Profanacja w warszawskim kościele.doc

(152 KB) Pobierz
Profanacja w warszawskim kościele

Profanacja w warszawskim kościele!

http://www.narodowcy.net/religia/8317-profanacja-w-warszawskim-kosciele

 

 

Opublikowano: niedziela, 10, listopad 2013 00:01



Krótkie sukienki modelek, muzyka z satanistycznego horroru, wybieg, publiczność... W warszawskiej parafii św. Augustyna odbył się pokaz mody Macieja Zienia.

"Byłam na setkach pokazów mody, organizowanych w najróżniejszych miejscach: w hangarze u Tomasza Ossolińskiego, w cyrku u Paprockiego i Brzozowskiego, na lodowisku u Zienia, na podwórku na Pradze u Gosi Baczyńskiej, ale na żadnym z tych wydarzeń nie czułam się tak dziwnie, jak na wczorajszym pokazie Macieja Zienia w... kościele" - pisze Ewa Wojciechowska, dziennikarka, o pokazie, który odbył się 8 listopada w kościele św. Augustyna w Warszawie.

Na pokaz nie zostali wpuszczeni fotoreporterzy ani ekipy telewizyjne. Odbył się za zamkniętymi drzwiami świątyni. Ściśle wyselekcjonowana grupa gości dowiedziała się o imprezie w ostatniej chwili, choć zwykle otrzymują zaproszenia nawet z miesięcznym wyprzedzeniem. Niektórzy do zaproszenia mieli dołączoną świecę.

"Usiadłam w ławce między jednym a drugim konfesjonałem, jednak po paru minutach zaczęłam się czuć... dziwnie i stwierdziłam, że to nie jest dobre miejsce dla mnie" - pisze na swoim portalu E. Wojciechowska.

Według dziennikarki, w kościele panowała inna niż na zwykłych pokazach atmosfera. Wiele osób było skonsternowanych miejscem pokazu. Wielu myślało, że pokaz odbędzie się w jakiejś nieczynnej świątyni, jak to ma miejsce na świecie.

Pokaz rozpoczął się o godz. 21.30 i trwał zaledwie 20 minut. Nie uczestniczył w nim żaden ksiądz z parafii. Było za to wielu ochroniarzy, którzy skrupulatnie pilnowali, by do środka nie dostał się nikt bez zaproszenia. Relacja z pokazu pojawiła się na stronie plejada.onet.pl. Autor kolekcji Maciej Zień, pytany o miejsce pokazu, wyznaje: "Cofnąłem się do lat dziecinnych, kiedy to w Lublinie często chodziłem do kościoła i zawsze »widziałem« tam mój pokaz. Więc postanowiłem się wybrać do kościoła i zapytać, czy nie zechcieliby mnie przyjąć i pokazać mojej kolekcji. Na co ważne osoby w Kościele odpowiedziały mi: »Jeżeli ktoś, to tylko pan«".

"Zadziwiający, jak na miejsce był wybór muzyki z filmów »Dziecko Rosemary« i »Tajemnice Brokeback Mountain«. Zadziwiła również kolekcja - jak nie Zień. Zamiast długich wieczorowych sukienek, do których przyzwyczaił nas Maciej Zień, modelki chodziły w krótkich spodenkach, bardzo szerokich spódnicach z koła (zupełnie nie w stylu Zienia) czy nawet spodniach i wysokich za kolano kozakach" - relacjonuje Ewa Wojciechowska na swoim portalu. Filmy, z których pochodził podkład muzyczny, to satanistyczny horror o dziecku szatana i obraz o miłości homoseksualnej, którego projekcji zabroniono w amerykańskim stanie Utah oraz w Chinach.

Według źródeł kościelnych, proboszcz ks. Walenty Królak wydał zgodę na pokaz mody ślubnej i pierwszokomunijnej.

- Kościół nie może być miejscem tego typu imprez. Rozumiałbym jeszcze pokaz sukienek komunijnych lub ostatecznie ślubnych, ale przecież nie w kościele! Najwyżej w budynku parafialnym. Kościół w żadnym wypadku nie może być wybiegiem modelek - komentuje przedstawiciel kurii warszawskiej, do której informacja o planowanym pokazie - jedynie ślubnych i komunijnych strojów - dotarła kilka godzin przed imprezą.

- To zdecydowanie nie był pokaz mody ślubnej - komentuje uczestniczka pokazu.

Skandaliczna profanacja nie pozostała bez odpowiedzi Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, w obrębie działania której to ten cały pokaz miał miejsce, a brzmi ona następująco:

"W związku z prezentacją projektów mody, jaka odbyła się w dn. 8 listopada br. w kościele św. Augustyna w Warszawie, Kuria Archidiecezji Warszawskiej oświadcza, iż Ks. Proboszcz parafii wyraził zgodę na powyższą prezentację w dobrej wierze i z zapewnieniem, że będzie to zamknięty pokaz strojów ślubnych. W rzeczywistości odbył się typowy pokaz mody, co stanowi nadużycie zarówno w stosunku do sakralności miejsca, jakim jest świątynia, jak również wobec zaufania, jakie wykazał Ks. Proboszcz odpowiedzialny za tę świątynię.

Wobec tego księża pracujący w par. św. Augustyna wraz z Kurią Warszawską wyrażają ubolewanie, iż doszło do tego rodzaju wydarzenia, przepraszają wszystkich, którzy mieli prawo poczuć się tym wydarzeniem urażeni oraz oświadczają, że zdecydowanie są przeciwni organizowaniu takich prezentacji w kościołach i innych miejscach sakralnych".

Oświadczenie podpisał ks. Rafał Markowski, rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej, mianowany w poniedziałek 4 listopada biskupem pomocniczym warszawskim.

Źródło: gosc.pl

Morin

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin