liczyć rozbieżnych i niekompletnych odpisów rękopiśmiennych) źródłem znajomości oryginału. W Związku Radzieckim wydano w roku 1937 tę oryginalną wersję Testamentu w przekładzie F. Kapieliusza i G. Poliakowa ze słowem wstępnym A. Gagarina. W roku 1954 ukazała się reedycja tego przekładu z przedmową W. Wołgina. W niniejszym wydaniu zdecydowaliśmy się na pewien kompromis. Ponieważ w roku 1952, kiedy Komitet Redakcyjny Biblioteki Klasyków Filozofii podjął prace nad przygotowaniem polskiej edycji dzieła Mesliera, istniał już gotowy przekład wersji holbachowskiej i wolterowskiej oraz przypisywanej Wolterowi biografii, przeto przekład ten wzięto za podstawę opracowywanego wydania. Poprzestanie wyłącznie na wersjach Woltera i Holbacha wyrządziłoby jednak istotną szkodę dziełu; zostałaby bowiem przemilczana jego wymowa społeczno-polityczna i ważne akcenty filozoficzne, a wobec tego całość uległaby zafałszowaniu. Aby tego uniknąć, dodaliśmy około 150 stron oryginału pominiętych przez Woltera i Holbacha. Jest to szereg fragmentów, które charakteryzują radykalizm społeczny i rewolucyjność Mesliera. Sądzimy, że przy takiej kompozycji dzieło, choć nie odda w pełni zawartości oryginału, pod względem formalnym zyska znacznie dzięki świetnym literacko ujęciom Woltera i Holbacha; ponadto zaś da czytelnikowi możność poznania Mesliera w takiej formie, w jakiej oddziaływał i był powszechnie znany, także i u nas w Polsce, co pozwoli mu lepiej zrozumieć i ocenić historyczny przebieg recepcji Testamentu.

III

Literatura o Meslierze nie jest zbyt bogata, ale istnieje kilka opracowań monograficznych. Pierwszą monografią, która zajęła się bliżej doktryną społeczną Mesliera, była drukowana w czasopiśmie „Die Gegenwart" w roku 1884 praca G. Adlera pt. Ein vergessener Vorläufer des modernen Sozialismus. Następnie Meslierowi poświęcili swe rozprawy C. Grünberg  (Jean Meslier, un précurseur oublié du socialisme contemporain — „Revue d'Economie politiąue" 1888, t. II) oraz B. Malon (Jean Meslier, communiste et révolutionnaire — „Revue socialiste" 1888). W formie książkowej wyszła w roku 1908 dysertacja doktorska E. Petitfilsa pt. Un socialiste révolutionnaire au commencement du XVIII siécle oraz gruntowna monografia A. R. Morehouse'a pt. „Voltaire and Jean Meslier" (New Haven 1936). O rękopisach Testamentu i przeróbki Woltera informuje Ira O. Wade w czasopiśmie „Modern Philology" t. 30, 1932—33 s. 381—98 (The Manuscripts of Jean Meslier's Testament and Voltaire's Printed Extrait).

Dłuższe lub krótsze wzmianki o Meslierze znajdujemy w Vorlaufer des neueren Sozialismus K. Kautsky'ego (1894), Le socialisme au XVIII siècle A. Lichtenbergera (1895) oraz w Handbuch des Sozialismus Stegmana i Hugo (1897). V. E. Joyeau (La philosophie en France pendant la rèvolution, Paris 1893) broni całkowicie błędnego poglądu, jakoby Meslier nigdy nie istniał i był postacią sfingowaną przez Woltera. Po tej samej linii idzie Fritz Mauthner (Der Atheismus und seine Geschichte im Abendlande, 1922 t. III), który twierdzi, że jeżeli nawet Meslier istniał, to Testament jest dziełem nie jego, lecz któregoś z encyklopedystów (Woltera, Holbacha lub Naigeona). Źródłem tych poglądów była zapewne nieznajomość wersji oryginalnej Testamentu i przekonanie, że wersje Woltera i Holbacha są wersjami pierwotnymi. Ponieważ w wersjach Woltera i Holbacha znajdują się sformułowania, które (jak np. wzmianka o żyjącym znacznie później od Mesliera Hume'ie) rzeczywiście mogły powstać dopiero w drugiej połowie XVIII wieku, przeto niesumienny i niebezstronny badacz, przy założeniu pierwotności tych wersji, łatwo mógł dojść do podobnych wniosków.

Ostatnio Paul Verniere (Spinoza et la pensee frangaise avant la rèvolution, Paris 1954 s. 367—70) zajął się specjalnym, ale niezwykle ciekawym problemem stosunku Mesliera do Spinozy. Z pracy tej wynika, że Meslier próbował przezwyciężyć Spinozę przez wyciągnięcie wszystkich konsekwencji z jego materializmu.

W Związku Radzieckim poza wyżej wspomnianymi przedmowami do przekładu rosyjskiego wzmianki o Meslierze znajdują się w Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej, Krótkim Słowniku Filozoficznym oraz podręczniku historii filozofii pod redakcją Aleksandrowa (1941, t. II, s. 286—92). Ostatnio, Woprosy Filosofii wydrukowały artykuł o Meslierze pióra A. Dieborina (1954, nr 1 s. 118—27).

W Polsce pierwsza wzmianka o Meslierze ukazała się jeszcze w XVIII wieku w wydanych przez Jacka Przybylskiego Historyczno-krytycznych wiadomościach o życiu i pismach trzydziestu i trzech filozofów naszego wieku (1784, II wyd. pod zmienionym tytułem 1794), ciekawej publikacji, która pod pozorem walki z ateizmem i deizmem informowała czytelnika polskiego o stanie myśli ateistycznej i antyreligijnej na Zachodzie. W roku 1911 Marian Abramowicz umieścił w Wielkiej Encyklopedii Powszechnej Ilustrowanej (t. 45—46, s. 851—52} pozytywny artykuł o Meslierze. Wieloletnie badania poświęcone Meslierowi przeprowadził polski historyk filozofii Edward Frauenglas. Niestety przedwczesna śmierć tego uczonego nie pozwoliła na opublikowanie jego prac, które następnie zaginęły. Ogólną ocenę poglądów Mesliera dał Julian Hochfeld we wstępie do Zasad praw Mably'ego (Warszawa 1952 t. I).

IV

Meslier żył i działał w okresie daleko posuniętego kryzysu feudalizmu europejskiego. Kryzysowi temu towarzyszył i przyspieszał go potężny ruch intelektualny, który zwykliśmy ogólnie nazywać Oświeceniem, a którego zasadniczą cechą było nastawienie krytyczne i reformatorskie w stosunku do przeszłości i wszelkich reliktów tej przeszłości. Różne warstwy społeczne były zainteresowane w walce z feudalizmem i stąd różne były formy tej krytyki i różny stopień jej radykalności. Niekiedy wyrażała się ona w umiarkowanych programach reform, kiedy indziej w sceptycyzmie, jeszcze innym razem w naiwnej wierze w realizację społeczeństwa utopijnego, niekiedy w ateizmie, innym razem w deizmie, czasem w republikanizmie, czasem w głoszeniu zasad monarchii konstytucyjnej.

Meslier był tym, który nadał tej krytyce wyjątkowo radykalną postać, łącząc ją z konsekwentnie materialistyczną i deterministyczną doktryną filozoficzną. Żył w czasie, kiedy idee Oświecenia, dość rozpowszechnione w Wielkiej Brytanii, słabo jeszcze oddziaływały na kontynencie. Ale Meslier zamiast amorficznego deizmu, typowego dla współczesnych mu myślicieli angielskich, głosił konsekwentny ateizm, zamiast typowej w jego epoce wiary w realizację społeczeństwa utopijnego metodą perswazyjną wzywał do rewolucji społecznej, zamiast konformistycznego reformatorstwa konstytucyjnych monarchistów marzył o chwili, w której nie będzie na świecie monarchów ani kapłanów.

