Tuszowanie
o tuszach Distress
Oto i ono: KOCHAM JE !!! (spokojnie, zaraz się dowiecie za co i dlaczego )Większość z Was posiada lub choć raz miała w rękach to cudo. Jeśli tak, wiecie mniej więcej czego można po nim oczekiwać, jeśli nie- postaram się Wam nieco przybliżyć ich możliwości.
Tusze Distress to kolekcja 36 (!!!) kolorów, bezkwasowych, odpornych na blaknięcie tuszów na bazie wody – pozwalających na uzyskanie efektu postarzenia, vintage i wielu innych
Oto kilka cech, za które je kocham.
Pozwalają swobodnie manewrować nasyceniem koloru – tłumacząc na nasze – im więcej warstw naniesiemy tym intensywniejszy kolor uzyskamy; jeśli tusz będziemy nanosić aplikatorem z gąbeczką uzyskamy delikatniejszy odcień, jeśli bezpośrednio poduszeczką kolor będzie intensywniejszy
Bardzo dobrze „współpracują” z wodą – jeśli potuszowaną powierzchnię spryskamy intensywnie wodą spowoduje ona, że kolor się rozpłynie. Jeśli na potuszowany papier naniesiemy klika kropel wody i po odczekaniu chwili zbierzemy jej nadmiar chusteczką papierową uzyskamy jaśniejszą plamę (tak jak w przypadku akwarelek).
Oczywiście pędzelkiem umoczonym w wodzie możemy malować też inne wzory Równie ciekawy ( i stary jak świat ) efekt możemy osiągnąć nanosząc kilka kolorów tuszów na bloczek akrylowy lub szybę, następnie spryskać je wodą:
A potem przeciągnąć po takiej mieszaninie papierem i tło pracy mamy gotowe
Dodatkowo+ tusze te świetnie sprawdzają się przy maskach wszelkiego rodzaju (tutaj w roli maski kawałek metalowej obudowy do komputera):
Distressy kocham też za to, że w zależności od rodzaju i faktury tuszowanej powierzchni uzyskamy różne efekty:
Przykład zastosowania:
Przykład zastosowania
To oczywiście tylko kilka przykładów
Za (jak ja to nazywam) efekt znaku wodnego, który jest znacznie delikatniejszy niż przy odbitce embossowanej bezbarwnym pudrem. Możecie go osiągnąć w następujący sposób:
Za to, że mając do dyspozycji tylko bezbarwny puder i tusz do embossingu możemy osiągnąć ciekawe efekty kolorystyczne:
I w zasadzie można tak bez końca (tzn. dopóki starczy nam miejsca na papierze), pamiętając o zasadzie, że embossowane miejsca tuszujemy kolorem ciemniejszym niż kolor pod embossingiem
Za to, że za ich pomocą możemy stworzyć „efekt głębi”odbijając stempel najpierw tuszem distress, a następnie, w pewnej odległości od pierwszej odbitki, odbijając go drugi raz kolorem bardziej intensywnym
Za cudowne postarzanie brzegów – tusze te nadają się do tego idealnie, zarówno jeśli chodzi o tuszowanie aplikatorem (wtedy efekt jest delikatniejszy), jak i bezpośrednio poduszeczką
Za możliwość malowania przy ich pomocy wałkiem – za możliwość kolorowania przy ich pomocy – poduszeczkę z tuszem odbijamy na bloczku akrylowym i malujemy jak akwarelkami (w tym akurat nie jestem zbyt dobra, ale niektóre dziewczyny osiągnęły poziom mistrzowski w kolorowaniu odbitek).
Za to, że mając je do dyspozycji jesteśmy w stanie dopasować kolorystycznie każdy papier, kwiatek, koronkę, wstążkę do danej pracy. Przykład poniżej – gaza, serwetka papierowa, papierowy sznurek oraz papier na tło (poza kawałkiem oryginalnego papieru fioletowego) – wszystko zostało zabarwione głównie tuszami distress
A tutaj tło, kolorowanie, kwiaty oraz mulina zabarwione tuszami:
Lena.501