Lenin w znanym artykule O znaczeniu wojującego materializmu polemizując z lekceważącym stosunkiem niektórych marksistów do francuskiej literatury antyreligijnej XVIII wieku, jako nienaukowej i naiwnej, żąda wydawania, udostępniania i popularyzowania tej literatury twierdząc, że może ona w aktualnej walce z religią oddać usługi większe, niż wiele współczesnych prac antyreligijnych. Te słowa Lenina można, z pewnością odnieść do Mesliera. Żadne niedoskonałości jego krytyki religii czy poglądów ontologicznych nie powinny nam przesłaniać wartości i wielkości dzieła Mesliera oraz jego aktualności w chwili obecnej.

***

Wybór fragmentów z oryginalnej wersji dzieła Mesliera, których przekład wszedł do naszego wydania, dokonany został przez prof. dr Jana Szczepańskiego, któremu zawdzięczamy również większą część informacji wykorzystanych w niniejszym słowie wstępnym. Prof. Szczepański przejrzał również cały przekład.

ŻYCIE JANA MESLIER
PODŁUG WOLTERA

Jan Meslier, urodzony w 1678 roku we wsi Mazerny położonej w księstwie Rethel, był synem tkacza; wychował się na wsi, jednakże ukończył szkoły i doszedł do stanu kapłańskiego.

W czasie pobytu w seminarium, gdzie zachowywał się bardzo poprawnie, przejął się systemem Kartezjusza.

Jako proboszcz Etrépigny w Szampanii, obsługujący i małą parafię But, odznaczał się surowością obyczajów.

Bardzo gorliwy w pełnieniu obowiązków, co roku rozdawał biednym swoich parafii nie zużytą nadwyżkę dochodów. Entuzjasta o surowych obyczajach, był bardzo wstrzemięźliwy zarówno w jedzeniu, jak i w stosunku do kobiet.

Księża Voiri i Delavaux, z których pierwszy był proboszczem w Varq, a drugi proboszczem w Boulzicourt, byli jego spowiednikami i jedynymi ludźmi, z którymi utrzymywał stosunki towarzyskie.

Ksiądz Meslier był surowym obrońcą sprawiedliwości i żarliwość swoją posuwał czasami trochę za daleko. Kiedy dziedzic jego wsi (pan de Touilly) skrzywdził kilku wieśniaków, ks. Meslier nie chciał z imienia polecić go podczas niedzielnej sumy modlitwom wiernych; ks. Mailly, arcybiskup Reims, do którego dziedzic się odwołał, kazał mu to uczynić. W następną jednak niedzielę ks. Meslier wszedł na kazalnicę i poskarżył się na nakaz kardynała. Taki jest zazwyczaj, mówił, los biednych proboszczów wiejskich; arcybiskupi to wielcy panowie, lekceważą ich i nie słuchają. Polećmy więc modlitwom pana tej wsi. Będziemy się modlić do Boga za Antoniego de Touilly: niech go nawróci i da mu tę łaskę, by nie krzywdził biedaków i nie ograbiał sierot. Pan ów, obecny podczas tych upokarzających modłów, ponownie poskarżył się temuż arcybiskupowi, który zawezwał proboszcza Meslier do Donchery i ostro go zganił.

Nic ponadto już mu się w życiu nie przydarzyło. Nie piastował nigdy innych godności kościelnych prócz urzędu proboszcza w Etrépigny.

Umarł w tak zwanym stanie świętości[4] w 1733 roku, mając lat pięćdziesiąt pięć. Myślano, że zniechęcony do życia rozmyślnie odmawiał sobie niezbędnego pożywienia, gdyż podczas choroby nic nie chciał przyjąć, nawet kieliszka wina.

Umierając, wszystko, co miał (a nie było tego wiele), rozdał swoim parafianom i prosił, by go pogrzebano w jego ogrodzie.

Z niemałym zdziwieniem znaleziono u niego trzy manuskrypty po trzysta sześćdziesiąt sześć kartek, spisane jego ręką, podpisane i zatytułowane Mój Testament. Dzieło to autor ofiarował swoim parafianom i panu Leroux, prokuratorowi i obrońcy występującemu przed sądem w Mézières. Jest to naiwne obalenie wszystkich bez wyjątku dogmatów religijnych. Z trzech egzemplarzy jeden zatrzymał sobie generalny wikariusz Reims, drugi został przesłany do pana Ghauvelin, ministra sprawiedliwości, trzeci pozostał w depozycie sądowym w Sainte-Menehould.[5] Jedna z tych trzech kopii przez jakiś czas była w posiadaniu pana de Caylus, a wkrótce potem przeszło sto egzemplarzy krążyło po Paryżu; sprzedawano je po dziesięć ludwików za sztukę: ksiądz, który umierając oskarżał się o to, że wyznawał i głosił religię chrześcijańską, większe wywarł wrażenie na umysłach niż Myśli Pascala.

Ksiądz Meslier na szarym papierze, którym owinięty był egzemplarz przeznaczony dla jego parafian, napisał te godne uwagi słowa: Na własne oczy widziałem i poznałem błędy, nadużycia, próżność, szaleństwa i złe postępki ludzi, oburzyły mnie i znienawidziłem ich; nie śmiałem wyznać tego za życia, lecz wyznam to przynajmniej umierając i po mojej śmierci; po to właśnie układam i spisuję niniejszy memoriał. Ma on służyć za świadectwo prawdy tym wszystkim, którzy nań natrafią i będą go czytali, jeśli zechcą.

Na wstępie tego dzieła znajdują się te słowa (rodzaj wyznania grzechów, które Wolter w liście z 31 maja 1762[6] do hrabiego d'Argental nazywa przedmową) zwrócone do jego owieczek:

Znacie, bracia moi, powiada, moją bezinteresowność. Wiarą moją nie frymarczę dla nędznych celów. Bynajmniej nie z chciwości obrałem zawód tak obcy mojemu sercu; usłuchałem rodziców. Oświeciłbym was o wiele wcześniej, gdybym mógł był uczynić to bezkarnie. Sami możecie zaświadczyć moim słowom. Nie zhańbiłem mojego duchownego urzędu wymagając od was opłat z nim związanych.

Bóg mi świadkiem, że w głębokiej pogardzie miałem także tych, którzy naigrawali się z prostoty nieokrzesanego ludu, pobożnie łożącego wielkie sumy na zakup modlitw. Jakżeż ten monopol jest obrzydliwy! Nie potępiam pogardy, w której ludzie obrastający w tłuszcz waszym znojem i trudem mają swoje tajemnice i zabobony, lecz nienawidzę ich nienasyconej chciwości i nieukrywanej przyjemności, z jaką podobni im naigrawają się z niewiedzy tych, których starannie utrzymują w tym stanie ślepoty.

Niech się zadowolą śmiechem z własnego dobrobytu, niech jednak nie szerzą przynajmniej błędów nadużywając ślepej pobożności tych, którzy w naiwności ducha umożliwiają im wygodne życie. Oddajecie mi zapewne, bracia, należną mi sprawiedliwość. Wrażliwość, którą okazywałem na wasze trudy, chroni mnie przed najmniejszym nawet podejrzeniem. Ileż razy zupełnie bezinteresownie pełniłem funkcje związane z moim urzędem! Ileż razy serce moje było zasmucone, że nie mogłem wesprzeć was tak często i tak skutecznie, jak tego pragnąłem! Czyż postępowanie moje nie świadczyło zawsze o tym, że większą mi przyjemność sprawiało dawać niż otrzymywać? Daleki byłem od skłaniania was do bigoterii; tak rzadko, jak to tylko było możliwe, mówiłem wam o naszych nieszczęsnych dogmatach. Musiałem jednak jako proboszcz wykonywać obowiązki mojego urzędu. Jakichż jednak doznawałem sam cierpień, kiedy zmuszony byłem nauczać was tych pobożnych kłamstw, których nienawidziłem z całego serca! W jakiejż pogardzie miałem mój kapłański urząd, a szczególnie tę zabobonną mszę, to śmieszne udzielanie sakramentów, zwłaszcza gdy musiałem wykonywać to wszystko z namaszczeniem, które pociągało waszą pobożność i waszą dobrą wiarę! Ileż wyrzutów sumienia wywoływała we mnie wasza łatwowierność! Tysiące razy byłem o krok od publicznego wybuchu, tysiące razy chciałem otworzyć wam oczy, lecz obawa większa od moich sił powstrzymywała mnie nagle i zmusiła do milczenia aż do śmierci.

Ksiądz Meslier napisał do proboszczów z sąsiedztwa dwa listy, aby ich powiadomić o swoim testamencie; powiadamia ich, że złożył w depozycie sądu w Sainte-Menehould kopię swojego rękopisu składającego się z trzystu sześćdziesięciu sześciu kartek in-8°, lecz obawia się, aby jej nie zniszczono zgodnie z przyjętym złym zwyczajem uniemożliwiania prostaczkom nabycia wiedzy i poznania prawdy.

Proboszcz Meslier, najbardziej niezwykłe zjawisko wśród tych wszystkich meteorów zgubnych dla religii chrześcijańskiej, całe życie pracował w tajemnicy, aby zaatakować poglądy, które uważał za fałszywe. Ażeby ułożyć swoje dzieło wymierzone przeciwko Bogu, religii, Biblii i Kościołowi, oparł się jedynie na samej Biblii, Morerim, Montaigne'u i kilku Ojcach (Kościoła).

Podczas gdy ksiądz Meslier naiwnie wyznawał, że chce być spalony dopiero po śmierci, Tomasz Woolston, uczony z Cambridge, ogłosił i publicznie we własnym domu w Londynie sprzedał sześćdziesiąt tysięcy egzemplarzy swoich kazań przeciwko cudom Jezusa Chrystusa.

Rzecz to doprawdy zdumiewająca, że dwóch księży jednocześnie napisało dzieła wymierzone przeciwko religii chrześcijańskiej. Proboszcz Meslier jest jeszcze bardziej gwałtowny niż Woolston. Ośmiela się traktować uniesienie przez szatana naszego zbawcy na górę, gody w Kanie, rozmnożenie chleba i ryb jako bajki niedorzeczne i obelżywe dla bóstwa. Ośmiela się twierdzić, że przez trzysta lat istnienia Imperium Rzymskiego były one nieznane i że z pospólstwa doszły do pałaców cesarskich wówczas dopiero, kiedy polityka zmusiła cesarzy do przyjęcia szaleństw ludu po to, aby go tym bardziej ujarzmić. Deklamacjom księdza angielskiego daleko do patosu proboszcza z Szampanii. Woolston niekiedy hamuje się, Meslier nigdy. Ten człowiek jest tak głęboko rozjątrzony zbrodniami, których był świadkiem, że odpowiedzialną za nie czyni religię chrześcijańską. Nie ma takiego cudu, który by nie budził w nim pogardy i wstrętu; nie ma takiego proroctwa, którego by nie porównywał do proroctw Nostradamusa. Posuwa się nawet do tego, że porównuje Jezusa Chrystusa do Don Kichota, a świętego Piotra do Sancza Pansy. Pisał tak przeciwko Jezusowi Chrystusowi w objęciach śmierci, w chwili kiedy najbardziej nawet nieszczerzy ludzie nie śmią kłamać, a najodważniejsi drżą z przerażenia. Uderzony sprzecznościami, które znalazł w Piśmie świętym, wybuchnął przeciw boskim niezrozumialstwom gwałtowniej niż Acosta i wszyscy Żydzi, niż osławiony Porfiriusz, Celsus, Jamblich, Julian, Libanios, Maksym, Symmachus i wszyscy obrońcy ludzkiego rozumu.

Wśród książek proboszcza Mesliera znaleziono drukowany Traktat Fénelona, arcybiskupa Cambrai, o istnieniu Boga i jego atrybutach oraz Rozważania jezuity Tournemine'a o ateizmie. Na marginesach obu traktatów ks. Meslier poczynił odręczne uwagi.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin